Użytkownik "zbig" <zbigniew_@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:01409435-0588-4d0b-a3e3-64f0fd7df641l36g2000vbp.googlegroups.com...
Wczoraj w TOK FM dyskutowała Lichocka z Mazowieckim.
Lichocka na koniec programu wygłosiła 10 minutową tyradę, w której jak
zwykle mieszała fakty z fikcją, opinie z insynuacjami i to że rząd
jest generalnie nie teges.
Mazowiecki siedział cicho, słuchał grzecznie tych bredni. Kiedy
pozostało 2 min do końca programu oddano mu głos. W połowie drugiego
zdania Lichocka przerwała mu i nie dała dojść do głosu do końca
programu , pomimo próśb redaktora prowadzącego. Mazowiecki skwitował
to mniej więcej w ten sposób: "Niech pani Lichocka mówi jak najwięcej.
Pozwólmy im mówić."To najlepszy sposób na wykazanie absurdalności ich
poglądów.
Kilka razy słuchałem tej Lichockiej, wyjątkowa idiotka nawet jak na zwolenniczkę PiS-u, Mazowiecki (nie wiem który) niewątpliwie miał racje, takie "argumenty" jak u Lichockiej są zazwyczaj przeciwskuteczne.
--
stevep