Data: 2011-10-18 23:50:43 | |
Autor: boukun | |
Poseł elekt PiS: nie chciałbym zaczynać od podejrzeń, ale... | |
Ja oczywiście nie chciałbym zaczynać swojego funkcjonowania od jakiś podejrzeń, no ale niestety doświadczenia lat ubiegłych nie były w tym zakresie budujące - powiedział na antenie Radia Maryja poseł elekt Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Kuźmiuk, odpowiadając na pytanie o Korpus Ochrony Wyborów. Prowadzący o. Janusz Dyrek opowiadał, że jeden z redaktorów Radia Maryja sprawdził 17 lokali wyborczych w Toruniu i tylko w jednym z nich był mąż zaufania z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.
O rozmowie pisze blog "Głos Rydzyka". - To jest Toruń, a jak było w innych miejscach Polski? - pytał zakonnik, opowiadając o ustaleniach redaktora toruńskiej stacji. - Ta sprawa będzie się prawdopodobnie przez dłuższy czas ciągnęła. To jest sprawa wyborów samorządowych z 2010 roku, gdzie była olbrzymia ilość głosów nieważnych, ponad 2 mln w skali kraju, a spora część z nich to były głosy nieważne w ten sposób, że zawierały na tych kartach do głosowania po dwa krzyżyki - mówił Kuźmiuk, odwołując się do doniesień serwisu WPolityce.pl i "Gazety Polskiej". Media te napisały, że w 2010 roku w województwie mazowieckim oddano wyjątkowo dużo głosów nieważnych. Karty do głosowania zawierać miały dwa krzyżyki. Zdaniem serwisu WPolityce.pl podobne zestawienie dotyczące głosów nieważnych z powodu braku krzyżyka na Mazowszu jest podobna, jak w innych częściach kraju. "Gazeta Polska" pisze, że "dostawienie przez członka komisji albo przez inną osobę krzyżyka do ważnego głosu to najłatwiejszy sposób na fałszowanie wyborów". - Mam nadzieję, że teraz tak nie było. Ale ma ojciec rację, jeśli nie patrzyliśmy na ręce, to trudno cokolwiek na ten temat powiedzieć - mówił w Radiu Maryja Zbigniew Kuźmiuk. - Jest taka sugestia, że niestety gdzieś tam w komisjach prawdopodobnie, przy braku mężów zaufania, albo członków komisji z ramienia PiS, te głosy oddane na naszą partię były unieważnione - twierdził poseł elekt PiS. |
|