Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Śląsk: związki żądają rozmów

Śląsk: związki żądają rozmów

Data: 2015-01-21 22:36:04
Autor: El Comandante
Śląsk: związki żądają rozmów
Zapowiadane na dzisiaj posiedzenie Międzyzakładowego Komitetu Strajkowo
Protestacyjnego zaowocowało wezwaniem do podjęcia rozmów przez rząd Ewy
Kopacz (z domu Lis).

Podczas dzisiejszego Kontrwywiadu RMF red. Konrada Piaseckiego minister
pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz jako kontrargument na
zarzut, że porozumienie zawarte z górnikami zostało przez związki wywalczone
(rząd przestraszył się strajku generalnego) podał, że w 2013 roku mimo
kilkudniowych strajków w Warszawie rząd nie wycofał się z zapisów ustawy o
elastycznym czasie pracy.
Związki zawodowe ciągle jednak pamiętają o swoich postulatach.

1.

- Dopiero po spotkaniu z premier Kopacz ocenimy, czy rząd jest gotowy do
rozpoczęcia negocjacji na temat postulatów, które zgłaszaliśmy 1,5 roku
temu - mówił Piotr Duda, przewodniczący NSZZ "Solidarność" po spotkania
liderów i delegacji trzech reprezentatywnych central Związkowych w
Katowicach. - Wtedy być może zdecydujemy o zawieszeniu pogotowania
strajkowego - dodał.

Liderzy NSZZ "Solidarność", Forum ZZ i OPZZ spotkali się dziś w Katowicach,
gdzie wspólnie zdecydowali, że pogotowie strajkowe nie zostanie zawieszone.

- Zwracamy się do premier Kopacz o natychmiastowe rozpoczęcie negocjacji w
obszarach postulatów, które zostały zgłoszone przez stronę związkową podczas
wrześniowych protestów 2013 roku w Warszawie. Myślę tu o takich kwestiach
jak umowy śmieciowe, wiek emerytalny, emerytury pomostowe, patologie w
agencjach pracy, czy elastyczne formy pracy - tłumaczył podczas spotkania z
dziennikarzami szef NSZZ "Solidarność". - Dajemy pani premier czas do końca
stycznia. Zależnie od woli rządu zdecydujemy co dalej - mówił.

Podczas spotkania Piotr Duda zaznaczył, że osiągnięte porozumienie jest
dopiero początkiem rozmów i negocjacji na temat polskiego górnictwa. Tadeusz
Chwałka, szef Forum Związków Zawodowych, tłumaczył, że dialog jest podstawą
tego porozumienia, a "w branżach wciąż go brakuje". W dokumencie do premier
Kopacz liderzy związkowi zaznaczyli, że chcą "rozpocząć negocjacje w
obszarach problemów branż, które uznajemy za priorytetowe, wymagające pilne
do rozwiązania". Podczas spotkania z dziennikarzami Jan Guz, przewodniczący
Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych wspomniał m.in. o
problemach pocztowców, kolejarzy, pracownikach oświaty, czy pracownikach
jednostek budżetowych.

Przy okazji spotkania Piotr Duda podziękował wszystkim, którzy byli
zaangażowali w ostatnie protesty na Śląsku. - Szczególnie dziękuje
negocjatorom, którzy negocjowali dniami i nocami. Dziękuje również wszystkim
ludziom, którzy bezinteresownie przyszli wesprzeć swoich kolegów - mówił.

aja

http://www.solidarnosc.org.pl/aktualnosci/wiadomosci/kraj/item/9956-pogotowie-
strajkowe-trwa-premier-ma-czas-do-konca-stycznia

2.

Przewodniczący OPZZ Jan Guz powiedział, że "trwa bitwa o prawa pracownicze,
branżowe". "Ten rząd wyspecjalizował się w tym, że podpisuje porozumienia,
dokonuje uzgodnień, a potem ich nie realizuje". Górnictwo nie jest jedyną
branżą, w której potrzebne są natychmiastowe działania. Interwencji pilnie
potrzebują kolejarze, pracownicy Poczty Polskiej, i.. rolnicy. Zdaniem
związkowca najważniejsze dla ruchu zawodowego jest prawo do pracy.

3.

Jak powiedział Przewodniczący FZZ Tadeusz Chwałka, związki przede wszystkim
chcą prowadzić dialog przy stole, a nie na ulicy, jak to miało miejsce na
Śląsku. Nie stało się tak jednak z winy związków, ale ze względu na niechęć
ze strony rządu.
Podkreślił, że Forum jest organizacją apolityczną, więc dyskusji o powrocie
do dialogu nie wiąże z interesami ani koalicji, ani opozycji. Dodał, że
związki stale deklarują gotowość do rozmów, wyciągają rękę do partnerów i
rządu, by przywrócić trójstronny dialog. "Nie chodzi nam bowiem o to, by
rząd ugiął się jedynie przed protestami, ale o prawdziwy konsensus przy
stole" - powiedział Tadeusz Chwałka.
Dodał jednocześnie, że jeżeli nie zmieni się kultura dialogu, to nawet
najlepsza ustawa, której projekt związki i pracodawcy już przygotowały, nie
wiele pomoże.
AG/BP
http://www.fzz.org.pl/index.php?view=article&catid=5:aktualnoci-fzz&id=6316:wspolne-
spotkanie-centrali-zwizkowych-w-katowicach&tmpl=component&print=1&layout=default&page=

4.

Nie brak głosów, że zawarte porozumienie z rządem było ze strony tego
ostatniego jedynie chwilowym wybiegiem, spowodowanym koniecznością
wygaszenia jakichkolwiek konfliktów społecznych cztery miesiące przed
wyborami prezydenckimi i późniejszymi o kilka miesięcy parlamentarnymi.
Zdaniem tych komentatorów kontynuowanie akcji strajkowej zmusiłoby rząd do
szybszego ustąpienia, a następnie wprowadzenia niezbędnych zmian w kraju.
Powołują się przy tym na wspomnienie Sierpnia 1980 roku zapominając jednak,
jak bardzo rzeczywistość polityczna różniła się wówczas od dzisiejszej.
Wtedy Związek Zawodowy Solidarność był jedyną opozycyjną siłą w kraju;
jedyną, która mogła występować w imieniu społeczeństwa do monopartii
realsocjalistycznej.
Tymczasem w Polsce MMXV A.D. nie ma potrzeby ustanawiać porządku
demokratycznego. Jedyne, czego nam potrzeba, to jego sanacji.
Nie ma więc potrzeby, ani nawet woli, by związki występowały z żądaniami
politycznymi, bo od tego są partie - szczególnie te opozycyjne.
Rewolucja, jaką wymarzyli sobie niektórzy może odbyć się jedynie za pomocą
kartki do głosowania nawet wówczas, gdyby doszło do wcześniejszych wyborów
wskutek powszechnego strajku.
Inaczej grozi nam powrót do jakiejś formy całkowicie już zdegenerowanej
dyktatury.
Pamiętamy wszak, że zbyt wiele osób powiązanych w ubiegłej epoce ze służbami
specjalnymi "robi teraz na odcinku" samozwańczych obrońców ludu.
Można też patrzeć na ostatnie wydarzenia na Śląsku jak na typowy wybuch
kontrolowany, który nastąpił zanim niezadowolenie społeczne osiągnęło
stopień zagrażający wyrwaniem się spod jakiejkolwiek kontroli.
Ale trzeba również powiedzieć sobie w oczy - ta władza (łącznie z
poprzednimi po 1989 roku) zrobiła wiele, aby społeczeństwo podzielić na
różne grupy, którym udało się wmówić, że każda z nich ma swoje, partykularne
i odmienne interesy od pozostałych.
Niestety, to nie jest tak, że wszystkie nienawistne wpisy pod adresem
strajkujących górników wypływały z "rządowych" komputerów.
Całkiem spora liczba osób pamięta, że w obronie pracowników PGR-ów, łódzkich
włókniarek itp. nikt nie strajkował.
I nikt nie oferował im takich odpraw, jak górnikom podczas reformy Buzka.
Trzeba czasu, by jak najwięcej osób ujrzało wreszcie, że tak naprawdę nie
chodzi o "wygaszenie" czterech kopalń, ale o trwającą od dobrych kilku lat
akcję "wygaszania" Państwa.
Zamiast więc czekać na wybuch społeczny na miarę Sierpnia musimy być gotowi
kolejny raz do pracy organicznej.
Młyny sprawiedliwości bożej mielą bowiem powoli.
Zresztą nie tylko bożej.
Ludzkiej tak samo.

http://3obieg.pl/slask-zwiazki-zadaja-rozmow

Śląsk: związki żądają rozmów

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona