Data: 2011-07-11 03:13:11 | |
Autor: cirrus | |
"Spieprzaj dziadu". | |
# Brukseli. Ta chęć emigracji jest tak wielka, że gotów byłby poprosić o azyl, gdyby nie to, że mógłby wyjść na większego dudka, niż ten, co tu ciągle jeszcze doświadcza totalitaryzmu, a w Brukseli nie chcieli mu uwierzyć. Pewnie dlatego, że przewodniczącym KE jest "POlak".
Ale co tam. Jak nie drzwiami, to mobbingiem - do Brukseli po azyl. Każdy powód dobry. Otóż żona europosła Jacka Kurskiego poczuła się mocno dotknięta, gdy jej szef zapytał, czy nie ma problemu z lojalnością. Bo tu, znaczy w pracy pani Kurskiej, w większości POlacy a nie Wolacy. Jej szef ni z gruszki nie z pietruszki stał się nagle nad wyraz troskliwy, co wzbudziło uzasadniony niepokój męża pani Kurskiej. Wiadomo - każdy normalny człowiek miałby przynajmniej kaca moralnego, gdyby doświadczał takiej bifurkacji ideowej. W domu - indoktryner pierwszej wody, co to "rękę podniesioną na prezesa odrąbie", w pracy podejrzliwe i pewnie wrogie, że aż strach, spojrzenia współpracowników. Ale ona, żona Jacka Kurskiego - nie. Żadnych rozterek. Za to wrażliwość rusałki z trójzębem. Znieść takich awansów nie mogła. No może nie ona. Jacek Kurski nie zdzierżył. A może przeciwnie - poszukiwał właśnie takiego powodu, który pozwoliłby Kurskim całą rodziną wyjechać do Brukseli. Dla kogo? Dla Jarosława Kaczyńskiego, który jak ten Gomułka, co w dziurawym prochowcu chodził do pracy a pomieszkiwał w M3. Takiej ekstrawagancji ani Gomułka ani Kaczyński, bez specjalnego uzasadnienia, nie znieśliby. Wyjazd Kurskich, rzecz jasna, nie na zawsze, broń Boże. Wrócą jak wszystko ucichnie. I w końcu nikogo nie powinno to dzisiaj obchodzić, gdzie Kurscy czy inni na K. chcą mieszkać. Europa daje wiele możliwości, a jak ma się trochę fantazji to i cały świat stoi otworem. Po co jednak to ciągłe szczanie PiS-spindoktorów we własne gniazdo? Chcą usłyszeć na drogę pozdrowienie klasyka, co do żebraka na warszawskiej ulicy zwrócił się radosnym, uczciwym, trochę rubasznym pozdrowieniem "spieprzaj dziadu"? # Ze strony: http://tiny.pl/hfv8l -- stevep |
|