"To były największe protesty przed Sejmem w czasach rządów PiS -- tysiące ludzi protestowało w nocy z 16 na 17 grudnia 2016 r. Zaczęło się od tego, że PiS chciał wprowadzenia drastycznych ograniczeń dla dziennikarzy w parlamencie; opozycja przeciwko temu protestowała, co doprowadziło do wykluczenia z obrad Sejmu Michała Szczerby (PO); w reakcji opozycja rozpoczęła okupację sali plenarnej Sejmu.
(...)
Jarosław Kaczyński szybko ogłosił teorię, wedle której protesty przed Sejmem oraz okupacja mównicy to elementy puczu, czyli próby siłowego obalenia rządu. -- Trzeba to nazwać wprost: to była próba puczu. Sygnały o takiej możliwej próbie przejęcia władzy docierały już do nas wcześniej. To była poważna próba sparaliżowania władzy w sposób siłowy, niedemokratyczny. Nie wiem, jak można Polsce życzyć krwawych rozruchów. Ale, widać, tam żadnych hamulców nie ma -- stwierdził.
(...)
Sprawa trafiła do prokuratury, która miała ustalić sprawców puczu i przyjrzeć się roli Donalda Tuska, który wtedy jako szef Rady Europejskiej przebywał w Polsce, co budziło podejrzenia Kaczyńskiego. [ale się B!N.S! boi tego Tuska]

Onet sprawdził, jaki jest finał tego dochodzenia. Choć śledztwo toczy się już trzy lata, to można powiedzieć z całą pewnością: prokuratura puczu nie znalazła i już nie znajdzie.

Tak, są podejrzani -- to sześciu uczestników protestów przed Sejmem. Tyle że prokuratura nie postawiła im zarzutów dotyczących próby obalenia władzy (art. 127 kodeksu karnego). Są podejrzani tylko o wtargnięcie na teren Sejmu, czyli tzw. naruszenie miru domowego. To zupełnie inne, znacznie lżejsze przestępstwo, opisane w art. 193 (,,Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku").

-- Prokuratura wyłączyła z tego śledztwa do odrębnego postępowania kilka wątków -- poinformował nas prokurator Łukasz Łapczyński z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Je także sprawdziliśmy -- w żadnym nie ma mowy o puczu, zamachu stanu ani innym nielegalnym ataku na rząd. Prokuratura wysłała do Sądu Okręgowego w Warszawie akty oskarżenia przeciwko siedmiu osobom, które podczas protestów atakowały przedstawicieli mediów publicznych. Są one oskarżone o znieważenie reporterów, naruszenie ich nietykalności cielesnej oraz utrudnianie krytyki prasowej."
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/prokuratura-nie-znalazla-puczu-przeciw-pis/118b4eb

--
Bruno

Bruno Brunowski wrote:

"To były największe protesty przed Sejmem w czasach rządów PiS -- tysiące ludzi protestowało w nocy z 16 na 17 grudnia 2016 r. Zaczęło się od tego, że PiS chciał wprowadzenia drastycznych ograniczeń dla dziennikarzy w parlamencie; opozycja przeciwko temu protestowała, co doprowadziło do wykluczenia z obrad Sejmu Michała Szczerby (PO); w reakcji opozycja rozpoczęła okupację sali plenarnej Sejmu.

Ano, jak dzis pamietam:
https://twitter.com/re_Natka08/status/1206928198707093505
Czas leci, a DEBILE ci sami!..

--
Smart questions to stupid answers

Ano miał być polski Majdan, wyszedł ciamajdan, a więc umówmy się, że nie było nic?..      Buu ha-ha!

JB

W dniu 2019-12-17 o 11:49, Bruno Brunowski pisze:

"To były największe protesty przed Sejmem w czasach rządów PiS -- tysiące ludzi protestowało w nocy z 16 na 17 grudnia 2016 r.

/.../

https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/prokuratura-nie-znalazla-puczu-przeciw-pis/118b4eb

Trzeba to całe towarzystwo wywalić na bruk! Dorastali w PRL więc sa przesiąknięci komuną! Tylko dlaczego nie są POsłuszni PiS-owi?!!!


--
Runt

"Do polityki nie idzie się dla pieniędzy!" - (c) J.Kaczyński