Data: 2017-03-19 22:44:26 | |
Autor: Mark Woydak | |
Rusko szwabskie interesy | |
Nie wszyscy wiedzą, że Rosjanie w porozumieniu z Niemcami tak ułożyli na dnie Bałtyku dwie pierwsze rury gazociągu Nord Stream, iż do portu w Świnoujściu i w Szczecinie nigdy nie będą mogły wpłynąć statki o zanurzeniu większym niż 13,5 metra (np. duże dalekomorskie kontenerowce). Co prawda w 2011 r. Merkel obiecywała Tuskowi, że w razie potrzeby (np. rozbudowa polskich portów) Niemcy zgodzą się na pogłębienie gazociągu, ale gdy przyszło co do czego, to niemiecki sąd odrzucił polski pozew w tej sprawie. Przypomnijmy sekwencję wydarzeń - w czerwcu 2011 roku, kiedy Nord Stream był jeszcze w budowie, doszło do ustaleń między kanclerz Angelą Merkel, a ówczesnym premierem Polski Donaldem Tuskiem w sprawie położenia gazociągu na dnie Bałtyku. Tusk de facto zgodził się na to, aby budowany gazociąg częściowo blokował dostęp do portów w Świnoujściu i Szczecinie dla statków o większym zanurzeniu. Uzasadniano to tym, że do wspomnianych portów i tak nie wpływają duże dalekomorskie kontenerowce (brak odpowiedniego toru wodnego) i niewiadomo czy kiedykolwiek w przyszłości będą, dlatego też rury Nord Streamu będzie można umiejscowić stosunkowo płytko (bez ponoszenia dodatkowych kosztów). Co jednak istotne - Merkel obiecała, że gdy tylko pojawi się taka potrzeba i wspomniane porty będą chciały przyjmować większe statki handlowe, to Niemcy "uregulują kwestie prawne" dotyczące pogłębienia położenia rur po swojej stronie, tak aby odblokować drogę morską do Świnoujścia i Szczecina dla dużych statków handlowych. W efekcie powyższych ustaleń Rosjanie z Niemcami tak ułożyli na dnie Bałtyku dwie pierwsze rury gazociągu Nord Stream, że obecnie do portu w Świnoujściu i w Szczecinie nie są w stanie wpłynąć statki o zanurzeniu większym niż 13,5 metra (duże kontenerowce osiągają zanurzenie około 14-15 metrów, a więc wpływając do Świnoujścia mogłyby zniszczyć infrastrukturę gazociągu Nord Stream). Kilka lat później (2015 r.) Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście (ZMPSiŚ) rozpoczął prace przygotowawcze do budowy w Świnoujściu terminala kontenerowego i terminala ładunków masowych, które miały pozwolić na przyjmowanie statków o zanurzeniu większym niż 13,5 metra. Z uwagi na powyższe ZMPSiŚ złożył do sądu w Hamburgu pozew przeciwko niemieckiemu Federalnemu Urzędowi ds. Żeglugi Morskiej i Hydrografii. Chodzi o to, że niemiecki urząd wyraził zgodę na przebudowę dwóch pierwszych nitek gazociągu Nord Stream I ułożonych w poprzek toru wodnego zapewniającego ruch statków z i do Świnoujścia. Strona polska domagała się w pozwie, aby na skrzyżowaniu gazociągu ze szlakiem żeglugowym do Świnoujścia rury gazowe zostały położone głębiej, co umożliwiłoby poruszanie się statków o większym zanurzeniu. 17 grudnia 2015 r. sąd w Hamburgu odrzucił jednak w/w pozew. Tym samym obietnice Angeli Merkel złożone w 2011 roku Donaldowi Tuskowi, o tym, że w razie potrzeby Niemcy "uregulują kwestie prawne" dotyczące pogłębienia położenia rur po swojej stronie, okazały się być nic nie warte. Sprawa boli tym bardziej, że obecnie zapadła decyzja o modernizacji wspomnianych portów i pogłębieniu toru wodnego (inwestycja będzie prowadzona w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2014-2020, a jej wartość to ok. 1,39 mld zł - 85 proc. środków ma pochodzić z UE). Niestety, z uwagi na decyzje z 2011 roku, tor wodny będzie mógł być pogłębiony do zaledwie 13,5 metra. |
|