# Jak się chce uprawiać politykę bez względu na koszty - to należy to robić za własne a nie cudze pieniądze.

Nie ma nic dziwnego, w tym, że pisowskie gazety nie przynoszą dochodów swoim wydawcom, napełniając jedynie sowicie kieszenie, pożal się Boże, "niezależnym dziennikarzom", jakich napakowano do przeróżnych redakcji za czasów władzy braci Kaczyńskich.

W Polsce nie ma dostatecznego zapotrzebowania na wulgarność, prymitywizm, prostacką propagandę, kłamstwo, insynuację, oszczerstwo i fatalną polszczyznę - by tytuły, których celem stała się indoktrynacja czytelników, żerowanie na najniższych instynktach, nakręcanie histerii i sianie nienawiści - mogły spokojnie sobie funkcjonować przynosząc satysfakcję materialną ich właścicielom.

Wystarczy "Gazeta Polska", "Nasz Dziennik" i nieco pomniejszych lokalnych pisemek, by zaspokoić potrzeby niewielkiej, nie najmądrzejszej i nie najbogatszej części Polaków.

I zapewne nikogo bardziej niż Tomasza Sakiewicza oraz jego wydawców - spółki pouwłaszczeniowe Jarosława Kaczyńskiego, dzisiaj poprzekształcane, rozdrobnione, ze zmienionymi nazwiskami w zarządach - nie ucieszył fakt sprzedaży udziałów Mecom Group firmie Gremi Media.

Nowy posiadacz 51% udziałów wraz ze Skarbem Państwa posiadającym pozostałe udziały będą decydowali o losie trzech tytułów prasowych i kilku portali internetowych.

Oznacza to także, że prawicowość, konserwatyzm, kultywowanie tradycji narodowych - nie będą równoznaczne z ocierającym się o chamstwo i wulgarność pisowskim partyjnictwem, któremu owe tytuły, w sposób dla każdego oczywisty, służyły.

Ale to tylko jedna strona medalu.

Bardziej istotny jest inny fakt.

Wniesienie jakiś czas temu przez Skarb Państwa wniosku do sądu o zgodę na wycofanie udziałów ze spółki Presspublica wraz z zachowaniem wyłącznego prawa do tytułu "Rzeczpospolita" - musiało być sygnałem dla Mecom Group do starannego przyjrzenia się sytuacji przed podjęciem decyzji: walczymy, czy odpuszczamy.

Mecom Group , który przejął wraz z dobrodziejstwem inwentarza, wcześniejszego właściciela "Rzeczpospolitej", norweską firmę Orkla - zawdzięczającą swoją obecność na polskim rynku medialnym J.Kaczyńskiemu i sprytnym machinacjom na początku lat 90-tych  - najwidoczniej uznał, że nie warto wchodzić w spór z polskim rządem, nawet jako udziałowiec większościowy, szczególnie w sytuacji, gdy postawienie na przeciwnika rządu, dotychczasowego beneficjenta "Rzeczpospolitej", Jarosława Kaczyńskiego - jest zdecydowanie nieopłacalne.

Nieopłacalne zaś dla takiego potentata, jak Mecom Group może być ktoś, kto zszedł na margines polityczny i nie stwarza żadnych perspektyw, co do możliwości objęcia władzy.

Kto przegrywa wszystkie wybory, kogo znaczenie polityczne ma jedynie wymiar kabaretowy.

A i to na dodatek nie tylko nie napędza zysków wydawcy, ale wręcz pochłania ich lwią część na skutek nienasyconych apetytów, przyzwyczajonych do dojenia każdej kasy swoich ludzi.

Słowem przestała się opłacać skórka za wyprawkę. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hf2n5

--
stevep

znowu wklejasz wypociny tej wariatki stalinowskiego chowu, Renaty Rudeckiej-
Kalinowskiej?




--

Użytkownik " obserwator" <fajny.d.arzbor@WYTNIJ.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:iun68a$b6$1inews.gazeta.pl...

znowu wklejasz wypociny tej wariatki stalinowskiego chowu, Renaty
Rudeckiej- Kalinowskiej?

A co do tekstu tej wariatki niewysłanej jak Kaczyński do psychiatry?

--
stevep