Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Sokratesa cd (2)

Sokratesa cd (2)

Data: 2020-05-22 11:40:07
Autor: sczygiel
Sokratesa cd (2)
W dniu piątek, 22 maja 2020 13:23:34 UTC-5 użytkownik Shrek napisał:
https://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/7,141637,25965479,jest-zaostrzenie-zarzutow-dla-sprawcy-wypadku-przy-ul-sokratesa.html

Będzie zarzut zabójstwa.

Uprzedzając pytania po co wracam do tematy, to dlatego, że mamy dość rzadką możliwość obserwowania co ze sprawą dzieję się dalej.

To jak - ktoś jeszcze od "pieszy winien" chce się założyć, czy winnym zostanie tylko krystian?



Zdajesz sie nie rozumiec to co ci tu tlumaczymy:

-Winnym z punktu widzenia prawa jest kierowca.

-Piesi maja duzy wplyw na to czy zgina czy nie. W tym słowa znaczeniu tez sa winni swojej smierci.

-Tu chyba tylko Zenek mial troche odrebne zdanie co do traktowania pieszego jako winnego jesli wlazi pod kola nie dajac szansy kierowcy na zatrzymanie sie i chyba dorzucal do tej grupy tez uprzejmych kierowcow ktorzy zatrzymuja sie i tworza tego typu sytuacje. Prosciej sie tego wyjasnic nie da.

I znakomita wiekszosc grupowiczow to rozumie.

To ten sam dylemat co noszenie miniówek w ciemnych zaułkach szemranych dzielnic albo wyjazd turystyczny do niespokojnej okolicy.

Niby masz prawo i winnym smierci turysty bedzie ten co strzelil ale turysta mial wielki wplyw na to kiedy i gdzie jedzie.

Podejrzewam ze nawet taka analogia ci sie nie spodoba i bedziesz dalej opowiadal swoje.

A co sie z tym kierowca stanie to juz ci mowie:
Skaza go na smieszny wyrok. Jakies 3 lata. Moze rok czy dwa wiecej ale nie sadze aby realnie posiedzial dluzej niz 3 lata.

I dlatego wazne jest aby to pieszy tez sie o swoja sytuacje zatroszczyl.

Data: 2020-05-22 21:23:31
Autor: J.F.
Sokratesa cd (2)
Użytkownik  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:0de85961-686e-411c-9aa5-a0136cea9ef4@googlegroups.com...
W dniu piątek, 22 maja 2020 13:23:34 UTC-5 użytkownik Shrek napisał:
https://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/7,141637,25965479,jest-zaostrzenie-zarzutow-dla-sprawcy-wypadku-przy-ul-sokratesa.html

Będzie zarzut zabójstwa.
Uprzedzając pytania po co wracam do tematy, to dlatego, że mamy dość
rzadką możliwość obserwowania co ze sprawą dzieję się dalej.

Zdajesz sie nie rozumiec to co ci tu tlumaczymy:
-Winnym z punktu widzenia prawa jest kierowca.

No, dosc istotne dla nas kierowcow jest - czego winnym.

A co sie z tym kierowca stanie to juz ci mowie:
Skaza go na smieszny wyrok. Jakies 3 lata. Moze rok czy dwa wiecej ale nie sadze aby realnie posiedzial dluzej niz 3 lata.

No, jesli sady podziela zarzut zabojstwa (zamiar ewentualny), to wyrok moze byc dluzszy.
Moze i wyjdzie po 3 latach, ale warunkowo.
A czytasz - za zabojstwo kodek przewiduje od 8 lat.

Smieszny wyrok to bylby dawniej - np 2 lata w zawieszeniu na 3.

I dlatego wazne jest aby to pieszy tez sie o swoja sytuacje zatroszczyl.

A to akurat niezaleznie od wyroku.
Bo jeszcze troche wody w Wisle uplynie zanim kierowcy przestana jezdzic 130 po Warszawie, a przeciez przy 50 tez mozna zabic.

Natomiast ... przy zamiarze ewentualnym tak jakby nie mialo znaczenia, czy trup byl.
Wiec nastepnym razem taki Frog dostanie zarzut zabojstwa ?
A potem za glupie 100/50 ? :-)

J.

Data: 2020-05-22 21:30:30
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 22.05.2020 o 21:23, J.F. pisze:


Natomiast ... przy zamiarze ewentualnym tak jakby nie mialo znaczenia, czy trup byl.

NIe no. Dalej ma.

--
Shrek

Data: 2020-05-22 21:53:32
Autor: sczygiel
Sokratesa cd (2)
W dniu piątek, 22 maja 2020 14:23:36 UTC-5 użytkownik J.F. napisał:
Użytkownik  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:0de85961-686e-411c-9aa5-a0136cea9ef4@googlegroups.com...
W dniu piątek, 22 maja 2020 13:23:34 UTC-5 użytkownik Shrek napisał:
>> https://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/7,141637,25965479,jest-zaostrzenie-zarzutow-dla-sprawcy-wypadku-przy-ul-sokratesa.html
>
>> Będzie zarzut zabójstwa.
>> Uprzedzając pytania po co wracam do tematy, to dlatego, że mamy >> dość
>> rzadką możliwość obserwowania co ze sprawą dzieję się dalej.

>Zdajesz sie nie rozumiec to co ci tu tlumaczymy:
>-Winnym z punktu widzenia prawa jest kierowca.

No, dosc istotne dla nas kierowcow jest - czego winnym.


To juz sprawa wtorna.
>A co sie z tym kierowca stanie to juz ci mowie:
>Skaza go na smieszny wyrok. Jakies 3 lata. Moze rok czy dwa wiecej >ale nie sadze aby realnie posiedzial dluzej niz 3 lata.

No, jesli sady podziela zarzut zabojstwa (zamiar ewentualny), to wyrok moze byc dluzszy.
Moze i wyjdzie po 3 latach, ale warunkowo.
A czytasz - za zabojstwo kodek przewiduje od 8 lat.


No i wyjdzie na to co pisalem, gostek wyjdzie po 4.

Smieszny wyrok to bylby dawniej - np 2 lata w zawieszeniu na 3.


W wielu przypadkach teraz nadal tak jest. No i zabranie PJ do kompletu. Nadal niewspolmiernie do zaciukania kogos nozem na chodniku.

>I dlatego wazne jest aby to pieszy tez sie o swoja sytuacje >zatroszczyl.

A to akurat niezaleznie od wyroku.
Bo jeszcze troche wody w Wisle uplynie zanim kierowcy przestana jezdzic 130 po Warszawie, a przeciez przy 50 tez mozna zabic.


Nie trzeba sie skupiac na tych 130. Szrek jest zafiksowany na tych ekstremalnych przypadkach a tak naprawde to jakies marginalne sytuacje. Piesi gina pod kolami samochodow jadacych te 50-60-70km/h.
I tu maja sporo do ugrania za pomoca sensownego zachowania.

Natomiast ... przy zamiarze ewentualnym tak jakby nie mialo znaczenia, czy trup byl.
Wiec nastepnym razem taki Frog dostanie zarzut zabojstwa ?
A potem za glupie 100/50 ? :-)


I tu tez jest sprawa kontrowersyjna.
Juz tu kiedys roztrzasalismy aspekt karania nie za to co sie zrobilo a za to co sie moglo zrobic.
Rozjechales kogos - kara - oczywiste.
Jechales pijany i nikomu krzywdy nie zrobiles - kara - ale czemu?
A moze jak pomyslisz o jezdzie jak jestes wypity tez trzeba karac?

Gdzie jest granica?

Ale to juz OT i ani konsensusu ani ostrej granicy nie ustalimy.

Data: 2020-05-22 23:13:28
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Nie za samą jazdę, ale np. za walnięcie pieszego, którego uderzenie odrzuci akurat pod drzwi szpitala i go odratują.
Nie ma trupa, a zabójstwo jest (zamiar ewentualny, bo jadąc 100/50 świadomie godził się na taki skutek).


-- -- -
Wiec nastepnym razem taki Frog dostanie zarzut zabojstwa?
A potem za glupie 100/50?

Data: 2020-05-22 21:28:32
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 22.05.2020 o 20:40, sczygiel@gmail.com pisze:

Zdajesz sie nie rozumiec to co ci tu tlumaczymy:

-Winnym z punktu widzenia prawa jest kierowca.

Co kończy temat winy.

-Tu chyba tylko Zenek mial troche odrebne zdanie co do traktowania pieszego jako winnego jesli wlazi pod kola nie dajac szansy kierowcy na zatrzymanie sie i chyba dorzucal do tej grupy tez uprzejmych kierowcow ktorzy zatrzymuja sie i tworza tego typu sytuacje.

Tom z enką na końcu i jeszcze kilku - musiałym w kaefie szukać.

Prosciej sie tego wyjasnic nie da.

I znakomita wiekszosc grupowiczow to rozumie.

Jak widać nie bardzo, skoro uważają, że pieszy powinien zakładać, że samochód znajdujący się ćwięrć kilometra dalej może go pierdolnąć bo porusza się z nadświetlną. Tak nie da się żyć. W mieście praktycznie zawsze jest jakiś samochód w zasięgu wzroku albo co gorsza jeszcze go nie widać. Nie możesz zakładać, że nie wchodzisz na jezdnię, bo może jechać 140, 180 albo w sumie czemu nie 220, bo nie przejdziesz nigdy.

Skąd w ogóle pomysł, że drogę należy traktować jako strefę wojny dzikich zwierząt i co więcej jest to stan naturalny, który należy przyjąć a nie z nim walczyć?

To ten sam dylemat co noszenie miniówek w ciemnych zaułkach szemranych dzielnic albo wyjazd turystyczny do niespokojnej okolicy.

Chyba właśnie przegrałeś dyskusję... Przynajmniej w moich oczach. BTW pojawiają się porównania do wchodzenia między bandę walczących kiboli, łazienie w miniuwie po bronxie w nocy. Czy wy nie widzicie, że coś jest tu findamentalnie nie tak? Droga do integralna i zupełnie normalna część normalnego miasta, a nie jakaś "zła okolica".

Niby masz prawo i winnym smierci turysty bedzie ten co strzelil ale turysta mial wielki wplyw na to kiedy i gdzie jedzie.

No tak - jego wina że z domu wyszedł. No bo przecież przejść przez jezdnię, to tak jak z aleją snajperów w sarajewie:(

Podejrzewam ze nawet taka analogia ci sie nie spodoba i bedziesz dalej opowiadal swoje.

No zupełnie mi się nie podoba. Nie uważam za normalne traktoweać drogi jak strefy wojny.

A co sie z tym kierowca stanie to juz ci mowie:
Skaza go na smieszny wyrok. Jakies 3 lata. Moze rok czy dwa wiecej ale nie sadze aby realnie posiedzial dluzej niz 3 lata.

Dostanie 8. I wyjdzie po czterech. Tyle dobrego że nie w zawieszeniu.

--
Shrek

Data: 2020-05-22 21:28:28
Autor: sczygiel
Sokratesa cd (2)
W dniu piątek, 22 maja 2020 14:28:34 UTC-5 użytkownik Shrek napisał:
W dniu 22.05.2020 o 20:40, sczygiel@gmail.com pisze:

> Zdajesz sie nie rozumiec to co ci tu tlumaczymy:
> > -Winnym z punktu widzenia prawa jest kierowca.

Co kończy temat winy.


Jak widac nizej, nie konczy.

> -Tu chyba tylko Zenek mial troche odrebne zdanie co do traktowania pieszego jako winnego jesli wlazi pod kola nie dajac szansy kierowcy na zatrzymanie sie i chyba dorzucal do tej grupy tez uprzejmych kierowcow ktorzy zatrzymuja sie i tworza tego typu sytuacje.

Tom z enką na końcu i jeszcze kilku - musiałym w kaefie szukać.

> Prosciej sie tego wyjasnic nie da.
> > I znakomita wiekszosc grupowiczow to rozumie.

Jak widać nie bardzo, skoro uważają, że pieszy powinien zakładać, że samochód znajdujący się ćwięrć kilometra dalej może go pierdolnąć bo porusza się z nadświetlną. Tak nie da się żyć. W mieście praktycznie zawsze jest jakiś samochód w zasięgu wzroku albo co gorsza jeszcze go nie widać. Nie możesz zakładać, że nie wchodzisz na jezdnię, bo może jechać 140, 180 albo w sumie czemu nie 220, bo nie przejdziesz nigdy..


No i jednak mialem racje, nadal nie rozumiesz.

Skąd w ogóle pomysł, że drogę należy traktować jako strefę wojny dzikich zwierząt i co więcej jest to stan naturalny, który należy przyjąć a nie z nim walczyć?


Stąd że np. wszelkiej masci mechanizmy czy układy elektryczne które mogą zagrażać życiu są jednak obudowywane i zabezpieczane.

Moze zapytaj czemu wchodzenie na slupy WN jest traktowane w ten sam sposób jak sugerują ci grupowicze z którymi sie nie zgadzasz w temacie ruchu na drogach. Albo nie pytaj, mysle ze nie zrozumiemy sie.

> To ten sam dylemat co noszenie miniówek w ciemnych zaułkach szemranych dzielnic albo wyjazd turystyczny do niespokojnej okolicy.

Chyba właśnie przegrałeś dyskusję... Przynajmniej w moich oczach. BTW

Nie pisze zeby coskolwiek wygrac.
Ale widze ze mimo pisania bardzo prosto nadal wypierasz z umysłu proste zależności i fakty.

pojawiają się porównania do wchodzenia między bandę walczących kiboli, łazienie w miniuwie po bronxie w nocy. Czy wy nie widzicie, że coś jest tu findamentalnie nie tak? Droga do integralna i zupełnie normalna część normalnego miasta, a nie jakaś "zła okolica".


Nie, droga jest niebezpiecznym miejscem. I to mimo całego zaklinainia i szamanizmu werbalnego jaki probujesz uskutecznic.
> Niby masz prawo i winnym smierci turysty bedzie ten co strzelil ale turysta mial wielki wplyw na to kiedy i gdzie jedzie.

No tak - jego wina że z domu wyszedł. No bo przecież przejść przez jezdnię, to tak jak z aleją snajperów w sarajewie:(


Nie wiem jak ci to wyjasnic, prosciej sie nie da. Ale mi tam rybka, ja do sarajewa nie jechalem jak sie tam bili.
Na droge tez nie wlaze jak auta jada. Ale widze ze to obca koncepcja dla niektórych.

> Podejrzewam ze nawet taka analogia ci sie nie spodoba i bedziesz dalej opowiadal swoje.

No zupełnie mi się nie podoba. Nie uważam za normalne traktoweać drogi jak strefy wojny.


I tu chyba mamy esencje tego gdzie sie Twoje pojmowanie rzeczywistosci nie zgadza z wiekszoscia opinii na grupie.

> A co sie z tym kierowca stanie to juz ci mowie:
> Skaza go na smieszny wyrok. Jakies 3 lata. Moze rok czy dwa wiecej ale nie sadze aby realnie posiedzial dluzej niz 3 lata.

Dostanie 8. I wyjdzie po czterech. Tyle dobrego że nie w zawieszeniu..


No, tu sie z grubsza zgadzamy.

Data: 2020-05-23 07:54:34
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 23.05.2020 o 06:28, sczygiel@gmail.com pisze:
W dniu piątek, 22 maja 2020 14:28:34 UTC-5 użytkownik Shrek napisał:
W dniu 22.05.2020 o 20:40, sczygiel@gmail.com pisze:

Zdajesz sie nie rozumiec to co ci tu tlumaczymy:

-Winnym z punktu widzenia prawa jest kierowca.

Co kończy temat winy.


Jak widac nizej, nie konczy.

Kończy. Jest winny i koniec. Pójdzie do pierdla. Reszta to twoje chciejstwo. Jeśli uważasz, że winnym zostanie uznany zabity lub jego żona zapraszam tradycyjnie do zakładu.

Jak widać nie bardzo, skoro uważają, że pieszy powinien zakładać, że
samochód znajdujący się ćwięrć kilometra dalej może go pierdolnąć bo
porusza się z nadświetlną. Tak nie da się żyć. W mieście praktycznie
zawsze jest jakiś samochód w zasięgu wzroku albo co gorsza jeszcze go
nie widać. Nie możesz zakładać, że nie wchodzisz na jezdnię, bo może
jechać 140, 180 albo w sumie czemu nie 220, bo nie przejdziesz nigdy.


No i jednak mialem racje, nadal nie rozumiesz.

No to wytłumacz - skoro pieszy widzi (albo nawet nie) samochód ćwierć kilometra dalej, to na jakiej podstawie ma założyć, że nie powinien przechodzić przez jezdnie, bo może on jechać z prędkością autostradową - i kiedy w takim razie powinien przejść - w nocy? A jak samochóde będzie jechał bez świateł? Jakieś granice absurdu trzeba zachować.

Skąd w ogóle pomysł, że drogę należy traktować jako strefę wojny dzikich
zwierząt i co więcej jest to stan naturalny, który należy przyjąć a nie
z nim walczyć?


Stąd że np. wszelkiej masci mechanizmy czy układy elektryczne które mogą zagrażać życiu są jednak obudowywane i zabezpieczane.

Sugerujesz, że należy zabezpieczyć i odizolować kierowców? Bo jednak jak ktoś dotknie schodów ruchomych i go prąd pierdolnie to nie słychać sugestii, żeby sam sobie był winien.

Moze zapytaj czemu wchodzenie na slupy WN jest traktowane w ten sam sposób jak sugerują ci grupowicze z którymi sie nie zgadzasz w temacie ruchu na drogach.

Porównujesz włażenie na łupy WN do przejście przez jezdnię po przejściu? Ty naprawdę nie widzisz absurdalności swoich porównań?

Chyba właśnie przegrałeś dyskusję... Przynajmniej w moich oczach. BTW

Nie pisze zeby coskolwiek wygrac.
Ale widze ze mimo pisania bardzo prosto nadal wypierasz z umysłu proste zależności i fakty.

No właśnie widzę, że w twojej mentalności przejście przez przejście dla pieszych to jak latanie nago po dzielnicy murzynów czy bieganie w strefie działań wojennych (BTW - ludzie w obszarze działań wojennych to też nie ich wybór - zaraz dojdziemy, że żydzi sami sobie byli winni w czasie WWII).

Nie, droga jest niebezpiecznym miejscem. I to mimo całego zaklinainia i szamanizmu werbalnego jaki probujesz uskutecznic.

Ale to nie czyni ofiar sprawcami. Ponadto mówimy o innym rodzaju niebezpieczeństwa. Jak mówisz o tym, że jest obiektywnie niebezpieczna to się z tobą zgadzam. Jak porównujesz to do wojny czy łazenia z dupą na wierzchu po złych dzielnicach, to sorry ale to porównanie z dupy, bo zakłada złe intencje z drugiej strony. I na takie podejście się nie godzę.

Nie wiem jak ci to wyjasnic, prosciej sie nie da. Ale mi tam rybka, ja do sarajewa nie jechalem jak sie tam bili.
Na droge tez nie wlaze jak auta jada. Ale widze ze to obca koncepcja dla niektórych.

Nawet jak jadą ćwierć kilometra dalej? To kiedy przechodzisz?

No zupełnie mi się nie podoba. Nie uważam za normalne traktoweać drogi
jak strefy wojny.


I tu chyba mamy esencje tego gdzie sie Twoje pojmowanie rzeczywistosci nie zgadza z wiekszoscia opinii na grupie.

Naprawdę uważasz, że większość normnalnych ludzi uważa że przejście przez przejście to doświadczenie porównywalne do alei snajperów i jak cię pierdolnią to sam sobie jesteś winien? Pewnie cała cywilizowana europa też jest "inna"?



--
Shrek

Data: 2020-05-23 04:51:32
Autor: Zenek Kapelinder
Sokratesa cd (2)
Która cywilizowana Europa? Może Szwecja to cywilizowany kraj? Oni tam w ramach cywilizacji ostatnio babciom i dziadkom na wirusa dawali morfinę upośledzająca oddychanie. Niemcy ze swoją niedawna cywilizacja nadludzi gazujących podludzi jeszcze jakiś czas za cywilizowany kraj uchodzic nie będą.

Data: 2020-05-23 10:17:45
Autor: Kubuś Puchatek
Sokratesa cd (2)
W dniu 23.05.2020 o 07:54 Shrek <1@wp.pl> pisze:

Nawet jak jadą ćwierć kilometra dalej? To kiedy przechodzisz?

Wsiadam do auta, dojeżdżam do najbliższego ronda/skrzyżowania/miejsca
gdzie można zawrócić, zawracam, wysiadam po drugiej stronie jezdni.
Proste? Proste.
I nie zapierdalam po drodze. 80@50 to przecież norma.
--
Pozdrawiam
Kamil

Data: 2020-05-23 12:32:35
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 23.05.2020 o 10:17, Kubuś Puchatek pisze:

Nawet jak jadą ćwierć kilometra dalej? To kiedy przechodzisz?

Wsiadam do auta, dojeżdżam do najbliższego ronda/skrzyżowania/miejsca
gdzie można zawrócić, zawracam, wysiadam po drugiej stronie jezdni.
Proste? Proste.

Zakładam, że to ironia, choć niczego już nie można być pewnym.

I nie zapierdalam po drodze. 80@50 to przecież norma.

I to 80@50 większość pieszych jakoś tam zakłada. Ale nie 140@50.


--
Shrek

Data: 2020-05-23 15:22:05
Autor: Kubuś Puchatek
Sokratesa cd (2)
W dniu 23.05.2020 o 12:32 Shrek <1@wp.pl> pisze:

W dniu 23.05.2020 o 10:17, Kubuś Puchatek pisze:

Nawet jak jadą ćwierć kilometra dalej? To kiedy przechodzisz?
 Wsiadam do auta, dojeżdżam do najbliższego ronda/skrzyżowania/miejsca
gdzie można zawrócić, zawracam, wysiadam po drugiej stronie jezdni.
Proste? Proste.

Zakładam, że to ironia, choć niczego już nie można być pewnym.
Gdy zaczynałem pisać, to tak, ale przypomniał mi się klient z przed paru  lat, który opowiadał, że 100m do kiosku po fajki jedzie samochodem. Wtedy  mu nie wierzyłem, ale obecnie mam znajomą która odległości większe niż  100-200m pokonuje na "4 kołach".

I nie zapierdalam po drodze. 80@50 to przecież norma.

I to 80@50 większość pieszych jakoś tam zakłada. Ale nie 140@50.


--
Pozdrawiam
Kamil

Data: 2020-05-23 15:47:10
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 23.05.2020 o 15:22, Kubuś Puchatek pisze:
W dniu 23.05.2020 o 12:32 Shrek <1@wp.pl> pisze:

W dniu 23.05.2020 o 10:17, Kubuś Puchatek pisze:

Nawet jak jadą ćwierć kilometra dalej? To kiedy przechodzisz?
 Wsiadam do auta, dojeżdżam do najbliższego ronda/skrzyżowania/miejsca
gdzie można zawrócić, zawracam, wysiadam po drugiej stronie jezdni.
Proste? Proste.

Zakładam, że to ironia, choć niczego już nie można być pewnym.
Gdy zaczynałem pisać, to tak, ale przypomniał mi się klient z przed paru lat,

Uff. Sorry ale wolałem się upewnić.


--
Shrek

Data: 2020-05-25 16:42:05
Autor: kk
Sokratesa cd (2)
On 2020-05-23 15:22, Kubuś Puchatek wrote:
W dniu 23.05.2020 o 12:32 Shrek <1@wp.pl> pisze:

W dniu 23.05.2020 o 10:17, Kubuś Puchatek pisze:

Nawet jak jadą ćwierć kilometra dalej? To kiedy przechodzisz?
 Wsiadam do auta, dojeżdżam do najbliższego ronda/skrzyżowania/miejsca
gdzie można zawrócić, zawracam, wysiadam po drugiej stronie jezdni.
Proste? Proste.

Zakładam, że to ironia, choć niczego już nie można być pewnym.
Gdy zaczynałem pisać, to tak, ale przypomniał mi się klient z przed paru lat, który opowiadał, że 100m do kiosku po fajki jedzie samochodem. Wtedy mu nie wierzyłem, ale obecnie mam znajomą która odległości większe niż 100-200m pokonuje na "4 kołach".

Dzisiaj padało, więc przejechałem się kawałek.

Data: 2020-05-24 10:01:46
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Był kiedyś film rysunkowy - może z serii Gustav? - gdzie gościu szedł po piwo przez autostradę.
Od 40 lat aktualne.


-- -- -
niczego już nie można być pewnym.

Data: 2020-05-22 23:14:40
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Ty jesteś jak telewizja Trwam ;-)


-- -- -
musiałym w kaefie szukać.

Data: 2020-05-23 07:44:51
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-22 o 21:28, Shrek pisze:

Jak widać nie bardzo, skoro uważają, że pieszy powinien zakładać, że samochód znajdujący się ćwięrć kilometra dalej może go pierdolnąć bo porusza się z nadświetlną. Tak nie da się żyć. W mieście praktycznie zawsze jest jakiś samochód w zasięgu wzroku albo co gorsza jeszcze go nie widać. Nie możesz zakładać, że nie wchodzisz na jezdnię, bo może jechać 140, 180 albo w sumie czemu nie 220, bo nie przejdziesz nigdy.

Chyba właśnie przegrałeś dyskusję... Przynajmniej w moich oczach.

Data: 2020-05-23 16:59:48
Autor: Budzik
Sokratesa cd (2)
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

Jak widać nie bardzo, skoro uważają, że pieszy powinien zakładać, że samochód znajdujący się ćwięrć kilometra dalej może go pierdolnąć bo porusza się z nadświetlną. Tak nie da się żyć. W mieście praktycznie zawsze jest jakiś samochód w zasięgu wzroku albo co gorsza jeszcze go nie widać. Nie możesz zakładać, że nie wchodzisz na jezdnię, bo może jechać 140, 180 albo w sumie czemu nie 220, bo nie przejdziesz nigdy.

Chyba właśnie przegrałeś dyskusję... Przynajmniej w moich oczach.

bo?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Potrafię godzinami
siedzieć i przyglądać się jej."   Jerome K. Jerome

Data: 2020-05-23 20:29:27
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-23 o 18:59, Budzik pisze:
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

Jak widać nie bardzo, skoro uważają, że pieszy powinien zakładać, że
samochód znajdujący się ćwięrć kilometra dalej może go pierdolnąć bo
porusza się z nadświetlną. Tak nie da się żyć. W mieście praktycznie
zawsze jest jakiś samochód w zasięgu wzroku albo co gorsza jeszcze go
nie widać. Nie możesz zakładać, że nie wchodzisz na jezdnię, bo może
jechać 140, 180 albo w sumie czemu nie 220, bo nie przejdziesz nigdy.

Chyba właśnie przegrałeś dyskusję... Przynajmniej w moich oczach.

bo?

Bo jeśli zakłada, że przeciętny przechodzień nie poradzi sobie z przejściem
przez jezdnię, to znaczy, że nie bardzo się orientuje w temacie.
I cała jego słuszna - choć nieudolnie prowadzona -
krucjata przeciw zapierdalaczom będzie tym argumentem oddalona.
Ja jako pieszy jakoś sobie radzę: tych jeżdżących zbyt szybko przepuszczam,
bo wiem, że jestem w prawie, ale nie jestem ze stali i nigdy nie
czekałem na przejście tak długo, żebym to zapamiętał.
Całe więc to biadolenie, że się nie da przejść, bo jeżdżą
szybko ośmiesza tylko jego ideę.

Licząc też na europejskie ucywilizowanie statusu pieszych
zapomina o licznych uwarunkowaniach, które powodują, że
piesi są tak a nie inaczej traktowani w Zachodniej Europie (a też nawet na Litwie).

Data: 2020-05-23 20:33:18
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 23.05.2020 o 20:29, cef pisze:

Ja jako pieszy jakoś sobie radzę: tych jeżdżących zbyt szybko przepuszczam,

Dopóki nie trafisz na krystiana, co jak patrzyłeś to go nie było, a jak wszedłeś to pojawił się zapierdalająć 140.


Całe więc to biadolenie, że się nie da przejść, bo jeżdżą
szybko ośmiesza tylko jego ideę.

Zakładając że ktoś może się poruszać 140 nie da się w praktyce przejść bezpiecznie przez dwupasmową drogę, bo wymagana separacja sięga kilkuset metrów. Czyli w praktyce nigdy.


--
Shrek

Data: 2020-05-23 20:56:41
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-23 o 20:33, Shrek pisze:
W dniu 23.05.2020 o 20:29, cef pisze:

Ja jako pieszy jakoś sobie radzę: tych jeżdżących zbyt szybko przepuszczam,

Dopóki nie trafisz na krystiana, co jak patrzyłeś to go nie było, a jak wszedłeś to pojawił się zapierdalająć 140.

Daj spokój. ok 100km/h to jest jakieś 27m/s. Jak szeroki jest pas ruchu w mieście?
I ile czasu potrzebuje pieszy na jego pokonanie?
3-4 sekundy? Jeśli ktoś nie dostrzega samochodu
z odległości 100m i dodatkowo nie potrafi ocenić
choćby akustycznie jego prędkości, to faktycznie nie powinien
poruszać się tam gdzie samochody.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego tak oddalasz adwersarzy
sugerujących samozadbanie o siebie u pieszych.


Całe więc to biadolenie, że się nie da przejść, bo jeżdżą
szybko ośmiesza tylko jego ideę.

Zakładając że ktoś może się poruszać 140 nie da się w praktyce przejść bezpiecznie przez dwupasmową drogę, bo wymagana separacja sięga kilkuset metrów. Czyli w praktyce nigdy.

W praktyce wygląda to tak, że da się spokojnie przejść i właśnie
ten brak praktycznego podejścia Cię ośmiesza.
Sprawiasz wrażenie jakbyś ruch drogowy znał tylko z teorii,
a przecież jeździsz motocyklem, więc powinieneś mieć
we krwi sporo rezerwy wobec zachowań innych uczestników ruchu.

Data: 2020-05-23 21:26:50
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 23.05.2020 o 20:56, cef pisze:

Dopóki nie trafisz na krystiana, co jak patrzyłeś to go nie było, a jak wszedłeś to pojawił się zapierdalająć 140.

Daj spokój. ok 100km/h to jest jakieś 27m/s. Jak szeroki jest pas ruchu w mieście?

Trzy metry. Razem 6.

I ile czasu potrzebuje pieszy na jego pokonanie?

Spacerowym tempem (3,6km/h) - 6 sekund.

3-4 sekundy?

Trzy i pół sekundy to daje jakieś 7 km/h. Trochę szybko.

Jeśli ktoś nie dostrzega samochodu
z odległości 100m

Nie, nie. 136km/h to w okolicach 40m/s. Razy 6 sekund to 240 metrów. plus powiedzmy 3 sekundy zapasu to 360 metrów - trochę inaczej niż twoje 100 metrów - prawda? A skoro zakładamy, że można 140 to czemu nie 180 albo 220? I robi się "niecały" kilometr. O tym mówię - tych jadących 90 ogarniesz. Tych 180 nie.

Jak wchodzili to krystek był w okolicach następnego przejścia:

https://www.google.pl/maps/@52.2831586,20.9265101,3a,40.9y,53.69h,86.36t/data=!3m6!1e1!3m4!1skeyxBZS8A1nt14LamImWrQ!2e0!7i13312!8i6656

Nie tego co widzisz - następnego - tak tego co go nie widzać na tym zdjęciu - w praktyce trochę lepiej widać, ale szału nie ma.


i dodatkowo nie potrafi ocenić
choćby akustycznie jego prędkości,

Powodzenia w oganiania prędkości na pół kilometra. Ponadto nie wszyscy muszą być dwudziestolatkami z idealnym wzrokiem, refleksem, słuchem i spiętymi jajami. Emertyci i dzieciaki też mają prawo żyć.

Zakładając że ktoś może się poruszać 140 nie da się w praktyce przejść bezpiecznie przez dwupasmową drogę, bo wymagana separacja sięga kilkuset metrów. Czyli w praktyce nigdy.

W praktyce wygląda to tak, że da się spokojnie przejść i właśnie
ten brak praktycznego podejścia Cię ośmiesza.

Daje się, dopóki nie trafisz na takiego krystiana. A potem idioci piszą na internetach, że to twoja wina, bo nie potrafią paru liczb dodać i podzielić.

Sprawiasz wrażenie jakbyś ruch drogowy znał tylko z teorii,
a przecież jeździsz motocyklem, więc powinieneś mieć
we krwi sporo rezerwy wobec zachowań innych uczestników ruchu.

Mam - i powiem ci z praktyki, że paranoid mode nie jest wcale dobrym rozwiązaniem dla bezpieczeńśtwa ruchu. Jakieś tam założenia co do idiotyzmu innych musisz poczynić, bo inaczej nie da się żyć.


--
Shrek

Data: 2020-05-23 22:07:40
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-23 o 21:26, Shrek pisze:
W dniu 23.05.2020 o 20:56, cef pisze:

Dopóki nie trafisz na krystiana, co jak patrzyłeś to go nie było, a jak wszedłeś to pojawił się zapierdalająć 140.

Daj spokój. ok 100km/h to jest jakieś 27m/s. Jak szeroki jest pas ruchu w mieście?

Trzy metry. Razem 6.

I ile czasu potrzebuje pieszy na jego pokonanie?

Spacerowym tempem (3,6km/h) - 6 sekund.

3-4 sekundy?

Trzy i pół sekundy to daje jakieś 7 km/h. Trochę szybko.

Jeśli ktoś nie dostrzega samochodu
z odległości 100m

Nie, nie. 136km/h to w okolicach 40m/s. Razy 6 sekund to 240 metrów. plus powiedzmy 3 sekundy zapasu to 360 metrów - trochę inaczej niż twoje 100 metrów - prawda? A skoro zakładamy, że można 140 to czemu nie 180 albo 220? I robi się "niecały" kilometr. O tym mówię - tych jadących 90 ogarniesz. Tych 180 nie.

W praktyce da się przejść nawet przez autostradę. W mieście widzę pieszych przechodzących przez dwupasmowe
jezdnie a nawet widząc takiego zabłąkanego potrafię się zatrzymać
mimo, ze jechałem 70-80km/h.
Więc cos jest nie tak z Twoimi ustaleniami  i nie prędkość jest tu problemem
tylko zachowanie.


i dodatkowo nie potrafi ocenić
choćby akustycznie jego prędkości,

Powodzenia w oganiania prędkości na pół kilometra. Ponadto nie wszyscy muszą być dwudziestolatkami z idealnym wzrokiem, refleksem, słuchem i spiętymi jajami. Emertyci i dzieciaki też mają prawo żyć.

Mój tato chodzi o kulach i faktycznie ma problem z przekraczaniem
jezdni, ale zakładam statystycznego pieszego a nie wymagającego
pomocy. Staruszki i dzieci się przeprowadza przez jezdnię.


Zakładając że ktoś może się poruszać 140 nie da się w praktyce przejść bezpiecznie przez dwupasmową drogę, bo wymagana separacja sięga kilkuset metrów. Czyli w praktyce nigdy.

W praktyce wygląda to tak, że da się spokojnie przejść i właśnie
ten brak praktycznego podejścia Cię ośmiesza.

Daje się, dopóki nie trafisz na takiego krystiana. A potem idioci piszą na internetach, że to twoja wina, bo nie potrafią paru liczb dodać i podzielić.

Ale nie sprowadzaj statystyki ruchu do jednego debila.


Sprawiasz wrażenie jakbyś ruch drogowy znał tylko z teorii,
a przecież jeździsz motocyklem, więc powinieneś mieć
we krwi sporo rezerwy wobec zachowań innych uczestników ruchu.

Mam - i powiem ci z praktyki, że paranoid mode nie jest wcale dobrym rozwiązaniem dla bezpieczeńśtwa ruchu. Jakieś tam założenia co do idiotyzmu innych musisz poczynić, bo inaczej nie da się żyć.

I tego się trzymaj.
Piszę to jako praktyk (potrąciłem kiedyś pieszego) i gdybym był paranoikiem,
to nie mógł bym jeździć normalnie.

Data: 2020-05-23 22:27:59
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 23.05.2020 o 22:07, cef pisze:

Nie, nie. 136km/h to w okolicach 40m/s. Razy 6 sekund to 240 metrów. plus powiedzmy 3 sekundy zapasu to 360 metrów - trochę inaczej niż twoje 100 metrów - prawda? A skoro zakładamy, że można 140 to czemu nie 180 albo 220? I robi się "niecały" kilometr. O tym mówię - tych jadących 90 ogarniesz. Tych 180 nie.

W praktyce da się przejść nawet przez autostradę.

Dać się da, ale bezpieczne to nie jest. W dodatku na autostradzie spodziewasz się, ze zapierdalają z prękościami autostradowymi a w mieście nie.

W mieście widzę pieszych przechodzących przez dwupasmowe
jezdnie a nawet widząc takiego zabłąkanego potrafię się zatrzymać
mimo, ze jechałem 70-80km/h.

Też widzę. Pewnie dlatego się na ogół udaje, że większość jednak 140 nie zapierdala.


Więc cos jest nie tak z Twoimi ustaleniami  i nie prędkość jest tu problemem
tylko zachowanie.

Tak sobie tłumacz, że 140 w mieście nie jest problem, tylko że piesi na przejścia wtargiwują - od razu na drugi pas się telepotrują.

Sorry, ale ja wymiękam.

EOT.

--
Shrek

Data: 2020-05-23 22:50:47
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-23 o 22:27, Shrek pisze:
W dniu 23.05.2020 o 22:07, cef pisze:

W mieście widzę pieszych przechodzących przez dwupasmowe
jezdnie a nawet widząc takiego zabłąkanego potrafię się zatrzymać
mimo, ze jechałem 70-80km/h.

Też widzę. Pewnie dlatego się na ogół udaje, że większość jednak 140 nie zapierdala.


Więc cos jest nie tak z Twoimi ustaleniami  i nie prędkość jest tu problemem
tylko zachowanie.

Tak sobie tłumacz, że 140 w mieście nie jest problem, tylko że piesi na przejścia wtargiwują - od razu na drugi pas się telepotrują.

Sorry, ale ja wymiękam.

EOT.

Może to i lepiej, bo skoro ja się włączyłem
do dyskusji o pieszych, to znaczy,  że słabo Ci szło.

Data: 2020-05-24 06:14:19
Autor: Budzik
Sokratesa cd (2)
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

Jeśli ktoś nie dostrzega samochodu
z odległości 100m i dodatkowo nie potrafi ocenić
choćby akustycznie jego prędkości, to faktycznie nie powinien
poruszać się tam gdzie samochody.

Czyli jak Krystek przesiadzie sie na Tesle i wyskoczy ci przed przejsciem zza innych samochodów to masz przejebane? ;-D

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Początek i koniec zawsze są jednością."
Frank Herbert

Data: 2020-05-24 10:27:41
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-24 o 08:14, Budzik pisze:
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

Je?li kto? nie dostrzega samochodu
z odległo?ci 100m i dodatkowo nie potrafi ocenić
choćby akustycznie jego prędko?ci, to faktycznie nie powinien
poruszać się tam gdzie samochody.

Czyli jak Krystek przesiadzie sie na Tesle i wyskoczy ci przed przejsciem
zza innych samochodów to masz przejebane? ;-D

Tego jeszcze w praktyce nie przerabiałem, ale
zdarzało mi się, że zaskoczył mnie elektryk brakiem hałasu,
ale jechał 5km/h.
Zakładam, że z odległosci, z której elektryk mógłby mi zagrozić,
to da się ocenić jakim jest zagrożeniem.
Wy w ogóle macie prawa jazdy? Bo jakieś takie nieżyciowe Wasze konkluzje.

Policja nie prowadzi statystyk jaki  procent
  posród poszkodowanych pieszych miał prawo jazdy.
Ja uważam, że tam jest odpowiedź na pytanie dlaczego dają się przejeżdżać.

Data: 2020-05-24 09:59:46
Autor: Budzik
Sokratesa cd (2)
UĹźytkownik cef cezfar@interia.pl ...

JeÂśli ktoÂś nie dostrzega samochodu
z odległo¶ci 100m i dodatkowo nie potrafi ocenić
choćby akustycznie jego prędko¶ci, to faktycznie nie powinien
poruszać się tam gdzie samochody.

Czyli jak Krystek przesiadzie sie na Tesle i wyskoczy ci przed
przejsciem zza innych samochodĂłw to masz przejebane? ;-D

Tego jeszcze w praktyce nie przerabiałem, ale
zdarzało mi się, że zaskoczył mnie elektryk brakiem hałasu,
ale jechał 5km/h.
Zakładam, że z odległosci, z której elektryk mógłby mi zagrozić,
to da się ocenić jakim jest zagrożeniem.
Wy w ogóle macie prawa jazdy? Bo jakieś takie nieżyciowe Wasze
konkluzje.
Wczesniej napisałes ze oceniasz akustycznie.
Jak chcesz to zrobic w przypadku auta elektrycznego?

P.S. Tak, mam PJ i zapewne grubo ponad pol miliona km na karku...
W sumie to nie wiem czy banka nie stukneła.

Policja nie prowadzi statystyk jaki  procent
  posrĂłd poszkodowanych pieszych miał prawo jazdy.
Ja uważam, że tam jest odpowiedź na pytanie dlaczego dają się
przejeżdżać.

Byc moze.
Zgadzam sie ze uczenie i szkolenie moze wiele dac.
Ale nie chce zyc w miescie gdzie aby bezpiecznie przejsc przez ulice to trzeba wypatrywac debili jadacych 140 na godzine.
IMO taki od razu nadaje sie do ciupy, na poczatek na kilka dni.
Bo albo probuje kogos zabic albo nie rozumie co robi. W drugim przypadku moze po prostu trzeba mu prawko zabrac.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"To są cycki szczęścia (.)(.) prześlij je do trzech osób w przeciągu
1 godziny inaczej nie będziesz miał w nowym roku SEXU!!!"

Data: 2020-05-24 12:15:06
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-24 o 11:59, Budzik pisze:
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

Je?li kto? nie dostrzega samochodu
z odległo?ci 100m i dodatkowo nie potrafi ocenić
choćby akustycznie jego prędko?ci, to faktycznie nie powinien
poruszać się tam gdzie samochody.

Czyli jak Krystek przesiadzie sie na Tesle i wyskoczy ci przed
przejsciem zza innych samochodów to masz przejebane? ;-D

Tego jeszcze w praktyce nie przerabiałem, ale
zdarzało mi się, że zaskoczył mnie elektryk brakiem hałasu,
ale jechał 5km/h.
Zakładam, że z odległosci, z której elektryk mógłby mi zagrozić,
to da się ocenić jakim jest zagrożeniem.
Wy w ogóle macie prawa jazdy? Bo jakieś takie nieżyciowe Wasze
konkluzje.

Wczesniej napisałes ze oceniasz akustycznie.
Jak chcesz to zrobic w przypadku auta elektrycznego?

P.S. Tak, mam PJ i zapewne grubo ponad pol miliona km na karku...
W sumie to nie wiem czy banka nie stukneła.

Akustycznie to nie tylko ryk silnika.
Naprawdę nie jesteście w stanie ocenić czy coś mknie
z prędkością ponad 100km/h i znajduje się w miejscu,
z którego mogłoby dotrzeć do mnie w czasie kiedy wejdę na jezdnię?
Należy poświęcić jakieś minimum uwagi na ocenę sytuacji
zanim się wejdzie na jezdnię.

Policja nie prowadzi statystyk jaki  procent
   posród poszkodowanych pieszych miał prawo jazdy.
Ja uważam, że tam jest odpowiedź na pytanie dlaczego dają się
przejeżdżać.

Byc moze.
Zgadzam sie ze uczenie i szkolenie moze wiele dac.
Ale nie chce zyc w miescie gdzie aby bezpiecznie przejsc przez ulice to
trzeba wypatrywac debili jadacych 140 na godzine.
IMO taki od razu nadaje sie do ciupy, na poczatek na kilka dni.
Bo albo probuje kogos zabic albo nie rozumie co robi. W drugim przypadku
moze po prostu trzeba mu prawko zabrac.

Debile zawsze się znajdą - nawet jeśli za jazdę z taką prędkością po mieście
będzie kara bezwzględnego więzienia. Też bym eliminował.
Zabranie prawka osobie niezrównoważonej niewiele daje,
będzie pomykać bez prawka.
Dlatego warto samemu o siebie zadbać i nie rozumiem dlaczego Shrek
się temu tak opiera.

Data: 2020-05-24 11:59:46
Autor: Budzik
Sokratesa cd (2)
UĹźytkownik cef cezfar@interia.pl ...

JeÂśli ktoÂś nie dostrzega samochodu
z odległo¶ci 100m i dodatkowo nie potrafi ocenić
choćby akustycznie jego prędko¶ci, to faktycznie nie powinien
poruszać się tam gdzie samochody.

Czyli jak Krystek przesiadzie sie na Tesle i wyskoczy ci przed
przejsciem zza innych samochodĂłw to masz przejebane? ;-D

Tego jeszcze w praktyce nie przerabiałem, ale
zdarzało mi się, że zaskoczył mnie elektryk brakiem hałasu,
ale jechał 5km/h.
Zakładam, że z odległosci, z której elektryk mógłby mi zagrozić,
to da się ocenić jakim jest zagrożeniem.
Wy w ogóle macie prawa jazdy? Bo jakieś takie nieżyciowe Wasze
konkluzje.

Wczesniej napisałes ze oceniasz akustycznie.
Jak chcesz to zrobic w przypadku auta elektrycznego?

P.S. Tak, mam PJ i zapewne grubo ponad pol miliona km na karku...
W sumie to nie wiem czy banka nie stukneła.

Akustycznie to nie tylko ryk silnika.
Naprawdę nie jesteście w stanie ocenić czy coś mknie
z prędkością ponad 100km/h i znajduje się w miejscu,
z którego mogłoby dotrzeć do mnie w czasie kiedy wejdę na jezdnię?
Należy poświęcić jakieś minimum uwagi na ocenę sytuacji
zanim się wejdzie na jezdnię.

Nie mam pojecia.
Potrafie sobie wyobrazic, ze ktos taki wyłoni sie nagle zza innego pojazdu i nie zauwaze go.
Bo po miescie chodze uwaznie, ale mimo wszystko jak normalny człowiek a nie jak przestraszone zwierze.
Ale ja to ja - jak miałbym wysłac na ulice rozkojarzonego nastolatka?
Albo 80 letnia babcie?

Policja nie prowadzi statystyk jaki  procent
   posrĂłd poszkodowanych pieszych miał prawo jazdy.
Ja uważam, że tam jest odpowiedź na pytanie dlaczego dają się
przejeżdżać.

Byc moze.
Zgadzam sie ze uczenie i szkolenie moze wiele dac.
Ale nie chce zyc w miescie gdzie aby bezpiecznie przejsc przez
ulice to trzeba wypatrywac debili jadacych 140 na godzine.
IMO taki od razu nadaje sie do ciupy, na poczatek na kilka dni.
Bo albo probuje kogos zabic albo nie rozumie co robi. W drugim
przypadku moze po prostu trzeba mu prawko zabrac.

Debile zawsze się znajdą - nawet jeśli za jazdę z taką prędkością po
mieście będzie kara bezwzględnego więzienia. Też bym eliminował.
Zabranie prawka osobie niezrĂłwnowaĹźonej niewiele daje,
będzie pomykać bez prawka.
Dlatego warto samemu o siebie zadbać i nie rozumiem dlaczego Shrek
się temu tak opiera.

Serio? Debil jezdzacy po miescie 140 (bo go stac na mandaty) zaryzykuje pobyt w wiezieniu zeby tylko moc pomykac 140?
Rozumiem za pierwszym razem kiedy posiedzi np tydzien. Ale za drugim razem jak powiedzmy bedzie mu groził miesiac? widze ze masz o takich osobnikach jeszcze gorsze zdanie niz ja...


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Wątroba była cały dzień śledziona

Data: 2020-05-24 15:09:04
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-24 o 13:59, Budzik pisze:
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

Je?li kto? nie dostrzega samochodu
z odległo?ci 100m i dodatkowo nie potrafi ocenić
choćby akustycznie jego prędko?ci, to faktycznie nie powinien
poruszać się tam gdzie samochody.

Czyli jak Krystek przesiadzie sie na Tesle i wyskoczy ci przed
przejsciem zza innych samochodów to masz przejebane? ;-D

Tego jeszcze w praktyce nie przerabiałem, ale
zdarzało mi się, że zaskoczył mnie elektryk brakiem hałasu,
ale jechał 5km/h.
Zakładam, że z odległosci, z której elektryk mógłby mi zagrozić,
to da się ocenić jakim jest zagrożeniem.
Wy w ogóle macie prawa jazdy? Bo jakieś takie nieżyciowe Wasze
konkluzje.

Wczesniej napisałes ze oceniasz akustycznie.
Jak chcesz to zrobic w przypadku auta elektrycznego?

P.S. Tak, mam PJ i zapewne grubo ponad pol miliona km na karku...
W sumie to nie wiem czy banka nie stukneła.

Akustycznie to nie tylko ryk silnika.
Naprawdę nie jesteście w stanie ocenić czy coś mknie
z prędkością ponad 100km/h i znajduje się w miejscu,
z którego mogłoby dotrzeć do mnie w czasie kiedy wejdę na jezdnię?
Należy poświęcić jakieś minimum uwagi na ocenę sytuacji
zanim się wejdzie na jezdnię.

Nie mam pojecia.
Potrafie sobie wyobrazic, ze ktos taki wyłoni sie nagle zza innego
pojazdu i nie zauwaze go.
Bo po miescie chodze uwaznie, ale mimo wszystko jak normalny człowiek a
nie jak przestraszone zwierze.
Ale ja to ja - jak miałbym wysłac na ulice rozkojarzonego nastolatka?
Albo 80 letnia babcie?

No ale ja jestem często pieszym i kojarzę
może ze dwa przypadki takiego wariactwa,
więc to nie jest na codzień, że na każdym skrzyżowaniu czyha debil.


Policja nie prowadzi statystyk jaki  procent
    posród poszkodowanych pieszych miał prawo jazdy.
Ja uważam, że tam jest odpowiedź na pytanie dlaczego dają się
przejeżdżać.

Byc moze.
Zgadzam sie ze uczenie i szkolenie moze wiele dac.
Ale nie chce zyc w miescie gdzie aby bezpiecznie przejsc przez
ulice to trzeba wypatrywac debili jadacych 140 na godzine.
IMO taki od razu nadaje sie do ciupy, na poczatek na kilka dni.
Bo albo probuje kogos zabic albo nie rozumie co robi. W drugim
przypadku moze po prostu trzeba mu prawko zabrac.

Debile zawsze się znajdą - nawet jeśli za jazdę z taką prędkością po
mieście będzie kara bezwzględnego więzienia. Też bym eliminował.
Zabranie prawka osobie niezrównoważonej niewiele daje,
będzie pomykać bez prawka.
Dlatego warto samemu o siebie zadbać i nie rozumiem dlaczego Shrek
się temu tak opiera.

Serio? Debil jezdzacy po miescie 140 (bo go stac na mandaty) zaryzykuje
pobyt w wiezieniu zeby tylko moc pomykac 140?
Rozumiem za pierwszym razem kiedy posiedzi np tydzien. Ale za drugim
razem jak powiedzmy bedzie mu groził miesiac? widze ze masz o takich
osobnikach jeszcze gorsze zdanie niz ja...

A co jest z tymi, którzy jadą wypici?
Jakieś kary działają na nich?

Podstawowa w materii działania prawa jest nieuchronność kary.
To też statystycznie, bo czasem ta kara nie ma jakiegoś specjalnego znaczenia dla danego osobnika.
Nie mam akurat tendencji do łamania prawa na drodze, ale
jak kilka razy zapłaciłem w DE mandaty za przekroczenie
prędkości 62/60 albo 53/50 czy na autostradzie  108/80
to działa trochę wychowawczo. Nie na każdego od razu, ale
ogólnie zachowań marginalnych jest tam proporcjonalnie mniej.

PS
Podobnie jest w materii księgowo/podatkowej - mam kontakty z niemieckimi przedsiębiorcami i oni zawsze byli zdziwieni idiotycznymi, restrykcyjnymi przepisami u nas -podczas gdy u nich nikt tak nie robi, bo za to jest jakaś tam kara i jak kogoś złapią,
to jest utrata wielu praw i jakieś straszne sankcje i to się egzekwuje a nie tylko
mówi o tym - tak jak u nas.

Data: 2020-05-24 13:59:46
Autor: Budzik
Sokratesa cd (2)
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

[ciach]

Akustycznie to nie tylko ryk silnika.
Naprawdę nie jesteście w stanie ocenić czy coś mknie
z prędkością ponad 100km/h i znajduje się w miejscu,
z którego mogłoby dotrzeć do mnie w czasie kiedy wejdę na jezdnię?
Należy poświęcić jakieś minimum uwagi na ocenę sytuacji
zanim się wejdzie na jezdnię.

Nie mam pojecia.
Potrafie sobie wyobrazic, ze ktos taki wyłoni sie nagle zza innego
pojazdu i nie zauwaze go.
Bo po miescie chodze uwaznie, ale mimo wszystko jak normalny
człowiek a nie jak przestraszone zwierze.
Ale ja to ja - jak miałbym wysłac na ulice rozkojarzonego
nastolatka? Albo 80 letnia babcie?

No ale ja jestem często pieszym i kojarzę
może ze dwa przypadki takiego wariactwa,
więc to nie jest na codzień, że na każdym skrzyżowaniu czyha debil.

No to prawda.
Ale przeciez wystarczy tylko jeden...
Dlatego tego typu niestandardowe wykroczenia karałby niestandardowo.

Policja nie prowadzi statystyk jaki  procent
    posród poszkodowanych pieszych miał prawo jazdy.
Ja uważam, że tam jest odpowiedź na pytanie dlaczego dają się
przejeżdżać.

Byc moze.
Zgadzam sie ze uczenie i szkolenie moze wiele dac.
Ale nie chce zyc w miescie gdzie aby bezpiecznie przejsc przez
ulice to trzeba wypatrywac debili jadacych 140 na godzine.
IMO taki od razu nadaje sie do ciupy, na poczatek na kilka dni.
Bo albo probuje kogos zabic albo nie rozumie co robi. W drugim
przypadku moze po prostu trzeba mu prawko zabrac.

Debile zawsze się znajdą - nawet jeśli za jazdę z taką prędkością
po mieście będzie kara bezwzględnego więzienia. Też bym
eliminował. Zabranie prawka osobie niezrównoważonej niewiele daje,
będzie pomykać bez prawka.
Dlatego warto samemu o siebie zadbać i nie rozumiem dlaczego Shrek
się temu tak opiera.

Serio? Debil jezdzacy po miescie 140 (bo go stac na mandaty)
zaryzykuje pobyt w wiezieniu zeby tylko moc pomykac 140?
Rozumiem za pierwszym razem kiedy posiedzi np tydzien. Ale za
drugim razem jak powiedzmy bedzie mu groził miesiac? widze ze masz
o takich osobnikach jeszcze gorsze zdanie niz ja...

A co jest z tymi, którzy jadą wypici?
Jakieś kary działają na nich?

Zalezy o których mowisz.
U nas sporo pijanych to tacy pijani nie pijani.
Zdecydowanie bardziej niebezpieczeny jest debil jadacy 140 po miescie niz ktos majacy np 0,4 promila. W wielu miejscach swiata byłby traktowany jako trzezwy.

Podstawowa w materii działania prawa jest nieuchronność kary.
To też statystycznie, bo czasem ta kara nie ma jakiegoś specjalnego znaczenia dla danego osobnika.
Nie mam akurat tendencji do łamania prawa na drodze, ale
jak kilka razy zapłaciłem w DE mandaty za przekroczenie
prędkości 62/60 albo 53/50 czy na autostradzie  108/80
to działa trochę wychowawczo. Nie na każdego od razu, ale
ogólnie zachowań marginalnych jest tam proporcjonalnie mniej.

Ale prawo musi być madre.
Ja po tym jak zapłaciłem kiedys mandat 70/50 wyjezdzajac z miasta trafiwszy na patrol który stał 10 metrów od granicy miasta - kupiłem CB i zaczałem korzystac z yanosika.
I to pomimo tego ze imo jezdze wyjatkowo ostroznie i nigdy nie przekraczam predkosci o wiecej niz 20km/h

PS
Podobnie jest w materii księgowo/podatkowej - mam kontakty z
niemieckimi przedsiębiorcami i oni zawsze byli zdziwieni
idiotycznymi, restrykcyjnymi przepisami u nas -podczas gdy u nich
nikt tak nie robi, bo za to jest jakaś tam kara i jak kogoś złapią,
to jest utrata wielu praw i jakieś straszne sankcje i to się
egzekwuje a nie tylko
mówi o tym - tak jak u nas.

czyli nie maja prawa sie pomylic?


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"To są cycki szczęścia (.)(.) prześlij je do trzech osób w przeciągu
1 godziny inaczej nie będziesz miał w nowym roku SEXU!!!"

Data: 2020-05-24 16:39:20
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-24 o 15:59, Budzik pisze:
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

[ciach]

Akustycznie to nie tylko ryk silnika.
Naprawdę nie jesteście w stanie ocenić czy coś mknie
z prędkością ponad 100km/h i znajduje się w miejscu,
z którego mogłoby dotrzeć do mnie w czasie kiedy wejdę na jezdnię?
Należy poświęcić jakieś minimum uwagi na ocenę sytuacji
zanim się wejdzie na jezdnię.

Nie mam pojecia.
Potrafie sobie wyobrazic, ze ktos taki wyłoni sie nagle zza innego
pojazdu i nie zauwaze go.
Bo po miescie chodze uwaznie, ale mimo wszystko jak normalny
człowiek a nie jak przestraszone zwierze.
Ale ja to ja - jak miałbym wysłac na ulice rozkojarzonego
nastolatka? Albo 80 letnia babcie?

No ale ja jestem często pieszym i kojarzę
może ze dwa przypadki takiego wariactwa,
więc to nie jest na codzień, że na każdym skrzyżowaniu czyha debil.

No to prawda.
Ale przeciez wystarczy tylko jeden...
Dlatego tego typu niestandardowe wykroczenia karałby niestandardowo.

Policja nie prowadzi statystyk jaki  procent
     posród poszkodowanych pieszych miał prawo jazdy.
Ja uważam, że tam jest odpowiedź na pytanie dlaczego dają się
przejeżdżać.

Byc moze.
Zgadzam sie ze uczenie i szkolenie moze wiele dac.
Ale nie chce zyc w miescie gdzie aby bezpiecznie przejsc przez
ulice to trzeba wypatrywac debili jadacych 140 na godzine.
IMO taki od razu nadaje sie do ciupy, na poczatek na kilka dni.
Bo albo probuje kogos zabic albo nie rozumie co robi. W drugim
przypadku moze po prostu trzeba mu prawko zabrac.

Debile zawsze się znajdą - nawet jeśli za jazdę z taką prędkością
po mieście będzie kara bezwzględnego więzienia. Też bym
eliminował. Zabranie prawka osobie niezrównoważonej niewiele daje,
będzie pomykać bez prawka.
Dlatego warto samemu o siebie zadbać i nie rozumiem dlaczego Shrek
się temu tak opiera.

Serio? Debil jezdzacy po miescie 140 (bo go stac na mandaty)
zaryzykuje pobyt w wiezieniu zeby tylko moc pomykac 140?
Rozumiem za pierwszym razem kiedy posiedzi np tydzien. Ale za
drugim razem jak powiedzmy bedzie mu groził miesiac? widze ze masz
o takich osobnikach jeszcze gorsze zdanie niz ja...

A co jest z tymi, którzy jadą wypici?
Jakieś kary działają na nich?

Zalezy o których mowisz.
U nas sporo pijanych to tacy pijani nie pijani.

Chodzi o sam mechanizm: ukarany za jazdę po alkoholu,
ale w niczym nie przeszkadza mu to popełnić tego przestępstwa
po raz kolejny - nawet jeśli kara jest surowsza.

Podstawowa w materii działania prawa jest nieuchronność kary.
To też statystycznie, bo czasem ta kara nie ma jakiegoś specjalnego
znaczenia dla danego osobnika.
Nie mam akurat tendencji do łamania prawa na drodze, ale
jak kilka razy zapłaciłem w DE mandaty za przekroczenie
prędkości 62/60 albo 53/50 czy na autostradzie  108/80
to działa trochę wychowawczo. Nie na każdego od razu, ale
ogólnie zachowań marginalnych jest tam proporcjonalnie mniej.

Ale prawo musi być madre.
Ja po tym jak zapłaciłem kiedys mandat 70/50 wyjezdzajac z miasta
trafiwszy na patrol który stał 10 metrów od granicy miasta - kupiłem CB i
zaczałem korzystac z yanosika.
I to pomimo tego ze imo jezdze wyjatkowo ostroznie i nigdy nie
przekraczam predkosci o wiecej niz 20km/h

Akurat podajesz przykład głupich policjantów
a nie głupiego prawa :-).
Ja nie jeżdżę jakoś strasznie dużo (w sumie pewnie koło miliona km wykręciłem)
ale nigdy ograniczenia prędkości nie stanowiły dla mnie
takiego problemu, żebym inwestował w CB czy jakieś janosiki.
Więc widać, że Ty się musisz bardziej pilnować.
Czy mandaty za prędkość jakoś znaczące były, czy
bardziej obawa o utratę uprawnień/punkty?

PS
Podobnie jest w materii księgowo/podatkowej - mam kontakty z
niemieckimi przedsiębiorcami i oni zawsze byli zdziwieni
idiotycznymi, restrykcyjnymi przepisami u nas -podczas gdy u nich
nikt tak nie robi, bo za to jest jakaś tam kara i jak kogoś złapią,
to jest utrata wielu praw i jakieś straszne sankcje i to się
egzekwuje a nie tylko
mówi o tym - tak jak u nas.

czyli nie maja prawa sie pomylic?

Pomylić się a oszukiwać to dwie różne sprawy i kontrolerzy tam radzą
sobie z odróżnieniem tego.
Czy jak ktoś jedzie 140km/h przez miasto,
to możesz powiedzieć, że się pomylił?

Data: 2020-05-24 15:46:11
Autor: Budzik
Sokratesa cd (2)
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

Zalezy o których mowisz.
U nas sporo pijanych to tacy pijani nie pijani.

Chodzi o sam mechanizm: ukarany za jazdę po alkoholu,
ale w niczym nie przeszkadza mu to popełnić tego przestępstwa
po raz kolejny - nawet jeśli kara jest surowsza.

Trudno mi sie wypowiadac.
Nie znam w sumie nikogo takiego a nie wiem jaka jest gradacja kar.
Mysle tez sobie ze jezdzenie po pijaku (takim prawdziwym) to po prostu choroba.

Podstawowa w materii działania prawa jest nieuchronność kary.
To też statystycznie, bo czasem ta kara nie ma jakiegoś
specjalnego znaczenia dla danego osobnika.
Nie mam akurat tendencji do łamania prawa na drodze, ale
jak kilka razy zapłaciłem w DE mandaty za przekroczenie
prędkości 62/60 albo 53/50 czy na autostradzie  108/80
to działa trochę wychowawczo. Nie na każdego od razu, ale
ogólnie zachowań marginalnych jest tam proporcjonalnie mniej.

Ale prawo musi być madre.
Ja po tym jak zapłaciłem kiedys mandat 70/50 wyjezdzajac z miasta
trafiwszy na patrol który stał 10 metrów od granicy miasta -
kupiłem CB i zaczałem korzystac z yanosika.
I to pomimo tego ze imo jezdze wyjatkowo ostroznie i nigdy nie
przekraczam predkosci o wiecej niz 20km/h

Akurat podajesz przykład głupich policjantów
a nie głupiego prawa :-).
Ja nie jeżdżę jakoś strasznie dużo (w sumie pewnie koło miliona km wykręciłem)
ale nigdy ograniczenia prędkości nie stanowiły dla mnie
takiego problemu, żebym inwestował w CB czy jakieś janosiki.
Więc widać, że Ty się musisz bardziej pilnować.
Czy mandaty za prędkość jakoś znaczące były, czy
bardziej obawa o utratę uprawnień/punkty?

Wystarczyła irytacja.
Zwłaszcza ze do tego doszedł jeden mandat na którym policja ewidentnie mnie naciagneła (znak terenu zabudowanego stał po lewej stronie drogi)
Stwierdziłem ze nie ma sensu kopać się z koniem.

PS
Podobnie jest w materii księgowo/podatkowej - mam kontakty z
niemieckimi przedsiębiorcami i oni zawsze byli zdziwieni
idiotycznymi, restrykcyjnymi przepisami u nas -podczas gdy u nich
nikt tak nie robi, bo za to jest jakaś tam kara i jak kogoś
złapią, to jest utrata wielu praw i jakieś straszne sankcje i to
się egzekwuje a nie tylko
mówi o tym - tak jak u nas.

czyli nie maja prawa sie pomylic?

Pomylić się a oszukiwać to dwie różne sprawy i kontrolerzy tam radzą
sobie z odróżnieniem tego.

Ok, sadziłem ze twierdzisz: cos niepoprawnie, od razu surowa kara, wiec nikt nie robi nic niepoprawnie.

Czy jak ktoś jedzie 140km/h przez miasto,
to możesz powiedzieć, że się pomylił?

Oczywiście ze nie.
ale jak jedzie 70/50 to juz moze ise tak zdazyc.
Zwłaszcza ze znaków przy drodze nasrane i wielokrotnie nie mam pojecia jaka jest dozwolona predkosc w danym miejscu, czy juz minałem skrzyzowanie anulujace ograniczenie, czy nie przegapiłem jakiegos znaku etc.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nic na to nie można poradzić. To byłby
dobry tytuł do historii mojego życia."  Irwin Shaw

Data: 2020-05-24 19:29:30
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
No ja znam.
Dopiero jak pozwałem takiego jednego debila do sądu (cywilnego), to na oko zbastował ale tylko na parę lat, i znów na oko wraca do nawyku.
Pytanie za piwo: zgadnij na kim po pachy wyżywała się sędzia - na nim czy na mnie?
Oczywiście zostałem też dożywotnim wrogiem tamtej rodziny, a przed sądem kłamali jak z nut jaki to kryształowy człowiek.
Sąd karny odbierając debilowi PJ też oczywiście był "durny", a gościu po "niesłusznym" wyroku szedł w zaparte, że wracał szybko do domu na samej feldze przez pół W-wy bo nie miał zapasu, w barierki wcale nie uderzył lecz miał uszkodzony wcześniej, i dopiero w mieszkaniu się napił "jednego piwa", a policji domofonu nie otwierał bo się kąpał.


-- -- -
Nie znam w sumie nikogo takiego a nie wiem jaka jest gradacja kar.
Mysle tez sobie ze jezdzenie po pijaku (takim prawdziwym) to po prostu choroba.

Data: 2020-05-25 17:51:33
Autor: kk
Sokratesa cd (2)
On 2020-05-24 15:09, cef wrote:
W dniu 2020-05-24 o 13:59, Budzik pisze:
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

Je?li kto? nie dostrzega samochodu
z odległo?ci 100m i dodatkowo nie potrafi ocenić
choćby akustycznie jego prędko?ci, to faktycznie nie powinien
poruszać się tam gdzie samochody.

Czyli jak Krystek przesiadzie sie na Tesle i wyskoczy ci przed
przejsciem zza innych samochodów to masz przejebane? ;-D

Tego jeszcze w praktyce nie przerabiałem, ale
zdarzało mi się, że zaskoczył mnie elektryk brakiem hałasu,
ale jechał 5km/h.
Zakładam, że z odległosci, z której elektryk mógłby mi zagrozić,
to da się ocenić jakim jest zagrożeniem.
Wy w ogóle macie prawa jazdy? Bo jakieś takie nieżyciowe Wasze
konkluzje.

Wczesniej napisałes ze oceniasz akustycznie.
Jak chcesz to zrobic w przypadku auta elektrycznego?

P.S. Tak, mam PJ i zapewne grubo ponad pol miliona km na karku...
W sumie to nie wiem czy banka nie stukneła.

Akustycznie to nie tylko ryk silnika.
Naprawdę nie jesteście w stanie ocenić czy coś mknie
z prędkością ponad 100km/h i znajduje się w miejscu,
z którego mogłoby dotrzeć do mnie w czasie kiedy wejdę na jezdnię?
Należy poświęcić jakieś minimum uwagi na ocenę sytuacji
zanim się wejdzie na jezdnię.

Nie mam pojecia.
Potrafie sobie wyobrazic, ze ktos taki wyłoni sie nagle zza innego
pojazdu i nie zauwaze go.
Bo po miescie chodze uwaznie, ale mimo wszystko jak normalny człowiek a
nie jak przestraszone zwierze.
Ale ja to ja - jak miałbym wysłac na ulice rozkojarzonego nastolatka?
Albo 80 letnia babcie?

No ale ja jestem często pieszym i kojarzę
może ze dwa przypadki takiego wariactwa,
więc to nie jest na codzień, że na każdym skrzyżowaniu czyha debil.


Policja nie prowadzi statystyk jaki  procent
    posród poszkodowanych pieszych miał prawo jazdy.
Ja uważam, że tam jest odpowiedź na pytanie dlaczego dają się
przejeżdżać.

Byc moze.
Zgadzam sie ze uczenie i szkolenie moze wiele dac.
Ale nie chce zyc w miescie gdzie aby bezpiecznie przejsc przez
ulice to trzeba wypatrywac debili jadacych 140 na godzine.
IMO taki od razu nadaje sie do ciupy, na poczatek na kilka dni.
Bo albo probuje kogos zabic albo nie rozumie co robi. W drugim
przypadku moze po prostu trzeba mu prawko zabrac.

Debile zawsze się znajdą - nawet jeśli za jazdę z taką prędkością po
mieście będzie kara bezwzględnego więzienia. Też bym eliminował.
Zabranie prawka osobie niezrównoważonej niewiele daje,
będzie pomykać bez prawka.
Dlatego warto samemu o siebie zadbać i nie rozumiem dlaczego Shrek
się temu tak opiera.

Serio? Debil jezdzacy po miescie 140 (bo go stac na mandaty) zaryzykuje
pobyt w wiezieniu zeby tylko moc pomykac 140?
Rozumiem za pierwszym razem kiedy posiedzi np tydzien. Ale za drugim
razem jak powiedzmy bedzie mu groził miesiac? widze ze masz o takich
osobnikach jeszcze gorsze zdanie niz ja...

A co jest z tymi, którzy jadą wypici?
Jakieś kary działają na nich?

Podstawowa w materii działania prawa jest nieuchronność kary.
To też statystycznie, bo czasem ta kara nie ma jakiegoś specjalnego znaczenia dla danego osobnika.
Nie mam akurat tendencji do łamania prawa na drodze, ale
jak kilka razy zapłaciłem w DE mandaty za przekroczenie
prędkości 62/60 albo 53/50

Jakieś 40 Euro czyli relatywizując zarobki 40zł.

czy na autostradzie  108/80
to działa trochę wychowawczo.

Czegoś się niewątpliwie boją.

Nie na każdego od razu, ale
ogólnie zachowań marginalnych jest tam proporcjonalnie mniej.

Bo to taki naród jest. Cioty ciągną lewym pasem kilometrami, snują się jak smród po gaciach tymi swoimi semi-autostradami.


PS
Podobnie jest w materii księgowo/podatkowej - mam kontakty z niemieckimi przedsiębiorcami i oni zawsze byli zdziwieni idiotycznymi, restrykcyjnymi przepisami u nas -podczas gdy u nich nikt tak nie robi, bo za to jest jakaś tam kara i jak kogoś złapią,
to jest utrata wielu praw i jakieś straszne sankcje i to się egzekwuje a nie tylko
mówi o tym - tak jak u nas.


Przestraszony naród.

Data: 2020-05-25 18:40:32
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-25 o 17:51, kk pisze:

Czegoś się niewątpliwie boją.

Nie na każdego od razu, ale
ogólnie zachowań marginalnych jest tam proporcjonalnie mniej.

Bo to taki naród jest. Cioty ciągną lewym pasem kilometrami, snują się jak smród po gaciach tymi swoimi semi-autostradami.

Przestraszony naród.

Co z Francuzami, Belgami, Holendrami, Hiszpanami, Portugalczykami,
Austriakami, Włochami, Duńczykami, Litwinami?
Też się czegos boją?

Data: 2020-05-25 17:50:24
Autor: Budzik
Sokratesa cd (2)
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

Czegoś się niewątpliwie boją.

Nie na każdego od razu, ale
ogólnie zachowań marginalnych jest tam proporcjonalnie mniej.

Bo to taki naród jest. Cioty ciągną lewym pasem kilometrami,
snują się jak smród po gaciach tymi swoimi semi-autostradami.

Przestraszony naród.

Co z Francuzami, Belgami, Holendrami, Hiszpanami, Portugalczykami,
Austriakami, Włochami, Duńczykami, Litwinami?
Też się czegos boją?

cef, please...
Jak ktos pisze cioty i strach w jednym zdaniu to juz wiadomo ze tak naprawde sam jest przestraszonym homofobem, byc moze bojącym sie swojego homoseksualizmu...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Oziębłość stosunków między ludźmi powstaje wskutek tarć
między nimi. I cóż ty na to fizyko???

Data: 2020-05-24 15:07:26
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Chodzę przez pasy wyłącznie pchając wyprostowanymi rękami wózek dziecinny w którym mam 30-kilogramowy odważnik.
Styka?


-- -- -
Dlatego warto samemu o siebie zadbać

Data: 2020-05-24 15:14:51
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
A to nie za mały będzie?


W dniu 2020-05-24 o 15:07, ąćęłńóśźż pisze:
Chodzę przez pasy wyłącznie pchając wyprostowanymi rękami wózek dziecinny w którym mam 30-kilogramowy odważnik.
Styka?


-- -- -
Dlatego warto samemu o siebie zadbać


Data: 2020-05-24 18:23:35
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 24.05.2020 o 15:14, cef pisze:
A to nie za mały będzie?

Nie. Gaśnica wystarczy.


--
Shrek

Data: 2020-05-24 19:31:09
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Umówmy się na pasach, sprawdzimy.


-- -- -
A to nie za mały będzie?

Data: 2020-05-24 19:16:08
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Od frontu (widok samego przodu auta) to niemożliwe.


-- -- -
Naprawdę nie jesteście w stanie ocenić czy coś mknie z prędkością ponad 100km/h i znajduje się w miejscu, z którego mogłoby dotrzeć do mnie w czasie kiedy wejdę na jezdnię?

Data: 2020-05-24 22:46:36
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
Dla Ciebie niemożliwe, ja jakoś daję radę.

W dniu 2020-05-24 o 19:16, ąćęłńóśźż pisze:
Od frontu (widok samego przodu auta) to niemożliwe.


-- -- -
Naprawdę nie jesteście w stanie ocenić czy coś mknie z prędkością ponad 100km/h i znajduje się w miejscu, z którego mogłoby dotrzeć do mnie w czasie kiedy wejdę na jezdnię?


Data: 2020-05-24 23:07:40
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Bo to grupa samych Miszczów.
Wszystkiego.


-- -- -
ja jakoś daję radę.

Data: 2020-05-25 06:35:30
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
Nie rób ze zwykłej czynności czegoś co wymaga
nadprzyrodzonych zdolności.
Jak drzwi są zamknięte, to najpierw  zderzasz się z nimi
czy próbujesz otworzyć?


W dniu 2020-05-24 o 23:07, ąćęłńóśźż pisze:
Bo to grupa samych Miszczów.
Wszystkiego.


-- -- -
ja jakoś daję radę.


Data: 2020-05-25 06:38:50
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 25.05.2020 o 06:35, cef pisze:
Nie rób ze zwykłej czynności czegoś co wymaga
nadprzyrodzonych zdolności.

Może ty nie rób ze zwykłej czynności jaką jest nie zapierdalanie i omijanie na pasach czegoś co wymaga jakiś nadprzyrodzonych zdolności.

--
Shrek

Data: 2020-05-25 07:40:22
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
On zapierdalanie i nieomijanie robi czynnością nadzwyczajną tylko dla wybranej kasty Miszczów, tych przeróżnych kawalino i cepów.
Otóż cepy: zapierdalać umie każdy, podobnie jak każdy umie rzygać na ulicy, pierdzieć w windzie czy wywalać śmieci przez okno, ale dla Was takie zachowanie to Wasza religia.


-- -- -
Może ty nie rób ze zwykłej czynności jaką jest nie zapierdalanie i omijanie na pasach czegoś co wymaga jakiś nadprzyrodzonych zdolności.

Data: 2020-05-25 11:50:29
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
No jasne, na brak argumentów jest obrażanie.
Jak na razie w rzyganiu i pierdzeniu to Ty się raczej specjalizujesz
(vide cytowanie na grupach), więc nie pouczaj, tylko pomyśl trochę.


W dniu 2020-05-25 o 07:40, ąćęłńóśźż pisze:
On zapierdalanie i nieomijanie robi czynnością nadzwyczajną tylko dla wybranej kasty Miszczów, tych przeróżnych kawalino i cepów.
Otóż cepy: zapierdalać umie każdy, podobnie jak każdy umie rzygać na ulicy, pierdzieć w windzie czy wywalać śmieci przez okno, ale dla Was takie zachowanie to Wasza religia.


-- -- -
Może ty nie rób ze zwykłej czynności jaką jest nie zapierdalanie i omijanie na pasach czegoś co wymaga jakiś nadprzyrodzonych zdolności.


Data: 2020-05-25 08:55:01
Autor: J.F.
Sokratesa cd (2)
Dnia Sun, 24 May 2020 22:46:36 +0200, cef napisał(a):
Dla Ciebie niemożliwe, ja jakoś daję radę.

Naprawde potrafisz ocenic z odleglosci ~100m jak szybko jedzie auto ?
Z jaka dokladnoscia ?

Ja sie nie podejmuje, choc przeciez robie to na kazdym skrzyzowaniu,
na ktorym mam ustapic pierwszenstwa. Jak na razie dobrze oceniam, choc
moze zbyt ostrozny jestem.

Zrob sobie test - stan przy jakies szybkiej ulicy, spojrz na samochod,
ocen, czy on do ciebie dojedzie w 3s, po czym wlacz stoper, lub policz
121, 122, 123 ... i zobacz kiedy naprawde dojedzie.

Sprawa jest inna - jak samochod jedzie 50km/h, czyli ~13m/s, i jest ~30m od przejscia, to to jest "wtargniecie pod pojazd" ze
strony pieszego. A kierowca majac sekunde na reakcje i ~12m drogi hamowania,
ma szanse zatrzymac sie przed przejsciem. A jak bedzie slisko, to predkosc uderzenia nie bedzie duza.

Przy 100km/h ta calkowita droga zatrzymania to juz ok 80m,
wiec dla pieszego - wystarczajaco daleko.

W dniu 2020-05-24 o 19:16, ąćęłńóśźż pisze:
Od frontu (widok samego przodu auta) to niemożliwe.

-- -- -
Naprawdę nie jesteście w stanie ocenić czy coś mknie z prędkością ponad 100km/h i znajduje się w miejscu, z którego mogłoby dotrzeć do mnie w czasie kiedy wejdę na jezdnię?


Data: 2020-05-25 09:32:51
Autor: Cavallino
Sokratesa cd (2)
W dniu 25-05-2020 o 08:55, J.F. pisze:
Dnia Sun, 24 May 2020 22:46:36 +0200, cef napisał(a):
Dla Ciebie niemożliwe, ja jakoś daję radę.

Naprawde potrafisz ocenic z odleglosci ~100m jak szybko jedzie auto ?

Wystarczy ocenić, ze jedzie szybko i nie włazić w przypadku braku pewności że się zatrzyma.
Najlepiej nie włazić bez kontaktu wzrokowego z kierowcą.
Odczekanie kilku sekund naprawdę jeszcze nikogo nie zabiło.

Data: 2020-05-25 14:07:50
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Dlatego zamiast zapierdalać zatrzymuj swoje auto 40 metrów przed przejściem.


-- -- -
Odczekanie kilku sekund naprawdę jeszcze nikogo nie zabiło.

Data: 2020-05-25 11:48:24
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-25 o 08:55, J.F. pisze:
Dnia Sun, 24 May 2020 22:46:36 +0200, cef napisał(a):
Dla Ciebie niemożliwe, ja jakoś daję radę.

Naprawde potrafisz ocenic z odleglosci ~100m jak szybko jedzie auto ?
Z jaka dokladnoscia ?

Ja sie nie podejmuje

Robię to z taką dokładnością, że wystarcza do oceny
czy zdążę przejść czy nie.
Jak go widzę, że się zbliża zbyt szybko, to nie interesuje
mnie ustalanie czy on jedzie 70 czy 170.
Poczekam te kilka sekund.

Data: 2020-05-25 11:51:41
Autor: Mateusz Viste
Sokratesa cd (2)
2020-05-25 o 11:48 +0200, cef napisał:
Jak go widzę, że się zbliża zbyt szybko, to nie interesuje
mnie ustalanie czy on jedzie 70 czy 170.
Poczekam te kilka sekund.

A co jak go nie widzisz, nie słyszysz wśród miejskiej wrzawy, a ten
mimo to znajdzie się na tobie za 10s? Ktoś mądry wówczas tutaj napisze,
żeś sam sobie winien...

Mateusz

Data: 2020-05-25 12:09:00
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-25 o 11:51, Mateusz Viste pisze:
2020-05-25 o 11:48 +0200, cef napisał:
Jak go widzę, że się zbliża zbyt szybko, to nie interesuje
mnie ustalanie czy on jedzie 70 czy 170.
Poczekam te kilka sekund.

A co jak go nie widzisz, nie słyszysz wśród miejskiej wrzawy, a ten
mimo to znajdzie się na tobie za 10s? Ktoś mądry wówczas tutaj napisze,
żeś sam sobie winien...

To jest tworzenie sytuacji nierealnych.
Jak jest wrzawa, to jest ruch wszelaki inny -
nie bardzo można się poruszać z taką prędkością,
która by mnie zaskoczyła - tak od strony praktycznej.
Jak go nie widzę, to on nie może jechać 170,
bo nie zmieściłby się w zakręcie, żeby do mnie dojechać.
Nie ma takich sytuacji w praktyce.

Data: 2020-05-25 22:34:16
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 25.05.2020 o 12:09, cef pisze:

A co jak go nie widzisz, nie słyszysz wśród miejskiej wrzawy, a ten
mimo to znajdzie się na tobie za 10s? Ktoś mądry wówczas tutaj napisze,
żeś sam sobie winien...

To jest tworzenie sytuacji nierealnych.

Własnie o takiej nieralnej sytuacji dyskutyjemy. Która jednak się zdarzyła. Ale ty byś ogarnął...

Jak go nie widzę, to on nie może jechać 170,
bo nie zmieściłby się w zakręcie, żeby do mnie dojechać.

Albo za innym samochodem.

Nie ma takich sytuacji w praktyce.

Właśnie o takiej mówimy.

--
Shrek

Data: 2020-05-26 06:55:05
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-25 o 22:34, Shrek pisze:
W dniu 25.05.2020 o 12:09, cef pisze:

A co jak go nie widzisz, nie słyszysz wśród miejskiej wrzawy, a ten
mimo to znajdzie się na tobie za 10s? Ktoś mądry wówczas tutaj napisze,
żeś sam sobie winien...

To jest tworzenie sytuacji nierealnych.

Własnie o takiej nieralnej sytuacji dyskutyjemy. Która jednak się zdarzyła. Ale ty byś ogarnął...

Ta, która się zdarzyła  nie była jakaś nierealna.
Większość wypadków z udziałem pieszych to przypadki
z istotnym wpływem zachowania pieszego.
Do ogarnięcia nie potrzeba specjalnych umiejętności.

Data: 2020-05-26 08:24:39
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Bo wyszedł z domu?
P0staw jeszcze tezę, że większość wypadków z udziałem pieszych to wypadki bez udziału kierowców, a nawet bez udziału samochodów.


-- -- -
Większość wypadków z udziałem pieszych to przypadki z istotnym wpływem zachowania pieszego.

Data: 2020-05-26 11:22:00
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
A coś z sensem potrafiłbyś dodać?

W dniu 2020-05-26 o 08:24, ąćęłńóśźż pisze:
Bo wyszedł z domu?
P0staw jeszcze tezę, że większość wypadków z udziałem pieszych to wypadki bez udziału kierowców, a nawet bez udziału samochodów.


-- -- -
Większość wypadków z udziałem pieszych to przypadki z istotnym wpływem zachowania pieszego.


Data: 2020-05-26 11:28:02
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Miszczu nie zrozumiesz.
Urósł Ci już?
Tyle niebieskich tabletek oferują, to po co zapierdalasz?


-- -- -
A coś z sensem potrafiłbyś dodać?

Data: 2020-05-26 11:47:08
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
Pokaż choć jeden post, który by wskazywał
na to, że zapierdalam.
Nie rób z siebie grupowego śmiecia.


W dniu 2020-05-26 o 11:28, ąćęłńóśźż pisze:
Miszczu nie zrozumiesz.
Urósł Ci już?
Tyle niebieskich tabletek oferują, to po co zapierdalasz?


-- -- -
A coś z sensem potrafiłbyś dodać?


Data: 2020-05-26 12:14:17
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Tobie nie dorównam.


-- -- -
Nie rób z siebie grupowego śmiecia.

Data: 2020-05-26 21:25:57
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 26.05.2020 o 06:55, cef pisze:
W dniu 2020-05-25 o 22:34, Shrek pisze:
W dniu 25.05.2020 o 12:09, cef pisze:

A co jak go nie widzisz, nie słyszysz wśród miejskiej wrzawy, a ten
mimo to znajdzie się na tobie za 10s? Ktoś mądry wówczas tutaj napisze,
żeś sam sobie winien...

To jest tworzenie sytuacji nierealnych.

Własnie o takiej nieralnej sytuacji dyskutyjemy. Która jednak się zdarzyła. Ale ty byś ogarnął...

Ta, która się zdarzyła  nie była jakaś nierealna.

No była realna, bo się jednak wydarzyła. No ale to ty pisałeś o tworzeniu sytuacji nierealnych. Zycie pokazało, że się myliłeś.

Większość wypadków z udziałem pieszych to przypadki
z istotnym wpływem zachowania pieszego.

Rozmawiamy o konkretnym.

Do ogarnięcia nie potrzeba specjalnych umiejętności.

Akurat do tego trzebaby jasnowidzenia, bo nikt normalny nie zakłada zapierdalających 140 w mieście. Czego potwierdzeniem były głosy, że opinia biegłego na miejscu o prędkości była z dupy wzięta.

--
Shrek

Data: 2020-05-26 22:35:33
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-26 o 21:25, Shrek pisze:

Ta, która się zdarzyła  nie była jakaś nierealna.

No była realna, bo się jednak wydarzyła. No ale to ty pisałeś o tworzeniu sytuacji nierealnych. Zycie pokazało, że się myliłeś.

Większość wypadków z udziałem pieszych to przypadki
z istotnym wpływem zachowania pieszego.

Rozmawiamy o konkretnym.

Tak, ale Ty doliczyłeś się już kilkuset metrów buforu dla pieszego,
gdy w rzeczywistosci jest pewnie może 50.
Więc zejdź na ziemię i przyjmij, że należy założyć
obecność idiotów na drogach i nie trzeba mieć limitu
10 sek na przejście przez jezdnię- zakładając normalnego
średniosprawnego pieszego.
Na Twoich warunkach, to nie przejdzie wolnobieżna staruszka czy dziadek o kulach
i oni wymagali by pomocy.

Data: 2020-05-27 08:53:31
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 26.05.2020 o 22:35, cef pisze:

Rozmawiamy o konkretnym.

Tak, ale Ty doliczyłeś się już kilkuset metrów buforu dla pieszego,
gdy w rzeczywistosci jest pewnie może 50.
Więc zejdź na ziemię i przyjmij, że należy założyć
obecność idiotów na drogach i nie trzeba mieć limitu

Dobra - kończę.


--
Shrek

Data: 2020-05-27 13:48:22
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Przechodziłeś kiedyś z dziećmi, z wózkiem lub z żoną w ciąży (no wiesz, słupki pręciki i motylki, jak dorośniesz)?


-- -- -
nie trzeba mieć limitu 10 sek na przejście przez jezdnię

Data: 2020-05-27 16:55:08
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
Jak jechałem dziś do pracy rano, to widziałem rozjechanego jeża.
Przechodzę z ojcem, który chodzi powoli z kulami.
Dla niego 10sek byłoby kłopotliwe, to prawda,
ale rozpatrujemy tu przeciętnego przechodnia.


W dniu 2020-05-27 o 13:48, ąćęłńóśźż pisze:
Przechodziłeś kiedyś z dziećmi, z wózkiem lub z żoną w ciąży (no wiesz, słupki pręciki i motylki, jak dorośniesz)?


-- -- -
nie trzeba mieć limitu 10 sek na przejście przez jezdnię


Data: 2020-05-29 15:59:51
Autor: Budzik
Sokratesa cd (2)
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

ale rozpatrujemy tu przeciętnego przechodnia.

A co z tymi nieprzecietnymi? Starszymi, niedowidzacymi, wolno sie przemiszczajacymi etc?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Cieszą się w Niu Jorku dzieci, pan Bin Laden do nich leci.
On prezentów ma bez liku, dl każdego po wągliku."

Data: 2020-05-29 18:13:44
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 29.05.2020 o 17:59, Budzik pisze:

ale rozpatrujemy tu przeciętnego przechodnia.

A co z tymi nieprzecietnymi? Starszymi, niedowidzacymi, wolno sie
przemiszczajacymi etc?

A po co takie marne żyje? Pożytku nie ma z tego żadnego a uważać trzeba. Pewnie jeszcze emeryturę albo niedoczekanie rentę darmozjad podbiera! Praw fizyki nie zmienisz - jak ktoś nie umie zacnie spierdalać przed samochodami, to niech zdycha!

--
Shrek

Data: 2020-05-29 20:01:54
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-29 o 18:13, Shrek pisze:
W dniu 29.05.2020 o 17:59, Budzik pisze:

ale rozpatrujemy tu przeciętnego przechodnia.

A co z tymi nieprzecietnymi? Starszymi, niedowidzacymi, wolno sie
przemiszczajacymi etc?

A po co takie marne żyje? Pożytku nie ma z tego żadnego a uważać trzeba. Pewnie jeszcze emeryturę albo niedoczekanie rentę darmozjad podbiera! Praw fizyki nie zmienisz - jak ktoś nie umie zacnie spierdalać przed samochodami, to niech zdycha!

Ale po co takie złośliwości?
Przecież rozważałem przeciętnego przechodnia.
A jak radzą sobie nieprzeciętni obecnie?
Przecież jak poruszają się wolno, to zgodnie z Twoimi wyliczeniami nawet
przy samochodzie poruszającym się 50km/h oni potrzebują kilkanaście sekund i kilkaset metrów wolnej przestrzeni.
Jestem nieco zdegustowany. Napisałem jedynie, że warto, żeby pieszy zadbał sam o siebie, a przypisano mi zapierdalanie, sugerowanie współudziału pieszych w takich wypadkach, a teraz jeszcze lekceważenie starszych czy niepełnosprawnych.
Nie oczekuję przeprosin.

Data: 2020-05-29 20:21:05
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 29.05.2020 o 20:01, cef pisze:

A po co takie marne żyje? Pożytku nie ma z tego żadnego a uważać trzeba. Pewnie jeszcze emeryturę albo niedoczekanie rentę darmozjad podbiera! Praw fizyki nie zmienisz - jak ktoś nie umie zacnie spierdalać przed samochodami, to niech zdycha!

Ale po co takie złośliwości?

Szczerze - bo pierdolisz (inaczej ciężko to określić) od rzeczy, że krystki latające po 140 slalomem po mieście nie są problemem pod warunkiem, że piesi choć trochę uważają.

Przecież rozważałem przeciętnego przechodnia.
A jak radzą sobie nieprzeciętni obecnie?

Normalnie - większość kierowców uważa, że latanie 140 po mieście nie jest normalne i nie lata.

Przecież jak poruszają się wolno, to zgodnie z Twoimi wyliczeniami nawet
przy samochodzie poruszającym się 50km/h oni potrzebują kilkanaście sekund i kilkaset metrów wolnej przestrzeni.

Nie do końca. Jak ktoś jedzie sidemdziesiąt i nie jest pojebany na umyśle, to jakieś 70 metrów powinno starczyć, bo tyle wynosi leniwe hamowanie z tej prędkości.

Jestem nieco zdegustowany. Napisałem jedynie, że warto, żeby pieszy zadbał sam o siebie,

Dodaj tylko dla jasności, że mówimy o przypadku śledzenia węża 140km/h i omijania pojazdy który się zatrzymał w celu przepuszczenia pieszych. I dalej byś miał rację, bo uważać warto zawsze, ale ty dodatkowo twierdzisz, że to wystarczyłoby do unikniecia tego wypadku. Otóż prawdopodobnie by nie wystarczyła, a nawet jeśli to nie można od pieszego wuymagać czyniania absurdalnych założeń. Natomiast na 100% wystarczyłoby żeby krystek nie omijał na przejściu i tyle w temacie.

a przypisano mi zapierdalanie, sugerowanie
współudziału pieszych w takich wypadkach, a teraz jeszcze lekceważenie starszych czy niepełnosprawnych.
Nie oczekuję przeprosin.

I nie dostaniesz.


--
Shrek

Data: 2020-05-29 20:34:36
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Nie zrozumiałeś cepa.
Piesi mają chodzić tak, żeby jadący 50/50 nigdy nie musieli się zatrzymywać ani nawet hamować.
Pieszym łatwiej zwalniać, przyspieszać i przechodzić do slalomu, na dodatek  dochodu już nie wytwarzają, kolejki zajmują i same zakały.
A gównożeria w beemkach sama się na świat nie prosiła.


-- -- -
Jak ktoś jedzie sidemdziesiąt i nie jest pojebany na umyśle, to jakieś 70 metrów powinno starczyć, bo tyle wynosi leniwe hamowanie z tej prędkości.

Data: 2020-05-29 20:51:36
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-29 o 20:21, Shrek pisze:
W dniu 29.05.2020 o 20:01, cef pisze:

A po co takie marne żyje? Pożytku nie ma z tego żadnego a uważać trzeba. Pewnie jeszcze emeryturę albo niedoczekanie rentę darmozjad podbiera! Praw fizyki nie zmienisz - jak ktoś nie umie zacnie spierdalać przed samochodami, to niech zdycha!

Ale po co takie złośliwości?

Szczerze - bo pierdolisz (inaczej ciężko to określić) od rzeczy, że krystki latające po 140 slalomem po mieście nie są problemem pod warunkiem, że piesi choć trochę uważają.

Nie wiem gdzie to wyczytałeś.
Nie pochwalam jeżdżenia po mieście z prędkością 140km/h.
Warunek poświęcenia odrobiny uwagi przez pieszego przy przechodzeniu
przez jezdnię dotyczy też sytuacji gdy samochód porusza się 30km/h.


Przecież rozważałem przeciętnego przechodnia.
A jak radzą sobie nieprzeciętni obecnie?

Normalnie - większość kierowców uważa, że latanie 140 po mieście nie jest normalne i nie lata.

Czyli chodzi o przeciętny ruch i sytuację.

Przecież jak poruszają się wolno, to zgodnie z Twoimi wyliczeniami nawet
przy samochodzie poruszającym się 50km/h oni potrzebują kilkanaście sekund i kilkaset metrów wolnej przestrzeni.

Nie do końca. Jak ktoś jedzie sidemdziesiąt i nie jest pojebany na umyśle, to jakieś 70 metrów powinno starczyć, bo tyle wynosi leniwe hamowanie z tej prędkości.

Czyli znowu przeciętnie.


Jestem nieco zdegustowany. Napisałem jedynie, że warto, żeby pieszy zadbał sam o siebie,

Dodaj tylko dla jasności, że mówimy o przypadku śledzenia węża 140km/h i omijania pojazdy który się zatrzymał w celu przepuszczenia pieszych. I dalej byś miał rację, bo uważać warto zawsze, ale ty dodatkowo twierdzisz, że to wystarczyłoby do unikniecia tego wypadku. Otóż prawdopodobnie by nie wystarczyła

Może tak, może nie.

a nawet jeśli to nie można od
pieszego wuymagać czyniania absurdalnych założeń. Natomiast na 100% wystarczyłoby żeby krystek nie omijał na przejściu i tyle w temacie.

Ale ja jestem akurat za eliminowaniem 100% z ruchu drogowego wariatów,
którzy omijają na przejściu nie tylko jak pomykają 140 i w tym wątku nigdy nie twierdziłem inaczej.
Natomiast właśnie takie zachowania jako pieszy przewiduję.
Nigdy nie wychodzę zza trawaju czy autobusu bez sprawdzenia (a jako kierowca spodziewam się tam pieszego) a na przejściu jako pieszy zawsze patrzę czy nie pomyka jakiś debil, który się zgapił albo nie ma zwyczaju się zatrzymywać.
Jeśli uważasz, że takie minimum ostrożności, które jako pieszy zakładam, jest absurdalne,
to informuję Cię, że nie zamierzam z tego rezygnować.

a przypisano mi zapierdalanie, sugerowanie
współudziału pieszych w takich wypadkach, a teraz jeszcze lekceważenie starszych czy niepełnosprawnych.
Nie oczekuję przeprosin.

I nie dostaniesz.

Jak widać przypisałeś mi wiele rzeczy, których nie napisałem,
jednym słowem dokonałeś pomówienia.
Gdybyś przeprosił, to bym się zdziwił.

Data: 2020-05-29 21:16:54
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 29.05.2020 o 20:51, cef pisze:

Szczerze - bo pierdolisz (inaczej ciężko to określić) od rzeczy, że krystki latające po 140 slalomem po mieście nie są problemem pod warunkiem, że piesi choć trochę uważają.

Nie wiem gdzie to wyczytałeś.

Choćby tu:

"Jak go widzę, że się zbliża zbyt szybko, to nie interesuje
mnie ustalanie czy on jedzie 70 czy 170.
Poczekam te kilka sekund. "

Nie pochwalam jeżdżenia po mieście z prędkością 140km/h.

Nie napisałem, że pochwalasz, tylko że uważasz, że przy odrobinie ostrożności ze strony pieszego takiego pajaca da się uniknąć.

Warunek poświęcenia odrobiny uwagi przez pieszego przy przechodzeniu
przez jezdnię dotyczy też sytuacji gdy samochód porusza się 30km/h.

I tak mniej więcej zarówno przy 30 jak i 80 wydaje się być na ogół skuteczny. Przy 140 przestaje być skuteczny, bo wymaga absurdalnych założeń.

Normalnie - większość kierowców uważa, że latanie 140 po mieście nie jest normalne i nie lata.

Czyli chodzi o przeciętny ruch i sytuację.

A ty z uporem maniaka przyrównujesz latanie weżem 140 po mieście i omijanie na przejściu do "przeciętnej sytuacji". Nie jest przeciętna i dlatego nikt się jej nie spodziewa i przed nią specjalnie nie broni - bo zakłąda sytuacje przeciętne lub "lekko" ponad przecientne. Inaczej każdy z nas skończyłby na oddziale zamkniętym z paranoją. To są zwykłe zależności ewolucyjne - spodziewasz się spodziwanego a nie hiszpańskiej inkwizycji.

Nie do końca. Jak ktoś jedzie sidemdziesiąt i nie jest pojebany na umyśle, to jakieś 70 metrów powinno starczyć, bo tyle wynosi leniwe hamowanie z tej prędkości.

Czyli znowu przeciętnie.

I tak to działa. I przestaje działać jak ktoś zapieprza 140 bo oślepiło go słońce.

Dodaj tylko dla jasności, że mówimy o przypadku śledzenia węża 140km/h i omijania pojazdy który się zatrzymał w celu przepuszczenia pieszych. I dalej byś miał rację, bo uważać warto zawsze, ale ty dodatkowo twierdzisz, że to wystarczyłoby do unikniecia tego wypadku. Otóż prawdopodobnie by nie wystarczyła

Może tak, może nie.

Otóż właśnie nie. Ty twierdzisz, że by wystarczyła.

Natomiast właśnie takie zachowania jako pieszy przewiduję.

Tak? A skoro przewidujesz 140 to czemu nie 180 albo 220? A skoro przewidujesz, że ktoś jest pierdolnięty to czy przewidujesz, że będzie cię specjalnie próbował trafić, no bo skoro jebnięty to czemu nie? Gdzie jest granica co przewidujesz i czego się spodziewasz po normalnym przejściu dla pieszych?

Nigdy nie wychodzę zza trawaju czy autobusu bez sprawdzenia (a jako kierowca spodziewam się tam pieszego) a na przejściu jako pieszy zawsze patrzę czy nie pomyka jakiś debil, który się zgapił albo nie ma zwyczaju się zatrzymywać.

Próbuję ci uświadomić, że prawdopodobnie gówno by ci to dało. Żeby przejść spacerowo pas potrzebujesz 3 sekundy. Przy 140 to 120 metrów. Być może na tym pasie na którym jesteś i zasłania ci samochód za którego wychodzisz. Rozglądasz się jak spłoszona sarna i jest pusto. Wychodzisz, a tam krystek zmienia pas, a na usenecie piszą, że gdybyś uważał to byś żył.

Jeśli uważasz, że takie minimum ostrożności, które jako pieszy zakładam, jest absurdalne,
to informuję Cię, że nie zamierzam z tego rezygnować.

Ależ nie zamierzam. Co więcej namawiam!


--
Shrek

Data: 2020-05-29 22:54:31
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-29 o 21:16, Shrek pisze:
W dniu 29.05.2020 o 20:51, cef pisze:

Szczerze - bo pierdolisz (inaczej ciężko to określić) od rzeczy, że krystki latające po 140 slalomem po mieście nie są problemem pod warunkiem, że piesi choć trochę uważają.

Nie wiem gdzie to wyczytałeś.

Choćby tu:

"Jak go widzę, że się zbliża zbyt szybko, to nie interesuje
mnie ustalanie czy on jedzie 70 czy 170.
Poczekam te kilka sekund. "

?
Nie rozumiem Twojego wnioskowania.


Nie pochwalam jeżdżenia po mieście z prędkością 140km/h.

Nie napisałem, że pochwalasz, tylko że uważasz, że przy odrobinie ostrożności ze strony pieszego takiego pajaca da się uniknąć.

Bo to prawda.

Warunek poświęcenia odrobiny uwagi przez pieszego przy przechodzeniu
przez jezdnię dotyczy też sytuacji gdy samochód porusza się 30km/h.

I tak mniej więcej zarówno przy 30 jak i 80 wydaje się być na ogół skuteczny. Przy 140 przestaje być skuteczny, bo wymaga absurdalnych założeń.

Ja zakładam pewne zachowania. Ty uwązasz, że to absurdalne.


Normalnie - większość kierowców uważa, że latanie 140 po mieście nie jest normalne i nie lata.

Czyli chodzi o przeciętny ruch i sytuację.

A ty z uporem maniaka przyrównujesz latanie weżem 140 po mieście i omijanie na przejściu do "przeciętnej sytuacji". Nie jest przeciętna i dlatego nikt się jej nie spodziewa i przed nią specjalnie nie broni - bo zakłąda sytuacje przeciętne lub "lekko" ponad przecientne. Inaczej każdy z nas skończyłby na oddziale zamkniętym z paranoją. To są zwykłe zależności ewolucyjne - spodziewasz się spodziwanego a nie hiszpańskiej inkwizycji.

Nie jestem paranoikiem ani też nie uważam się za nieomylnego
w ruchu drogowym. Zakładam jakieś minimum ostrożności
i to wystarczy do uniknięcia kontaktu z pędzącym 140.
Ty uważasz, że się nie da, albo że to absurd.
I przy tej róznicy pozostaniemy.

Nie do końca. Jak ktoś jedzie sidemdziesiąt i nie jest pojebany na umyśle, to jakieś 70 metrów powinno starczyć, bo tyle wynosi leniwe hamowanie z tej prędkości.

Czyli znowu przeciętnie.

I tak to działa. I przestaje działać jak ktoś zapieprza 140 bo oślepiło go słońce.

No proszę, a jak będzie ktoś jechał 50 i oślepi go słońce, to już
może Cię legalnie przejechać?
Coś chyba pomieszałeś w założeniach.


Dodaj tylko dla jasności, że mówimy o przypadku śledzenia węża 140km/h i omijania pojazdy który się zatrzymał w celu przepuszczenia pieszych. I dalej byś miał rację, bo uważać warto zawsze, ale ty dodatkowo twierdzisz, że to wystarczyłoby do unikniecia tego wypadku. Otóż prawdopodobnie by nie wystarczyła

Może tak, może nie.

Otóż właśnie nie. Ty twierdzisz, że by wystarczyła.

Niech będzie, że by wystarczyła, bo chyba nie sądzisz,  że facet by
wlazł pod pędzące auto, gdyby spojrzał w tę stronę.


Natomiast właśnie takie zachowania jako pieszy przewiduję.

Tak? A skoro przewidujesz 140 to czemu nie 180 albo 220? A skoro przewidujesz, że ktoś jest pierdolnięty to czy przewidujesz, że będzie cię specjalnie próbował trafić, no bo skoro jebnięty to czemu nie? Gdzie jest granica co przewidujesz i czego się spodziewasz po normalnym przejściu dla pieszych?

Tak normalnie przewiduję.
Do 220 wystarcza.


Nigdy nie wychodzę zza trawaju czy autobusu bez sprawdzenia (a jako kierowca spodziewam się tam pieszego) a na przejściu jako pieszy zawsze patrzę czy nie pomyka jakiś debil, który się zgapił albo nie ma zwyczaju się zatrzymywać.

Próbuję ci uświadomić, że prawdopodobnie gówno by ci to dało. Żeby przejść spacerowo pas potrzebujesz 3 sekundy. Przy 140 to 120 metrów. Być może na tym pasie na którym jesteś i zasłania ci samochód za którego wychodzisz. Rozglądasz się jak spłoszona sarna i jest pusto. Wychodzisz, a tam krystek zmienia pas, a na usenecie piszą, że gdybyś uważał to byś żył.

Tu masz błąd w założeniach. Pisałem już jak jest naprawdę.

Jeśli uważasz, że takie minimum ostrożności, które jako pieszy zakładam, jest absurdalne,
to informuję Cię, że nie zamierzam z tego rezygnować.

Ależ nie zamierzam. Co więcej namawiam!

Czyli sam namawiasz do zachowań absurdalnych?

Data: 2020-05-30 04:59:49
Autor: Budzik
Sokratesa cd (2)
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

Szczerze - bo pierdolisz (inaczej ciężko to określić) od
rzeczy, że krystki latające po 140 slalomem po mieście nie są
problemem pod warunkiem, że piesi choć trochę uważają.

Nie wiem gdzie to wyczytałeś.

Choćby tu:

"Jak go widzę, że się zbliża zbyt szybko, to nie interesuje
mnie ustalanie czy on jedzie 70 czy 170.
Poczekam te kilka sekund. "

?
Nie rozumiem Twojego wnioskowania.

Odniosłem identyczne wrazenie ze twierdzisz iz latajacy 140 nie sa wielkim zagrozeniem bo wystarczy odrobina uwagi i nigdy taki pieszego nie dotknie.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jeżeli nawet OE nie widzi żadnych załączników, to ich nie ma ;)

Data: 2020-05-30 07:32:49
Autor: Zenek Kapelinder
Sokratesa cd (2)
Pieszy w czasie przechodzenia przez jezdnię i jak ma na nią wejść zobowiązany jest do zachowania szczególnej ostrożności a nie odrobiny jak Budzik sugerujesz i wprowadzasz w błąd. Gdyby piesi zachowywali szczególną ostrożność to na jezdniach nie zginął by żaden z nich.

Data: 2020-05-30 08:42:53
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-30 o 06:59, Budzik pisze:
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

Szczerze - bo pierdolisz (inaczej ciężko to określić) od
rzeczy, że krystki latające po 140 slalomem po mieście nie są
problemem pod warunkiem, że piesi choć trochę uważają.

Nie wiem gdzie to wyczytałeś.

Choćby tu:

"Jak go widzę, że się zbliża zbyt szybko, to nie interesuje
mnie ustalanie czy on jedzie 70 czy 170.
Poczekam te kilka sekund. "

?
Nie rozumiem Twojego wnioskowania.

Odniosłem identyczne wrazenie ze twierdzisz iz latajacy 140 nie sa
wielkim zagrozeniem bo wystarczy odrobina uwagi i nigdy taki pieszego
nie dotknie.


A to dziwne.
Zabrałem głos w tej dyskusji, bo biadolenie Shreka, że
nie da się przejść przez ulicę było aż śmieszne.
Co więcej nie odnosiłem się specjalnie do prędkości,
tylko do kwestii samozadbania o siebie pieszych
i nie wiem dlaczego przypisano mi wręcz apoteozę zapierdalania
Problemem jest poruszający się z prędkością 140
jak i ten co leci tylko 70 jeśli będą omijać zatrzymujące się samochody
   i jeden i drugi jest złem, które trzeba eliminować.
I nie zgadzam się z twierdzeniem, że pieszy nic nie może
na to poradzić.
Reszta to już Wasze insynuacje (vide diakrytyk czy ostatnie posty Shreka o emerytach)

Data: 2020-05-30 09:59:49
Autor: Budzik
Sokratesa cd (2)
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

A to dziwne.
Zabrałem głos w tej dyskusji, bo biadolenie Shreka, że
nie da się przejść przez ulicę było aż śmieszne.
Co więcej nie odnosiłem się specjalnie do prędkości,
tylko do kwestii samozadbania o siebie pieszych
i nie wiem dlaczego przypisano mi wręcz apoteozę zapierdalania
Problemem jest poruszający się z prędkością 140
jak i ten co leci tylko 70 jeśli będą omijać zatrzymujące się
samochody    i jeden i drugi jest złem, które trzeba eliminować.
I nie zgadzam się z twierdzeniem, że pieszy nic nie może
na to poradzić.
Reszta to już Wasze insynuacje (vide diakrytyk czy ostatnie posty
Shreka o emerytach)

No to w gruncie ciuchy mamy podobne odczucia.
Przy czym ja zakładam ze nawet przy stosunkowo duzym skupieniu taki ktos latajacuy 140 i tak moze cie zabic bo nie w kazdej sytuacji jestes w 100% skupiony.
Tak samo jak w samochodzie. Dlatego nienawidze debili przekonanych o swojej nieomylnosci ktorzy kazdy fragment trasy musza przejechac na maks mozliwosci a jadac jakims szybszym fragmencie drogi za punkt honoru przyjmuja siedzenie jak najblizej zderzaka poprzedników.

Bo niestety raz na jakis czas tacy miszczowie popełniaja bład. Albo bład popełnia ktos inny. A ich brak marginesu bezpieczenstwa skutkuje tym ze potem normalni ludzie musza stac np 3-4 godziny w korku na autostradzie.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jestem mały Talibanek, mam  granatów cały dzbanek, nuklearną walizeczkę
i wąglika  probóweczkę. Raz, dwa, trzy, dziś Allacha spotkasz  Ty !

Data: 2020-05-30 06:45:32
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Przy takim miszczu jak Ty powiem czysta bez kozery.
Bułka spod Weszogrodu to Twój brajdak?
Powiedz jeszcze miszczu ile u Ciebie mija sekund od spojrzenia z lewej na prawą i wersa wice, może Ty jakiś robokulson jesteś.


-- -- -
Do 220 wystarcza.

Data: 2020-05-30 12:35:51
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
A Ty potrzebujesz pomocy przy przejsciu przez jezdnię
czy sam przechodzisz?
Tak pytam, bo może Twoje stanowisko wynika
z innej perspektywy uczestnika ruchu.



W dniu 2020-05-30 o 06:45, ąćęłńóśźż pisze:
Przy takim miszczu jak Ty powiem czysta bez kozery.
Bułka spod Weszogrodu to Twój brajdak?
Powiedz jeszcze miszczu ile u Ciebie mija sekund od spojrzenia z lewej na prawą i wersa wice, może Ty jakiś robokulson jesteś.


-- -- -
Do 220 wystarcza.


Data: 2020-05-30 13:32:20
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Trzy razy w życiu ręka boska obroniła dzieci przed śmiercią.
Tak, powinienem patrzeć w prawo pod prąd gdzie dwóch zapierdalaczy się ściga skacząc po garbach pod prąd.


-- -- -
może Twoje stanowisko wynika z innej perspektywy uczestnika ruchu.

Data: 2020-05-30 08:47:58
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 29.05.2020 o 22:54, cef pisze:
W dniu 2020-05-29 o 21:16, Shrek pisze:
W dniu 29.05.2020 o 20:51, cef pisze:

Szczerze - bo pierdolisz (inaczej ciężko to określić) od rzeczy, że krystki latające po 140 slalomem po mieście nie są problemem pod warunkiem, że piesi choć trochę uważają.

Nie wiem gdzie to wyczytałeś.

Nie jestem paranoikiem ani też nie uważam się za nieomylnego
w ruchu drogowym. Zakładam jakieś minimum ostrożności
i to wystarczy do uniknięcia kontaktu z pędzącym 140.
Ty uważasz, że się nie da, albo że to absurd.
I przy tej róznicy pozostaniemy.

Dobra - kończę - z tobą się nie da gadać. Raz twierdzisz, że nie nie wiadomo skąd wziąlem twoje zdanie że minimum ostrożność ze strony pieszego zapewnia że nie zostanie on trafiony przez poruszającego 140 i zmieniającego pasy krystka. Za chwile zmienieniasz zdanie jak krystek pasy i twierdzisz, że ty bez problemu unikasz. (cytaty zostawiłem nietnięte i szerokie, żeby nie było wątpliwości że nie mapipulowane).




--
Shrek

Data: 2020-05-30 08:52:45
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-30 o 08:47, Shrek pisze:
W dniu 29.05.2020 o 22:54, cef pisze:
W dniu 2020-05-29 o 21:16, Shrek pisze:
W dniu 29.05.2020 o 20:51, cef pisze:

Szczerze - bo pierdolisz (inaczej ciężko to określić) od rzeczy, że krystki latające po 140 slalomem po mieście nie są problemem pod warunkiem, że piesi choć trochę uważają.

Nie wiem gdzie to wyczytałeś.

Nie jestem paranoikiem ani też nie uważam się za nieomylnego
w ruchu drogowym. Zakładam jakieś minimum ostrożności
i to wystarczy do uniknięcia kontaktu z pędzącym 140.
Ty uważasz, że się nie da, albo że to absurd.
I przy tej róznicy pozostaniemy.

Dobra - kończę - z tobą się nie da gadać. Raz twierdzisz, że nie nie wiadomo skąd wziąlem twoje zdanie że minimum ostrożność ze strony pieszego zapewnia że nie zostanie on trafiony przez poruszającego 140 i zmieniającego pasy krystka. Za chwile zmienieniasz zdanie jak krystek pasy i twierdzisz, że ty bez problemu unikasz. (cytaty zostawiłem nietnięte i szerokie, żeby nie było wątpliwości że nie mapipulowane).

Jak byś nie cytował nic tam takiego nie ma.
Są tylko Twoje nieuprawnione wnioski.

Data: 2020-05-25 22:32:26
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 25.05.2020 o 11:48, cef pisze:

Robię to z taką dokładnością, że wystarcza do oceny
czy zdążę przejść czy nie.
Jak go widzę, że się zbliża zbyt szybko, to nie interesuje
mnie ustalanie czy on jedzie 70 czy 170.
Poczekam te kilka sekund.

Czyli jak widzisz samochód 400 merów dalej to poczekasz. Potem będzie jechał następny i też poczekasz, potem kolejny i tak do nocy.


--
Shrek

Data: 2020-05-26 06:50:06
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-25 o 22:32, Shrek pisze:
W dniu 25.05.2020 o 11:48, cef pisze:

Robię to z taką dokładnością, że wystarcza do oceny
czy zdążę przejść czy nie.
Jak go widzę, że się zbliża zbyt szybko, to nie interesuje
mnie ustalanie czy on jedzie 70 czy 170.
Poczekam te kilka sekund.

Czyli jak widzisz samochód 400 merów dalej to poczekasz. Potem będzie jechał następny i też poczekasz, potem kolejny i tak do nocy.

To jest właśnie teoretyzowanie.
Skoro uważasz, że mam jakieś nadprzyrodzone zdolności,
że ogarniam takie sytuacje, to nic z tym nie zrobię.

Data: 2020-05-26 17:59:58
Autor: Budzik
Sokratesa cd (2)
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

Robię to z taką dokładnością, że wystarcza do oceny
czy zdążę przejść czy nie.
Jak go widzę, że się zbliża zbyt szybko, to nie interesuje
mnie ustalanie czy on jedzie 70 czy 170.
Poczekam te kilka sekund.

Czyli jak widzisz samochód 400 merów dalej to poczekasz. Potem
będzie jechał następny i też poczekasz, potem kolejny i tak do
nocy.

To jest właśnie teoretyzowanie.
Skoro uważasz, że mam jakieś nadprzyrodzone zdolności,
że ogarniam takie sytuacje, to nic z tym nie zrobię.

Ja uwazam ze wpadasz w pułapke prawdopodobienstwa.
Po prostu nie trafiłes nigdy na miszcza pokroju Krystianka.
A nawet jak trafiłes to miałes odrobine szczescia bo tego dnia nie byłes rozkojarzony, bo jestes młody, bo nie masz wady wzroku, bo nikt cie nie zagadał etc.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jakiś czas temu pisałem, że przydałoby się stworzyć pl.rec.gry.rpg.towarzyskie
Raczej pl.rec.gry.wstepne :-O

Data: 2020-05-26 21:01:48
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-26 o 19:59, Budzik pisze:
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

Robię to z taką dokładnością, że wystarcza do oceny
czy zdążę przejść czy nie.
Jak go widzę, że się zbliża zbyt szybko, to nie interesuje
mnie ustalanie czy on jedzie 70 czy 170.
Poczekam te kilka sekund.

Czyli jak widzisz samochód 400 merów dalej to poczekasz. Potem
będzie jechał następny i też poczekasz, potem kolejny i tak do
nocy.

To jest właśnie teoretyzowanie.
Skoro uważasz, że mam jakieś nadprzyrodzone zdolności,
że ogarniam takie sytuacje, to nic z tym nie zrobię.

Ja uwazam ze wpadasz w pułapke prawdopodobienstwa.
Po prostu nie trafiłes nigdy na miszcza pokroju Krystianka.
A nawet jak trafiłes to miałes odrobine szczescia bo tego dnia nie
byłes rozkojarzony, bo jestes młody, bo nie masz wady wzroku, bo nikt
cie nie zagadał etc.

A ja uważam inaczej. Jak się jest zagadanym czy rozkojarzonym, to można
się zabić wpadając do wykopu. Chcecie zrobić z pieszych jakieś kompletne
sieroty.

Data: 2020-05-26 19:59:58
Autor: Budzik
Sokratesa cd (2)
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

Robię to z taką dokładnością, że wystarcza do oceny
czy zdążę przejść czy nie.
Jak go widzę, że się zbliża zbyt szybko, to nie interesuje
mnie ustalanie czy on jedzie 70 czy 170.
Poczekam te kilka sekund.

Czyli jak widzisz samochód 400 merów dalej to poczekasz. Potem
będzie jechał następny i też poczekasz, potem kolejny i tak do
nocy.

To jest właśnie teoretyzowanie.
Skoro uważasz, że mam jakieś nadprzyrodzone zdolności,
że ogarniam takie sytuacje, to nic z tym nie zrobię.

Ja uwazam ze wpadasz w pułapke prawdopodobienstwa.
Po prostu nie trafiłes nigdy na miszcza pokroju Krystianka.
A nawet jak trafiłes to miałes odrobine szczescia bo tego dnia
nie byłes rozkojarzony, bo jestes młody, bo nie masz wady wzroku,
bo nikt cie nie zagadał etc.

A ja uważam inaczej. Jak się jest zagadanym czy rozkojarzonym, to
można się zabić wpadając do wykopu. Chcecie zrobić z pieszych
jakieś kompletne sieroty.

Absolutnie. Zadne sieroty. Normalnych ludzi. Roboty rzeczywiscie nie bywaja rozkojarzone.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wolność to tylko jeszcze jedno słowo dla tych,
którzy nie mają już nic do stracenia. "  Janis Joplin

Data: 2020-05-26 21:39:57
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 26.05.2020 o 06:50, cef pisze:

Czyli jak widzisz samochód 400 merów dalej to poczekasz. Potem będzie jechał następny i też poczekasz, potem kolejny i tak do nocy.

To jest właśnie teoretyzowanie.

NIe. To ty teoretyzujesz, że jak widzisz samochód kilkaset metów dalej, to należy odczekać aż przejedzie.

Skoro uważasz, że mam jakieś nadprzyrodzone zdolności,
że ogarniam takie sytuacje, to nic z tym nie zrobię.

Nie ogaranisz, tylko akurat na ciebie nie trafiło. Jakbyś był na miejscy tego potrąconego kolesia, to skończył byś tak samo, a tobie podobni mówiliby że sam sobie jesteś po trochu winien, bo mogłeś się rozejrzeć.


--
Shrek

Data: 2020-05-26 22:28:37
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-26 o 21:39, Shrek pisze:
W dniu 26.05.2020 o 06:50, cef pisze:

Czyli jak widzisz samochód 400 merów dalej to poczekasz. Potem będzie jechał następny i też poczekasz, potem kolejny i tak do nocy.

To jest właśnie teoretyzowanie.

NIe. To ty teoretyzujesz, że jak widzisz samochód kilkaset metów dalej, to należy odczekać aż przejedzie.


Te kilkaset metrów, to Ty wyteoretyzowałeś.
W praktyce jest mniej niż 100.


Skoro uważasz, że mam jakieś nadprzyrodzone zdolności,
że ogarniam takie sytuacje, to nic z tym nie zrobię.

Nie ogaranisz, tylko akurat na ciebie nie trafiło. Jakbyś był na miejscy tego potrąconego kolesia, to skończył byś tak samo, a tobie podobni mówiliby że sam sobie jesteś po trochu winien, bo mogłeś się rozejrzeć.

Żeby nie było, że jestem nieomylny, to zakładam, że ktoś może mnie przejechać.

Data: 2020-05-24 11:35:36
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
A po co?
[Niezabrane] PJ są dla cieniasów.


-- -- -
macie prawa jazdy?

Data: 2020-05-25 17:26:24
Autor: kk
Sokratesa cd (2)
On 2020-05-24 10:27, cef wrote:
W dniu 2020-05-24 o 08:14, Budzik pisze:
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

Je?li kto? nie dostrzega samochodu
z odległo?ci 100m i dodatkowo nie potrafi ocenić
choćby akustycznie jego prędko?ci, to faktycznie nie powinien
poruszać się tam gdzie samochody.

Czyli jak Krystek przesiadzie sie na Tesle i wyskoczy ci przed przejsciem
zza innych samochodów to masz przejebane? ;-D

Tego jeszcze w praktyce nie przerabiałem, ale
zdarzało mi się, że zaskoczył mnie elektryk brakiem hałasu,
ale jechał 5km/h.
Zakładam, że z odległosci, z której elektryk mógłby mi zagrozić,
to da się ocenić jakim jest zagrożeniem.
Wy w ogóle macie prawa jazdy? Bo jakieś takie nieżyciowe Wasze konkluzje.

Policja nie prowadzi statystyk jaki  procent
  posród poszkodowanych pieszych miał prawo jazdy.
Ja uważam, że tam jest odpowiedź na pytanie dlaczego dają się przejeżdżać.

Przykład akurat nie potwierdza.

Data: 2020-05-24 05:59:47
Autor: Budzik
Sokratesa cd (2)
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

Jak widać nie bardzo, skoro uważają, że pieszy powinien zakładać,
że samochód znajdujący się ćwięrć kilometra dalej może go
pierdolnąć bo porusza się z nadświetlną. Tak nie da się żyć. W
mieście praktycznie zawsze jest jakiś samochód w zasięgu wzroku
albo co gorsza jeszcze go nie widać. Nie możesz zakładać, że nie
wchodzisz na jezdnię, bo może jechać 140, 180 albo w sumie czemu
nie 220, bo nie przejdziesz nigdy.

Chyba właśnie przegrałeś dyskusję... Przynajmniej w moich oczach.

bo?

Bo jeśli zakłada, że przeciętny przechodzień nie poradzi sobie z
przejściem przez jezdnię, to znaczy, że nie bardzo się orientuje w
temacie. I cała jego słuszna - choć nieudolnie prowadzona -
krucjata przeciw zapierdalaczom będzie tym argumentem oddalona.
Ja jako pieszy jakoś sobie radzę: tych jeżdżących zbyt szybko
przepuszczam, bo wiem, że jestem w prawie, ale nie jestem ze stali i
nigdy nie czekałem na przejście tak długo, żebym to zapamiętał.
Całe więc to biadolenie, że się nie da przejść, bo jeżdżą
szybko ośmiesza tylko jego ideę.

Licząc też na europejskie ucywilizowanie statusu pieszych
zapomina o licznych uwarunkowaniach, które powodują, że
piesi są tak a nie inaczej traktowani w Zachodniej Europie (a też
nawet na Litwie).


Nie, Shrek twierdzi ze kazdy poradzi sobie z przejsciem, wiekszosc poradzi sobie nawet z unikaniem kierowców przekraczajacych predkosc.
Natomiast poradzenie sobie z debilami jezdzacymi 150 po miescie wymagałoby od nas zachowania podobnego do łani w lesie gdzie kazdy szelest powoduje nerwowa reakcje i ucieczke.
I po prostu nikt w taki sposób nie chce zyc bo moznaby szybko zwariowac.

Gdybys, jezdzac samochodem, miał jezdzic w ten sposób, musiałbys na kazdym skrzyzowaniu gdzie masz pierwszenstwo, zatrzymywac i sie i patrzec czy Krystek nie leci beemą nie patrzac na znaki...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Ze wszystkich rzeczy wiecznych - miłośc jest tą, która trwa najkrócej."
Molier

Data: 2020-05-24 10:12:49
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-24 o 07:59, Budzik pisze:
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

Jak widać nie bardzo, skoro uważają, że pieszy powinien zakładać,
że samochód znajdujący się ćwięrć kilometra dalej może go
pierdolnąć bo porusza się z nadświetlną. Tak nie da się żyć. W
mieście praktycznie zawsze jest jakiś samochód w zasięgu wzroku
albo co gorsza jeszcze go nie widać. Nie możesz zakładać, że nie
wchodzisz na jezdnię, bo może jechać 140, 180 albo w sumie czemu
nie 220, bo nie przejdziesz nigdy.

Chyba właśnie przegrałeś dyskusję... Przynajmniej w moich oczach.

bo?

Bo jeśli zakłada, że przeciętny przechodzień nie poradzi sobie z
przejściem przez jezdnię, to znaczy, że nie bardzo się orientuje w
temacie. I cała jego słuszna - choć nieudolnie prowadzona -
krucjata przeciw zapierdalaczom będzie tym argumentem oddalona.
Ja jako pieszy jakoś sobie radzę: tych jeżdżących zbyt szybko
przepuszczam, bo wiem, że jestem w prawie, ale nie jestem ze stali i
nigdy nie czekałem na przejście tak długo, żebym to zapamiętał.
Całe więc to biadolenie, że się nie da przejść, bo jeżdżą
szybko ośmiesza tylko jego ideę.

Licząc też na europejskie ucywilizowanie statusu pieszych
zapomina o licznych uwarunkowaniach, które powodują, że
piesi są tak a nie inaczej traktowani w Zachodniej Europie (a też
nawet na Litwie).


Nie, Shrek twierdzi ze kazdy poradzi sobie z przejsciem, wiekszosc
poradzi sobie nawet z unikaniem kierowców przekraczajacych predkosc.
Natomiast poradzenie sobie z debilami jezdzacymi 150 po miescie
wymagałoby od nas zachowania podobnego do łani w lesie gdzie kazdy
szelest powoduje nerwowa reakcje i ucieczke.
I po prostu nikt w taki sposób nie chce zyc bo moznaby szybko zwariowac.

Gdybys, jezdzac samochodem, miał jezdzic w ten sposób, musiałbys na
kazdym skrzyzowaniu gdzie masz pierwszenstwo, zatrzymywac i sie i patrzec
czy Krystek nie leci beemą nie patrzac na znaki...

Skoro tak to odbierasz.
Ja to widzę jako opisywanie rzeczywistości w oparciu o zachowania marginalne.

Data: 2020-05-24 12:52:24
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 24.05.2020 o 10:12, cef pisze:

Gdybys, jezdzac samochodem, miał jezdzic w ten sposób, musiałbys na
kazdym skrzyzowaniu gdzie masz pierwszenstwo, zatrzymywac i sie i patrzec
czy Krystek nie leci beemą nie patrzac na znaki...

Skoro tak to odbierasz.
Ja to widzę jako opisywanie rzeczywistości w oparciu o zachowania marginalne.

Widzisz, co chcesz widzieć. Nawet w tak oczywistym przypadku kierowcy obdzielają winą pieszych. Co ciekawe jak mieliby się spodziewać wszędzie motocyklistów (tak jak wymagają tego od pieszych), to jest krzyk, że skoro zapierdalają, to sami sobie winni.


--
Shrek

Data: 2020-05-24 13:37:57
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-24 o 12:52, Shrek pisze:
W dniu 24.05.2020 o 10:12, cef pisze:

Gdybys, jezdzac samochodem, miał jezdzic w ten sposób, musiałbys na
kazdym skrzyzowaniu gdzie masz pierwszenstwo, zatrzymywac i sie i patrzec
czy Krystek nie leci beemą nie patrzac na znaki...

Skoro tak to odbierasz.
Ja to widzę jako opisywanie rzeczywistości w oparciu o zachowania marginalne.

Widzisz, co chcesz widzieć. Nawet w tak oczywistym przypadku kierowcy obdzielają winą pieszych. Co ciekawe jak mieliby się spodziewać wszędzie motocyklistów (tak jak wymagają tego od pieszych), to jest krzyk, że skoro zapierdalają, to sami sobie winni.

Musisz mieć jakieś bardzo nietypowe doświadczenia drogowe,
bo opisałeś właśnie to co ja określam jako zachowania marginalne.
Mnie jest wszystko jedno czy zapier..ala motocylkista czy samochodziarz
czy na hulajnodze - wszystko to margines i trzeba na to uważać.
Tak. Tak to widzę czy chcę widzieć.

Data: 2020-05-24 13:59:30
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 24.05.2020 o 13:37, cef pisze:

Widzisz, co chcesz widzieć. Nawet w tak oczywistym przypadku kierowcy obdzielają winą pieszych. Co ciekawe jak mieliby się spodziewać wszędzie motocyklistów (tak jak wymagają tego od pieszych), to jest krzyk, że skoro zapierdalają, to sami sobie winni.

Musisz mieć jakieś bardzo nietypowe doświadczenia drogowe,
bo opisałeś właśnie to co ja określam jako zachowania marginalne.

Właśnie rozmawiamy o takim marginalnym zachowaniu i nawet w takim przypadku obdziela się winą ofiarę.


--
Shrek

Data: 2020-05-24 14:39:30
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-24 o 13:59, Shrek pisze:
W dniu 24.05.2020 o 13:37, cef pisze:

Widzisz, co chcesz widzieć. Nawet w tak oczywistym przypadku kierowcy obdzielają winą pieszych. Co ciekawe jak mieliby się spodziewać wszędzie motocyklistów (tak jak wymagają tego od pieszych), to jest krzyk, że skoro zapierdalają, to sami sobie winni.

Musisz mieć jakieś bardzo nietypowe doświadczenia drogowe,
bo opisałeś właśnie to co ja określam jako zachowania marginalne.

Właśnie rozmawiamy o takim marginalnym zachowaniu i nawet w takim przypadku obdziela się winą ofiarę.


Ci, którzy w tym wypadku obdzielają winą ofiarę, to też margines.
Ale zauważ, że ofiara niewiele robi, żeby nią nie być i ja bardziej w tym kierunku zmierzam. I tam widzę rozwiązania, które pozwoliły by uniknąć 90% z tych zdarzeń.
Czy zauważenie takiego drobiazgu też uważasz za obdzielanie
winą ofiary? Na tym filmie z Sokratesa trudno mówić o winie pieszego,
ale wyraźnie widać, że szli bez patrzenia.
W praktyce obserwuję jak ludzie wchodzą nawet na zielone dla pieszych -
bez patrzenia - a jak jakiś spóźniony będzie przejeżdżał, to zostaną
skasowani w sumie przez pojazd opuszczający skrzyżowanie.
(o jego umocowaniu prawnym pewnie nie wie żaden pieszy)

Data: 2020-05-24 15:03:52
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Wyraźnie widać, że kierownik BMW miał zamknięte oczy, rozmawiał przez komórę, czesał przedziałek (bynajmniej nie na głowie) grzebieniem i dłubał wykałaczką w zębie wysypując popiół z peta dopinając sznurówki na trampku.
Nie widać???


-- -- -
wyraźnie widać, że szli bez patrzenia.

Data: 2020-05-24 15:12:38
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
Ale po co dokładać do tego własną głupotę?


W dniu 2020-05-24 o 15:03, ąćęłńóśźż pisze:
Wyraźnie widać, że kierownik BMW miał zamknięte oczy, rozmawiał przez komórę, czesał przedziałek (bynajmniej nie na głowie) grzebieniem i dłubał wykałaczką w zębie wysypując popiół z peta dopinając sznurówki na trampku.
Nie widać???


-- -- -
wyraźnie widać, że szli bez patrzenia.


Data: 2020-05-24 19:09:22
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Twoja jest bezdenna.
Chciałbym zobaczyć, jak Ty chodzisz (no nie to że faktycznie chciałbym, piszę tak retorycznie ;))


-- -- -
Ale po co dokładać do tego własną głupotę?

Data: 2020-05-24 18:20:51
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 24.05.2020 o 14:39, cef pisze:

Właśnie rozmawiamy o takim marginalnym zachowaniu i nawet w takim przypadku obdziela się winą ofiarę.


Ci, którzy w tym wypadku obdzielają winą ofiarę, to też margines.

Problem polega na tym, że wcale nie margines - ilu masz aktywnych użytkowników? 30? A ile tekie głupie teksty wygłaszało, że gdyby uważał to by żył? Pięciu co najmniej. To znaczy że ta grypa to co najmniej dwucyfrowy procent.

Ty też mówiłeś, że wystarczy 100 metrów patrzeć a wychodzi ponad 300.

Ale zauważ, że ofiara niewiele robi, żeby nią nie być i ja bardziej w tym kierunku zmierzam. I tam widzę rozwiązania, które pozwoliły by uniknąć 90% z tych zdarzeń.

I się unika. Gdyby piesi włazili na oślep to tych ofiar byłoby o rząd wiekości więcej.

Czy zauważenie takiego drobiazgu też uważasz za obdzielanie
winą ofiary? Na tym filmie z Sokratesa trudno mówić o winie pieszego,
ale wyraźnie widać, że szli bez patrzenia.

Na tym gdzie głowa pieszych to rozmyty pixel?

W praktyce obserwuję jak ludzie wchodzą nawet na zielone dla pieszych -
bez patrzenia - a jak jakiś spóźniony będzie przejeżdżał, to zostaną
skasowani w sumie przez pojazd opuszczający skrzyżowanie.
(o jego umocowaniu prawnym pewnie nie wie żaden pieszy)

A ty zatrzymujesz się przed zielonym i wychodzisz z samochodu, żeby sprawdzić czy szwagier nie jedzie? Z tym opuszczającym skrzyżowanie to trochę pojechałeś - albo wjechał na czerwonym, albo utknął i wtedy raczej zatrzymuje się "w miejscu".


--
Shrek

Data: 2020-05-24 22:56:02
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-24 o 18:20, Shrek pisze:
W dniu 24.05.2020 o 14:39, cef pisze:

Właśnie rozmawiamy o takim marginalnym zachowaniu i nawet w takim przypadku obdziela się winą ofiarę.


Ci, którzy w tym wypadku obdzielają winą ofiarę, to też margines.

Problem polega na tym, że wcale nie margines - ilu masz aktywnych użytkowników? 30? A ile tekie głupie teksty wygłaszało, że gdyby uważał to by żył? Pięciu co najmniej. To znaczy że ta grypa to co najmniej dwucyfrowy procent.

Ty też mówiłeś, że wystarczy 100 metrów patrzeć a wychodzi ponad 300.

Ale stwierdzenie, że gdyby się pieszy rozejrzał, to nie jest przypisanie mu
winy za wypadek, tylko napiętnowanie gapiostwa i niedbalstwa.
Dramatycznego w skutkach.


Ale zauważ, że ofiara niewiele robi, żeby nią nie być i ja bardziej w tym kierunku zmierzam. I tam widzę rozwiązania, które pozwoliły by uniknąć 90% z tych zdarzeń.

I się unika. Gdyby piesi włazili na oślep to tych ofiar byłoby o rząd wiekości więcej.

Czy zauważenie takiego drobiazgu też uważasz za obdzielanie
winą ofiary? Na tym filmie z Sokratesa trudno mówić o winie pieszego,
ale wyraźnie widać, że szli bez patrzenia.

Na tym gdzie głowa pieszych to rozmyty pixel?

Tak. Widać, że idą na pewniaka, gdyby wyjrzeli zza tego auta,
które się zatrzymało, to musieli by zauważyć pędzącego debila.

W praktyce obserwuję jak ludzie wchodzą nawet na zielone dla pieszych -
bez patrzenia - a jak jakiś spóźniony będzie przejeżdżał, to zostaną
skasowani w sumie przez pojazd opuszczający skrzyżowanie.
(o jego umocowaniu prawnym pewnie nie wie żaden pieszy)

A ty zatrzymujesz się przed zielonym i wychodzisz z samochodu, żeby sprawdzić czy szwagier nie jedzie?

Nie zatrzymuję się, ale się rozglądam a już jako pieszy,
to nie sprawia mi kłopotu rozejrzenie się czy zatrzymanie.

Z tym opuszczającym skrzyżowanie to
trochę pojechałeś - albo wjechał na czerwonym, albo utknął i wtedy raczej zatrzymuje się "w miejscu".

Zdarza mi się utknąć na pasach, ale wtedy piesi wchodzą i walą mi w dach
albo w maskę - trochę mi ich żal, bo auto najczęsciej brudne mam :-).
Ale jestem gruboskórny, więc nie wychodzę i nie zabijam ich.

Data: 2020-05-25 06:37:39
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 24.05.2020 o 22:56, cef pisze:

Ty też mówiłeś, że wystarczy 100 metrów patrzeć a wychodzi ponad 300.

Ale stwierdzenie, że gdyby się pieszy rozejrzał, to nie jest przypisanie mu
winy za wypadek, tylko napiętnowanie gapiostwa i niedbalstwa.
Dramatycznego w skutkach.

Skoro piętnujesz, to zapewne wiesz że się nie rozejrzał? Skąd - z filmu gdzie ludziki mają wysokość 5 piksli? Po prostu uważasz, że piesi się nie rozglądają przed wejściem na przejście (co jest nieprawdą, bo myśmy mieli stosy trupów) i założyłeś, niezależnie od okoliczności, że tak właśnie było. Poza tym _jest_ to oczywiste przypisywanie części winy. Nawet w tak oczywistych przypadkach - po prostu rutynowo przypisujesz część winy pieszemu.

Na tym gdzie głowa pieszych to rozmyty pixel?

Tak. Widać, że idą na pewniaka, gdyby wyjrzeli zza tego auta,
które się zatrzymało, to musieli by zauważyć pędzącego debila.

Bo się rozejrzeli wcześniej. Tylko nie przewidzieli, że ktoś może ciąć 136km/h. I ciężko mieć o to do nich pretensję, bo zawsze zakładamy jakiś rozsądny margines tego, czego się spodziewamy w normalnym życiu. To nie jest tor wyścigowy i sezon polowań na pieszych, żeby mieli zakładać takie rzeczy. Jak mamy zakładać 136 to czemu nie 180 albo 220?

A ty zatrzymujesz się przed zielonym i wychodzisz z samochodu, żeby sprawdzić czy szwagier nie jedzie?

Nie zatrzymuję się, ale się rozglądam

Tak, tak - jadąc 70 się rozglądasz na boki zanim wjedziesz na skrzyżowanie. O trójkącie widoczności słyszał?

a już jako pieszy,
to nie sprawia mi kłopotu rozejrzenie się czy zatrzymanie.

I jak widzisz samochód ponad trzysta metrow dalej to nie wchodzisz, na wypadek jakby jechał 136?

Z tym opuszczającym skrzyżowanie to
trochę pojechałeś - albo wjechał na czerwonym, albo utknął i wtedy raczej zatrzymuje się "w miejscu".

Zdarza mi się utknąć na pasach, ale wtedy piesi wchodzą i walą mi w dach
albo w maskę - trochę mi ich żal, bo auto najczęsciej brudne mam :-).

Mi jakoś nie walą. Ale my nie o tym, a o tym, że taki utknięty miałby kogoś na pasach potrącić. Musiałby być niewidomy. A nawet wtedy to raczej by nikogo nie uszkodził.

Ale jestem gruboskórny, więc nie wychodzę i nie zabijam ich.

No tak, bo piesi to jak już mówiliśmy zwierzyna łowna i nawet jak samochód jedzie na czerwonym, to ich wina...

--
Shrek

Data: 2020-05-25 11:56:50
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-25 o 06:37, Shrek pisze:
W dniu 24.05.2020 o 22:56, cef pisze:

Ty też mówiłeś, że wystarczy 100 metrów patrzeć a wychodzi ponad 300.

Ale stwierdzenie, że gdyby się pieszy rozejrzał, to nie jest przypisanie mu
winy za wypadek, tylko napiętnowanie gapiostwa i niedbalstwa.
Dramatycznego w skutkach.

Skoro piętnujesz, to zapewne wiesz że się nie rozejrzał? Skąd - z filmu gdzie ludziki mają wysokość 5 piksli? Po prostu uważasz, że piesi się nie rozglądają przed wejściem na przejście (co jest nieprawdą, bo myśmy mieli stosy trupów) i założyłeś, niezależnie od okoliczności, że tak właśnie było. Poza tym _jest_ to oczywiste przypisywanie części winy. Nawet w tak oczywistych przypadkach - po prostu rutynowo przypisujesz część winy pieszemu.

Nawet jeśli tam nie wdać, to tak założyłem, bo przecież gdyby patrzył, to by się
nie zderzył z pojazdem.
I nie rozumiem dlaczego to miało by być przypisywanie winy?
Winny jest zgodnie z przepisami kierowca.



Na tym gdzie głowa pieszych to rozmyty pixel?

Tak. Widać, że idą na pewniaka, gdyby wyjrzeli zza tego auta,
które się zatrzymało, to musieli by zauważyć pędzącego debila.

Bo się rozejrzeli wcześniej. Tylko nie przewidzieli, że ktoś może ciąć 136km/h. I ciężko mieć o to do nich pretensję, bo zawsze zakładamy jakiś rozsądny margines tego, czego się spodziewamy w normalnym życiu.

Patrze przez pryzmat swoich zachowań.
Może mam większy margines.

a już jako pieszy,
to nie sprawia mi kłopotu rozejrzenie się czy zatrzymanie.

I jak widzisz samochód ponad trzysta metrow dalej to nie wchodzisz, na wypadek jakby jechał 136?

Jakoś oceniam - pod koła nie wchodzę.
Może jednak przechodzę szybciej niż te 3,5 sek.

Data: 2020-05-25 16:27:20
Autor: N Tom
Sokratesa cd (2)
cef w <news:5ecb9664$0$558$65785112news.neostrada.pl>:
[...]
Winny jest zgodnie z przepisami kierowca.

Nie, kierowca nie jest winny... No chyba, że Shrek, to wtedy tak ;P
*Kierujący* miał dużo do zrobienia...

Na tym gdzie głowa pieszych to rozmyty pixel?
Tak. Widać, że idą na pewniaka, gdyby wyjrzeli zza tego auta,
które się zatrzymało, to musieli by zauważyć pędzącego debila.
Bo się rozejrzeli wcześniej.

/Skont on to wie/ ?

Podziwiam Cię cef za spokój w dyskusji, zbyt miętki jestem...
Ale jak widać nie dociera to typa z okolic Agora...

--
'Tom N'

Data: 2020-05-25 18:02:59
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-25 o 16:27, N Tom pisze:

Podziwiam Cię cef za spokój w dyskusji, zbyt miętki jestem...
Ale jak widać nie dociera to typa z okolic Agora...

Najbardziej śmieszy mnie to, że jestem
przeciwko zapierdalaniu i za edukacją pieszych, która zmusi
ich dodatkowo do zatroszczenia się o siebie przed przejściem.
A dwukrotnie przeczytałem, żebym nie zapierdalał.
Nie czuję się winny, dlatego mogę zachować spokój.

Data: 2020-05-25 22:37:54
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 25.05.2020 o 11:56, cef pisze:

Skoro piętnujesz, to zapewne wiesz że się nie rozejrzał? Skąd - z filmu gdzie ludziki mają wysokość 5 piksli? Po prostu uważasz, że piesi się nie rozglądają przed wejściem na przejście (co jest nieprawdą, bo myśmy mieli stosy trupów) i założyłeś, niezależnie od okoliczności, że tak właśnie było. Poza tym _jest_ to oczywiste przypisywanie części winy. Nawet w tak oczywistych przypadkach - po prostu rutynowo przypisujesz część winy pieszemu.

Nawet jeśli tam nie wdać, to tak założyłem, bo przecież gdyby patrzył, to by się
nie zderzył z pojazdem.

Patrzył, widzał zatrzymujace się pojazdy a za nich nadjechał z prędkością autostradową krystek.


I nie rozumiem dlaczego to miało by być przypisywanie winy?
Winny jest zgodnie z przepisami kierowca.

No ale gdyby pieszy miał dłuższą spódniczkę to by go samochód nie zgwałcił?

Na tym gdzie głowa pieszych to rozmyty pixel?

Tak. Widać, że idą na pewniaka, gdyby wyjrzeli zza tego auta,
które się zatrzymało, to musieli by zauważyć pędzącego debila.

Bo się rozejrzeli wcześniej. Tylko nie przewidzieli, że ktoś może ciąć 136km/h. I ciężko mieć o to do nich pretensję, bo zawsze zakładamy jakiś rozsądny margines tego, czego się spodziewamy w normalnym życiu.

Patrze przez pryzmat swoich zachowań.
Może mam większy margines.

Jeszcze raz - twierdzisz, że na filmiku widać, że się nie rozejrzał - jak widać jak cały pieszy ma kilka piksli?

I jak widzisz samochód ponad trzysta metrow dalej to nie wchodzisz, na wypadek jakby jechał 136?

Jakoś oceniam - pod koła nie wchodzę.

Bo nie trafiłeś na debila jadącego z prędkością autostradową.

Może jednak przechodzę szybciej niż te 3,5 sek.

Przebiegasz?

--
Shrek

Data: 2020-05-26 06:47:02
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-25 o 22:37, Shrek pisze:
W dniu 25.05.2020 o 11:56, cef pisze:

Skoro piętnujesz, to zapewne wiesz że się nie rozejrzał? Skąd - z filmu gdzie ludziki mają wysokość 5 piksli? Po prostu uważasz, że piesi się nie rozglądają przed wejściem na przejście (co jest nieprawdą, bo myśmy mieli stosy trupów) i założyłeś, niezależnie od okoliczności, że tak właśnie było. Poza tym _jest_ to oczywiste przypisywanie części winy. Nawet w tak oczywistych przypadkach - po prostu rutynowo przypisujesz część winy pieszemu.

Nawet jeśli tam nie wdać, to tak założyłem, bo przecież gdyby patrzył, to by się
nie zderzył z pojazdem.

Patrzył, widzał zatrzymujace się pojazdy a za nich nadjechał z prędkością autostradową krystek.

A Ty jak wchodzisz na jezdnię, to się rozglądasz przed wejściem a potem już
bez patrzenia spacerujesz po jezdni godzinami?
I uważasz, że pieszy patrzył na ułamek sekundy przed postawieniem nogi
wychodząc zza tego samochodu i nie zauważył, że coś jedzie?
Jak stawiał nogę to ten samochód musiał być  20m czy 30m przed
i pędził. Pieszy nie widział czegoś takiego?


I nie rozumiem dlaczego to miało by być przypisywanie winy?
Winny jest zgodnie z przepisami kierowca.

No ale gdyby pieszy miał dłuższą spódniczkę to by go samochód nie zgwałcił?

Nie. Po prostu uważam, że winę ponosi kierowca a
pieszy mógł wpłynąć na przebieg zdarzeń, ale to nie decyduje o winie.


I jak widzisz samochód ponad trzysta metrow dalej to nie wchodzisz, na wypadek jakby jechał 136?

Jakoś oceniam - pod koła nie wchodzę.

Bo nie trafiłeś na debila jadącego z prędkością autostradową.

Może jednak przechodzę szybciej niż te 3,5 sek.

Przebiegasz?

Nie mam potrzeby przebiegania,
to świadczy tylko o tym, że te wyliczenia i przykłady są
mocno teoretyczne.
Usiłujesz udowodnić, że kontakt z jadącym 140 jest nieunikniony.
Przed wejściem na jezdnię widziałem już wielu, którzy jechali
stanowczo za szybko, ale nie miałem problemu z poczekaniem kilku sekund.
Ty uważasz, że się nie da - nie będę z tym dyskutował,
ale dlaczego na tej podstawie odmawiasz pieszemu prawa decydowania?

Data: 2020-05-26 21:58:10
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 26.05.2020 o 06:47, cef pisze:

Patrzył, widzał zatrzymujace się pojazdy a za nich nadjechał z prędkością autostradową krystek.

A Ty jak wchodzisz na jezdnię, to się rozglądasz przed wejściem a potem już
bez patrzenia spacerujesz po jezdni godzinami?

Sekundami. I tak, nie rozglądam się panicznie. Patrze, widzę, że nic w zasięgu wzroku i prawdopodobieństwa nie jedzie i wchodzę. NIe zakładam, że ktoś może jechać 140 w mieści, bo może i bym pożył odrobinę dłużej statystycznie, ale okupiłbym to paranoją. 70 mieści się w granicach dopuszczalnej "normalności" 140 nie. Podobnie jak możesz założyć, że ktoś nie wrzuci kierunku, ale jak miga w lewo, to nie zakładasz, że skręci w prawo. Podobno każdy z nas w życiu mija kilku morderców, ale nie zakładasz, że stojący za tobą w kolejce po browara to morderca. Tak nie da się żyć.

I uważasz, że pieszy patrzył na ułamek sekundy przed postawieniem nogi
wychodząc zza tego samochodu i nie zauważył, że coś jedzie?
Jak stawiał nogę to ten samochód musiał być  20m czy 30m przed
i pędził. Pieszy nie widział czegoś takiego?

Znów coś źle policzyłeś. Twoje obliczenia zakładają prędkość znaaacznie poniżej standardowej. Przy substandardowej 72 (co nie było nadzwyczajne na tej ulicy i wszycy to "zakładali") w ciagu sekundy samochód przejeżdza 20 metrów. Pas jezdni ma 3 metry. Do krawężnika metr, żeby cie trafił następny metr. razem 5. Spacerowa prędkość pieszego, to akurat łatwo do obliczeń 3,6km/h czyli 1m/s. Pięć metrów, pięć sekund. Samochód w tym czasie byłby okrągłe 100 metrów dalej. Ten jechał prawie dwa razy szybciej - niecałe 200 metrów, ale celem jest wysepka. Samochód był 360 metrów dalej żebyś zdążył, pomyliłeś się o rząd wielkości. Gruby błąd jak na kogoś kto uważa się za tak ogarniętego, że potracenie przez krystka mu nie grozi.

No ale gdyby pieszy miał dłuższą spódniczkę to by go samochód nie zgwałcił?

Nie. Po prostu uważam, że winę ponosi kierowca a
pieszy mógł wpłynąć na przebieg zdarzeń, ale to nie decyduje o winie.

Czyli gdyby pieszy miał dłuższą spódniczkę, to samochód by go nie zgwałcił?

Może jednak przechodzę szybciej niż te 3,5 sek.

Przebiegasz?

Nie mam potrzeby przebiegania,


Żeby przejść 7 metrów w 3.5 sekundy to trzeba iść 2m/s - 7,2 km na godzinę. Czyli truchtać.  Więc masz potrzebę przebiegania, albo jak kaczyński z mema masz ponad trzy metry wzrostu.

Usiłujesz udowodnić, że kontakt z jadącym 140 jest nieunikniony.
Przed wejściem na jezdnię widziałem już wielu, którzy jechali

Nie jest nieunikniony. Można na przykład nie wychodzić z domu i uniknąć. Ale jak masz potrzebę przejścia na drugą stronę ulicy to masz nikłe szanse uniknąć debila, zwałaszcza jak wyprzedza zmieniając pasy. A nie da się w praktyce osiągnąć 140 w mieście bez nieustannego zmieniania pasów (nie mówimy o wisłostradzie, ale tam akurat nie ma przejść, więc nie o tym rozmaiwamy).

stanowczo za szybko, ale nie miałem problemu z poczekaniem kilku sekund.

Jak wiesz, że akurat krystek jedzie. Jak nie wiesz, to jesteś w dupie.

Ty uważasz, że się nie da - nie będę z tym dyskutował,
ale dlaczego na tej podstawie odmawiasz pieszemu prawa decydowania?

A odmawiam?

--
Shrek

Data: 2020-05-26 22:26:51
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-26 o 21:58, Shrek pisze:
W dniu 26.05.2020 o 06:47, cef pisze:

I uważasz, że pieszy patrzył na ułamek sekundy przed postawieniem nogi
wychodząc zza tego samochodu i nie zauważył, że coś jedzie?
Jak stawiał nogę to ten samochód musiał być  20m czy 30m przed
i pędził. Pieszy nie widział czegoś takiego?

Znów coś źle policzyłeś. Twoje obliczenia zakładają prędkość znaaacznie poniżej standardowej. Przy substandardowej 72 (co nie było nadzwyczajne na tej ulicy i wszycy to "zakładali") w ciagu sekundy samochód przejeżdza 20 metrów. Pas jezdni ma 3 metry. Do krawężnika metr, żeby cie trafił następny metr. razem 5. Spacerowa prędkość pieszego, to akurat łatwo do obliczeń 3,6km/h czyli 1m/s. Pięć metrów, pięć sekund. Samochód w tym czasie byłby okrągłe 100 metrów dalej. Ten jechał prawie dwa razy szybciej - niecałe 200 metrów, ale celem jest wysepka. Samochód był 360 metrów dalej żebyś zdążył, pomyliłeś się o rząd wielkości. Gruby błąd jak na kogoś kto uważa się za tak ogarniętego, że potracenie przez krystka mu nie grozi.


Nie ma sensu wyliczanie jeśli Ty zakładasz, że trzeba mieć zapas
na przyjechanie samochodu. Na ułamek sekundy przed postawieniem
nogi na przejściu, to żeby ten samochód się ze mną spotkał musi być niecałą sekundę
przed czyli  jakieś 40m i po kolejnym ułamku sekundy z tej odległości ocenię
czy jedzie wolno czy szybko i wtedy nie wchodzę.
To Ty się mylisz o rząd.

Ty uważasz, że się nie da - nie będę z tym dyskutował,
ale dlaczego na tej podstawie odmawiasz pieszemu prawa decydowania?

A odmawiam?

Takie odniosłem wrażenie i tylko dlatego się wmieszałem w ten watek.
Nie dopuszczasz własnie, że mógłby dla swojego dobra decydować
czy wchodzi pod koła czy nie, bo Ci się wydaje, że to umniejszy winę kierowcy?
  A pieszy wchodzi głównie dlatego, że
został medialnie przekonany, że ma pierwszeństwo i nie ma doświadczenia
drogowego, które by mu podpowiedziało, że kierowca nie zatrzyma się w miejscu
czy też w ogóle nie mam takiego zamiaru, bo normalnie może pieszego nie zauważyć.
cz

Data: 2020-05-26 23:00:56
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 26.05.2020 o 22:26, cef pisze:

Nie ma sensu wyliczanie jeśli Ty zakładasz, że trzeba mieć zapas
na przyjechanie samochodu.

Jak nie ma, jak według ciebie właśnie jest? Zakładasz nie dość, że ma być bezpiecznie przy 70, to przy 140 też, co przekłada się na niemal pół kilometra a potem twierdzisz, że wystarczy 20-30 metrów?


Na ułamek sekundy przed postawieniem
nogi na przejściu, to żeby ten samochód się ze mną spotkał musi być niecałą sekundę
przed czyli  jakieś 40m

NIe - 360 metrów. Wylicznia masz. Chcesz dyskutować z wzorami fizycznym na drogę w ruchu jednostajnym prostoliniowym?

i po kolejnym ułamku sekundy z tej odległości ocenię
czy jedzie wolno czy szybko i wtedy nie wchodzę.
To Ty się mylisz o rząd.

LOL - masz policzone, ale twoje głębokie przekonanie jest lepsze. Jesze raz. Masz do przejścia 7 metrów. 7 sekund. Samochód jedzie 40 metrów na sekundę. Tu nie ma dyskusji 7*40=280 meterów bez żadnego zapasu. A przecież chcesz przejść bezpiecznie. 2 sekundy zapsau i masz 360. A skoro w swoich założeniach dopuszczasz 40m/s to dlaczego nie 60? No i wychodzi pół kilosa. Patrzysz - nie ma. Przechodzisz, bum. Tyle z twojej nadprzyrodzonej ostrożności.

A odmawiam?

Takie odniosłem wrażenie i tylko dlatego się wmieszałem w ten watek.
Nie dopuszczasz własnie, że mógłby dla swojego dobra decydować
czy wchodzi pod koła czy nie, bo Ci się wydaje, że to umniejszy winę kierowcy?

Może w ogóle nie wchodzić. A jak chce to ma pieprzone prawo nie spodziewać się debila jadącego 140, zmieniającego pasy i w dodatku omijającego pojazdy, które zatrzymały się przed przejściem w celu przepuszczenia pieszego. Takiego komba nikt się nie spodziewa. Jak chcesz to mozesz go uniknąć siedząc w piwnicy.


--
Shrek

Data: 2020-05-26 23:17:08
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-26 o 23:00, Shrek pisze:
W dniu 26.05.2020 o 22:26, cef pisze:

Nie ma sensu wyliczanie jeśli Ty zakładasz, że trzeba mieć zapas
na przyjechanie samochodu.

Jak nie ma, jak według ciebie właśnie jest? Zakładasz nie dość, że ma być bezpiecznie przy 70, to przy 140 też, co przekłada się na niemal pół kilometra a potem twierdzisz, że wystarczy 20-30 metrów?


Na ułamek sekundy przed postawieniem
nogi na przejściu, to żeby ten samochód się ze mną spotkał musi być niecałą sekundę
przed czyli  jakieś 40m

NIe - 360 metrów. Wylicznia masz. Chcesz dyskutować z wzorami fizycznym na drogę w ruchu jednostajnym prostoliniowym?

Nie dyskutuję z wzorami, tylko z Twoimi założeniami.
W tym konkretnym przypadku - na Sokratesa-
widać,że jak pieszy wystawia nogę zza samochodu,
który się zatrzymał, to ten żólty jest dwie, może trzy długości przed
przejściem. To jest 360m? Czy to jest 20-30m?

i po kolejnym ułamku sekundy z tej odległości ocenię
czy jedzie wolno czy szybko i wtedy nie wchodzę.
To Ty się mylisz o rząd.

LOL - masz policzone, ale twoje głębokie przekonanie jest lepsze. Jesze raz. Masz do przejścia 7 metrów. 7 sekund. Samochód jedzie 40 metrów na sekundę. Tu nie ma dyskusji 7*40=280 meterów bez żadnego zapasu. A przecież chcesz przejść bezpiecznie. 2 sekundy zapsau i masz 360. A skoro w swoich założeniach dopuszczasz 40m/s to dlaczego nie 60? No i wychodzi pół kilosa. Patrzysz - nie ma. Przechodzisz, bum. Tyle z twojej nadprzyrodzonej ostrożności.

Tu masz błąd w założeniach - "patrzę - nie ma"
I co dalej - idziesz zamkniętymi oczami i uszami te 7 sekund?
Wydłużasz też czas przejscia, żeby uzasadnić te 400m.
a w praktyce - jak na tym filmie decyduje 30-40m
Klasyczne SISO.

A odmawiam?

Takie odniosłem wrażenie i tylko dlatego się wmieszałem w ten watek.
Nie dopuszczasz własnie, że mógłby dla swojego dobra decydować
czy wchodzi pod koła czy nie, bo Ci się wydaje, że to umniejszy winę kierowcy?

Może w ogóle nie wchodzić. A jak chce to ma pieprzone prawo nie spodziewać się debila jadącego 140, zmieniającego pasy i w dodatku omijającego pojazdy, które zatrzymały się przed przejściem w celu przepuszczenia pieszego. Takiego komba nikt się nie spodziewa. Jak chcesz to mozesz go uniknąć siedząc w piwnicy.

Właśnie omijającego tych przepuszczających spodziewam się najbardziej.
I to chciałbym,żeby piesi rozumieli.

Data: 2020-05-26 23:40:52
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 26.05.2020 o 23:17, cef pisze:

NIe - 360 metrów. Wylicznia masz. Chcesz dyskutować z wzorami fizycznym na drogę w ruchu jednostajnym prostoliniowym?

Nie dyskutuję z wzorami, tylko z Twoimi założeniami.

Ale z jakimi, Żeby przejść przed samochodem poruszjącym się 140 muszisz mieć 280 metrów separacji na styk. Tu nie ma miejsca na zmianę założeń czy fizyki. Założysz inaczej, to zginiesz.

W tym konkretnym przypadku - na Sokratesa-
widać,że jak pieszy wystawia nogę zza samochodu,
który się zatrzymał, to ten żólty jest dwie, może trzy długości przed
przejściem. To jest 360m? Czy to jest 20-30m?

Pisałeś o wejściu na przejście. Jak wchodził na przejście to ile było? Na tej zasadzie zawsze wystarczy nieskończenie mały czas przed przecięciem się kierunów ruchu. Tylko nie o tym rozmawiamy.

Tu masz błąd w założeniach - "patrzę - nie ma"
I co dalej - idziesz zamkniętymi oczami i uszami te 7 sekund?

Z grusza tak. A ty patrzysz gdzie idziesz, czy w bok? Bo ludzie jakoś mijają się na przejściach, co oznacza, że patrzą gdzie lezą. Zaraz się okaże, że jakby jechał pod prąd to tam również powinni patrzeć.

Wydłużasz też czas przejscia, żeby uzasadnić te 400m.

Jak wydłuża. Pręskość spacerowa to poniżej 4km/h. Bieganie jest nawet zabronione przez PoRD.

a w praktyce - jak na tym filmie decyduje 30-40m

A nawet ostatnie 0,1 metra:P

Może w ogóle nie wchodzić. A jak chce to ma pieprzone prawo nie spodziewać się debila jadącego 140, zmieniającego pasy i w dodatku omijającego pojazdy, które zatrzymały się przed przejściem w celu przepuszczenia pieszego. Takiego komba nikt się nie spodziewa. Jak chcesz to mozesz go uniknąć siedząc w piwnicy.

Właśnie omijającego tych przepuszczających spodziewam się najbardziej.
I to chciałbym,żeby piesi rozumieli.

I rozumieją. Jakby nie brali tego pod uwagę, to trup ściliłby się gęsto. Tylko nie spodziewają się, że będzie jechał 140 i dla zmylenia przeciwnika zmieniał pasy.


--
Shrek

Data: 2020-05-27 06:47:33
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-26 o 23:40, Shrek pisze:
W dniu 26.05.2020 o 23:17, cef pisze:

NIe - 360 metrów. Wylicznia masz. Chcesz dyskutować z wzorami fizycznym na drogę w ruchu jednostajnym prostoliniowym?

Nie dyskutuję z wzorami, tylko z Twoimi założeniami.

Ale z jakimi, Żeby przejść przed samochodem poruszjącym się 140 muszisz mieć 280 metrów separacji na styk. Tu nie ma miejsca na zmianę założeń czy fizyki. Założysz inaczej, to zginiesz.

Skoro zakładam inaczej i nie ginę, to musi być błąd
w Twoich założeniach. Nawet jeśli do tej pory nie miałem
do czynienia z takimi jadącymi 140, to takich do około 100km/h
było na pęczki i nie zakładałem separacji 140 metrowej
(czyli połowę tego co Ty zakładasz) i raczej bez
jakiegoś przebiegania dało się pokonać przejście.
Nie chce mi się analizować, który  z błedów popełnianych
przy tej analizie jest bardziej istotny.
Sytuację na drodze trzeba analizować na bieżąco -
po 3 sekundach może się wiele zmienić i trzeba na to reagować.
To z reguły wystarcza.

Data: 2020-05-29 15:59:51
Autor: Budzik
Sokratesa cd (2)
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

po 3 sekundach może się wiele zmienić i trzeba na to reagować.

I co wtedy robisz bedac na srodku przejscia?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nie pożądaj żony bliźniego swego nadaremnie"

Data: 2020-05-29 18:15:22
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 29.05.2020 o 17:59, Budzik pisze:
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

po 3 sekundach może się wiele zmienić i trzeba na to reagować.

I co wtedy robisz bedac na srodku przejscia?

Uciekać! Żeby cię pierdolnął ten z prawego a nie lewego:P


--
Shrek

Data: 2020-05-29 17:59:51
Autor: Budzik
Sokratesa cd (2)
Użytkownik Shrek 1@wp.pl ...

po 3 sekundach może się wiele zmienić i trzeba na to reagować.

I co wtedy robisz bedac na srodku przejscia?

Uciekać! Żeby cię pierdolnął ten z prawego a nie lewego:P

No ale w która strone...?


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jest Leżajsk, jest dobrze.
Był Leżajsk, jest mi niedobrze.

Data: 2020-05-29 20:23:12
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 29.05.2020 o 19:59, Budzik pisze:

Uciekać! Żeby cię pierdolnął ten z prawego a nie lewego:P

No ale w która strone...?

No do tyłu. Jak uciekniesz do przodu, to będzie, że trzeba było patrzeć gdzioe spiedalasz!


--
Shrek

Data: 2020-05-29 20:05:24
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-29 o 17:59, Budzik pisze:
Użytkownik cef cezfar@interia.pl ...

po 3 sekundach może się wiele zmienić i trzeba na to reagować.

I co wtedy robisz bedac na srodku przejscia?

Jakoś reaguję. Albo przyspieszam albo się wycofuję, ale
nie przypominam sobie, żebym ryzykował znalezienie się
w takich sytuacjach.

Data: 2020-05-29 20:24:20
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 29.05.2020 o 20:05, cef pisze:

Jakoś reaguję. Albo przyspieszam albo się wycofuję, ale
nie przypominam sobie, żebym ryzykował znalezienie się
w takich sytuacjach.

Bo generalnie mało ludzi pamięta, żeby ich samochód jadący 140 pierdolnął po raz drugi. Pewnie dlatego nie pamiętasz:P


--
Shrek

Data: 2020-05-29 23:50:08
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-29 o 20:24, Shrek pisze:
W dniu 29.05.2020 o 20:05, cef pisze:

Jakoś reaguję. Albo przyspieszam albo się wycofuję, ale
nie przypominam sobie, żebym ryzykował znalezienie się
w takich sytuacjach.

Bo generalnie mało ludzi pamięta, żeby ich samochód jadący 140 pierdolnął po raz drugi. Pewnie dlatego nie pamiętasz:P

Na szczęście Twoje fobie nie są jakimś
wyznacznikiem udziału w ruchu drogowym..

Data: 2020-05-26 23:56:27
Autor: kk
ciu
On 2020-05-26 22:26, cef wrote:

  A pieszy wchodzi głównie dlatego, że
został medialnie przekonany, że ma pierwszeństwo i nie ma doświadczenia
drogowego, które by mu podpowiedziało, że kierowca nie zatrzyma się w miejscu
czy też w ogóle nie mam takiego zamiaru, bo normalnie może pieszego nie zauważyć.

A nie dlatego, że mandatu za to nie dostał?

Data: 2020-05-27 14:26:14
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
A takie pytanie pomocnicze:
Ile centymetrów od Twoich pleców ma prawo przejechać krystek zapierdalający 136 km/h?
A jeśli w każdej ręce trzymasz po jednym dziecku?


-- -- -
Nie ma sensu wyliczanie jeśli Ty zakładasz, że trzeba mieć zapas na przyjechanie samochodu.

Data: 2020-05-27 16:58:42
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
W czym Ci ma pomóc to pytanie, bo nijak nie zmienia to
przyjętych założeń. Ja z dziećmi na rękach przechodzę spokojnie
z dwumetrowym zapasem, tak jak i bez dzieci.


W dniu 2020-05-27 o 14:26, ąćęłńóśźż pisze:
A takie pytanie pomocnicze:
Ile centymetrów od Twoich pleców ma prawo przejechać krystek zapierdalający 136 km/h?
A jeśli w każdej ręce trzymasz po jednym dziecku?


-- -- -
Nie ma sensu wyliczanie jeśli Ty zakładasz, że trzeba mieć zapas na przyjechanie samochodu.


Data: 2020-05-27 17:09:27
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
No zobacz, zabity ojciec przy Sokratesa przeszedł tamtymi pasami dopiero 5840 razy (4 lata po 4x dziennie), gdzie mu tam ku Tobie internetowy Miszczu!


-- -- --
a z dziećmi na rękach przechodzę spokojnie z dwumetrowym zapasem

Data: 2020-05-27 17:55:56
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
Nie wiem ile razy chodził.
Może wiesz dlaczego tym razem nie zauważył
z 30m nadjeżdżającego auta.
Ślepemu trudno zostać Miszczem.


W dniu 2020-05-27 o 17:09, ąćęłńóśźż pisze:
No zobacz, zabity ojciec przy Sokratesa przeszedł tamtymi pasami dopiero 5840 razy (4 lata po 4x dziennie), gdzie mu tam ku Tobie internetowy Miszczu!


-- -- --
a z dziećmi na rękach przechodzę spokojnie z dwumetrowym zapasem


Data: 2020-05-27 18:10:58
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Bo poprzednie 5839 razy nie trafił na zapierdalającego 136 km/h slalomem i wyprzedzającego na pasach cepa.


-- -- -
Może wiesz dlaczego tym razem nie zauważył z 30m nadjeżdżającego auta.

Data: 2020-05-27 20:41:43
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
Akurat film dowodzi czegoś innego.

W dniu 2020-05-27 o 18:10, ąćęłńóśźż pisze:
Bo poprzednie 5839 razy nie trafił na zapierdalającego 136 km/h slalomem i wyprzedzającego na pasach cepa.


-- -- -
Może wiesz dlaczego tym razem nie zauważył z 30m nadjeżdżającego auta.


Data: 2020-05-27 21:26:25
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Masz zwidy.


-- -- -
film dowodzi czegoś innego.

Data: 2020-05-27 22:16:04
Autor: cef
Sokratesa cd (2)
A dziękuję. Nie polecam.


W dniu 2020-05-27 o 21:26, ąćęłńóśźż pisze:
Masz zwidy.


-- -- -
film dowodzi czegoś innego.


Data: 2020-05-27 14:24:00
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Na mojej są ;-)


-- -- -
nie mówimy o wisłostradzie, ale tam akurat nie ma przejść

Data: 2020-05-24 19:44:25
Autor: N Tom
Sokratesa cd (2)
Shrek w <news:5ec827e0$0$17360$65785112news.neostrada.pl>:

W dniu 22.05.2020 o 20:40, sczygiel@gmail.com pisze:
Tu chyba tylko Zenek mial troche odrebne zdanie co do traktowania
pieszego jako winnego jesli wlazi pod kola nie dajac szansy kierowcy na
zatrzymanie sie i chyba dorzucal do tej grupy tez uprzejmych kierowcow
ktorzy zatrzymuja sie i tworza tego typu sytuacje.

Tom z enką na końcu i jeszcze kilku - musiałym w kaefie szukać.

Ty tempy anonimowy chujku, nie musisz szukać, ale ja coraz bardziej skłaniam
się do wskazania ciebie - z grubsza adres już podałeś, więc będzie łatwiej.

<cite 2019-11-02 18:24:00 >
dwa, że to ty masz paranoję "pierwszeństwa pieszego"
</cite>

Tak, po raz kolejny ci na samochodach piszą, że pieszy powinien pomimo
pierwszeństwa...

Prosciej sie tego wyjasnic nie da.
I znakomita wiekszosc grupowiczow to rozumie.
Jak widać nie bardzo

Chujku, ty nie bardzo rozumiesz...

To ten sam dylemat co noszenie miniówek w ciemnych zaułkach szemranych
dzielnic albo wyjazd turystyczny do niespokojnej okolicy.
Chyba właśnie przegrałeś dyskusję...

A to jakaś bitwa jest?  "zupełnie normalna część normalnego miasta, a nie jakaś "zła okolica"

Czyli piesi mogą się włóczyć gdzie im sie podoba, jak im się podoba, mając w
dupie swoje bezpieczeństwo...

To jest twoja definicja?!?!

--
'Tom N'

Data: 2020-05-22 23:58:59
Autor: Poldek
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-22 o 20:40, sczygiel@gmail.com pisze:
W dniu piątek, 22 maja 2020 13:23:34 UTC-5 użytkownik Shrek napisał:
https://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/7,141637,25965479,jest-zaostrzenie-zarzutow-dla-sprawcy-wypadku-przy-ul-sokratesa.html

Będzie zarzut zabójstwa.

Uprzedzając pytania po co wracam do tematy, to dlatego, że mamy dość
rzadką możliwość obserwowania co ze sprawą dzieję się dalej.

To jak - ktoś jeszcze od "pieszy winien" chce się założyć, czy winnym
zostanie tylko krystian?



Zdajesz sie nie rozumiec to co ci tu tlumaczymy:

-Winnym z punktu widzenia prawa jest kierowca.


To się okaże za parę lat, jak sprawa przejdzie przez wszystkie kolejne instancje, a wyrok się uprawomocni.

-Piesi maja duzy wplyw na to czy zgina czy nie. W tym słowa znaczeniu tez sa winni swojej smierci.

-Tu chyba tylko Zenek mial troche odrebne zdanie co do traktowania pieszego jako winnego jesli wlazi pod kola nie dajac szansy kierowcy na zatrzymanie sie i chyba dorzucal do tej grupy tez uprzejmych kierowcow ktorzy zatrzymuja sie i tworza tego typu sytuacje.

Prosciej sie tego wyjasnic nie da.

I znakomita wiekszosc grupowiczow to rozumie.

To ten sam dylemat co noszenie miniówek w ciemnych zaułkach szemranych dzielnic albo wyjazd turystyczny do niespokojnej okolicy.

Niby masz prawo i winnym smierci turysty bedzie ten co strzelil ale turysta mial wielki wplyw na to kiedy i gdzie jedzie.

Podejrzewam ze nawet taka analogia ci sie nie spodoba i bedziesz dalej opowiadal swoje.

A co sie z tym kierowca stanie to juz ci mowie:
Skaza go na smieszny wyrok. Jakies 3 lata. Moze rok czy dwa wiecej ale nie sadze aby realnie posiedzial dluzej niz 3 lata.

I dlatego wazne jest aby to pieszy tez sie o swoja sytuacje zatroszczyl.


Kurdę, Sebastian Orczykowski akurat zabił człowieka idącego po przejściu. Drugi podobny pasjonat młotorsportu ze Szytna to Adam D. (niestety nie znam nazwiska - jak znacie to podajcie tutaj) zapierdalający Fordem Mustangiem zabił dziecko siedzące w wózku na chodniku. Kiedy do was dotrze, że problem to są ci popierdoleni pasjonaci zapierdalania?
Korzenie tego tkwią z jednej strony w lansowaniu przez marketing branży młotoryzacyjnej zapierdalania, jako czegoś fajnego. Nakłada się na to zupełna obojętność Policji na zapierdalanie. No chyba, że ktoś zostanie zabity, wtedy dopiero pojawia się Policja. Nie ma także potępienia w otoczeniu społecznym dla zapierdalających ludzi. Za to jest potępienie dla "donosicieli", którzy próbują zgłaszać pojebów na Policję, zanim kogoś zabiją.

Data: 2020-05-22 21:44:55
Autor: sczygiel
Sokratesa cd (2)
W dniu piątek, 22 maja 2020 16:59:04 UTC-5 użytkownik Poldek napisał:
W dniu 2020-05-22 o 20:40, sczygiel@gmail.com pisze:
> W dniu piątek, 22 maja 2020 13:23:34 UTC-5 użytkownik Shrek napisał:
>> https://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/7,141637,25965479,jest-zaostrzenie-zarzutow-dla-sprawcy-wypadku-przy-ul-sokratesa.html
>>
>> Będzie zarzut zabójstwa.
>>
>> Uprzedzając pytania po co wracam do tematy, to dlatego, że mamy dość
>> rzadką możliwość obserwowania co ze sprawą dzieję się dalej.
>>
>> To jak - ktoś jeszcze od "pieszy winien" chce się założyć, czy winnym
>> zostanie tylko krystian?
>>
>>
> > Zdajesz sie nie rozumiec to co ci tu tlumaczymy:
> > -Winnym z punktu widzenia prawa jest kierowca.
> To się okaże za parę lat, jak sprawa przejdzie przez wszystkie kolejne instancje, a wyrok się uprawomocni.


Mysle ze mozna zalozyc ze tak sie to skonczy. Zakladam ze kierowca nie ma superpapugi ktora wymysli jakies papiery na ciekawa odmiane grypy filipinskiej i sie lolek wykreci.

W powszechnym pojeciu ten kierowca jest winny i kropka. Watpliwosci sa co do tego czy zawsze i wyłącznie kierowca jest winny. Bo w watku wskrzeszanym przez Szreka nie ma watpliwosci ze w tym przypadku piesi nie mieli duzego pola do popisu ale w ogolnosci jednak maja. I to jest tak naprawde kontrowersyjne.

> -Piesi maja duzy wplyw na to czy zgina czy nie. W tym słowa znaczeniu tez sa winni swojej smierci.
> > -Tu chyba tylko Zenek mial troche odrebne zdanie co do traktowania pieszego jako winnego jesli wlazi pod kola nie dajac szansy kierowcy na zatrzymanie sie i chyba dorzucal do tej grupy tez uprzejmych kierowcow ktorzy zatrzymuja sie i tworza tego typu sytuacje.
> > Prosciej sie tego wyjasnic nie da.
> > I znakomita wiekszosc grupowiczow to rozumie.
> > To ten sam dylemat co noszenie miniówek w ciemnych zaułkach szemranych dzielnic albo wyjazd turystyczny do niespokojnej okolicy.
> > Niby masz prawo i winnym smierci turysty bedzie ten co strzelil ale turysta mial wielki wplyw na to kiedy i gdzie jedzie.
> > Podejrzewam ze nawet taka analogia ci sie nie spodoba i bedziesz dalej opowiadal swoje.
> > A co sie z tym kierowca stanie to juz ci mowie:
> Skaza go na smieszny wyrok. Jakies 3 lata. Moze rok czy dwa wiecej ale nie sadze aby realnie posiedzial dluzej niz 3 lata.
> > I dlatego wazne jest aby to pieszy tez sie o swoja sytuacje zatroszczyl..
> Kurdę, Sebastian Orczykowski akurat zabił człowieka idącego po przejściu. Drugi podobny pasjonat młotorsportu ze Szytna to Adam D. (niestety nie znam nazwiska - jak znacie to podajcie tutaj) zapierdalający Fordem Mustangiem zabił dziecko siedzące w wózku na chodniku. Kiedy do was dotrze, że problem to są ci popierdoleni pasjonaci zapierdalania?

Ale to są inne sprawy. My tu nie dyskutujemy o pojedynczych zapierdalaczach.
Równie dobrze można by zakazać sznurka do snopowiązałki bo pare przypadków uduszenia w Polsce sie znalazlo.
Korzenie tego tkwią z jednej strony w lansowaniu przez marketing branży młotoryzacyjnej zapierdalania, jako czegoś fajnego. Nakłada się na to

Nie zauwazylem. Wiekszosc reklam jest stonowana, auta plyna w krajobrazach a nie robia bączki czy drifty w miescie. Jak znajdziesz taka reklame mlodsza niz 30 lat to podrzuc. Chetnie obejrze i ci przyznam racje ze TA reklama jest durna.
Wiekszosc nie jest.

Przemysl moto propaguje sciganie w warunkach kontrolowanych.

zupełna obojętność Policji na zapierdalanie. No chyba, że ktoś zostanie

No nie bardzo. Susza tu i owdzie. Choc przyznam ze ich obecnosc na drogach nie jest intensywna. Pociesze cie ze w porownaniu do europy i ameryki jednak widze ich czesciej niz zadziej.

zabity, wtedy dopiero pojawia się Policja. Nie ma także potępienia w otoczeniu społecznym dla zapierdalających ludzi. Za to jest potępienie dla "donosicieli", którzy próbują zgłaszać pojebów na Policję, zanim kogoś zabiją.

Ja nie wiem gdzie ty sie chowasz ale w moim otoczeniu niczego takiego nie ma.


Ale zdradze ci tajemnice:

Jak ktos nagra pirata drogowego na kamere to w dzisiejszym stanie prawnym nie mozna nikogo skazac. Bo nie widac twarzy.
Mozna dac mandat i niech wlasciciel sobie od osoby ktorej auto pozyczyl sciagnie kase. Ma mozliwosci. Ale do sadu ciagac sie ludzika nie da. Znaczy sie, da sie. Ale to bez sensu bo wlasciciel powie ze pozyczyl iksinskiemu a iksinski powie ze igrekowskiemu, a igrekowski powie ze zetowskiemu. I kazdego sąd bedzie szukal miesiace. Az w koncu ktorys z nich powie ze pozyczyl znajomemu mongołowi który juz z kraju wyjechał.


I tu wracam do poczatku tematu: Prosciej jest aby pieszy patrzyl na droge i nie wlazil pod kola.

A jak juz ktos kogos przejedzie to nalezy gnoja zlapac i trytytkami do slupa przypiac zeby nie uciekl. Ot cala filozofia.

Data: 2020-05-22 22:13:44
Autor: Przemek Jedrzejczak
Sokratesa cd (2)
W sprawie wypowiedzieli się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i premier Mateusz Morawiecki.

Medialna sprawa. Prokurator pojedzie po całości. Nawet spalenie na stosie by przeszło - Na tą chwilę, jak pan chce cokolwiek wpisać, to pan wpisze, że wczoraj była sprawa popełnienia samobójstwa - powiedział w rozmowie telefonicznej z dziennikarzem Polsatu 31-letni Krystian O. - Ja już, że tak powiem, trzeci dzień nie śpię, trzeci dzień nie jem i wizje mam cały czas przed oczami i wszystko widzę. Ja teraz na tą chwilę jestem już na izbie przyjęć w szpitalu i zaraz mnie po prostu będą zabierali. Jeżeli uznają, że jest ze mną tak źle, jak ja czuje, że jest ze mną źle, no to może się to skończyć jeszcze gorzej, niż ja sobie wyobrażam - tłumaczył.

Dobra dobra. Najpierw 10 za kratami a potem rób co chcesz.

Data: 2020-05-23 08:02:09
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 23.05.2020 o 07:13, Przemek Jedrzejczak pisze:

- Na tą chwilę, jak pan chce cokolwiek wpisać, to pan wpisze, że wczoraj była sprawa popełnienia samobójstwa - powiedział w rozmowie telefonicznej z dziennikarzem Polsatu 31-letni Krystian O. - Ja już, że tak powiem, trzeci dzień nie śpię, trzeci dzień nie jem i wizje mam cały czas przed oczami i wszystko widzę.

Ciekawe - wcześniej twierdził, że nie widział, bo go słońce oślepiło:P

Ja teraz na tą chwilę jestem już na izbie przyjęć w szpitalu i zaraz mnie po prostu będą zabierali. Jeżeli uznają, że jest ze mną tak źle, jak ja czuje, że jest ze mną źle, no to może się to skończyć jeszcze gorzej, niż ja sobie wyobrażam - tłumaczył.

Dobra dobra. Najpierw 10 za kratami a potem rób co chcesz.

A niech nie straszy, tylko działa. Będzie problem z głowy.

--
Shrek

Data: 2020-05-23 14:59:48
Autor: Budzik
Sokratesa cd (2)
Użytkownik Przemek Jedrzejczak przemek.jedrzejczak@gmail.com ...

- Na tą chwilę, jak pan chce cokolwiek wpisać, to pan wpisze, że
wczoraj była sprawa popełnienia samobójstwa - powiedział w rozmowie
telefonicznej z dziennikarzem Polsatu 31-letni Krystian O. - Ja już,
że tak powiem, trzeci dzień nie śpię, trzeci dzień nie jem i wizje
mam cały czas przed oczami i wszystko widzę. Ja teraz na tą chwilę
jestem już na izbie przyjęć w szpitalu i zaraz mnie po prostu będą
zabierali. Jeżeli uznają, że jest ze mną tak źle, jak ja czuje, że
jest ze mną źle, no to może się to skończyć jeszcze gorzej, niż ja
sobie wyobrażam - tłumaczył.

Uroniłem łze... To chyba dobrze o mnie swiadczy ze nawet nad debilem potrafie prawie zapłakac, prawda? ;-P

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Każdy samochód będzie ci mógł służyć do końca życia
jeśli będziesz wystarczająco szybko jeździł.

Data: 2020-05-23 07:59:30
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 23.05.2020 o 06:44, sczygiel@gmail.com pisze:

W powszechnym pojeciu ten kierowca jest winny i kropka. Watpliwosci sa co do tego czy zawsze i wyłącznie kierowca jest winny. Bo w watku wskrzeszanym przez Szreka nie ma watpliwosci ze w tym przypadku piesi nie mieli duzego pola do popisu ale w ogolnosci jednak maja. I to jest tak naprawde kontrowersyjne.

Problemem właśnie jest to że nawet w tak oczywistym wypadku zadarzają się idioci, co przypisują (współ)winę pieszemu. OIDP pamiętam na 100% czterech. Ile jest aktywnych uczestników - grupy? 30? to znaczy że jest tu dwucyfrowa grupa debili - a usenet to poniekąd elita...


--
Shrek

Data: 2020-05-22 23:06:22
Autor: Przemek Jedrzejczak
Sokratesa cd (2)
Większość wie że ten ćwok jest winny. Sprawa jest oczywista. Kwestią tylko wysokość wyroku. Następny w kolejce ten od mustanga gdzie dziecko zginęło. Pobłażliwa polityka drogowa PiS była błędem. Suwerena trzeba krótko za mordę i kijem po grzbiecie ;-)

Data: 2020-05-23 08:25:20
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 23.05.2020 o 08:06, Przemek Jedrzejczak pisze:
Większość wie że ten ćwok jest winny. Sprawa jest oczywista.

Właśnie problem w tym, że nawet w tak oczywistych wypadkach są typy co próbują obdzielić winą pieszego.

Pobłażliwa polityka drogowa PiS była błędem. Suwerena trzeba krótko za mordę i kijem po grzbiecie ;-)

Mylisz się. Z punktu widzenia pis to dobra taktyka. Suweren może sobie spokojnie zapierdalać co powoduje wzrost słupków i czasem jakiegoś zabójcę zamknąć co również suwerena uszczęśliwia.

Ogólnie polityka drogowa sprowadza się do "zrobiliśmy wszystko, żeby cię nie ukarać, no ale sorry jak kogoś zabiłeś na przejściu albo wiperdoliłeś się na oznakowany fotoradar no to już naprawdę nie wina władzy". I to od bardzo dawna - pis ma z tym akurat niewiele wspólnego, kontyunuje politykę poprzedników.



--
Shrek

Data: 2020-05-23 00:06:47
Autor: Przemek Jedrzejczak
Sokratesa cd (2)
Świata nie zmienisz ale jak masz misję to się nie krępuj ;-)
Nonsens. Statystyki ofiar jednoznacznie wskazują że koncepcja prawych i sprawiedliwych zawiodła. Na pytanie: Czy obecny rząd skutecznie walczy z wariatami drogowymi ? Odpowiedz brzmi nie.
Dwa takie zdarzenia w krótkim odstępie czasu to nie przypadek. Kaganiec został poluzowany i padły ofiary. Teraz mamy etap szukania winnych.

Data: 2020-05-23 09:43:37
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 23.05.2020 o 09:06, Przemek Jedrzejczak pisze:
Świata nie zmienisz ale jak masz misję to się nie krępuj ;-)

E tam. Świat się nie zmieni, ale my dostostujemy się do sąsiadów. Jest raczej jasne, że w dłuższej perspektyywie pójdziemy drogą europejską, więc się zmieni tak jak w europie cywilizowanej. Gdzie nikt nie próbuje nawet wmawiać, że przejście przez jezdnie to jak łażenie z gołą dupą po bronksie.

Nonsens. Statystyki ofiar jednoznacznie wskazują że koncepcja prawych i sprawiedliwych zawiodła.

Wprost przeciwnie. Nie na te słupki patrzysz. Ich obchodzą słupki w wyborach.

Na pytanie: Czy obecny rząd skutecznie walczy z wariatami drogowymi ? Odpowiedz brzmi nie.

Oczywiście, że nie. Poprzednie zresztą też nie.

--
Shrek

Data: 2020-05-23 10:52:16
Autor: J.F.
Sokratesa cd (2)
Dnia Sat, 23 May 2020 09:43:37 +0200, Shrek napisał(a):
W dniu 23.05.2020 o 09:06, Przemek Jedrzejczak pisze:
Świata nie zmienisz ale jak masz misję to się nie krępuj ;-)

E tam. Świat się nie zmieni, ale my dostostujemy się do sąsiadów. Jest raczej jasne, że w dłuższej perspektyywie pójdziemy drogą europejską, więc się zmieni tak jak w europie cywilizowanej.

Szwedzi odlozyli Vision Zero na czas nieokreslony.

Gdzie nikt nie próbuje nawet wmawiać, że przejście przez jezdnie to jak łażenie z gołą dupą po bronksie.

a w wielu miejscach nie ma chodnikow, bo wszedze sie jedzie samochodem
:-)

Nonsens. Statystyki ofiar jednoznacznie wskazują że koncepcja prawych i sprawiedliwych zawiodła.

Wprost przeciwnie. Nie na te słupki patrzysz. Ich obchodzą słupki w wyborach.

Widac suweren woli zapierdalac, niz miec pierwszenstwo na przejsciu.

Ewentualnie ... suweren woli uslyszec raz na rok o wysokim wyroku na
pijaka, niz zaplacic 500 zl mandatu.

Na pytanie: Czy obecny rząd skutecznie walczy z wariatami drogowymi ? Odpowiedz brzmi nie.

Oczywiście, że nie. Poprzednie zresztą też nie.

https://www.youtube.com/watch?v=AMpK2BKJx-U

Ale cos drgnelo - w poprzedni weekend spotkalem dwie suszarki.
Nie pamietam ... ale w calym poprzednim roku chyba niewiele wiecej
spotkalem.

Ciekawe - chilowa reakcja pandemiczna, skutek rocznego raportu, ktory
chyba wlasnie sie ukazal, czy kielbasa wyborcza ?

J.

Data: 2020-05-23 02:16:28
Autor: Przemek Jedrzejczak
Sokratesa cd (2)
-- Widac suweren woli zapierdalac, niz miec pierwszenstwo na przejsciu.

Te czasy minęły. W obu tych wypadkach ucierpiały rodziny z małymi dziećmi. Przekaz jest jasny: w Polsce za rządów PiS bezpieczeństwo dzieci jest zagrożone ;-)

W obu przypadkach pojawiły się komentarze że obaj kierowcy znani byli x agresywnej jazdy a policja tradycyjnie nic nie widziała i nic nie słyszała.

A tutaj mała próbka jak Polizei radzi sobie z wariatami drogowymi :-)

https://mobil.mopo.de/hamburg/polizei/am-jungfernstieg-polizei-stoppt-protz-audi-- -und-wird-von-duo-angegriffen-36740020

Swirowali na drodze więc policja ich skontrolowała, kierowca nie chciał oddać kluczyków, pasażer z łapami wystartował efekt obaj zatrzymani audi odjechało na lawecie.
Czujesz różnicę ? Kulson to taki prawie policjant ;-)

Data: 2020-05-23 12:47:53
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 23.05.2020 o 11:16, Przemek Jedrzejczak pisze:
-- Widac suweren woli zapierdalac, niz miec pierwszenstwo na przejsciu.

Te czasy minęły. W obu tych wypadkach ucierpiały rodziny z małymi dziećmi. Przekaz jest jasny: w Polsce za rządów PiS bezpieczeństwo dzieci jest zagrożone ;-)

W obu przypadkach pojawiły się komentarze że obaj kierowcy znani byli x agresywnej jazdy a policja tradycyjnie nic nie widziała i nic nie słyszała.

Mylisz się. Suweren lubi zapierdalać. NIe lubi jak zapierdala somsiad, zwłaszcza jak ma lepszego pasata. Dlatego władza idealnie się wstrzela w oczekiwania. Ogólnie ma w dupie, a jak coś spektakularnego, to przykładnie ukarać. I suweren cały i somsiad dojechany.

--
Shrek

Data: 2020-05-25 00:32:18
Autor: J.F.
Sokratesa cd (2)
Dnia Sat, 23 May 2020 02:16:28 -0700 (PDT), Przemek Jedrzejczak
napisał(a):

-- Widac suweren woli zapierdalac, niz miec pierwszenstwo na przejsciu.

Te czasy minęły. W obu tych wypadkach ucierpiały rodziny z małymi dziećmi. Przekaz jest jasny: w Polsce za rządów PiS bezpieczeństwo dzieci jest zagrożone ;-)

Dzieci mialy zakaz wychodzenia z domu. Czy nadal maja ? :-)

W obu przypadkach pojawiły się komentarze że obaj kierowcy znani byli x agresywnej jazdy a policja tradycyjnie nic nie widziała i nic nie słyszała.

A ktos policjantom zglosil ?
Bo skad mieliby wiedzec ...

A tutaj mała próbka jak Polizei radzi sobie z wariatami drogowymi :-)
https://mobil.mopo.de/hamburg/polizei/am-jungfernstieg-polizei-stoppt-protz-audi-- -und-wird-von-duo-angegriffen-36740020

Swirowali na drodze więc policja ich skontrolowała, kierowca nie chciał oddać kluczyków, pasażer z łapami wystartował efekt obaj zatrzymani audi odjechało na lawecie.
Czujesz różnicę ? Kulson to taki prawie policjant ;-)

Kulsonom tez by moglo sie trafic. Raczej pomysl jakie pr-stwo, ze policjanc akurat to zobacza..

J.

Data: 2020-05-24 22:24:52
Autor: Przemek Jedrzejczak
Sokratesa cd (2)
-- A ktos policjantom zglosil ? Bo skad mieliby wiedzec ...

To już jest problem policji. Pozyskanie źródeł informacji. -- Kulsonom tez by moglo sie trafic.
Raczej pomysl jakie pr-stwo, ze policjanc akurat to zobacza

Być we właściwym miejscu o właściwym czasie to sztuka :-)

Data: 2020-05-25 07:18:58
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 25.05.2020 o 00:32, J.F. pisze:

W obu przypadkach pojawiły się komentarze że obaj kierowcy znani byli x agresywnej jazdy a policja tradycyjnie nic nie widziała i nic nie słyszała.

A ktos policjantom zglosil ?
Bo skad mieliby wiedzec ...

Od tego one są. Od tego są one, żeby wiedzieć jak ktoś w miejscu publicznym łamie prawo ścigane z oskarżenia publicznego. Powiem ci co by było jakby ktoś zgłosił - "a ma pan radar w oczach?". No to dziękujemy. No chyba żeby ciągnął naczepę z bilbordem opozycji. Wtedy jeździli by za nimi non stop, w końcu wjechali w dupę i zabrali dowód za stłuczone światło, jak już bywało.



--
Shrek

Data: 2020-05-23 12:45:41
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 23.05.2020 o 10:52, J.F. pisze:

E tam. Świat się nie zmieni, ale my dostostujemy się do sąsiadów. Jest
raczej jasne, że w dłuższej perspektyywie pójdziemy drogą europejską,
więc się zmieni tak jak w europie cywilizowanej.

Szwedzi odlozyli Vision Zero na czas nieokreslony.

Ale jest różnica między vision zera a traktowaniem drogi w mieście jak strefy wojny.

Gdzie nikt nie próbuje
nawet wmawiać, że przejście przez jezdnie to jak łażenie z gołą dupą po
bronksie.

a w wielu miejscach nie ma chodnikow, bo wszedze sie jedzie samochodem
:-)

Ale to raczej w stanach a w europie to może na gdzieś na wsi. W miastach są chodniki i idea, że pieszy powinien się bać kierowców jak sarna myśliwych budzi raczej pobłażliwe uśmiechy (bo nikt normalny z wariatem w dyskusje się nie wdaje).

Nonsens. Statystyki ofiar jednoznacznie wskazują że koncepcja prawych i sprawiedliwych zawiodła.

Wprost przeciwnie. Nie na te słupki patrzysz. Ich obchodzą słupki w
wyborach.

Widac suweren woli zapierdalac, niz miec pierwszenstwo na przejsciu.

No widać. I od czasu do czasu jakiegoś zapierdalacza powiesić. Pozostaje pytanie czy jak większość lubi kraść, to należy zalegalizować kradzież. No cóż - jak śpiewał pewien znany obecnie artysta - być może "większość ma rację w takiej sytuacji" i należy zmienić przepisy, że można rozjeżdzać. No ale dopóki są jakie są, to jednak należy ich przestrzegać.

Ewentualnie ... suweren woli uslyszec raz na rok o wysokim wyroku na
pijaka, niz zaplacic 500 zl mandatu.

Oczywiście. Suweren byłby nawet za tym, żeby co 1000 losowo powiesić - na niego raczej nie trafi ale jakiegoś somsiada już tak i igrzyska som:P

Oczywiście, że nie. Poprzednie zresztą też nie.

https://www.youtube.com/watch?v=AMpK2BKJx-U

Ale cos drgnelo - w poprzedni weekend spotkalem dwie suszarki.
Nie pamietam ... ale w calym poprzednim roku chyba niewiele wiecej
spotkalem.

No dobrze - i co to zmieniło. Skoro i tak prędkość wzrosła +20 względem zeszłego roku - przynajmniej w warszawie tam gdzie się fizycznie da. W zeszłym roku 120 nie było może od razu identyfikowane jako "wariactwo drogowe" ale normą też nie było. Jak jeżdzę 100-110@80 to mnie teraz całe mnóstwo takich 120-140 wyprzerdza. Sam "niechcący" 140 pojechałem - chciałem szybciej zjechać temu co leciał 180;)

Ciekawe - chilowa reakcja pandemiczna, skutek rocznego raportu, ktory
chyba wlasnie sie ukazal, czy kielbasa wyborcza ?

Skutek pandemii - było luźniej to ludzie zaczęli zapierdalać i jak normą zrobiło się 120@80 na wisłostradzie to się wkurwili, bo to już oznacvza że wszyscy totalnie mają ich w dupie.


--
Shrek

Data: 2020-05-23 14:59:48
Autor: Budzik
Sokratesa cd (2)
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

Ciekawe - chilowa reakcja pandemiczna, skutek rocznego raportu, ktory
chyba wlasnie sie ukazal, czy kielbasa wyborcza ?

Wiosna.
:)


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Nawet najdłuższa droga zaczyna się zawsze od pierwszego kroku.
(Mądrość Wschodu)

Data: 2020-05-23 20:17:07
Autor: Poldek
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-23 o 10:52, J.F. pisze:

Widac suweren woli zapierdalac, niz miec pierwszenstwo na przejsciu.

Suwerem niewiele ma tu do gadania. Lobby spalinowo-betonowe ma pieniądze do zarobienia, więc tak ma być. Zeby się nie dało iść pieszo. Bo przecież na tym, że idziesz pieszo nie ma zarobku dla branży.

Data: 2020-05-24 09:40:02
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
A czy piraci drogowi odsunęli jakąkolwiek waadzę od koryta? [*]
Nie?
To po co się nimi zajmować?
No i zwykle funfel poseł zgarnął jakiegoś grzybka.
Jak tam było z mecenasem Siła-Nowickim?

[*] Na upartego to Seicento odsunął przez osiem ostatnich lat ;-)


-- --
Czy obecny rząd skutecznie walczy z wariatami drogowymi?

Data: 2020-05-23 11:13:10
Autor: J.F.
Sokratesa cd (2)
Dnia Sat, 23 May 2020 07:59:30 +0200, Shrek napisał(a):
W dniu 23.05.2020 o 06:44, sczygiel@gmail.com pisze:
W powszechnym pojeciu ten kierowca jest winny i kropka. Watpliwosci sa co do tego czy zawsze i wyłącznie kierowca jest winny. Bo w watku wskrzeszanym przez Szreka nie ma watpliwosci ze w tym przypadku piesi nie mieli duzego pola do popisu ale w ogolnosci jednak maja. I to jest tak naprawde kontrowersyjne.

Problemem właśnie jest to że nawet w tak oczywistym wypadku zadarzają się idioci, co przypisują (współ)winę pieszemu. OIDP pamiętam na 100% czterech. Ile jest aktywnych uczestników - grupy? 30? to znaczy że jest tu dwucyfrowa grupa debili - a usenet to poniekąd elita...

Jakby sie rozejrzal, to by zyl.

J.

Data: 2020-05-23 12:54:20
Autor: Shrek
Sokratesa cd (2)
W dniu 23.05.2020 o 11:13, J.F. pisze:

Problemem właśnie jest to że nawet w tak oczywistym wypadku zadarzają
się idioci, co przypisują (współ)winę pieszemu. OIDP pamiętam na 100%
czterech. Ile jest aktywnych uczestników - grupy? 30? to znaczy że jest
tu dwucyfrowa grupa debili - a usenet to poniekąd elita...

Jakby sie rozejrzal, to by zyl.

No właśnie niespecjalnie można mu to zarzucić. Jak wchodził, to krysian był ćwierć kilometra dalej i schowany prawdopodobnie za innymi samochodami, które następnie wyprzedzić. Nie możesz zakładać, że skoro widzisz jakiś samochód to nie możesz przejść a jak nie widzisz, to tym bardziej nie możesz - prawda?
Są pewne granice tego co możesz w normalnym życiu przewidywać zanim staniesz się paranoikiem.

Paranoja nie jest dobra - wiem, bo przez przez pewien czas po szlifie reagowałem dość nerwowo na każdy kierunkowskaz, który sugerowałby choćby lekko, że ktoś może mi drogę zajechać. Nie wpływało to wcale dobrze na bezpieczeństwo.

--
Shrek

Data: 2020-05-23 09:49:35
Autor: Poldek
Sokratesa cd (2)
W dniu 2020-05-23 o 06:44, sczygiel@gmail.com pisze:
Nie zauwazylem. Wiekszosc reklam jest stonowana, auta plyna w krajobrazach a nie robia bączki czy drifty w miescie. Jak znajdziesz taka reklame mlodsza niz 30 lat to podrzuc. Chetnie obejrze i ci przyznam racje ze TA reklama jest durna.


Nie chciało mi się długo szukać
https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/ker-spoty-bmw-m-town-ze-scigajacymi-sie-samchodami-moga-zachecac-do-lamania-przepisow-wideo

Data: 2020-05-23 14:59:48
Autor: Budzik
Sokratesa cd (2)
Użytkownik Poldek pugilares@intgeria.eu ...

Nie zauwazylem. Wiekszosc reklam jest stonowana, auta plyna w
krajobrazach a nie robia bączki czy drifty w miescie. Jak
znajdziesz taka reklame mlodsza niz 30 lat to podrzuc. Chetnie
obejrze i ci przyznam racje ze TA reklama jest durna.

Nie chciało mi się długo szukać
https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/ker-spoty-bmw-m-town-ze-scigaja
cymi-sie-samchodami-moga-zachecac-do-lamania-przepisow-wideo

spoty spotami ale cały przemysł motoryzacyjny zacheca ludzi do zapierdalania. Produkuja coraz szybsze, coraz mocniejsze samochody i upakowuja to w otoczke bezpieczenstwa czynnego.
Dzieki temu masz zastepy 150 konnych suvów do jezdzenia po miescie.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Bądź odważny. A jeżeli nie jesteś, udawaj, ze jesteś.
Nikt nie zauważy różnicy."   H. Jackson Brown, Jr.

Data: 2020-05-24 09:06:48
Autor: ąćęłńóśźż
Sokratesa cd (2)
Rozpatrujesz to wyłącznie w porównaniu silniejszy (blacha) - słabszy (pieszo).
Dlatego daję pozwolenie na wpierdol Twoim dzieciom przez silniejszych (odpowiednik blachy) chłopaków na podwórku (może być z nożem, odpowiednik 136 km/h).
I wtedy zastanów się nad swoim w tym udziale o granicach wyobraźni.


-- -- -
w tym przypadku piesi nie mieli duzego pola do popisu ale w ogolnosci jednak maja.

Data: 2020-05-24 08:59:46
Autor: Budzik
Sokratesa cd (2)
Użytkownik ąćęłńóśźż a@e.pl ...

Rozpatrujesz to wyłącznie w porównaniu silniejszy (blacha) - słabszy
(pieszo). Dlatego daję pozwolenie na wpierdol Twoim dzieciom przez
silniejszych (odpowiednik blachy) chłopaków na podwórku (może być z
nożem, odpowiednik 136 km/h).
I wtedy zastanów się nad swoim w tym udziale o granicach wyobraźni.

Po fakcie zawsze mozna powiedziec, ze po co dzieciaki szły na podwórko skoro było wiadomo ze tam rzadza wieksi i silnijsi.
Troche tak jak zarzucac zgwałconej dziewczynie ze miała za krótką spódniczke...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Cytaty zostały pocięte tendencyjnie,
a odpowiedzi nie uwzględniają innego niż mój punktu widzenia.

Data: 2020-05-25 16:32:00
Autor: kk
Sokratesa cd (2)
On 2020-05-23 06:44, sczygiel@gmail.com wrote:
W dniu piątek, 22 maja 2020 16:59:04 UTC-5 użytkownik Poldek napisał:
W dniu 2020-05-22 o 20:40, sczygiel@gmail.com pisze:


Korzenie tego tkwią z jednej strony w lansowaniu przez marketing branży
młotoryzacyjnej zapierdalania, jako czegoś fajnego. Nakłada się na to

Nie zauwazylem. Wiekszosc reklam jest stonowana, auta plyna w krajobrazach a nie robia bączki czy drifty w miescie. Jak znajdziesz taka reklame mlodsza niz 30 lat to podrzuc. Chetnie obejrze i ci przyznam racje ze TA reklama jest durna.
Wiekszosc nie jest.

No to takie g..o trochę. Jeśli jedyny sens kręcenia jest w mieście to po co pokazywać inne bzdury. Dla dziadków? No weź.

Data: 2020-05-25 16:17:35
Autor: kk
Sokratesa cd (2)
On 2020-05-22 23:58, Poldek wrote:
W dniu 2020-05-22 o 20:40, sczygiel@gmail.com pisze:
W dniu piątek, 22 maja 2020 13:23:34 UTC-5 użytkownik Shrek napisał:
https://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/7,141637,25965479,jest-zaostrzenie-zarzutow-dla-sprawcy-wypadku-przy-ul-sokratesa.html Będzie zarzut zabójstwa.

Uprzedzając pytania po co wracam do tematy, to dlatego, że mamy dość
rzadką możliwość obserwowania co ze sprawą dzieję się dalej.

To jak - ktoś jeszcze od "pieszy winien" chce się założyć, czy winnym
zostanie tylko krystian?



Zdajesz sie nie rozumiec to co ci tu tlumaczymy:

-Winnym z punktu widzenia prawa jest kierowca.


To się okaże za parę lat, jak sprawa przejdzie przez wszystkie kolejne instancje, a wyrok się uprawomocni.

-Piesi maja duzy wplyw na to czy zgina czy nie. W tym słowa znaczeniu tez sa winni swojej smierci.

-Tu chyba tylko Zenek mial troche odrebne zdanie co do traktowania pieszego jako winnego jesli wlazi pod kola nie dajac szansy kierowcy na zatrzymanie sie i chyba dorzucal do tej grupy tez uprzejmych kierowcow ktorzy zatrzymuja sie i tworza tego typu sytuacje.

Prosciej sie tego wyjasnic nie da.

I znakomita wiekszosc grupowiczow to rozumie.

To ten sam dylemat co noszenie miniówek w ciemnych zaułkach szemranych dzielnic albo wyjazd turystyczny do niespokojnej okolicy.

Niby masz prawo i winnym smierci turysty bedzie ten co strzelil ale turysta mial wielki wplyw na to kiedy i gdzie jedzie.

Podejrzewam ze nawet taka analogia ci sie nie spodoba i bedziesz dalej opowiadal swoje.

A co sie z tym kierowca stanie to juz ci mowie:
Skaza go na smieszny wyrok. Jakies 3 lata. Moze rok czy dwa wiecej ale nie sadze aby realnie posiedzial dluzej niz 3 lata.

I dlatego wazne jest aby to pieszy tez sie o swoja sytuacje zatroszczyl.


Kurdę, Sebastian Orczykowski akurat zabił człowieka idącego po przejściu. Drugi podobny pasjonat młotorsportu ze Szytna to Adam D. (niestety nie znam nazwiska - jak znacie to podajcie tutaj)

A jak Ty się nazywsz?

Data: 2020-05-25 16:15:26
Autor: kk
Sokratesa cd (2)
On 2020-05-22 20:40, sczygiel@gmail.com wrote:
W dniu piątek, 22 maja 2020 13:23:34 UTC-5 użytkownik Shrek napisał:
https://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/7,141637,25965479,jest-zaostrzenie-zarzutow-dla-sprawcy-wypadku-przy-ul-sokratesa.html

Będzie zarzut zabójstwa.

Uprzedzając pytania po co wracam do tematy, to dlatego, że mamy dość
rzadką możliwość obserwowania co ze sprawą dzieję się dalej.

To jak - ktoś jeszcze od "pieszy winien" chce się założyć, czy winnym
zostanie tylko krystian?



Zdajesz sie nie rozumiec to co ci tu tlumaczymy:

-Winnym z punktu widzenia prawa jest kierowca.

-Piesi maja duzy wplyw na to czy zgina czy nie. W tym słowa znaczeniu tez sa winni swojej smierci.

-Tu chyba tylko Zenek mial troche odrebne zdanie co do traktowania pieszego jako winnego jesli wlazi pod kola nie dajac szansy kierowcy na zatrzymanie sie i chyba dorzucal do tej grupy tez uprzejmych kierowcow ktorzy zatrzymuja sie i tworza tego typu sytuacje.

Prosciej sie tego wyjasnic nie da.

I znakomita wiekszosc grupowiczow to rozumie.

To ten sam dylemat co noszenie miniówek w ciemnych zaułkach szemranych dzielnic albo wyjazd turystyczny do niespokojnej okolicy.

Niby masz prawo i winnym smierci turysty bedzie ten co strzelil ale turysta mial wielki wplyw na to kiedy i gdzie jedzie.

Nie bardzo, pieszy ma ustawowy zakaz wchodzenia przed nadjeżdżające samochody, więc nie tylko ma wpływ, ale jest zobowiązany ten wpływ wykorzystać.



Podejrzewam ze nawet taka analogia ci sie nie spodoba i bedziesz dalej opowiadal swoje.

A co sie z tym kierowca stanie to juz ci mowie:
Skaza go na smieszny wyrok. Jakies 3 lata. Moze rok czy dwa wiecej ale nie sadze aby realnie posiedzial dluzej niz 3 lata.

I dlatego wazne jest aby to pieszy tez sie o swoja sytuacje zatroszczyl.


Nie, nie dlatego. Dlatego by nie powodował zagrożenia na drodze.

Sokratesa cd (2)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona