Data: 2011-06-01 08:20:01 | |
Autor: Przemysław W | |
Pomimo wrzasku picowskiego tałatajstwa Polska wychodzi na prostą. | |
Napędzały go głównie wydatki konsumpcyjne, ale w końcu dołączył drugi motor - inwestycje. W I kwartale urosły o 6 proc.
- Wychodzimy na dobre ze spowolnienia gospodarczego - ocenia Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Center Club W opublikowanych wczoraj danych GUS porcję informacji dla siebie mogli wyczytać zarówno optymiści, jak i pesymiści. Ani jedni, ani drudzy nie zdziwili się zapewne, że PKB zwiększył się o 4,4 proc. (w końcówce 2010 r. było to 4,5 proc.), ale już siła poszczególnych motorów napędzających gospodarkę mogła być zaskoczeniem. Wciąż najważniejsza jest tzw. konsumpcja prywatna, czyli nasze wydatki. Zwiększyły się o 3,9 proc. rok do roku i zapewniły więcej niż połowę tempa wzrostu. - Konsumpcja prywatna nieco wyhamowała w stosunku do IV kwartału 2010, ale to nadal bardzo wysoki wynik. Przecież pod koniec ubiegłego roku kupowaliśmy z obawy przed wzrostem cen po podwyżce VAT - cieszy się Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. Tak było choćby z tzw. samochodami z kratką - tylko kupując auto przed końcem roku, można było korzystać z pełnego odliczenia VAT. GUS podaje tempo wzrostu wszystkich składowych PKB już po uwzględnieniu wzrostu cen w tym czasie. A więc widać z tego, że nie przestraszyliśmy się ani podwyżek stawek VAT, ani "drożyzny" i kupujemy dalej. Sprzyja temu systematyczna, choć może niezbyt dynamiczna poprawa sytuacji na rynku pracy. Płace rosną szybciej niż ceny, ale fundusz płac jest pompowany także dzięki pensjom tych, którzy zaczynają pracę. A zatrudnienie zwiększa się już w tempie 4 proc. rocznie. Ekonomiści wierzą, że nasz popyt powinien wciąż pozostać silny. Tym bardziej że nastroje konsumentów zaczęły się poprawiać. Niedawno GUS informował o poprawie opracowywanego przez siebie wskaźnika nastrojów, a wczoraj także Ipsos doniósł , że indeks koniunktury rośnie drugi miesiąc po marcowym dołku. Analitycy zastanawiają się wciąż, co dzieje się z drugim ważnym motorem naszej gospodarki - inwestycjami. W I kwartale ich wzrost wyniósł 6 proc. Optymista powie - to świetna wiadomość, najlepszy wynik od ponad dwóch lat. Ale pesymista od razu zastrzega: tylko że to wzrost po bardzo głębokim spadku. Rok temu inwestycje spadły aż o 12 proc. To był po części efekt kryzysu, ale pogłębiony przez niezwykle ostrą zimę, która wstrzymała także budowę dróg i mostów, finansowane ze środków publicznych i unijnych. Zdaniem Stanisława Gomułki rząd wciąż ma duży udział w kreowaniu inwestycji, ale ten wpływ będzie słabł. A firmy? Czy one zaczęły inwestować na poważnie? W I kwartale nakłady średnich i dużych przedsiębiorstw zwiększyły się o 2,6 proc. Ale to wzrost nominalny, który rozczarował ekonomistów. Ich zdaniem firmy wciąż wstrzymują się z poważnymi projektami. - Szykują się do rozwoju. Planują inwestycje, a więc chcą zwiększać zatrudnienie i podnosić płace. Mają zyski, ale pozostawiają je w przedsiębiorstwie - mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomista PKPP Lewiatan. Przytacza dane, z których wynika, że w formie gotówki (w kasie, w bankach, a także w postaci obligacji i innych papierów wartościowych przeznaczonych do obrotu) firmy miały zdeponowane w I kwartale ponad 172 mld zł. W ciągu roku ta suma urosła o 10 proc., a w ciągu dwóch lat - aż o jedną czwartą. - Firmy widzą światło w tunelu, choć wciąż jest ono za słabe, by powiedzieć: tak, uruchamiamy nasze projekty - podsumowuje Starczewska-Krzysztoszek. Z inwestycji pochodzi 0,7 pkt. proc. wzrostu gospodarczego, a z wydatków na półprodukty, surowce i inne zapasy - kolejne 0,9 pkt proc. Wyniki gospodarki w kolejnych kwartałach będą zapewne zbliżone. Część ekonomistów spodziewa się lekkiego spowolnienia wzrostu. Czy on wystąpi, czy nie, i na ile może być głęboki, zastanawiać się będzie także Rada Polityki Pieniężnej. Bardziej jastrzębi członkowie Rady podkreślali wczoraj, że cykl podwyżek stóp wciąż trwa. Ostatnio zdecydowała się ona mocniej zaostrzyć politykę pieniężną, bo obawia się, że inflacja się utrwali. Część ekonomistów uważa że możliwa jest trzecia podwyżka stóp z rzędu (i czwarta w tym roku) - na posiedzeniu na początku czerwca. Tym bardziej że NBP podał wczoraj, że oczekiwania inflacyjne ludności wzrosły. Część ekspertów bankowych z kolei uważa, że podwyżka będzie dopiero w lipcu. Podstawowa stopa procentowa wynosi dziś 4,25 proc. Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,9703241,PKB_trzyma_forme__W_I_kwartale_wzrost_gospodarczy.html#ixzz1O0DVsF4l Przemek -- "Musiał minąć rok, by Jarosław Kaczyński uznał wynik wyborów z 4 lipca 2010. I musiał do Polski przylecieć prezydent Stanów Zjednoczonych, by "pan z wąsami" stał się prezydentem Komorowskim. Dobrze się stało. Choć pamiętamy, że już raz, na chwilę, na czas wyborów właśnie, Jarosław Kaczyński odnalazł przyjaciół Rosjan, a w Józefie Oleksym - polityka lewicowego średnio-starszego pokolenia." |
|
Data: 2011-06-01 00:41:08 | |
Autor: matador | |
Pomimo wrzasku picowskiego tałatajstwa Polska wychodzi na prostą. | |
On 1 Cze, 08:20, PrzemysĹ aw W <Brońmy RP przed pisem@...pl> wrote:
Więcej...http://wyborcza.p "...kto czyta gazetę, ten gazetę wie..." matador. |
|
Data: 2011-06-01 12:18:49 | |
Autor: Leperchaun | |
Pomimo wrzasku picowskiego tałatajstwa Polska wychodzi na prostą. | |
Użytkownik "Przemysław W" <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał w wiadomości news:is4lmk$j0l$1inews.gazeta.pl... Napędzały go głównie wydatki konsumpcyjne, ale w końcu dołączył drugi motor - inwestycje. W I kwartale urosły o 6 proc. Tak cios! Taki cios! Czarne barwy malowane przez prezesa okazały się być różowymi. BomBel |