Witam,

W małej firmie która mieści się w "niespokojnej" okolicy po
zakończeniu pracy wyjmuje się twardy dysk (montowany w kieszeni
umożliwiającej szybkie i łatwe wyjęcie). Czy ma ktoś pomysł w czym
przenosić taki dysk? Niby nie jest to problem, ale jest to robione
codziennie i pewnego dnia coś się może stać. Czy jest może gotowe
rozwiązanie tego typu, ewentualnie czy ktoś majstrował jakąś
samoróbkę? ;)

Pzdr.
L.

Dnia 2010-08-31, o godz. 04:01:58
Lisciasty <lisciasty.pl@googlemail.com> napisał(a):

Witam,

W małej firmie która mieści się w "niespokojnej" okolicy po
zakończeniu pracy wyjmuje się twardy dysk (montowany w kieszeni
umożliwiającej szybkie i łatwe wyjęcie). Czy ma ktoś pomysł w czym
przenosić taki dysk? Niby nie jest to problem, ale jest to robione
codziennie i pewnego dnia coś się może stać. Czy jest może gotowe
rozwiązanie tego typu, ewentualnie czy ktoś majstrował jakąś
samoróbkę? ;)

A nie lepiej ten dysk zostawić w spokoju a zabierać dane na jakimś
dysku USB/eSATA? Np. Revoltec Alu Guard z eSATA - to tylko przykład.
A może zamiast dysku zabierać cały komputer? Czyli jakiś
netbook/nettop/laptop zależnie od tego jak to mam być duże i wydajne.

Zdrówko

On 31 Sie, 13:36, Maciek "Babcia" Dobosz <bab...@jewish.org.pl> wrote:

A nie lepiej ten dysk zostawić w spokoju a zabierać dane na jakimś
dysku USB/eSATA? Np. Revoltec Alu Guard z eSATA - to tylko przykład.

Strata czasu bo danych jest sporo i są rozsiane. Zusy, srusy,
księgowość, dokumenty bieżące, inne duperele. Kopiowanie tego na
przenośny dysk to przynajmniej 15 minut, wyjęcie dysku to 10s.

A może zamiast dysku zabierać cały komputer? Czyli jakiś
netbook/nettop/laptop zależnie od tego jak to mam być duże i wydajne.

Komputer już jest i nie jest wygodny, ciężki chieftec którego targanie
codzienne nie wchodzi w grę.

Pzdr.
L.

"Lisciasty" <lisciasty.pl@googlemail.com> wrote in message news:19730e2f-94b2-49be-92b8-c1b4cc2ba456f6g2000yqa.googlegroups.com...

On 31 Sie, 13:36, Maciek "Babcia" Dobosz <bab...@jewish.org.pl> wrote:

A nie lepiej ten dysk zostawić w spokoju a zabierać dane na jakimś
dysku USB/eSATA? Np. Revoltec Alu Guard z eSATA - to tylko przykład.

Strata czasu bo danych jest sporo i są rozsiane. Zusy, srusy,
księgowość, dokumenty bieżące, inne duperele. Kopiowanie tego na
przenośny dysk to przynajmniej 15 minut, wyjęcie dysku to 10s.

Moze i glupio pytam, ale kopie zapasowe tych wszystkich waznych danych z ZUSu i ksiegowosci oczywiscie robia?



Pozdrawiam
Kamil

On 31 Sie, 14:31, "kamil" <ka...@spam.com> wrote:

Moze i glupio pytam, ale kopie zapasowe tych wszystkich waznych danych z
ZUSu i ksiegowosci oczywiscie robia?

Jasne że tak. Tutaj chodzi raczej o to żeby ktoś się nie włamał i nie
ukradł danych razem z kompem, bo jak mówię okolica niefajna i są
sygnały że jakaś grupka utrzymuje się z obrabiania biur.

Pzdr.
L.

Użytkownik "Lisciasty" <lisciasty.pl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:bf66c15e-e56f-403d-afba-722a538009aah19g2000yqb.googlegroups.com...
On 31 Sie, 14:31, "kamil" <ka...@spam.com> wrote:

Moze i glupio pytam, ale kopie zapasowe tych wszystkich waznych danych z
ZUSu i ksiegowosci oczywiscie robia?

Jasne że tak. Tutaj chodzi raczej o to żeby ktoś się nie włamał i nie
ukradł danych razem z kompem, bo jak mówię okolica niefajna i są
sygnały że jakaś grupka utrzymuje się z obrabiania biur.
->
Są dyski przystosowane do przenoszenia i nie warto w tej materii odkrywać ameryki. Zostaw system operacyjny i programy na stałym dysku, a te chronione dane zapisuj na przenośnym. Łączonym przez USB albo zewnętrzną SATĘ, zależnie od potrzeb transferowych. Nie warto kombinować z pudełkiem po piernikach skoro są gotowe i sprawdzone rozwiązania.

Dnia 2010-08-31, o godz. 05:17:23
Lisciasty <lisciasty.pl@googlemail.com> napisał(a):

On 31 Sie, 13:36, Maciek "Babcia" Dobosz <bab...@jewish.org.pl> wrote:
> A nie lepiej ten dysk zostawić w spokoju a zabierać dane na jakimś
> dysku USB/eSATA? Np. Revoltec Alu Guard z eSATA - to tylko przykład.

Strata czasu bo danych jest sporo i są rozsiane. Zusy, srusy,
księgowość, dokumenty bieżące, inne duperele. Kopiowanie tego na
przenośny dysk to przynajmniej 15 minut, wyjęcie dysku to 10s.

eSATA? Zwłaszcza gdy na nim dane są zapisywane na bieżąco i nic nie
kopiujesz przy zamykaniu kompa.

> A może zamiast dysku zabierać cały komputer? Czyli jakiś
> netbook/nettop/laptop zależnie od tego jak to mam być duże i
> wydajne.

Komputer już jest i nie jest wygodny, ciężki chieftec którego targanie
codzienne nie wchodzi w grę.

Ja tam bym go wymienił na coś przenoszalnego zamiast kombinować z
elementem który jest dość mało odporny na awarie gdy niejest stabilnie
zamocowany.

Poza tym przed utrata danych to chroni backup a nie wynoszenie dysku.

Zdrówko

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Lisciasty"

W małej firmie która mieści się w "niespokojnej" okolicy po
zakończeniu pracy wyjmuje się twardy dysk (montowany w kieszeni
umożliwiającej szybkie i łatwe wyjęcie). Czy ma ktoś pomysł w czym
przenosić taki dysk? Niby nie jest to problem, ale jest to robione
codziennie i pewnego dnia coś się może stać. Czy jest może gotowe
rozwiązanie tego typu, ewentualnie czy ktoś majstrował jakąś
samoróbkę? ;)

Ale czego potrzebujesz?
Ochrony dysku (przed czym?), czy ochrony danych?
Bo to dalece nie to samo.

--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb `b  Kruk@epsilon.eu.org   d' d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'

On 31 Sie, 14:20, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:

Ale czego potrzebujesz?
Ochrony dysku (przed czym?), czy ochrony danych?
Bo to dalece nie to samo.

Pojemnika na dysk który będzie w miarę wygodny w użytkowaniu (czyt.
wsadzenie do niego dysku nie zajmie więcej jak minute i nie będzie
wymagało śrubokręta) i który zabezpieczy dysk przed elektrostatyką,
przypadkowym stłuczeniem, macaniem paluchami po elektronice itp.
Takie pudełko na buty ino trochę lepsze.

Pzdr.
L.

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Lisciasty"

Ale czego potrzebujesz?
Ochrony dysku (przed czym?), czy ochrony danych?
Bo to dalece nie to samo.

Pojemnika na dysk który będzie w miarę wygodny w użytkowaniu (czyt.
wsadzenie do niego dysku nie zajmie więcej jak minute i nie będzie
wymagało śrubokręta) i który zabezpieczy dysk przed elektrostatyką,
przypadkowym stłuczeniem, macaniem paluchami po elektronice itp.
Takie pudełko na buty ino trochę lepsze.

Jeszcze raz - czego chcesz uniknąć? Utraty danych z powodu ukradzenia
dysku? Od tego jest backup.

--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ ..\.Kruk@epsilon.eu.org.\.\. \.http://epsilon.eu.org/\.\ ..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.

On 31 Sie, 14:36, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:

Jeszcze raz - czego chcesz uniknąć? Utraty danych z powodu ukradzenia
dysku? Od tego jest backup.

Ja się Was nie pytam po co chcę to robić, tylko pytam o pojemnik. 9
postów poszło już psu w dupę na pisanie o niczym.
Chcę zabezpieczyć przed tym że jak ktoś to ukradnie to ma dostęp do
dokumentów firmy.

Pzdr.
L.

Użytkownik "Lisciasty" <lisciasty.pl@googlemail.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:9a2da440-45da-4230-b15e-5f80c3508b0d@q22g2000yqm.googlegroups.com...

Ja się Was nie pytam po co chcę to robić, tylko pytam o pojemnik. 9
postów poszło już psu w dupę na pisanie o niczym.
Chcę zabezpieczyć przed tym że jak ktoś to ukradnie to ma dostęp do
dokumentów firmy.

no to potrzebujesz walizke ktora ci ten dysk zniszczy jak ja ktos wyrwie ;)

a tak powaznie to typowa kieszen na hdd http://allegro.pl/i1202421733.html + szyfrowanie powinny wystarczyc, ew. calosc w byle torbe\pokrowiec na netbooka

On Tue, 31 Aug 2010 05:54:25 -0700 (PDT), Lisciasty wrote:

Ja się Was nie pytam po co chcę to robić, tylko pytam o pojemnik.

Masz opisać cel, a nie sposób.

Chcę zabezpieczyć przed tym że jak ktoś to ukradnie to ma dostęp do
dokumentĂłw firmy.

Wreszcie coś konkretnego.
Szyfrujesz sobie cały dysk, łącznie z systemem operacyjnym np. truecryptem
i po sprawie. --
Mar.

On 31 Sie, 15:29, MAR <MAR100...@spox.org> wrote:

Masz opisać cel, a nie sposób.

Jednak nadal upieram się że chodziło mi o to co w temacie, nie pytałem
o szyfrowanie, ochronę, kurs kung-fu ani gotowanie na gazie :P

Pzdr.
L.

On Tue, 31 Aug 2010 12:16:17 -0700 (PDT), Lisciasty wrote:

Jednak nadal upieram się że chodziło mi o to co w temacie, nie pytałem
o szyfrowanie, ochronę, kurs kung-fu ani gotowanie na gazie :P

Sorry, ktoś się podszył pod Twój nick i napisał:
"Chcę zabezpieczyć przed tym że jak ktoś to ukradnie to ma dostęp do
dokumentĂłw firmy."


--
Mar.

On 31 Sie, 21:50, MAR <MAR100...@spox.org> wrote:

Sorry, ktoś się podszył pod Twój nick i napisał:
"Chcę zabezpieczyć przed tym że jak ktoś to ukradnie to ma dostęp do
dokumentów firmy."

Dobrze wiesz o co mi chodziło, napisałem to później bo się
niepotrzebna dyskusja rozwinęła.

Pzdr.
L.

W dniu 2010-08-31 21:16, Lisciasty pisze:

On 31 Sie, 15:29, MAR<MAR100...@spox.org>  wrote:

Masz opisać cel, a nie sposób.

Jednak nadal upieram się że chodziło mi o to co w temacie, nie pytałem
o szyfrowanie, ochronę, kurs kung-fu ani gotowanie na gazie :P

Wpisz po prostu na google : obudowa dysku 3,5.

--
animka

Ja się Was nie pytam po co chcę to robić, tylko pytam o pojemnik. 9
postów poszło już psu w dupę na pisanie o niczym.
Chcę zabezpieczyć przed tym że jak ktoś to ukradnie to ma dostęp do
dokumentów firmy.

Ukrasc tez Ci go mogą na ulicy (skoro okolica taka straszna).
Zalecałbym zaszyfrować dysk True Cryptem - niezależnie od tego czy go nosisz czy zostaje w biurze.

latet

Użytkownik Lisciasty napisał:

On

<ciach>

Chcę zabezpieczyć przed tym że jak ktoś to ukradnie to ma dostęp do
dokumentów firmy.

Przed TYM to chyba raczej szyfrowanie dysku/danych.
Plus backup plus ubezpieczenie "business interruption".

W.P.

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Lisciasty"

Chcę zabezpieczyć przed tym że jak ktoś to ukradnie to ma dostęp do
dokumentów firmy.

I wreszcie coś z sensem. Od tego jest szyfrowanie. (zresztą, jeśli
robisz backup i zostawiasz go na miejscu, szyfrowanie też byłoby nie od
rzeczy).

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \  Kruk@epsilon.eu.org   / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Lisciasty pisze:
(...) ewentualnie czy ktoś majstrował jakąś

samoróbkę? ;)

Dawno dawno temu, gdy najwiekszym dyskiem w sklepach komputerowych była
4.3giga, miałem taki dysk w Amidze i prawie codziennie wędrował ze mną
do miejsc, gdzie był internet i królowały PCty. Na ten dysk zrobiłęm
"norkę" w materacu piankowym. Zwykły stary materac z gąbki o wyskości
12cm, po 5 cm z każdej strony wiekszy niż dysk. brzydkie ale skuteczne.

ToMasz

On 31 Sie, 14:42, ToMasz <twitek4@.gazeta.pl> wrote:

Dawno dawno temu, gdy najwiekszym dyskiem w sklepach komputerowych była
4.3giga, miałem taki dysk w Amidze i prawie codziennie wędrował ze mną
do miejsc, gdzie był internet i królowały PCty. Na ten dysk zrobiłęm
"norkę" w materacu piankowym. Zwykły stary materac z gąbki o wyskości
12cm, po 5 cm z każdej strony wiekszy niż dysk. brzydkie ale skuteczne.

No nareszcie ktoś kto podaje konkret a nie pisze o dupie Maryni :]
Myślałem o czymś takim, tylko bałem się że wsadzenie dysku w taką
piankę/gąbkę może spowodować jakieś uszkodzenia elektrostatyczne.

Pzdr.
L.

Lisciasty pisze:

On 31 Sie, 14:42, ToMasz <twitek4@.gazeta.pl> wrote:

Dawno dawno temu, gdy najwiekszym dyskiem w sklepach komputerowych była
4.3giga, miałem taki dysk w Amidze i prawie codziennie wędrował ze mną
do miejsc, gdzie był internet i królowały PCty. Na ten dysk zrobiłęm
"norkę" w materacu piankowym. Zwykły stary materac z gąbki o wyskości
12cm, po 5 cm z każdej strony wiekszy niż dysk. brzydkie ale skuteczne.

No nareszcie ktoś kto podaje konkret a nie pisze o dupie Maryni :]
Myślałem o czymś takim, tylko bałem się że wsadzenie dysku w taką
piankę/gąbkę może spowodować jakieś uszkodzenia elektrostatyczne.

Pzdr.
L.

nic takeigo sie nie działo przez 15 lat... w zeszłym roku dziecko
przerobiło tą "norkę" na domek dla jakiejś zabawki, zamokła i trafiła do
śmieci. otwór był nieco mniejszy niż dysk, wiec wchodził ciasno, ale
złączem na zewnątrz. raz wsadziłem złączem do środka, to potem igłą
wydłubywałem gąbkę z pinów....

ToMasz

W małej firmie która mieści się w "niespokojnej" okolicy po
zakończeniu pracy wyjmuje się twardy dysk (montowany w kieszeni
umożliwiającej szybkie i łatwe wyjęcie). Czy ma ktoś pomysł w czym
przenosić taki dysk?

Ja też tak noszę dysk z pracy do domu - bardzo wygodne i praktyczne rozwiązanie. Noszę w plastikowym pudełki na dyski - takim, w jakich przychodzą nowe dyski Samsunga, do tego owiniętym w folię bąbelkową. To powinno w zupełności wystarczyć.

Ale o ile dobrze rozumiem, że dysk jest w kieszeni, czyli wyjmowany jest nie sam dysk, ale dysk z jakąś częścią kieszeni (szufladką?). W takim razie całość jest znacznie większa niż sam "goły dysk" i pomysł z kompaktowym pudełkiem od nowych dysków Samsunga - raczej odpada. Może więc po prostu owijanie większą płachtą folii bąbelkowej tego, co z komputera wyjmujesz?

latet

On 31 Sie, 14:56, "latet" <la...@latet.pl> wrote:

Ja też tak noszę dysk z pracy do domu - bardzo wygodne i praktyczne rozwiązanie.
Noszę w plastikowym pudełki na dyski - takim, w jakich przychodzą nowe dyski
Samsunga, do tego owiniętym w folię bąbelkową. To powinno w zupełności
wystarczyć.

Poszukam, mam nadzieję że nie wywaliłem jeszcze. Ewentualnie wysępię w
sklepie.

Ale o ile dobrze rozumiem, że dysk jest w kieszeni, czyli wyjmowany jest nie sam
dysk, ale dysk z jakąś częścią kieszeni (szufladką?). W takim razie całość jest
znacznie większa niż sam "goły dysk" i pomysł z kompaktowym pudełkiem od nowych
dysków Samsunga - raczej odpada. Może więc po prostu owijanie większą płachtą
folii bąbelkowej tego, co z komputera wyjmujesz?

Sam dysk, on siedzi w czymś takim (icy-box):

http://pclab.pl/news31025.html

Pzdr.
L.

Sam dysk, on siedzi w czymś takim (icy-box):
http://pclab.pl/news31025.html


Całkiem niegłupie. W czasach PATA nie było życia bez kieszeni, ale teraz najprościej po prostu kupić śledzia z wyjściem e-Sata i zasilającym i podłączać dysk na stole kabelkami. Ale do pracy na co dzień - taka kieszeń fajna i elegancka. Sprawię sobie chyba taką.

Pozdrawiam,

latet

Dnia Tue, 31 Aug 2010 15:38:19 +0200, latet napisał(a):

Całkiem niegłupie. W czasach PATA nie było życia bez kieszeni, ale teraz najprościej po prostu kupić śledzia z wyjściem e-Sata i zasilającym i podłączać dysk na stole kabelkami. Ale do pracy na co dzień - taka kieszeń fajna i elegancka. Sprawię sobie chyba taką.

Czy ja wiem... Ja mam do celów codziennego targania klamotów do i z fabryki
coś takiego: http://tinyurl.com/3yrc9bn (tyle, że w środku 500GB dysk).
Wygodne do noszenia, w razie potrzeby podłączenia w innym miejscu jest USB.

Tak mi to rozwiązanie przypasowało, że kupiłem drugą kieszeń, puste obudowy
i kolejne czyste dyski, żeby sobie na tym archiwa robić.

--
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ The genius of the hole: no matter how long you spend climbing out,       ]
[ you can still fall back down in an instant.                  (Max Payne) ]

On 31 Sie, 19:52, Przemysław Ryk <przemyslaw....@gmail.com> wrote:

Czy ja wiem... Ja mam do celów codziennego targania klamotów do i z fabryki
coś takiego:http://tinyurl.com/3yrc9bn(tyle, że w środku 500GB dysk).
Wygodne do noszenia, w razie potrzeby podłączenia w innym miejscu jest USB.

Zgrabne ale ta kieszeń i dysk 3,5" już są więc póki co odpada :>
Ale na przyszłość godne zapamiętania.

Pzdr.
L.

Dnia Tue, 31 Aug 2010 11:38:29 -0700 (PDT), Lisciasty napisał(a):

Czy ja wiem... Ja mam do celów codziennego targania klamotów do i z fabryki
coś takiego:http://tinyurl.com/3yrc9bn(tyle, że w środku 500GB dysk).
Wygodne do noszenia, w razie potrzeby podłączenia w innym miejscu jest USB.

Zgrabne ale ta kieszeń i dysk 3,5" już są więc póki co odpada :>
Ale na przyszłość godne zapamiętania.

Tak się offtopicznie rozpędziłem nieco. :)

--
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ Bóg stworzył człowieka ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych        ]
[ eksperymentów zrezygnował.                                  (Mark Twain) ]

On Tue, 31 Aug 2010, latet wrote:

Całkiem niegłupie. W czasach PATA nie było życia bez kieszeni, ale teraz najprościej po prostu kupić śledzia z wyjściem e-Sata i zasilającym

  Zaraz śledzia.
  Jak kończyły się PowerPanele (AerooCool) to sobie kupiłem.
  I nijak nie rozumiem, dlaczego tak małe jest zapotrzebowanie na
złącza *z przodu* (bo pewnie inaczej byłoby takich rozwiązań
na pęczki). Chodzi oczywiscie o zasilanie.

pzdr, Gotfryd

W dniu 01.09.2010 20:14, Gotfryd Smolik news pisze:

Jak kończyły się PowerPanele (AerooCool) to sobie kupiłem.
I nijak nie rozumiem, dlaczego tak małe jest zapotrzebowanie na
złącza *z przodu* (bo pewnie inaczej byłoby takich rozwiązań
na pęczki). Chodzi oczywiscie o zasilanie.

A dlaczego miałoby być *duże* zapotrzebowanie na złącza z
przodu?

Wydaje mi się, że wpadasz w pułapkę rozumowania z punktu wi-
dzenia użytkownika-entuzjasty. Tymczasem olbrzymia część
komputerów na rynku to maszyny albo dla firm i instytucji,
albo dla prostych użytkowników domowych. Ci drudzy nie po-
trzebują takiego czegoś po prostu, a ci pierwsi wręcz wole-
liby, żeby komputery nawet z *tyłu* nie miały żadnych wyjść,
bo wszystko i tak trzeba zablokować w celu uniemożliwienia
nieautoryzowanego wynoszenia informacji z firmy i utrudnie-
nia uszkodzenia sprzętu.

Tym bardziej dotyczy to złącz zasilania, potrzebnych tylko
w paru konkretnych przypadkach.

--
|""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""|
| Radosław Sokół  |  http://www.grush.one.pl/              |
|                 |  Politechnika Śląska                   |
\........................................................../

"Radosław Sokół" <rsokol@magsoft.com.pl> wrote in message news:2010090607480300grush.one.pl...

Wydaje mi się, że wpadasz w pułapkę rozumowania z punktu wi-
dzenia użytkownika-entuzjasty. Tymczasem olbrzymia część
komputerów na rynku to maszyny albo dla firm i instytucji,
albo dla prostych użytkowników domowych. Ci drudzy nie po-
trzebują takiego czegoś po prostu, a ci pierwsi wręcz wole-
liby, żeby komputery nawet z *tyłu* nie miały żadnych wyjść,
bo wszystko i tak trzeba zablokować w celu uniemożliwienia
nieautoryzowanego wynoszenia informacji z firmy i utrudnie-
nia uszkodzenia sprzętu.

Radoslawie, dwa tygodnie temu sam wpadles w te pulapke argumentujac obecnosc COMow na plycie glownej podlaczaniem jej do UPSa przez ten wlasnie port. Troche to niekonsekwentne.



Pozdrawiam
Kamil

W dniu 06.09.2010 15:15, kamil pisze:

Radoslawie, dwa tygodnie temu sam wpadles w te pulapke argumentujac
obecnosc COMow na plycie glownej podlaczaniem jej do UPSa przez ten
wlasnie port. Troche to niekonsekwentne.

Czym innym jest obecność układu i pinów na płycie głównej,
a czym innym wyprowadzenie tego na obudowę.

Ja nie protestowałem tam przeciwko brakowi złącz LPT i COM
na panelu tylnym ATX, ale przeciwko usuwaniu na siłę prawie
darmowych scalaków i pinów z płyty głównej, co likwiduje
możliwość szybkiego i taniego uzupełnienia komputera o po-
trzebne złącza.

Jestem wręcz zadowolony z tego, że stare złącza znikają
z paneli ATX, ale nie powinno to oznaczać likwidacji możli-
wości lub znaczącego zwiększania kosztów dołączenia odpo-
wiednich wyprowadzeń.

--
|""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""|
| Radosław Sokół  |  http://www.grush.one.pl/              |
|                 |  Politechnika Śląska                   |
\........................................................../