kamil d pisze:
Witam,
pytanie chyba bardziej filozoficzno-¿yciowe ni¿ stricte motoryzacyjne.
Sytuacja by³a taka: parking marketowy, sobota, narodu w cholerê, idê razem z grupk± ludzi, s³yszê, ¿e z ty³u nadje¿d¿a auto, odwracam siê, ci¶nie diva w czarnym 407 OST 47EA, schodzê z drogi na ile siê da (po prawej ludzie, zaparkowane auta, za wiele siê nie da³o) i kontynuujê swój pochód, nagle jebbb obrywam solidnie w ³apê lusterkiem. Babsko oczywi¶cie widzia³o, ¿e oberwa³em ale nawet nie zwolni³a, podnios³a tylko ³apê w górê, gest typu "jak ³azisz kretynie". Pojecha³a sobie na drugi koniec parkingu.
Ludzie dooko³a nawo³uj± do linczu babsztyla i ¿e w razie czego to bêd± ¶wiadczyæ co i jak. Pieniaczem nie jestem, ³apa w jednym kawa³ku czyli policja to oleje, wiêc stwierdzi³em, ¿e do niej pójdê, baba przeprosi i po sprawie. Najpierw udawa³a, ¿e mnie nie widzi ale jak ju¿ j± dorwa³em to wyskoczy³a z ryjem, ¿e jak ona jedzie autem po drodze to ma pierwszeñstwo przed pieszym, moja wina i w ogóle to ja za wolno przed ni± ucieka³em. Skoñczy³o siê tylko na nieprzyjemnej rozmowie, podstarza³a pudernica polaz³a jak gdyby nigdy nic na zakupy. By³a z jakimi¶ m³odymi, chyba córki bo jedna z nich te¿ na mnie z ryjem.
Co robicie w takich sytuacjach? Olewaæ? Strzeliæ w ryj? Spu¶ciæ powietrze? Fatygowaæ polizei/ochronê? Niby nic siê nie sta³o a jednak niesmak pozostaje ;)
Chyba, ¿e co¶ siê zmieni³o i mo¿na sobie bezkarnie ludzi taranowaæ na parkingach.
Na pami±tkê http://img413.imageshack.us/i/zdjecie048.jpg/
Zostales potracany SAMOCHODEM, a nie lusterkiem. Sprawca zbiegl, a pozniej pyskowal. Ja bym zrobil smrod.
--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl
|