wg mnie prawo do 26 dni urlopu nabędziesz z dniem 1 stycznia 2010 ( 4 lata liceum  + 6 lat pracy )

Użytkownik "klaps4@popwp.pl" <klaps4@wp.pl> napisał w wiadomości news:h3q0bv$1j2$1inews.gazeta.pl...

wg mnie prawo do 26 dni urlopu nabędziesz z dniem 1 stycznia 2010 ( 4 lata liceum  + 6 lat pracy )

A te studia, qrde?

pozdr
lublex

lublex wrote:

wg mnie prawo do 26 dni urlopu nabędziesz z dniem 1 stycznia 2010 (
4 lata liceum  + 6 lat pracy )

A te studia, qrde?

Jeśli studiuje w trakcie zatrudnienia, to zalicza się albo lata pracy,
albo okres za ukonczone studia - w zależności co wyjdzie korzystniej.
Tu korzystniej wyjdzie za lata pracy i okres nauki w liceum.
Za późno zaczął studiować, albo za wcześnie pracować ;-)

Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:h3q821$kib$1nemesis.news.neostrada.pl...

lublex wrote:

wg mnie prawo do 26 dni urlopu nabędziesz z dniem 1 stycznia 2010 (
4 lata liceum  + 6 lat pracy )

A te studia, qrde?

Jeśli studiuje w trakcie zatrudnienia, to zalicza się albo lata pracy,
albo okres za ukonczone studia - w zależności co wyjdzie korzystniej.
Tu korzystniej wyjdzie za lata pracy i okres nauki w liceum.
Za późno zaczął studiować, albo za wcześnie pracować ;-)

No właśnie, to jest jednoznaczne uzasadnienie (nie)zadawalające wątkotwórcę ;)

pozdr
lublex

cef w <news:h3q821$kib$1nemesis.news.neostrada.pl>:

lublex wrote:

wg mnie prawo do 26 dni urlopu nabędziesz z dniem 1 stycznia 2010 (
4 lata liceum  + 6 lat pracy )

A te studia, qrde?

Jeśli studiuje w trakcie zatrudnienia, to zalicza się albo lata pracy,
albo okres za ukonczone studia - w zależności co wyjdzie korzystniej.
Tu korzystniej wyjdzie za lata pracy i okres nauki w liceum.

Art. 155.
§ 2. Jeżeli pracownik pobierał naukę w czasie zatrudnienia, do okresu pracy,
od którego zależy wymiar urlopu, wlicza się bądź okres zatrudnienia, w
którym była pobierana nauka, bądź okres nauki, zależnie od tego, co jest
korzystniejsze dla pracownika.

Za późno zaczął studiować, albo za wcześnie pracować ;-)

<q>
zaczęte studia w 1999
oraz zaczęta praca na etat od 1. stycznia
2004. Pracuję cały czas,a w tym miesiącu
udało mi się nareszcie ukończyć studia.
</q>

Załóżmy, że pobierał naukę od 1999 do 2003, przebrnął 4 lata, a w 2008 się
reaktywował...

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

'Tom N' wrote:

Załóżmy, że pobierał naukę od 1999 do 2003, przebrnął 4 lata, a w
2008 się reaktywował...

Napisz proszę jak to wpłynie wg Ciebie na wymiar urlopu.

cef w <news:h3qaqc$nkq$1nemesis.news.neostrada.pl>:

'Tom N' wrote:

Załóżmy, że pobierał naukę od 1999 do 2003, przebrnął 4 lata, a w
2008 się reaktywował...

Napisz proszę jak to wpłynie wg Ciebie na wymiar urlopu.

Art. 155.
§ 2. Jeżeli pracownik pobierał naukę w czasie zatrudnienia, do okresu pracy,
od którego zależy wymiar urlopu, wlicza się bądź okres zatrudnienia, w
którym była pobierana nauka, bądź okres nauki, zależnie od tego, co jest
korzystniejsze dla pracownika.


Okres zatrudnienia w którym pobierał naukę to 1 rok, okres zatrudnienia 5
lat. Przez 4 lata pracował nie pobierając nauki, resztę chyba sobie
potrafisz policzyć mając na uwadze Art. 155.

§ 1. Do okresu pracy, od którego zależy wymiar urlopu, wlicza się z tytułu
ukończenia:
6) szkoły wyższej - 8 lat. --
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

'Tom N' wrote:

Okres zatrudnienia w którym pobierał naukę to 1 rok, okres
zatrudnienia 5 lat. Przez 4 lata pracował nie pobierając nauki,
resztę chyba sobie potrafisz policzyć mając na uwadze Art. 155.

No tak. Wychodzi, że w takim skrajnym przypadku tak  można obliczyć.
Ale pewnie Lisciasty nie był tak sprytny, żeby wykonać taki
manewr :-)

Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał

Okres zatrudnienia w którym pobierał naukę to 1 rok, okres
zatrudnienia 5 lat. Przez 4 lata pracował nie pobierając nauki,
resztę chyba sobie potrafisz policzyć mając na uwadze Art. 155.

No tak. Wychodzi, że w takim skrajnym przypadku tak  można obliczyć.

Ale co to zmienia, bo nie bardzo rozumiem.

Baloo wrote:

Użytkownik "cef" <cezfar@interia.pl> napisał

Okres zatrudnienia w którym pobierał naukę to 1 rok, okres
zatrudnienia 5 lat. Przez 4 lata pracował nie pobierając nauki,
resztę chyba sobie potrafisz policzyć mając na uwadze Art. 155.

No tak. Wychodzi, że w takim skrajnym przypadku tak  można obliczyć.

Ale co to zmienia, bo nie bardzo rozumiem.

Dokładnie to, że jeśli zachodzi taki szczególny przypadek -
opisany przez Tom N, to wymiar 26 dni jest od zaraz, bo liczy się
8 lat za ukończone studia i 4 lata pracy (tedy kiedy nie studiował)

Podejrzewam, że jeszcze można sięgnąć do różnych ustaw
i się zastanawiać co oznacza w sensie ustawy (i której) "pobieranie nauki",
bo może się okazać, że liczy się to od momentu rozpoczęcia do momentu
ukończenia szkoły i okresy przerw w nauce liczą się do okresu pobierania
i z planu Toma nici :-)

"cef" <cezfar@interia.pl> napisał w wiadomości news:h3qe54$iad$1atlantis.news.neostrada.pl...

Dokładnie to, że jeśli zachodzi taki szczególny przypadek -
opisany przez Tom N, to wymiar 26 dni jest od zaraz, bo liczy się
8 lat za ukończone studia i 4 lata pracy (tedy kiedy nie studiował)

Które 4 lata pracy kiedy nie studiował? :)
Przecież studia rozpoczął wcześniej niż pracę.

Podejrzewam, że jeszcze można sięgnąć do różnych ustaw
i się zastanawiać co oznacza w sensie ustawy (i której) "pobieranie nauki",
bo może się okazać, że liczy się to od momentu rozpoczęcia do momentu
ukończenia szkoły i okresy przerw w nauce liczą się do okresu pobierania
i z planu Toma nici :-)

Moim zdaniem nieistotne jest to, kto się ile uczy i ile ma przerw w nauce. Staż za ukończoną szkołę/studia przysługuje dopiero w momencie ukończenia danej szkoły/uczelni, a nie wynika z samego faktu, że się człowiek uczy. Czyli możesz studiować i 20 lat, ale jeśli nie skończysz studiów, to nic Ci to w sensie podwyższenia wymiaru urlopu nie da.

Baloo wrote:

Moim zdaniem nieistotne jest to, kto się ile uczy i ile ma przerw w
nauce. Staż za ukończoną szkołę/studia przysługuje dopiero w momencie
ukończenia danej szkoły/uczelni, a nie wynika z samego faktu, że się
człowiek uczy. Czyli możesz studiować i 20 lat, ale jeśli nie
skończysz studiów, to nic Ci to w sensie podwyższenia wymiaru urlopu
nie da.

Ale jak zwykle nie przeczytałeś podanego na tacy
przepisu, albo uznałeś, że to zbyt skomplikowane.
Więc niech tak już zostanie.

"cef" <cezfar@interia.pl> napisał

Ale jak zwykle nie przeczytałeś podanego na tacy
przepisu, albo uznałeś, że to zbyt skomplikowane.
Więc niech tak już zostanie.

Przepis akurat jest zupełnie nieskomplikowany, natomiast jeśli czegoś nie zrozumiałem, to jedynie początkowo kombinacji Toma. Ale już wszystko jasne.

On 17 Lip, 18:30, 'Tom N' <n...@int.dyndns.org.invalid> wrote:

Załóżmy, że pobierał naukę od 1999 do 2003, przebrnął 4 lata, a w 2008 się
reaktywował...

Zdaje się, że od 2005 do 2009 znalazłoby się kilkanaście miesięcy
kiedy byłem skreślony, czy w ten sposób można próbować
uzyskać ten brakujący okres?

Ogólnie sądziłem, że skoro okres studiów mi się nieco rozciągnął
(prawie do 10 lat) to nawet wykrajając te standardowe 5 lat na
studiowanie
+ przepracowane 5 lat na etacie + szkoła średnia wystarczy z
naddatkiem :>

Pzdr.
L.

"Lisciasty" <lisciasty@post.pl> napisał

Zdaje się, że od 2005 do 2009 znalazłoby się kilkanaście miesięcy
kiedy byłem skreślony, czy w ten sposób można próbować
uzyskać ten brakujący okres?

A kiedy dokładnie Cię skreślono i kiedy rozpocząłeś ten drugi "cykl" studiów, po reaktywacji?

Ogólnie sądziłem, że skoro okres studiów mi się nieco rozciągnął
(prawie do 10 lat) to nawet wykrajając te standardowe 5 lat na
studiowanie
+ przepracowane 5 lat na etacie + szkoła średnia wystarczy z
naddatkiem :>

Niestety, ponieważ lata, w których nauka pokrywa się z pracą nie sumują się.
Wybiera się okres korzystniejszy dla pracownika.

On 20 Lip, 12:19, "Baloo" <ni...@onetek.eu> wrote:

A kiedy dokładnie Cię skreślono i kiedy rozpocząłeś ten drugi "cykl"
studiów, po reaktywacji?

Czort wie, rozeznać się w tym dziekanatowym bur. to trzeba
mieć 2 dni urlopu, garść piguł na nerwy i 2 kolegów
powstrzymywaczy :>
Zobaczę czy coś dam radę sprawdzić, ale chyba dam sobie spokój
i odczekam te pół roku :/

Pzdr.
L.