Data: 2009-04-01 10:03:00 | |
Autor: mkarwan | |
Prawdomówność Kwaśniewskiego | |
(...)"Stwierdzenia Pana Kurtyki są ostatecznym dowodem potwierdzającym, iż Instytut to instytut kłamstwa narodowego.
Nie byłem komunistycznym aparatczykiem. Nie pełniłem nigdy jakichkolwiek funkcji w PZPR" - napisał Kwaśniewski." źródło http://prawy.pl/r2_index.php?dz=nowosci&id=43551&subdz= (...) Z dokumentów, które zebrałem z różnych archiwów można dowiedzieć się, że przed rozpoczęciem roku akademickiego na Uniwersytecie Gdańskim przygotowywano się przez kilka tygodni na pojawienie się SKS. Komisja Uczelniana PZPR zorganizowała po raz pierwszy w swojej historii we wrześniu specjalną dwudniową naradę aktywistów w Jastrzębiej Górze - było one poświęcone "pracy ideowo-wychowawczej". SB sporządziła specjalne wnioski i zalecenia, jak należy postępować. Wszystko to odcisnęło swój ślad w przemówieniu inauguracyjnym wygłoszonym przez rektora UG prof. Janusza Sokołowskiego na rozpoczęcie roku akademickiego 1977/1978. Rektor dał do zrozumienia, że żadne oddolne inicjatywy nie znajdą najmniejszego poparcia i spotkają się z przeciwdziałaniem. Twierdził, że wszelkie aspiracje młodzieży dobrze reprezentuje SZSP i PZPR: "Liczymy na aktywność, ideowe zaangażowanie i organizacyjną sprawność naszego aktywu studenckiego skupionego wokół uczelnianej organizacji SZSP. Mamy dobrą, mądrą, świadomą i zaangażowaną młodzież studencką, zrzeszoną w organizacji studenckiej, w której dosyć miejsca dla każdego studenta i obywatela [...]. Będziemy otaczać SZSP opieką i udzielać mu maksymalnej pomocy. Jesteśmy przekonani, że sprostamy trudnym zadaniom nadchodzącego roku świadomi, że stoi za nami całe społeczeństwo gdańskiego wybrzeża na czele z wojewódzką organizacją partyjną PZPR". Rektor dziękował PZPR i przypominał, że szkoła wyższa jest powołana po to, by "aktywnie uczestniczyć w budowie socjalizmu w Polsce Ludowej". Twierdził, że "nie potrzebujemy jak widać, wymyślać nowych efektownych haseł na chwilę obecną i czas nadchodzący". Szkoła wyższa miała za zadanie odeprzeć atak "sił antysocjalistycznych". Wówczas to przewodniczący uczelnianej organizacji SZSP na UG, Aleksander Kwaśniewski, dał przykład innym - wstąpił do PZPR. (...)Partia i SZSP ramię w ramię z SB miały zwalczać opozycję. W wykonaniu aktywistów SZSP sprowadzało się to do informowania funkcjonariuszy o działaniach ich kolegów na uczelni oraz do niszczenia plakatów, wywieszonych ulotek, a także do wyrywania ulotek czy petycji, pod którymi zbierano podpisy. Działacze SZSP doskonale wiedzieli, że swymi donosami skazują swoich kolegów i ich rodziny na represje. źródło http://badania.cp.win.pl/nzs/index.php?option=com_content&task=view&id=43 (...)W kronikach jego szkoły odnotowano w 1971 roku: Odbyły się w naszej szkole uroczystości poświęcone 54 rocznicy Wielkiego Października. Uroczystość tę zaszczycili swą obecnością pedagodzy radzieccy. Wydarzenia tamtych chwalebnych dni przypomniał kolega Kwaśniewski, który zwrócił jednocześnie uwagę na zasługi ZSRR w rozwoju socjalizmu polskiego (cyt za Gazetą Wyborczą z 23 listopada 1995 r.). (...)Mój ojciec od rana słuchał "Wolnej Europy". Moje lewicowe poglądy ukształtowały się pod wpływem niedobrej prymitywnej propagandy "Wolnej Europy". Jej jednostronność tak mnie denerwowała, że pchało mnie to w stronę lewicy. (Cyt. za Agatą Chróścicką: Kwaśniewski jestem..., Kraków 1995, s. 24, 37 ) (...)Szybko robił karierę aparatczyka. W 1977 roku był już wiceprzewodniczącym Zarządu Wojewódzkiego SZSP i wstąpił do PZPR-u. W 1978 roku był już kierownikiem Wydziału Kultury ZG SZSP. (...)Jesienią 1981 r. Kwaśniewski został redaktorem naczelnym "itd". (...)W 1984 roku został redaktorem naczelnym Sztandaru Mlodych, w 1985 r. ministrem w rządzie Messnera, później ministrem w rządzie Rakowskiego, przez którego był ogromnie faworyzowany. W 1989 roku przy "okrągłym stole" był już jednym z czołowych przedstawicieli strony partyjno-rządowej (...)W informatorze z II kadencji Sejmu o Kwaśniewskim podawano wykształcenie wyższe; mgr ekomomii. Sam Kwaśniewski 16 października 1995 r. publicznie skłamał mówiąc w wywiadzie dla radiowej Trójki, że obronił pracę magisterską na Uniwersytecie Gdańskim i ma wyższe wykształcenie (według Rzeczypospolitej z 11 grudnia 1995 r.). Tymczasem 16 listopada 1995 r., na trzy dni przed II turą wyborów, B. Synak, prorektor Uniwersytetu Gdańskiego oświadczył, że Aleksander Kwaśniewski został skreślony 5 października 1978 r. z listy studentów wydziału Ekonomiki i Transportu UG. 24 października to samo potwierdził rektor UG prof Z. Grzonka, mówiąc, że A. Kwaśniewski ani nie skończył studiów na UG, ani nie jest absolwentem uczelni, ani magistrem. Nie przeszkodziło to Kwaśniewskiemu kolejny raz skłamać w wywiadzie dla Frankfurter Rundschau z 24 listopada, iż skończył studia na wydziale Handlu Zagranicznego, a odmienne stwierdzenie rektora UG w tej sprawie nazwał "manewrem wyborczym". źródło http://www.geocities.com/towarzysz/historia.htm |
|
Data: 2009-04-01 10:59:07 | |
Autor: Dirko | |
Prawdomówność Kwaśniewskiego | |
W wiadomości news:gqv77g$evk$1atlantis.news.neostrada.pl mkarwan
<mkarwan@poczta.onet.pl> napisał(a): Czytam i czytam i nie mogę znaleźć jaką funkcję w aparacie partyjnym pełnił tow. Kwaśniewski. |
|
Data: 2009-04-01 11:23:56 | |
Autor: mkarwan | |
Prawdomówność Kwaśniewskiego | |
Użytkownik "Dirko" <ikceldeis@gmail.com> napisał w wiadomości news:gqv83g$93v$1news.vectranet.pl...
Stąd wniosek, że niewiele wiesz o czasach minionych.Nie przeszkodziło to Kwaśniewskiemu kolejny raz skłamaćCzytam i czytam i nie mogę znaleźć jaką funkcję w aparacie partyjnym Aparatczykami nazywano tych którzy sprawowali funkcje w PZPR i jej przybudówkach. |
|
Data: 2009-04-01 11:35:28 | |
Autor: Dirko | |
Prawdomówność Kwaśniewskiego | |
W wiadomości news:gqvccg$o1p$1nemesis.news.neostrada.pl mkarwan
<mkarwan@poczta.onet.pl> napisał(a): Użytkownik "Dirko" <ikceldeis@gmail.com> napisał w wiadomości Półprawda to całe kłamstwo. A ZSP czy przejściowo SZSP było organizacją reprezentujacą interesy socjalne studentów a nie polityczne jak ZMS czy ZMW. |
|
Data: 2009-04-01 05:44:01 | |
Autor: mrdevilyn | |
Prawdomówność Kwaśniewskiego | |
On 1 Kwi, 11:35, "Dirko" <ikceld...@gmail.com> wrote:
Półprawda to całe kłamstwo. A ZSP czy przejściowo SZSP było organizacją Kpisz sobie czy o drogę pytasz? Znałem osobiście dwie sztuki przewodniczących SZSP Na Uniwersytecie Wrocławskim. Jedna nazywała się pietraszkiewicz, imie Krzysztof, druga krasoń o imieniu Janusz. Przebieg ich dalszych"karier" można sobie prześledzic na sieci i zapewniam cię ze nie miały one nic wspólnego z instytucjami dobroczynnymi ani z działalnością społeczną. J-23 |
|
Data: 2009-04-01 11:38:25 | |
Autor: Andrzej Kokakolski | |
Prawdomówność Kwaśniewskiego | |
Dirko <ikceldeis@gmail.com> napisał(a):
W wiadomości news:gqvccg$o1p$1nemesis.news.neostrada.pl mkarwan A. Kwasniewski nie ograniczyl swojej dzialalnosci i kariery jedynie do czasow studenckich i ZSMP. Piszac tylko o tym okresie a przemilczajac dalsza kariere A. Kwasniewskiego glosi Pan polprawde. A wiec zarowno A. Kwasniewski jak i Pan, Panie "Dirko" jestescie... :) AK -- |
|
Data: 2009-04-01 12:24:00 | |
Autor: mkarwan | |
Prawdomówność Kwaśniewskiego | |
Użytkownik "Dirko" <ikceldeis@gmail.com> napisał w wiadomości news:gqva7l$ba1$1news.vectranet.pl...
Półprawda to całe kłamstwo.Stąd wniosek, że niewiele wiesz o czasach minionych.Nie przeszkodziło to Kwaśniewskiemu kolejny raz skłamaćCzytam i czytam i nie mogę znaleźć jaką funkcję w aparacie Kwestionujesz to, że aparatczykami nazywano tych, którzy sprawowali funkcje w PZPR i jej przybudówkach? A ZSP czy przejściowo SZSP było organizacją Czy przewodniczącym Zarządu Uczelnianego SZSP mógł zostać każdy student, czy tylko ten który posiadał rekomendację Komitetu Uczelnianego PZPR? Czy członkiem Zarządu Wojewódzkiego SZSP mógł zostać każdy student, czy tylko ten, który miał rekomendację Komitetu wojewódzkiego PZPR? |
|
Data: 2009-04-01 11:33:19 | |
Autor: Andrzej Kokakolski | |
Prawdomówność Kwaśniewskiego | |
Dirko <ikceldeis@gmail.com> napisał(a):
W wiadomości news:gqv77g$evk$1atlantis.news.neostrada.pl mkarwan (...) Był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR) od 1977 aż do jej rozwiązania w 1990. Pełnił funkcję ministra-członka Rady Ministrów ds. młodzieży w rządzie Zbigniewa Messnera w latach 1985-1987, następnie przewodniczącego Komitetu Młodzieży i Kultury Fizycznej (1987-1990). W rządzie Mieczysława F. Rakowskiego był członkiem Prezydium Rządu i przewodniczącym Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów od października 1988 do sierpnia 1989" A wiec jednak byl komunistycznym aparatczykiem. PZPR obsadzila wszystkie struktury administracyjne i panstwowe swoimi ludzmi. I takim wlasnie czlowiekiem byl A. Kwasniewski AK -- |
|
Data: 2009-04-01 21:48:28 | |
Autor: Adam | |
Prawdomówność Kwaśniewskiego | |
Andrzej Kokakolski wrote:
Dirko <ikceldeis@gmail.com> napisał(a):Tak - to nie ulega żadnej wątpliwości. Rzecz jednak w tym, iż SB nie werbowała agentury pośród aparatu PZPR. Dlaczego? Z prostego powodu - to właśnie ten aparat wydawał polecenia SB i kierował jej pracą. Wszyscy jakoś zapominają ten "drobny szczegół", że SB było "zbrojnym ramieniem partii". Do 1956 roku rzeczywiście tak było, że UB stał ponad partią i prowadził własną politykę (m.in. inwigilował aparat partyjny). Jednak po 1956 roku to się zmieniało i PZPR w całej rozciągłości kontrolowała poczynania SB. Obecnie byli funkcjonariusze SB mają pretensję do dawnych działaczy PZPR: wypomina im się pracę w SB, a absolutnie nie potępia się aparatczyków PZPR - ba. ci ostatni żyją niemal w glorii. A to oni przecież powołali SB po to, aby strzegła ona ich bezpiecznego życia. Dlaczego potępia się TW, a kadra SB żyje sobie spokojnie i dostatnio, podobnie jak ich mocodawcy z PZPR? Duża część TW to zwykli ludzie, uwikłani z złe sytuacje, często szantażowani i straszeni w celu zwerbowania. AC |
|
Data: 2009-04-01 11:29:03 | |
Autor: Andrzej Kokakolski | |
Prawdomówność Kwaśniewskiego | |
(...) "Był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR) od 1977 aż do jej rozwiązania w 1990. Pełnił funkcję ministra-członka Rady Ministrów ds. młodzieży w rządzie Zbigniewa Messnera w latach 1985-1987, następnie przewodniczącego Komitetu Młodzieży i Kultury Fizycznej (1987-1990). W rządzie Mieczysława F. Rakowskiego był członkiem Prezydium Rządu i przewodniczącym Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów od października 1988 do sierpnia 1989"
AK -- |
|
Data: 2009-04-01 17:39:56 | |
Autor: Dirko | |
Prawdomówność Kwaśniewskiego | |
W wiadomości news:gqvj5v$c45$1inews.gazeta.pl Andrzej Kokakolski
<kokakolski.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał(a): (...) "Był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR) Aparatczyk to ktos, kto pracowal w aparacie partyjnym a wam wszystko kojarzy się d..ą. ;-) |
|
Data: 2009-04-01 23:55:44 | |
Autor: Andrzej Kokakolski | |
Prawdomówność Kwaśniewskiego | |
Dirko <ikceldeis@gmail.com> napisał(a):
Aparatczyk to ktos, kto pracowal w aparacie partyjnym a wam wszystko kojarzy się d..ą. ;-) A o aparacie panstwowym to Pan nie slyszal? Wiec to chyba raczej Pan ma takie "jednostronne" skojarzenia AK -- |
|
Data: 2009-04-02 08:35:27 | |
Autor: mkarwan | |
Prawdomówność Kwaśniewskiego | |
Użytkownik "Dirko" <ikceldeis@gmail.com> napisał w wiadomości news:gqvvj1$v2j$1news.vectranet.pl... W wiadomości news:gqvj5v$c45$1inews.gazeta.pl Andrzej KokakolskiNie tylko, także ten który pracował w przybudówkach PZPR. |
|
Data: 2009-04-01 16:15:26 | |
Autor: matusm | |
Prawdomówność Kwaśniewskiego | |
Użytkownik "mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gqv77g$evk$1atlantis.news.neostrada.pl... (...)"Stwierdzenia Pana Kurtyki są ostatecznym dowodem potwierdzającym, iż Instytut to instytut kłamstwa narodowego. Jak Prezydent to konfident i nie ma co ,,,bo ciagle,,,,,,,,,, -- Sluzba Bezpieczenstwa moze i powinna kreowac rozne stowarzyszenia, kluby czy nawet partie polityczne. Ma za zadanie gleboko infiltrowac istniejace gremia kierownicze tych organizacji na szczeblu centralnym i wojewodzkim, a takze na szczeblach podstawowych, musza byc one przez nas operacyjnie opanowane. Musimy zapewnic operacyjne mozliwosci oddzialywania na te organizacje, kreowania ich dzialalnosci i kierowania ich polityka." -- Czeslaw Kiszczak, luty 1989 roku z posiedzenia kierownictwa MSW - Pozdrowienia matusm -- Sluzba Bezpieczenstwa moze i powinna kreowac rozne stowarzyszenia, kluby czy nawet partie polityczne. Ma za zadanie gleboko infiltrowac istniejace gremia kierownicze tych organizacji na szczeblu centralnym i wojewodzkim, a takze na szczeblach podstawowych, musza byc one przez nas operacyjnie opanowane. Musimy zapewnic operacyjne mozliwosci oddzialywania na te organizacje, kreowania ich dzialalnosci i kierowania ich polityka." -- Czeslaw Kiszczak, luty 1989 roku z posiedzenia kierownictwa MSW - Pozdrowienia matusm |
|
Data: 2009-04-01 18:25:02 | |
Autor: konserwator | |
Prawdomówność Kwaśniewskiego | |
Użytkownik "mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gqv77g$evk$1atlantis.news.neostrada.pl... (...)"Stwierdzenia Pana Kurtyki są ostatecznym dowodem potwierdzającym, iż Instytut to instytut kłamstwa narodowego. a! To stad sie wziely te "listy poparcia intelektualistow" roznej masci - wprost z SBcekich masowek! rym |
|
Data: 2009-04-01 18:25:53 | |
Autor: bigus call-in | |
Prawdomówność Kwaśniewskiego | |
On Wed, 1 Apr 2009 10:03:00 +0200, "mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl>
wrote: (...)"Stwierdzenia Pana Kurtyki są ostatecznym dowodem potwierdzającym, iż Instytut to instytut kłamstwa narodowego. specjalnie na takie okazje: Wersja Starego Wiarusa. "DEKALOG LEWICY wydanie II, uzupelnione i poprawione, na kredowym papierze w skorzanej oprawie z wielobarwnym portretem Leszka Millera i przedmowa Mieczyslawa F. Rakowskiego ISBN 1944-1956-1968-1970-1976-1981-1989-? -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- 1. PRL nigdy nie istniala. 2. Jesli nawet istniala, to jedynie jako ideal socjalistycznego humanizmu, dobra i piekna, zas zadnych czynow paskudnych nigdy tam nie dokonywano. 3. Jesli nawet ich dokonywano, to czyny takie dokonywaly sie same, zas PZPR nie miala z nimi nic wspolnego. PZPR byla jedynie klubem towarzysko-dyskusyjnym mysli lewicowej. (patrz PRZYPIS 1) 4. Jesli nawet PZPR miala z paskudnymi czynami cos wspolnego, to byly to godne pozalowania bledy popelnione przez nie wiadomo kogo, pod nie wiadomo czyim wplywem, na nie wiadomo czyje polecenie, natomiast nikt z bylego tzw. scislego kierownictwa PZPR osobiscie za nic takiego nie odpowiada. 5. Nikt z bylego scislego kierownictwa PZPR osobiscie za nic nie odpowiada, bo w partii bylo, za jej szczytowego rozkwitu, ponad trzy miliony osob. 3 000 000 to jest liczba magiczna, jak 7, 13 albo 666. Magiczna liczba 3 000 000 ma byc, automatycznie i sama w sobie, niewzruszona podstawa absolutnego, nienaruszalnego, dozywotniego immunitetu prawnego i moralnego dla (tak na oko) 100-200 zyjacych do dzis dygnitarzy PZPR, ktorzy w okresie 45 lat tzw. socjalizmu realnego naprawde mieli cos do powiedzenia w sprawie rzadzenia PRL-em (w przeciwienstwie do tzw. mas czlonkowskich PZPR, ktore mialy pelne prawo wiwatowac na pochodach, uczeszczac na zebrania, placic skladki i glosowac bez skreslen). 6. Jesli nawet ktokolwiek z bylego kierownictwa PZPR osobiscie za cokolwiek odpowiada, to nie sposob juz dzis dojsc kto, no bo to przeciez przeszlosc tak zamierzchla (jedenascie lat, toz to jak przed potopem!), ze trzeba by wolac archeologow, aby mozolnie odtworzyli ze skorup, drzazg i hieroglifow, kto to mogl byc taki np. Rakowski, Kiszczak albo Jaruzelski, co takiego oznaczaly zagadkowe akronimy ZSMP, WRON, PRON, ZOMO, ORMO, GUKPPiW i FJN, albo do czego (poza przeprowadzaniem staruszek przez ulice) sluzylo w PRL Ministerstwo Spraw Wewnetrznych. 7. Jezeli nawet mozna by dojsc do tego, kto za co odpowiada, to nie nalezy tego robic, bo w partii bylo ponad 3 000 000 osob, i wszystkie 3 000 000 co do jednej sa wspolodpowiedzialne, a przeciez jakze tu zamknac 3 000 000 ludzi niesprawiedliwosc! Twierdzenie, ze nikt nie chce zamykac trzech milionow, bo wystarczy KC, to belkot malkontentow, lewica wie lepiej. (patrz PRZYPIS 2) 8. Sojusz Lewicy Demokratycznej, dawniej Socjaldemokracja Rzeczypospolitej Polskiej, nie ma nic, ale to nic wspolnego z PZPR ani z PRL, zas wytykanie, ze SLD kieruja nadal ci sami ludzie, ktory kierowali SdRP, PZPR i PRL, to belkot malkontentow. (patrz PRZYPIS 3) 9. Jesli nawet SLD i PZPR maja ze soba cokolwiek wspolnego, to bylo dawno i nieprawda. Utrzymywanie jakoby bylo inaczej, to belkot malkontentow. 10. Wobec czego lewicy slusznie sie nalezy rownoprawny z wszystkimi innymi formacjami politycznymi spoleczny kredyt zaufania, zeby mogla pokazac jak, jako nowoczesna europejska socjaldemokracja, zmieni Polske w kraine wiecznej szczesliwosci (dajcie mi wladze, a ja was urzadze, jak powiedzial swego czasu Benito Mussolini). Wytykanie, ze juz raz probowali taka szczesliwosc zaprowadzic, to belkot malkontentow. Kto sie 10 powyzszym przykazaniom ma czelnosc sprzeciwiac, ten jest wrog, prawicowy oszolom, okreslone kola, komu to sluzy, w wiadomym celu i w ogole cala litania dobrze znanych z 'Trybuny Ludu' epitetow. Jeszcze troche a mlodziez w koncu w te bzdury uwierzy. Polacy daja sobie bez oporu wciskac surrealistyczne brednie: - o komunistach milujacych pokoj i ojczyzne, - o Jaruzelskim-patriocie zaslaniajacym wlasna piersia Polske przed Moskwa (niechybnie za to wlasnie dostal od Rosjan Order Lenina), - o tym, jak to rzekome reformatorskie skrzydlo PZPR rzekomo do ostatniego tchu walczylo z partyjnym betonem i moskiewskim bolszewizmem. To czerwone pranie mozgow zle sie skonczy. Osoby potulnie kupujace ten kit (za wlasne pieniadze), w koncu otrzymaja takie panstwo, na jakie zasluguja. Zas ci, co pamietaja jak bylo naprawde, ale milcza, beda sobie za to milczenie pluli w brode. PRZYPISY i KOMENTARZE: ======================= PRZYPIS 1: Jak powszechnie wiadomo, w PRL: ogien do tlumow otwierala czasami, sama z siebie, unoszaca sie w powietrzu bron palna, ktorej nikt nie trzymal; bylo to tajemnicze zjawisko natury, ktorego uczeni PRL nigdy nie wyjasnili do konca; ksiazek nikt nie cenzurowal, bo nie bylo takiej potrzeby; oburzona publicznosc i tak nie chciala czytac ani kupowac dziel grafomanow znieslawiajacych powszechnie kochana wladze ludowa; obywatele mieli ujmujacy zwyczaj przynoszenia sobie nawzajem kwiatow i bombonier na 1 maja i 7 listopada, oraz w rocznice urodzin Wlodzimierza Iljicza Uljanowa (czyli Lenina); w te dni murow nie bylo widac spod burzy czerwonych flag spontanicznie wywieszanych w kazdym oknie; uroku ulicy dodawaly niewielkie oltarzyki uliczne z portretami przywodcow, przed ktorymi zawsze lezaly swieze kwiaty i palily sie kadzidelka oraz niewielkie, zwiniete w rulonik, karteczki z zyczeniami i marzeniami; te zyczenia i marzenia wladza w miare moznosci spelniala; obywatele pochodzenia zydowskiego ochotniczo, masowo i entuzjastycznie emigrowali, by zadoscuczynic swej ciekawosci swiata, a przy okazji ulzyc budzetowi panstwa; co tydzien na Dworcu Gdanskim w Warszawie odbywaly sie wesole festyny wyjezdzajacych; nieliczni przeciwnicy polityczni sami gremialnie zglaszali sie do wiezien i komend Milicji Obywatelskiej z prosba o wynajem celi lub obicie palka; (jak sama nazwa wskazuje, Milicja Obywatelska byla to ochotnicza spoleczna formacja samoobrony, zrzeszajaca spolegliwych obywateli, ktorzy w wolnych chwilach utrzymywali porzadek publiczny) nieliczni oblakani nieszczesnicy nie mogacy przelknac hanby braku wiary w socjalizm, popelniali samobojstwo, rzucajac sie ze schodow lub do glebokiej wody; na szczescie takie niefortunne zdarzenia mialy miejsce rzadko, a w kazdym razie rzadko pisala o nich prasa powielacze zabierano wylacznie w trosce o ochrone sasiadow przed oparami farby i rozpuszczalnikow, a drukarzy nie bito, tylko reanimowano ze skutkow zatrucia; dyskutujacych opozycjonistow tez nie bito ani nie zamykano, tylko z nimi energicznie dyskutowano; na przyklad, w dzielnicy Warszawa- Zoliborz taki energiczny latajacy klub dyskusyjny prowadzil w latach 1976-77 energiczny towarzysz Jerzy Folcik, aktywista SZSP z Akademii Wychowania Fizycznego [legitymacja PZPR z wlasnych rak towarzysza Gierka], dzis powszechnie lubiany manager w TVP; obrazenia jakie odnosili opozycjonisci podczas energicznych dyskusji z tow. Folcikiem nalezy przypisac energicznemu gestowi uderzania sie wlasna dlonia w czolo (eureka!!!), wykonywanemu przez tych, ktorzy zrozumieli swoj blad; towarzysze Broniarek, Gornicki, Urban, Passent, Janiszewski, Rolicki i wielu innych, obficie opluwali zgnily Zachod w mediach nie dlatego, zeby tego Zachodu nie lubili (w rzeczy samej bardzo lubili tam jezdzic), ale na wyrazne zamowienie spoleczne, azeby Polakom nie bylo przykro, ze jeszcze nie doscigneli i nie przegonili Szwajcarii pod wzgledem materialnego dobrobytu; nieprawda jest, jakoby istnialy kiedykolwiek jakies kartki na zywnosc; istnialy tylko czysto porzadkowe numerki, podobne do uzywanych dzis przy ladach z artykulami delikatesowymi w dobrych supermarketach; chodzilo o to, by obywatele mogli w spokoju i bez tloku dokonac wyboru sposrod licznych gatunkow dostepnych na codzien w handlu uspolecznionym wykwintnych zakasek, mies, ryb, serow, wedlin i owocow poludniowych; nauka, mieszkania, ksiazki szkolne, wycieczki do Bulgarii, wczasy dla doroslych, kolonie letnie dla dzieci, lekarze, lekarstwa i szpitale - wszystko bylo za darmo, dzieki madrej polityce budzetowej wladz; zadnych PIT-ow, VAT-ow, ani w ogole podatkow nie bylo, przeciwnie, najlepsi w pracy otrzymywali w nagrode z rak wladzy premie, a czasem nawet talon na samochod (albo na malego Fiata), ktory tez byl pol darmo; dzieki oswieconej polityce rzadu PRL, bylo tanio: benzyna super 95 kosztowala ponizej 5.4 centa za litr (cena w 1972 roku 6.50 PLZ za litr, przy kursie dolara u cinkciarza pod Pewexem 1USD = 120PLZ); na dzisiejsze pieniadze 21 nowych groszy za litr. a przede wszystkim nie bylo zadnych niewdziecznych, najwyzej niewielka liczba zblakanych!!! PRZYPIS 2: Sprawa odpowiedzialnosci za PRL to punkt krytyczny dzisiejszego SLD-owskiego wykrecania historycznego kota ogonem o 180 stopni, z potrojnym saltem i sruba: Postkomunistyczna lewica jak najbardziej celowo woli nie zauwazac, ze poniewaz w oczywisty sposob nie ma najmniejszego sensu surowe ukaranie za PRL kazdego Kowalskiego z Podstawowej Organizacji Partyjnej parowozowni w Kutnie, to nikt z prawicy nigdy nie proponowal zadnej nocy dlugich nozy na trzy miliony ofiar, zadnych masowych procesow pokazowych, zadnego publicznego linczu z wieszaniem na latarniach, ani w ogole zadnej innej takiej bzdury. Natomiast jest sporo zdrowego rozsadku w pomyslach drobiazgowego i publicznego, - w sadach powszecnych, przy drzwiach otwartych, z bezposrednia transmisja TV - rozliczenia za PRL niewielkiej a doborowej grupy zdrajcow w krawatach, czlonkow KC PZPR (50? 100? 200 osob?). To sie jednak zyjacym czlonkom KC PZPR, zajmujacym dzis lukratywne tanowiska, nie usmiecha (z zupelnie oczywistych przyczyn). Na glowie stana, aby polozyc tame takim wywrotowym sugestiom. PRZYPIS 3: No wlasnie, jesli SLD i PZPR to sa podobno zupelnie rozne partie, to skad sie bierze rozpaczliwy opor SLD przeciwko pociagnieciu do odpowiedzialnosci wierchuszki PZPR (patrz dramatyczna mowa sejmowa towarzyszki Waniek w 1998 roku - 'zostancie sami ze swoja nienawiscia')? Wasz Stary Wiarus staryw@hotmail.com " -- HeSk "Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją i terytorium darmowego opluwania innych." * My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP) Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan dróg poprawi sie sam ! http://bezswiatel.4.pl/ http://miniurl.pl/manie2006 http://bezswiatel.ath.cx/?page=aktualnosci |
|
Data: 2009-04-01 20:40:16 | |
Autor: ali | |
Prawdomówność Kwaśniewskiego | |
zapominacie
starzy pierdziele za Gomułki zakazano prowadzenia teczek działaczy PZPR przez SB -- |
|