Data: 2011-11-27 05:43:32 | |
Autor: stevep | |
Prawica dzieli się (nie)pięknie. | |
# - Mamy nową falę radykalizmu w polityce. Polska polityka się brutalizuje, narasta konfrontacyjność - mówi Bronisław Komorowski w wywiadzie dla Gazety Wyborczej.
Rzecz się chyba zaczęła od specyficznej reakcji ludzi lewicy na wygraną. Nie wystarcza im zwycięstwo. Muszą dokonać zemsty. Po przegranej AWSu słowotoki wyrazicieli zwycięskiej SLD koncentrowały się na argumentach ad personam, redagowano białe księgi rzekomych awuesowskich win, z obsesyjną pasją niszczono reformy rządu Buzka. Podobnie było po wygranej PiS w 2005 roku. Tyle, że teraz ofiarą fali obelg był SLD. I to jego zwolenników trapiono pomówieniami. Ba, nawet aresztowanym przy kamerach telewizyjnych rzekomym łapownikom przypisywano komunistyczną proweniencję.. No i są skutki takiego postępowania polityków. Nie tylko przegrana w wyborach. Zepchnięcie na margines i w konsekwencji chyba zupełny zanik. Potężny więc dawniej Sojusz jest teraz mało znaczącą partyjką w Sejmie. „Wprost” donosi, że działacze SLD masowo szukają dostępu do Ruchu Palikota. Jeżeli się Napieralski 10 grudnia nie zdecyduje na dymisję lub przewodniczącym po nim zostanie któryś z jego współpracowników, partię czeka kolejna faza utraty poparcia. Ciekawe, czy Leszek Miller jest przez zwolenników partii uznawany za współpracownika Napieralskiego. W końcu to obecny przewodniczący go na powrót wprowadził do Sejmu. PiS był od początku bardziej gorliwy w obrażaniu przeciwników, szybko zatem bezbożnych lewicowców w utracie znaczenia dogania. Ostatni transfer senatora Jaworskiego do „Solidarnej Polski” jest kolejnym ciosem dla partii Kaczyńskiego. Oznacza nie tylko utratę jednego parlamentarzysty lecz jest także symptomem odebrania stronnikom Kaczyńskiego poparcia Radia Maryja. Pozostaje więc liderom Prawa i Sprawiedliwości robienie dobrej miny. Prawica się pięknie dzieli, powiadają, aby się łączyć. To piękno też jest dostrzegane wyłącznie przez koneserów czysto pisowskiej estetyki. Jacek Kurski stwierdza, że PiS to jednocześnie kolonia karna i przedszkole. Adam Hofman ripostuje, iż wyraziciel tej opinii był nadzorcą przed opuszczeniem obrażanej teraz przez siebie partii. No i współzawodnictwo. Kaczyński obwieszcza przesłanie do Sejmu nowelizacji prawa wprowadzającej karę śmierci. Ziobryści natychmiast przypominają, że od początku byli zwolennikami wieszania nikczemników. Oba zaś skrzydła się chętnie odwołują do „wspaniałej” tradycji władania przez nich Polską. O tym, że w koalicji z Andrzejem Lepperem już nie wspominają. Nieładne. Rację ma więc prezydent. Brutalizuje się polska polityka. Tyle tylko, że SLD, inicjator takiego jej sprawowania jest już komiczną raczej partyjką a jego epigon, PiS się w niszczącej walce zmaga z samym sobą.. I dobrze. Bo na tych bojach Polska też może skorzystać. # Ze strony: http://tiny.pl/h1bhl -- stevep Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|