Film mi sie podobal, Penelopa piekna jak zawsze (jeno cyckUF mniej pokazala
niz w Elegii ;) ale jedno mnie rozwalilo w tym filmie.
Chodzi mi o aktorke z poczatku filmu.
Aktorke, ktora grala dziewczyne, ktora to w filmie pomogla przejsc panu
niewidomemu przez ulice, ona przyszla do niego, pokazala cyce, a on ja potem
stuknal, panna wyszla i tyle jej udzialu w filmie.

Ja wiem, ze zagrac u Almodovara moze byc nobilitujace, ale bez przegiec :>
Panna miala role jak Figura w Prett-a-Proter.

Juz pomijam po co w ogole ta scena w filmie :>



topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

--

Użytkownik "topek " <topek2000.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hjjmh7$75j$1inews.gazeta.pl...
[...]

Panna miala role jak Figura w Prett-a-Proter.

Eno, miala wieksza role.

Juz pomijam po co w ogole ta scena w filmie :>

byc moze ku pokrzepieniu serc
aby pokazac ze stary, niewidomy a moze


pozdr
G.

Gre <gre_la@gazeta.pl> napisał(a):

Użytkownik "topek " <topek2000.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hjjmh7$75j$1inews.gazeta.pl...
[...]
> Panna miala role jak Figura w Prett-a-Proter.

Eno, miala wieksza role.

Napewno dluzej sie utrzymala w kadrze :>
Figura wystapila z 5 sekund w calym filmie.

> Juz pomijam po co w ogole ta scena w filmie :>

byc moze ku pokrzepieniu serc
aby pokazac ze stary, niewidomy a moze

To nie Hemingway to Almodovar ! ;)

topek -> jak zawsze pozdrawiajacy


--

topek:

Film mi sie podobal,

mnie tez.

Penelopa piekna jak zawsze

no nie wiem, jakos jej nie trawie (tz solidarnie twierdzi, ze tez ;)))

(jeno cyckUF mniej pokazala
niz w Elegii ;) ale jedno mnie rozwalilo w tym filmie.

i tak bylo tego duzo...

Chodzi mi o aktorke z poczatku filmu.
Aktorke, ktora grala dziewczyne, ktora to w filmie pomogla przejsc panu
niewidomemu przez ulice, ona przyszla do niego, pokazala cyce, a on ja potem
stuknal, panna wyszla i tyle jej udzialu w filmie.

Ja wiem, ze zagrac u Almodovara moze byc nobilitujace, ale bez przegiec :>
Panna miala role jak Figura w Prett-a-Proter.

ale o co Ci biega. Przeciez w zyciu tez bywa, ze sie ktos pojawi jak meteoryt. Scena uwazam bardzo potrzebna, bo zobrazowala glowna postac lepiej. i.



--

Iwon(K)a pisze:

topek:

Film mi sie podobal,

mnie tez.

Penelopa piekna jak zawsze

no nie wiem, jakos jej nie trawie (tz solidarnie twierdzi, ze tez ;)))

Wedlug mojej kobitki i mnie to Penelopa jest Si :)
Swietna aktorka, piekna kobieta i taka .. naturalna sie wydaje.
"ja ja bardzo, bardzo,
ale dopiero pod namiotem"
:)

ps + OT: TZ to imo najbardziej buraczane okreslenie swojego parntera. Prawie jakbys powiedziala R2D2

(jeno cyckUF mniej pokazala
niz w Elegii ;) ale jedno mnie rozwalilo w tym filmie.

i tak bylo tego duzo...

Penelopa z Cycami.
Za duzo?
Nie zartuj.

Chodzi mi o aktorke z poczatku filmu.
Aktorke, ktora grala dziewczyne, ktora to w filmie pomogla przejsc panu
niewidomemu przez ulice, ona przyszla do niego, pokazala cyce, a on ja potem
stuknal, panna wyszla i tyle jej udzialu w filmie.

Ja wiem, ze zagrac u Almodovara moze byc nobilitujace, ale bez przegiec :>
Panna miala role jak Figura w Prett-a-Proter.

ale o co Ci biega. Przeciez w zyciu tez bywa, ze sie ktos pojawi jak meteoryt. Scena uwazam bardzo potrzebna, bo zobrazowala glowna postac lepiej.

Nie glowna postac lepiej zobrazowala, tylko przecietnego zdrowego faceta.
A to dla mnie malo odkrywcze, ze facet lubi sobie fajna pania...


--
topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

"Nie lubisz ty bratku swojej repliki,
gdy patrzysz na mnie w oczach masz kurwiki"

 topek:

>> Penelopa piekna jak zawsze > no nie wiem, jakos jej nie trawie (tz solidarnie twierdzi, ze tez ;)))

Wedlug mojej kobitki i mnie to Penelopa jest Si :)
Swietna aktorka, piekna kobieta i taka .. naturalna sie wydaje.
"ja ja bardzo, bardzo,
ale dopiero pod namiotem"

:)

 

ps + OT: TZ to imo najbardziej buraczane okreslenie swojego parntera.

tez tak uwazam, zle stosuje sie do treminologii obowiazujacych na necie.

Prawie jakbys powiedziala R2D2

gorzej juz tylko H1N1 :)

>> (jeno cyckUF mniej pokazala
>> niz w Elegii ;) ale jedno mnie rozwalilo w tym filmie.
> i tak bylo tego duzo...
Penelopa z Cycami.
Za duzo?
Nie zartuj.

nie zartuje. To nie porno film. Ja juz odzwyczajona od golizny w kinie, bo ja z pruderyjnego usa jestem. Tutaj to strach cycki pokazac. To i rzucaja sie po oczach bardziej.

> ale o co Ci biega. Przeciez w zyciu tez bywa, ze sie ktos pojawi jak

meteoryt.

> Scena uwazam bardzo potrzebna, bo zobrazowala glowna postac lepiej. Nie glowna postac lepiej zobrazowala, tylko przecietnego zdrowego faceta.
A to dla mnie malo odkrywcze, ze facet lubi sobie fajna pania...

glowny bohater wyjasnil po co przelecial panienke. A ze glowna postac to zdorwy facet z kategorii "moze nie miec reki, nogi, byleby nie byl kaleka" -to i odkrywcze bylo, ze wydarzenia zyciowe nie uczynily z niego kaleki.

i.


--

Iwon(K)a <iwonek69WYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał(a):

> ps + OT: TZ to imo najbardziej buraczane okreslenie swojego parntera. tez tak uwazam, zle stosuje sie do treminologii obowiazujacych na necie.

A ja mam w glebokim powazaniu netowa terminologie jak jest zenujaca.
TZ brzmi podobnie do TW.
Okreslanie tak bezplciowo osoby z ktora sie jest swiadczy o piszacym :)
 

> Prawie jakbys powiedziala R2D2
gorzej juz tylko H1N1 :)

Znam gorsze .)

> >> (jeno cyckUF mniej pokazala
> >> niz w Elegii ;) ale jedno mnie rozwalilo w tym filmie.
> > i tak bylo tego duzo...
> Penelopa z Cycami.
> Za duzo?
> Nie zartuj.
nie zartuje. To nie porno film.

Taka soft erotyka jest wskazana, jak dlugo wlasnie nie jest ordynarna.
Wspomniany na poczatku epizod z dziewczyna przeprowadzajaca glownego bohatera
przez ulice a potem sex w lozku byl pokazany w sposob taki zaawolowany i dosc
znosny.

U Tarantino napewno byloby umieszczenie kamery w pochwie aktorki i zoom na
zoladz wchodzacy w pochwe.

Ja juz odzwyczajona od golizny w kinie, bo ja z pruderyjnego usa jestem.

A widzialas Elegie?

Tam to dopiero jest pornus z Penelopa. Az mnie zaczelo to przeszkadzac.
Wydaje mi sie ze w  Elegii to celowy zabieg strywializowania i zpornowania
filmu, zeby potem glownym watkiem przywalic jak obuchem.

A to wasze USA to nie tyle pruderyjne co obludne :)
Jak bylem 2 lata temu to na Miami Beach czy Bahia Honda Beach widzialem panie
z TAAKIMI silikonami przykryte kapslami i sznurkiem (znaczy sie biustonoszem :)

Tutaj to strach cycki pokazac. To i rzucaja sie po oczach bardziej.

Faktycznie.
Jak w Monachium w parku w srodku miasta (Englischer Garten) widzialem dwoch
nagich pedalow przytualajcych sie i glaszczacych po torsie to mi tez chwile
dziwnie bylo ale potem luz :)

> > ale o co Ci biega. Przeciez w zyciu tez bywa, ze sie ktos pojawi jak meteoryt. > > Scena uwazam bardzo potrzebna, bo zobrazowala glowna postac lepiej. > > Nie glowna postac lepiej zobrazowala, tylko przecietnego zdrowego faceta.
> A to dla mnie malo odkrywcze, ze facet lubi sobie fajna pania...
glowny bohater wyjasnil po co przelecial panienke.

Nie zarejestrowalem tego wyjasnienia.
Molgabys przytoczy/powtorzyc?

A ze glowna postac to zdorwy facet z kategorii "moze nie miec reki, nogi, byleby nie byl kaleka" -to i odkrywcze bylo, ze wydarzenia zyciowe nie uczynily z niego kaleki.

To prawda.


topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

--

Topek:

> > ps + OT: TZ to imo najbardziej buraczane okreslenie swojego parntera. > tez tak uwazam, zle stosuje sie do treminologii obowiazujacych na necie.
A ja mam w glebokim powazaniu netowa terminologie jak jest zenujaca.
TZ brzmi podobnie do TW.
Okreslanie tak bezplciowo osoby z ktora sie jest swiadczy o piszacym :)

mi to akurat zwisa jak to brzmi, jak sie to odbiera, itpeitede- net nie jest dla mnie akurat jakims waznym srodkiem do zycia, wiec nie wplywa to na moj stosunek do mojego meza/kolegi/kolezanki/towarzysza zycia ani nie wyraza mojego do niego/niej stosunku. Moge pisac TZ, jak sie cos nowego pojawi to bede to pisac. Zero polaczenia z realem. Forma kilku literek. Zeby bylo wiadomo o kim mowa, a nie co ja czuje do niego/niej/. To nie list milosny, a post.

> > Prawie jakbys powiedziala R2D2
> gorzej juz tylko H1N1 :)
Znam gorsze .)

WC :))

> > Za duzo?
> > Nie zartuj.
> nie zartuje. To nie porno film.
Taka soft erotyka jest wskazana, jak dlugo wlasnie nie jest ordynarna.

i bez cyckow byloby wiadomym, ze ladna kobieta, i milosc, i erotyka jest. Mam wyobraznie :)

Wspomniany na poczatku epizod z dziewczyna przeprowadzajaca glownego bohatera
przez ulice a potem sex w lozku byl pokazany w sposob taki zaawolowany i dosc
znosny.

no, taki very soft porno :D

U Tarantino napewno byloby umieszczenie kamery w pochwie aktorki i zoom na
zoladz wchodzacy w pochwe.

ten to juz w ogole jest z innej ligii, wiec nie ma co dnia z noca porownywac.

> Ja juz odzwyczajona od golizny w kinie, bo ja > z pruderyjnego usa jestem. A widzialas Elegie?

nie.

Tam to dopiero jest pornus z Penelopa. Az mnie zaczelo to przeszkadzac.
Wydaje mi sie ze w  Elegii to celowy zabieg strywializowania i zpornowania
filmu, zeby potem glownym watkiem przywalic jak obuchem.

uuu ;)))

A to wasze USA to nie tyle pruderyjne co obludne :)
Jak bylem 2 lata temu to na Miami Beach czy Bahia Honda Beach widzialem panie
z TAAKIMI silikonami przykryte kapslami i sznurkiem (znaczy sie

biustonoszem :)


na ulicy to mozna bardzo duzo zobaczyc. Za to personalnie odpowiada ten co sie wystroil, wzglenie rozebral i moze za to personalnei odpowiedziec (jesli sie jakos zalapie pod ktorys paragraf) W kinie malo ktory dystrybutor chce podpasc pod paragraf :) Generalnie filmy dla plebsu w tv publicznej, czy kinowej sa skromne :)))) a porno tez jest, ale w innym zrodle rozrywki. Trudno to nazwac obluda. Jest podzial co gdzie mozna. Bo mozna wszystko, tyle tylko zeby wiedziec gdzie i z kim ;)

> Tutaj to strach cycki pokazac. To i rzucaja sie po > oczach bardziej.
Faktycznie.
Jak w Monachium w parku w srodku miasta (Englischer Garten) widzialem dwoch
nagich pedalow przytualajcych sie i glaszczacych po torsie to mi tez chwile
dziwnie bylo ale potem luz :)

dokladnie. Golizna w kinie polskim mi kiedys nie przeszkadzala, teraz oczy otwieram.

> > > ale o co Ci biega. Przeciez w zyciu tez bywa, ze sie ktos pojawi jak > meteoryt. > > > Scena uwazam bardzo potrzebna, bo zobrazowala glowna postac lepiej. > > > > Nie glowna postac lepiej zobrazowala, tylko przecietnego zdrowego faceta.
> > A to dla mnie malo odkrywcze, ze facet lubi sobie fajna pania...
> glowny bohater wyjasnil po co przelecial panienke. Nie zarejestrowalem tego wyjasnienia.
Molgabys przytoczy/powtorzyc?

powiedzial to do swojej menadzerki, ktora zestrofowala go ze nie moze sprowadzac do domu kazdej, ktora mu na ulicy pomoze. To sie facet wytlumaczyl, ze to jest jego radosc zycia, ktora mu zostala. No i fajnie to bylo pokazane jak byl uczuciowo niezwiazany z panienka, i jak to otoczenie jego odebralo. Prawie jak nakrycie faceta w lazience ze szczotka do zebow.

i.

--

Dnia Mon, 25 Jan 2010 22:06:18 +0100, topek napisał(a):

ps + OT: TZ to imo najbardziej buraczane okreslenie swojego parntera. Prawie jakbys powiedziala R2D2

"Towarzysz Życia" buraczane?

kajus44 <kajus44@interia.pl> napisał(a):

Dnia Mon, 25 Jan 2010 22:06:18 +0100, topek napisał(a):


> ps + OT: TZ to imo najbardziej buraczane okreslenie swojego parntera. > Prawie jakbys powiedziala R2D2
> "Towarzysz Życia" buraczane?

Tak buraczane bo bezplciowe.
TZ brzmi prawie jak TW albo Osobowe Zrodlo informacji.
Nie lubie tego okreslenia.
Wolno mi? Dziekuje.

topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

--