Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.lotnictwo   »   Procedury .... tylko że wojskowe....

Procedury .... tylko że wojskowe....

Data: 2011-01-07 20:31:18
Autor: porterhouse
Procedury .... tylko że wojskowe....

"[...]  Jaka to różnica? Zasadnicza. W lotnictwie cywilnym ostateczną decyzję o lądowaniu podejmuje pilot. W locie wojskowym - wieża kontrolna.

To nieprawda. Tak moze bylo w czasach Ukladu Warszawskiego i tak byc moze
nadal jest w Rosji, kto to wie jak Rosja sobie wewnetrznie lata po wojskowemu?
W NATO lub innych "wojskach" w panstwach cywilizowanych nie ma zadnej roznicy
w obowiazkach kontrolera/pilota obojetnie czy to samolot wojskowy czy cywilny.
Wlasnie tego typu wypowiedzi tylko swiadcza ze co niektorzy nigdy sie nie
wyzwolili z czasow PRL. A ten specpulk 36 niby mial juz byc doszkolony do norm
NATO. To co jak poleca do USA i beda ladowac pod Waszyngtonem w bazie
lotniczej Andrews (wszystkie wizytujace glowy panstw tam laduja) to nagle beda
sie spodziewac ze tamtejszy kontroler wezmie poprawke ze to polska zaloga z
mentalnoscia PRL-owska i trzeba wszystko inaczej? Kompletna zenada.


--


Data: 2011-01-08 00:04:50
Autor: Dariusz K. Ładziak
Procedury .... tylko że wojskowe....
Użytkownik porterhouse napisał:

"[...]  Jaka to różnica? Zasadnicza. W lotnictwie cywilnym ostateczną
decyzję o lądowaniu podejmuje pilot. W locie wojskowym - wieża kontrolna.

To nieprawda. Tak moze bylo w czasach Ukladu Warszawskiego i tak byc moze
nadal jest w Rosji, kto to wie jak Rosja sobie wewnetrznie lata po wojskowemu?
W NATO lub innych "wojskach" w panstwach cywilizowanych nie ma zadnej roznicy
w obowiazkach kontrolera/pilota obojetnie czy to samolot wojskowy czy cywilny.
Wlasnie tego typu wypowiedzi tylko swiadcza ze co niektorzy nigdy sie nie
wyzwolili z czasow PRL. A ten specpulk 36 niby mial juz byc doszkolony do norm
NATO. To co jak poleca do USA i beda ladowac pod Waszyngtonem w bazie
lotniczej Andrews (wszystkie wizytujace glowy panstw tam laduja) to nagle beda
sie spodziewac ze tamtejszy kontroler wezmie poprawke ze to polska zaloga z
mentalnoscia PRL-owska i trzeba wszystko inaczej? Kompletna zenada.

Generalnie w cywilizowanym lotnictwie przyjmuje się regułę że nadrzędną decyzją jest decyzja przerwania lądowania niezależnie kto ją podjął. Jak załoga ląduje a kontroler uzna że coś jest nie tak to wrzeszczy "go around" i jak pilot go oleje to pisze sążnisty elaborat i pilot musi na parę niewygodnych pytań odpowiedzieć. Jak kontroler twierdzi że jest OK, pierwszy twierdzi że jest OK, drugi twierdzi że jest OK a mechanik pokładowy powie "odchodzimy" to powinno się odejść - pewnie coś w jakimś kawałku samolotu mu wskaźniki zasygnalizowały nie tak jak trzeba - nie wszystko gotowe to się nie ląduje.

--
Darek

Data: 2011-01-07 23:39:09
Autor: saturn5
Procedury .... tylko że wojskowe....
a kontroler uzna że coś jest nie tak to wrzeszczy "go around"

Co nie tak?? Jak juz mowimy o cywilizowanym swiecie to kontroler (obojetnie
wojskowy czy cywilny) tylko cos tak zakrzyknie jak zobaczyc ze pas jest
zablokowany - poprzedni samolot naprzyklad nie zjechal na czas lub jest jakas
inna tego typu fizyczna blokada uniemozliwiajac ladowanie. Natomiast nie
bedzie krzyczal "go around" bo wydaje mu sie ze pogoda jest kiepska i pilot
sie rozwali. System scislej kontroli pilotow wojskowych przez kontrolerow
powstal w ZSRR bo miedzy innymi bali sie zeby piloci nie probowali gdzies
zwiac (np ci kolo granic). Zreszta ci pierwsi polscy piloci ktorzy polecieli
do USA szkolic sie na F-16 opisywali jak to musieli sie uczyc wielu takich
podstaw od poczatku - miedzy innymi scislych procedur latania zgodnych z
normami cywilno-miedzynarodowymi (Wisniewski to dobrze opisywal). Podobno
Krzesiny, Lask sa juz zupelnie na systemie NATO-owskim, reszta Polski jest
ciagle pewnie skansenem lotniczym, zreszta wypadek w Miroslawcu (i w
Smolensku) to tylko potwierdzil. Tutaj zdecydowana wine za ta sytuacje ponosi
caly pion polityczno-wojskowy.

--


Data: 2011-01-08 01:09:07
Autor: Dariusz K. Ładziak
Procedury .... tylko że wojskowe....
Użytkownik saturn5 napisał:
a kontroler uzna że coś jest nie tak to wrzeszczy "go around"

Co nie tak?? Jak juz mowimy o cywilizowanym swiecie to kontroler (obojetnie
wojskowy czy cywilny) tylko cos tak zakrzyknie jak zobaczyc ze pas jest
zablokowany - poprzedni samolot naprzyklad nie zjechal na czas lub jest jakas
inna tego typu fizyczna blokada uniemozliwiajac ladowanie.

Idiota władował się autobusem na pas, zapaliła się kontrolka że któryś z odbiorników kontrolnych ILS pokazuje niewłaściwy poziom sygnału - coś nagle na ziemi jest nie tak, za tę część procedury lądowania odpowiada kontroler - i nie ma czasu na tłumaczenie, poleca przerwać i jak maszyna sprawna - załoga odchodzi na drugi krąg, będzie czas wyjaśniać sobie o co chodziło. Przy podejściu na dwie NDB z dodatkową kontrolą radarową zdrowy rozsądek nakazuje posłuchanie kontrolera jak mówi że za szybko schodzicie - jak mówi że dobrze to należy lecieć na własne przyrządy i przyjętą procedurę.

A chyba przyjętej i opisanej procedury oni nie realizowali - zaś kontroler, jak już uwierzył w to co na ekranie widzi (dopuszczam że gość zgłupiał widząc taki numer) wrzasnął "gorizont!" - niestety ciut za późno było, widać nie był szkolony do przyjmowania lądowań debeściaków.

--
Darek

Data: 2011-01-08 00:39:22
Autor: saturn5
Procedury .... tylko że wojskowe....
zapaliła się kontrolka że któryś z odbiorników kontrolnych ILS pokazuje
niewłaściwy poziom sygnału

towarzyszu, masz kiepskie wyobrazenie o nowczesnym lotnictwie jesli msylisz ze
kontroler ma lampki pokazujace mu czy sygnal ILS jest prawidlowy. Jesli by cos
nie bylo tak z sygnalem ILS to pilot to zobaczy 100 razy szybciej niz
kontroler, kontrolerzy sa niezle odizolowani od tego typu spraw technicznych.
Blabolicie towarzyszu jak czesto zreszta....

--


Procedury .... tylko że wojskowe....

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona