Kraków świadkiem profesorskiego pojedynku. Do ostrej wymiany zdań doszło pomiędzy prof. Ziejką a prof. Legutką. Poszło o odwołanych przez prezydenta członków SKOZK. Jeden profesor drugiemu zarzuca kłamstwo.
 Chodzi o odwołanie 13 członków Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, m.in. Andrzeja Zolla, Kazimierza Kutza i Andrzeja Kurza. Większość z odwołanych - jak to ujął Kutz - nie sympatyzuje z PiS, a w Krakowie mówi się wprost o "politycznej czystce" (o sprawie pisaliśmy wczoraj). Zaskoczony odwołaniami prof. Franciszek Ziejka, przewodniczący komitetu, mówił, że autorem listy odwołanych jest prof. Ryszard Legutko, były sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, dziś europoseł.

 Lista była konsultowana z prof. Ziejką. On zaakceptował osoby, które z powodów małej aktywności, konfliktu interesów czy spraw karnych nie mogą być członkami komitetu. Jeśli dziś twierdzi inaczej, to kłamie. Dla mnie prof. Ziejka stracił właściwości honorowe - mówi prof. Legutko. - Dobrze byłoby, gdyby podał się do dymisji.

Prof. Ziejka odpowiada, że to "od początku do końca kłamstwo".

- Wygląda na to, że raz jeszcze w tym wypadku sprawdza się zasada, iż wraz z chwilą przejścia z uczelni do polityki ludzie często zapominają o kanonach Akademickiego Kodeksu Etycznego - mówi.

Tak ostrej wymiany słów pomiędzy profesorami nie było w Krakowie od dawna. Który mija się z prawdą?

- Jestem solidarny z prof. Ziejką. Prof. Legutko twierdzi też, że jest autorem listy nowych członków. Nie jest to prawda. Nazwiska, które się na niej znalazły, pokrywają się z tymi, które myśmy proponowali. Z tą różnicą, że z naszej listy wycięto osoby niewygodne politycznie - mówi prof. Bogusław Krasnowolski, wiceprzewodniczący SKOZK. Prof. Ziejka całą sprawę nazywa "intrygą polityczną": - Komuś przeszkadzałem. Chodzi o to, żebym podał się do dymisji. Nie zrobię tego. Odwołać może mnie prezydent. Być może tak się stanie.


http://wyborcza.pl/1,75478,6854080,Ktory_profesor_nie_mowi_prawdy_.html


Przemek

http://pepepe.pl/

--

"Z wszystkich siedmiu grzechów głównych najłatwiej można wybaczyć lenistwo i obżarstwo, a najwięcej szkód i nieszczęść, zbrodni i wojen, jak sobie wyobrażam, powoduje zawiść."

Pisząc te słowa, prof. Leszek Kołakowski zapewne myślał o Jarosławie Kaczyńskim.