Data: 2010-03-13 08:13:32 | |
Autor: najgorsze wyrazy wspólczucia | |
Przestępcza działalnośc CBA w okresie rządów pis! | |
Za rządów Mariusza Kamińskiego CBA bezprawnie wyłudziło zgodę na podsłuchy w śledztwie "przeciekowym" - zawiadomił o tym prokuraturę nowy szef CBA. Wykrył też inne nadużycia poprzednika.
Nowy szef CBA Paweł Wojtunik mianowany w połowie października (poprzednio szef CBŚ) zarządził bilans rządów Kamińskiego. Przeprowadzono już audyt organizacji Biura, spraw kadrowych itp. Skończyło się m.in. zawiadomieniem prokuratury o skasowaniu bazy danych GPS służbowych samochodów. Polecił ją wyczyścić Maciej Wąsik, były zastępca Kamińskiego. Równolegle trwa kontrola operacji specjalnych w czasach Kamińskiego. Jej efektem są kolejne podejrzenia o przestępstwach w CBA i zawiadomienia do prokuratury. W najważniejszym zawiadomieniu chodzi o nielegalne podsłuchy. CBA potwierdziło nam wczoraj, że wysłało je do prokuratora generalnego. - Dotyczy tzw. sprawy przeciekowej - mówi rzecznik CBA. Pytany o szczegóły, odmawia odpowiedzi. Ministerstwo Sprawiedliwości informuje nas tylko, że zawiadomienie to zarejestrowano... w tajnej kancelarii. Nie zdołaliśmy ustalić, która prokuratura się nim zajmuje. "Sprawa przeciekowa" to domniemane ostrzeżenie Andrzeja Leppera przed akcją CBA latem 2007 r. Operacja ta miała dowieść, że w resorcie rolnictwa, którym Lepper kierował, można za łapówkę odrolnić każdy grunt. Skończyła się fiaskiem. Niemniej Lepper został zdymisjonowany i w efekcie rządy PiS (w koalicji z Samoobroną i LPR) upadły. Potem skazani zostali w tej sprawie (nieprawomocnie) tylko Piotr R. i Andrzej K. Za powoływanie się na wpływy w ministerstwie. Podejrzenie o przeciek premier Jarosław Kaczyński (PiS) rzucił na Janusza Kaczmarka, dymisjonując go z funkcji szefa MSWiA. Kaczmarek znał termin finału akcji CBA. Po dwóch latach śledztwa prokuratura nie znalazła dowodu, że to on był źródłem przecieku. Nie ma pewności, czy w ogóle do niego doszło. Umorzyła sprawę. Finał akcji CBA w resorcie Leppera to 6 lipca 2007 r. Początek śledztwa ws. przecieku to 11 lipca. Przez te pięć dni CBA miało nielegalnie podsłuchiwać Kaczmarka i ówczesnego szefa policji Konrada Kornatowskiego. Tak twierdzą agenci CBA, którzy podsłuchy zakładali. Tłumaczą się poleceniem "z góry". Fakt, że to CBA stosowało podsłuchy w tej sprawie, jest tym bardziej wątpliwy, że w kręgu podejrzanych o przeciek byli sami agenci Biura. Dlatego po 11 lipca prokuratura zleciła prowadzenie sprawy przecieku Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Według naszych źródeł Wojtunik wymienia w zawiadomieniu do prokuratury nie tylko nielegalne podsłuchy Kaczmarka i Kornatowskiego, lecz także kilka innych osób. Nie ma mowy o nielegalności działań CBA - utrzymują Mariusz Kamiński i broniący go posłowie PiS - bo prokurator oraz sąd wydawały zgody na podsłuchy. Jednak nasze źródła w CBA twierdzą co innego: zgoda prokuratora czy sądu na kontrolę operacyjną nie przesądza o jej legalności. Zgoda na podsłuchy - i tego dotyczy zawiadomienie - mogła zostać wyłudzona. Na dwa sposoby: - we wniosku o podsłuch CBA podawało numer, ale nie ujawniało właściciela telefonu, choć go znało; - albo uzasadniało konieczność podsłuchu informacją o podejrzeniu przestępstwa, którego nie było. Trzymane w tajemnicy zawiadomienie ws. podsłuchów nie wskazuje winnego, ale za działania CBA zgodnie z ustawą odpowiada jego szef - czyli w tym przypadku Mariusz Kamiński. Oficjalnie natomiast CBA ujawniło wczoraj, że zawiadamia prokuraturę o innej skandalicznej sprawie - polowaniu na rzekomy "dom Kwaśniewskich" w Kazimierzu (patrz obok). - Służba specjalna została wprzęgnięta w politykę, bo nakazano jej iść za plotkami dotyczącymi nazwisk znanych osób - komentuje dla "Gazety" Paweł Wojtunik. http://wyborcza.pl/1,75478,7657168,Sztuczki_podsluchowe_CBA.html Artur Borubar "Lech Kaczyński jest pierwszym prezydentem, który potrafił zablokować i zniszczyć całościową systemową reformę w Polsce. To jest rekord dwudziestolecia, zablokowanie reformy służby zdrowia (...) to jest grzech przeciwko Polsce. Drugim ewidentnym grzechem jest uniemożliwienie odzyskania przez Polskę w sposób łatwy i najprostszy opinii kraju lidera postępu integracji europejskiej (...) Smutnym rekordem będzie blokowanie dokończenia procesu ratyfikacji Traktatu z Lizbony, który sam przeprowadził i podpisał." http://pepepe.pl/ Jeszcze 284 dni kompromitowania RP! |
|