# Wiele ssaków zaznacza terytorium, do którego rości sobie pretensje. Niektóre gatunki obsikują swoje obszary. Ludzie, stojący wyżej w ewolucji, sięgają raczej po symbole - pomniki, sztandary, herby i inne znaki.
Prawica spod znaku IV RP (to szerszy obóz niż sama tylko partia PiS) postanowiła odrzucić cywilizowane reguły gry i wiedziona poczuciem moralnej wyższości zaczęła przybijać stempel na wszystkim, do czego ma dostęp. Bez pytania współobywateli o zdanie wyznawcy IV RP przekształcili plac przed siedzibą głowy państwa polskiego - wspólnego państwa - w swoje własne terytorium oznakowane zniczami, namiotami, krzyżami i innymi totemami. Domagają się też pomnika w tym miejscu oraz na setkach innych placów w Polsce. Ba, w zbliżonych kręgach pojawiają się już nawet pomysły znakowania znaków - tych wspólnych, ogólnonarodowych. Ostatnio padła propozycja, by koronie na głowie orła dodać krzyż. Swoją drogą dziwi powściągliwość oficjalnych czynników kościelnych, które niezbyt dobitnie sprzeciwiają się wykorzystywaniu symbolu katolicyzmu dla celów politycznych.

Aspiracje obozu IV RP nie ograniczają się do obszaru Polski. Jego idee promieniują na cały świat. Na przykład do Smoleńska przyjechała grupa emisariuszy i nikogo o nic nie pytając, przyczepiła swoją tablicę do oficjalnego monumentu. Podobna delegacja zostawiła także ślad w budynku europarlamentu, organizując tam wystawę, której treści nie uznała za stosowne skonsultować z właściwymi instancjami.

Gdy Rosjanie zdjęli tablicę, a szefostwo europarlamentu kazało usunąć napisy spod zdjęć - podniósł się krzyk: "biją naszych". Taki sam krzyk rozległ się w Warszawie, gdy służby porządkowe usunęły totemy z Krakowskiego Przedmieścia.

Szanowni wyznawcy mitycznej IV RP, apeluję o umiar i przestrzeganie cywilizowanych reguł gry. Jesteście pełnoprawnymi obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej i Unii Europejskiej. Macie prawo do obecności we wspólnej przestrzeni publicznej na tych samych zasadach co każda inna grupa. Ale nie wolno Warn tej przestrzeni zawłaszczać i przekształcać w swoje terytorium plemienne. Takie próby muszą się zakończyć konfliktem.
 Zresztą, rozsądek podpowiada, żeby tego nie robić - przecież wszystkiego i tak nie zdołacie zaznaczyć #
Ze strony:
http://tiny.pl/hdvfr

..

--
stevep