Data: 2016-01-25 09:09:45 | |
Autor: Kamil Jońca | |
Pytanie o hipotekę. | |
Pod wpływem pewnej dyskusji zacząłem się zastanawiać "co to właściwie jest hipoteka" i wydaje mi się że już wiem: kwota, której można żądać od aktualnego właściciela nieruchomości. Jeśli jej nie da to wierzyciel może mu zlicytować nieruchomość, zabrać co swoje a resztę oddać właścicielowi (nie wnikam chwilowo w koszty egzekucyjne). Przy czym wierzyciel nie może wejść na pensję, zająć samochodu itp. (Zakładając, że wierzyciela nic poza ową hipoteką nie łączy z właścicielem) 1. czy dobrze myślę? 2. co w przypadku kiedy: kupiłem dom z hipoteką na 200 tys., a później wartosć owego domu spadłą do powiedzmy 150 tys. Czy wierzyciel hipoteczny może (po licytacji) żądać brakujacych 50 tys. od właściciela? czy od swojego "pierwotnego dłużnika"? KJ -- http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/ The best laid plans of mice and men are usually about equal. -- Blair |
|
Data: 2016-01-25 16:28:15 | |
Autor: G.S. | |
Pytanie o hipotekę. | |
On Mon, 25 Jan 2016, Kamil Jońca wrote:
Pod wpływem pewnej dyskusji zacząłem się zastanawiać "co to właściwie Możesz to ująć inaczej: "dług przypisany do nieruchomości". Albo lepiej - zastaw na jej wartości. Sprzedaż wiązana - bierzesz nieruchomość razem z przypisaną do niej kwotą długu. Mowa o długu hipotecznym - bo hipoteka to ta przegródka w księdze wieczystej, gdzie takie długi się wpisuje, stąd mówi się że "hipoteka jest obciążona". O ile dobrze pamiętam, samo założenie hipoteki coś tam kosztuje. Jeśli jej nie da to wierzyciel może mu zlicytować nieruchomość, zabrać co Mniej więcej :D, ale na początek może wezwać właściciela, żeby zapłacił należną kwotę. I chyba "powinien"[1], aby móc zacząć drogę prowadzącą do egzekucji. [1] potocznie: "musi" 2. co w przypadku kiedy: kupiłem dom z hipoteką na 200 tys., Dług hipoteczny nie bierze się "z powietrza". COŚ jest przyczyną tego długu, i tylko i wyłącznie od tego cosia zależy, czy i jak ów dług jest egzekwowalny. Jeśli wierzycielowi należy się 200, to nalezy się 200, i to nie właściciel będzie twierdził, że należy się "150". Ale *nie od niego* (a ściślej: niekoniecznie od niego ;)). Czy wierzyciel Patrz uwaga niżej :) czy od swojego "pierwotnego dłużnika"? Nie myl obu części długu: to, że wierzycielowi należy się od "pierwotnego dłużnika" 200, powoduje że należy się 200. A to, że wyegzekwuje 150 z hipoteki, to już jest wyłącznie sprawa "przepadku nieruchomości": aktualny właściciel ją traci i za więcej już nie odpowiada. Jeśli jest jakaś ciekawa wersja do rozpatrzenia, to tylko pytanie, czy aktualny właściciel może ją *kupić* za cenę poniżej 200 kzł :D (na licytacji) - bo wtedy Twoje pytanie, literalnie to samo, nabiera innego sensu :) (dajmy na to aktualny właściciel gotów jest na licytacji dać 170 kzł, żeby nieruchomość zachować). Jest w tym dla aktualnego właściciela pewna pułapka: jest uziemiony w zakresie spraw dotyczących przebudow, remontów itp. Jak "stan się pogorszy", to narazi się na zarzut, że sam doprowadził do tego iż dom zamiast 200 jest wart 150. No to jak doprowadził, to powinien odpowiadać :> Jak cokolwiek "dołoży", zmodernizuje itp., to niekoniecznie jest prawdą, że po dołożeniu 100 kzł dom stał się wart 250 (150+100) i trudno z tym się nie zgodzić, więc ma 200 oddać i już. Dlatego trudno o jelenia, który zgodzi się wziąć nieruchomość z hipoteką wycenioną "na styk". Rozpatrujesz sprawę wyceny, jakby to powiedzieć, "w momencie czasowym", czyli krótkim czasie kiedy czegoś takiego się nie rozważa, ale hipoteka sobie wisi, wisi, a jak powisi dostatecznie długo, to dom może nawet popaść w ruinę :> pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2016-01-25 17:27:30 | |
Autor: Kamil Jońca | |
Pytanie o hipotekę. | |
"G.S." <smolik@stanpol.com.pl> writes:
[...] Dług hipoteczny nie bierze się "z powietrza".To wiem, może zbyt skrótowa napisałem. COŚ jest przyczyną tego długu, i tylko i wyłącznie od tego cosiaNo i o to mi chodzi. [....] Nie zakładam jakiegoś kombinowania. Po prostu byłem ciekawy. KJ -- http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html Man must shape his tools lest they shape him. -- Arthur R. Miller |
|
Data: 2016-01-27 23:16:41 | |
Autor: G.S. | |
Pytanie o hipotekę. | |
On Mon, 25 Jan 2016, Kamil Jońca wrote:
"G.S." <smolik@stanpol.com.pl> writes: Cały dopisek sprowadzał się zastrzeżenia wyjątku: nie jest oczywiste, że właściciel nie dopłaci do interesu mimo że straci nieruchomość, jeśli da się dowieść że odpowiada za "zmniejszenie wartości" :) To nie jest spraw kombinowania, tylko przy nieruchomościach trzeba liczyć się ze zdarzeniami które przy innych umowach są relatywnie rzadkie z prostego powodu: zdarzenia są długotrwające lub relatywnie rzadkie. Nad możliwością likwidacji samochodu kupionego na kredyt się myśli (i ubezpieczenia są "naturalnie" przewłaszczane na wierzyciela), nad możliwością likwidacji nieruchomości (przez wyburzenie bloku na przykład) - niekoniecznie. pzdr, Gotfryd |
|