Data: 2011-05-18 18:59:10 | |
Autor: Darecki | |
Rydzyk wziął w jasyr Kaczyńskiego. | |
Przemysław W wrote:
"O. Rydzyk wziął w jasyr Kaczyńskiego" - pisze na blogu europoseł PJN Marek Migalski. warzywny, urodziles sie zawiniety w gazete Michnika, czy te twoje sklonnosci do wybiorczego cytowania nabyles dopiero w pracy? Ten sam Migalski, na tym samym blogu kpi z twojego wypalonego wodzusia: "Pubertactwo D.Tuska - polska polityka na dnie Polska polityka osiągnęła dno. Wydawało się, że po odejściu Palikota może być już tylko lepiej. Ale okazało się, że można go przebić (choć nie w chamstwie i wulgarności). Można go przebić doprowadzając służbę narodowi do absurdu, a pojęcie polityki do kuriozum. Stało się to za sprawą Donalda Tuska. Premier polskiego rządu, na zarzut opozycji, że jest wypalony i nieefektywny w swoim działaniu, wyzwał szefa SLD do biegu na 10 km. Zamiast merytorycznej debaty, zaangażowania w reformowanie kraju, determinacji w zmienianiu kraju, Tusk postanowił pościgać się w Łazienkach. Tak wyobraża sobie dowodzenie, że nie jest wypalony na swoim urzędzie, tak imaginuje sobie współczesną debatę nad stanem państwa. Osiągnęliśmy dno, naprawdę. Zapewne któryś z zatrudnianych za państwowe pieniądze speców od PR podpowiedział premierowi ten „coolerski” sposób na autopromocję. Ale skończyło się autokompromitacją. Bo nic tak nie obnażyło dziecinności, infantylności, pubertactwa Donalda Tuska, jak właśnie propozycja biegu na 10 kilometrów. W jednym momencie pokazał on, jak bardzo niedojrzałym jest człowiekiem i jak bardzo niedojrzałym jest politykiem. Potrafi być brutalny, ale brutalność nie czyni kogoś dorosłym (wszak dzieci potrafią być bardzo okrutne wobec zwierząt czy innych dzieci). On tak naprawdę jest wciąż chłopakiem, który spory chciałby rozstrzygać tym, kto dalej pluje i kto mocniej beknie. Dlatego konfrontację z jednym z liderów opozycji wyobraża sobie jako bieganie po parku. Jedną tą propozycję szef rządu strzelił sobie w oba kolana. Nigdy jeszcze nie było tak oczywistej wpadki Tuska i nigdy jeszcze żaden polityk nie był tak blisko dna w debacie publicznej" |
|