|
Data: 2012-02-19 12:00:24 |
Autor: Piotr Pietrusa |
Polska Solidarna |
On 19 Lut, 17:55, Jacek Biały <jacekbia...@tlen.pl> wrote:
Gdy komuniści mówią o Zbigniewie Ziobrze, od razu dodają, że to taki
drugi Kaczyński. Czynią to niemal odruchowo, jakby chcieli się
upewnić, że grupa Ziobrystów nigdy nie oderwie się wizerunkowo od
wszystkiego tego, z czym na ogół kojarzony jest prezes Prawa i
Sprawiedliwości. I jak dotąd mogą spać spokojnie.
Oto Zbigniew Ziobro zamiast tworzyć własny program działania łasi się
do panajarkowych nóg jak syn marnotrawny. Zapewnia z wilgotnymi
oczyma, że nawet jako wyrzutek będzie jego owczarnię wspierał, że
będzie chciał współpracować i tak dalej. Gdyby wyleciał stamtąd z
hukiem ostro przy tym krytykując Kaczyńskiego, jego ugrupowanie
miałoby dzisiaj kilkanaście procent poparcia, zamiast przypominać los
niedawnego PJN.
Ziobryści popełnili ten sam błąd, jaki popełniały poprzednie frakcje
wyrzucane z 'Prawa i Sprawiedliwości'. Zabiegając o przechwycenie
partyjnych struktur trzymały się kurczowo pisowskiego profilu. Lecz po
komu co drugi PiS, skoro jest już jeden? Okazuje się, że nie wystarczy
być PiS-em bez Kaczyńskiego, aby go wyeliminować z gry. Trzeba jeszcze
uwolnić się mentalnie od Kaczyńskiego i wszystkiego tego, co Kaczyński
lub jemu podobni zdążyli ośmieszyć.
:
Wspólną kula u nogi ugrupowań takich jak PJN, czy dzisiejsza Polska
Solidarna było podjęcie religijnych tematów i szukanie poparcia w
mediach ojca Rydzyka. Tworzenie sekty wewnątrz sekty nie jest dobrym
pomysłem dla Polski. Wbrew wszelkim pozorom dzisiejsza Polska nie
potrzebuje żarliwego patriotyzmu, a już bynajmniej nie potrzebuje
religijnej misji. Dlaczego?
Tradycyjny patriotyzm przydaje się do walki z wrogiem zewnętrznym.
Jednak problemem naszego kraju jest wróg wewnętrzny, który tworzy
własną wersję patriotyzmu i własny katolicyzm. Do haseł takich, jak
honor i ojczyzna może się dziś odwołać prawie każdy. Rządzące PO może
powołać się również na Pana Boga, tudzież na przyjaznych sobie
biskupów i każda licytacja z nimi skazuje na oddalanie się od
problemów, które od ponad dwudziestu lat czekają na rozwiązanie.
:
Aby przetrwać na politycznej scenie nowa polityczna partia musi
osiągnąć dwie rzeczy: Zbudować terenowe struktury i utrzymać poparcie
powyżej progu wyborczego. Bez struktur trudno robić cokolwiek, również
walczyć o elektorat. Jednak bez społecznego poparcia struktury same
się rozpadną. Tutaj zastanawiam się nad tym, po co Ziobryści odwołują
się do czegoś dzisiaj tak wirtualnego jak wartości rodzinne? Ile
procent Polski w coś takiego naprawdę wierzy?
Problem polskiej rodziny jest problemem wtórnym w stosunku do zaniku w
Polsce wartości ogólnoludzkich. Większość polskiego społeczeństwa to
rozumie niezależnie od politycznych upodobań. Problem w tym, że jednym
jest z tym dobrze, innym nie. Lecz moim skromnym zdaniem tych drugich
jest bardzo niewielu.
Również nie są nimi ci, którzy znaleźli uosobienie swojego zbiorowego
męczeństwa w osobie Jarosława Kaczyńskiego. Ich polskie problemy
obchodzą tyle, ile własna rola Chrystusa na krzyżu. Wolą o nich jęczeć
na cztery świata strony niż skutecznie je rozwiązywać. Nie lepiej
pogodzić się z rolą zdrajcy i robić swoje?
jb
Cóż zgadzam się z przedmówcą, ziobryście ta jak pejotenowcy, popełnili
błąd chcąc budować partie bez struktur.
Bazują na przejmowaniu aktywu terenowego PiS, nie bez przyczyny JK
wyznacza szefów tych struktur.
Zresztą bez szerszego zaplecza finansowego są pozbawieni szans, na
budowę partii która może zaistnieć. Zaś co do kwestii ideologicznych
też błąd, oparcie w tzw ruchu patriotów-katolików z roku na jest
błędne. Z roku na rok spada poparcie oraz wpływy tych grup.
P.P
|
|
|
Data: 2012-02-20 15:28:31 |
Autor: jr |
Polska Solidarna |
On 19 Lut, 21:00, Piotr Pietrusa <pipipipe...@gmail.com> wrote:
On 19 Lut, 17:55, Jacek Biały <jacekbia...@tlen.pl> wrote:
> Gdy komuniści mówią o Zbigniewie Ziobrze, od razu dodają, że to taki
> drugi Kaczyński. Czynią to niemal odruchowo, jakby chcieli się
> upewnić, że grupa Ziobrystów nigdy nie oderwie się wizerunkowo od
> wszystkiego tego, z czym na ogół kojarzony jest prezes Prawa i
> Sprawiedliwości. I jak dotąd mogą spać spokojnie.
> Oto Zbigniew Ziobro zamiast tworzyć własny program działania łasi się
> do panajarkowych nóg jak syn marnotrawny. Zapewnia z wilgotnymi
> oczyma, że nawet jako wyrzutek będzie jego owczarnię wspierał, że
> będzie chciał współpracować i tak dalej. Gdyby wyleciał stamtąd z
> hukiem ostro przy tym krytykując Kaczyńskiego, jego ugrupowanie
> miałoby dzisiaj kilkanaście procent poparcia, zamiast przypominać los
> niedawnego PJN.
> Ziobryści popełnili ten sam błąd, jaki popełniały poprzednie frakcje
> wyrzucane z 'Prawa i Sprawiedliwości'. Zabiegając o przechwycenie
> partyjnych struktur trzymały się kurczowo pisowskiego profilu. Lecz po
> komu co drugi PiS, skoro jest już jeden? Okazuje się, że nie wystarczy
> być PiS-em bez Kaczyńskiego, aby go wyeliminować z gry. Trzeba jeszcze
> uwolnić się mentalnie od Kaczyńskiego i wszystkiego tego, co Kaczyński
> lub jemu podobni zdążyli ośmieszyć.
> :
> Wspólną kula u nogi ugrupowań takich jak PJN, czy dzisiejsza Polska
> Solidarna było podjęcie religijnych tematów i szukanie poparcia w
> mediach ojca Rydzyka. Tworzenie sekty wewnątrz sekty nie jest dobrym
> pomysłem dla Polski. Wbrew wszelkim pozorom dzisiejsza Polska nie
> potrzebuje żarliwego patriotyzmu, a już bynajmniej nie potrzebuje
> religijnej misji. Dlaczego?
> Tradycyjny patriotyzm przydaje się do walki z wrogiem zewnętrznym.
> Jednak problemem naszego kraju jest wróg wewnętrzny, który tworzy
> własną wersję patriotyzmu i własny katolicyzm. Do haseł takich, jak
> honor i ojczyzna może się dziś odwołać prawie każdy. Rządzące PO może
> powołać się również na Pana Boga, tudzież na przyjaznych sobie
> biskupów i każda licytacja z nimi skazuje na oddalanie się od
> problemów, które od ponad dwudziestu lat czekają na rozwiązanie..
> :
> Aby przetrwać na politycznej scenie nowa polityczna partia musi
> osiągnąć dwie rzeczy: Zbudować terenowe struktury i utrzymać poparcie
> powyżej progu wyborczego. Bez struktur trudno robić cokolwiek, również
> walczyć o elektorat. Jednak bez społecznego poparcia struktury same
> się rozpadną. Tutaj zastanawiam się nad tym, po co Ziobryści odwołują
> się do czegoś dzisiaj tak wirtualnego jak wartości rodzinne? Ile
> procent Polski w coś takiego naprawdę wierzy?
> Problem polskiej rodziny jest problemem wtórnym w stosunku do zaniku w
> Polsce wartości ogólnoludzkich. Większość polskiego społeczeństwa to
> rozumie niezależnie od politycznych upodobań. Problem w tym, że jednym
> jest z tym dobrze, innym nie. Lecz moim skromnym zdaniem tych drugich
> jest bardzo niewielu.
> Również nie są nimi ci, którzy znaleźli uosobienie swojego zbiorowego
> męczeństwa w osobie Jarosława Kaczyńskiego. Ich polskie problemy
> obchodzą tyle, ile własna rola Chrystusa na krzyżu. Wolą o nich jęczeć
> na cztery świata strony niż skutecznie je rozwiązywać. Nie lepiej
> pogodzić się z rolą zdrajcy i robić swoje?
> jb
Cóż zgadzam się z przedmówcą, ziobryście ta jak pejotenowcy, popełnili
błąd chcąc budować partie bez struktur.
Bazują na przejmowaniu aktywu terenowego PiS, nie bez przyczyny JK
wyznacza szefów tych struktur.
Zresztą bez szerszego zaplecza finansowego są pozbawieni szans, na
budowę partii która może zaistnieć. Zaś co do kwestii ideologicznych
też błąd, oparcie w tzw ruchu patriotów-katolików z roku na jest
błędne. Z roku na rok spada poparcie oraz wpływy tych grup.
Głowny problem solidarnosciowej polityki: Nieustanny dryf w kierunku
misji religijnej. Szczególnie wtedy, gdy nie udaje im sie nic innego.
Jeszcze w stanie wojennym odwaliło im polskim papieżem, jakby to miało
załatwic wszystko.
Pzdr.
jb
|
|
|
Data: 2012-02-20 22:47:07 |
Autor: jr |
Polska Solidarna |
On 19 Lut, 21:00, Piotr Pietrusa <pipipipe...@gmail.com> wrote:
On 19 Lut, 17:55, Jacek Biały <jacekbia...@tlen.pl> wrote:
> Gdy komuniści mówią o Zbigniewie Ziobrze, od razu dodają, że to taki
> drugi Kaczyński. Czynią to niemal odruchowo, jakby chcieli się
> upewnić, że grupa Ziobrystów nigdy nie oderwie się wizerunkowo od
> wszystkiego tego, z czym na ogół kojarzony jest prezes Prawa i
> Sprawiedliwości. I jak dotąd mogą spać spokojnie.
> Oto Zbigniew Ziobro zamiast tworzyć własny program działania łasi się
> do panajarkowych nóg jak syn marnotrawny. Zapewnia z wilgotnymi
> oczyma, że nawet jako wyrzutek będzie jego owczarnię wspierał, że
> będzie chciał współpracować i tak dalej. Gdyby wyleciał stamtąd z
> hukiem ostro przy tym krytykując Kaczyńskiego, jego ugrupowanie
> miałoby dzisiaj kilkanaście procent poparcia, zamiast przypominać los
> niedawnego PJN.
> Ziobryści popełnili ten sam błąd, jaki popełniały poprzednie frakcje
> wyrzucane z 'Prawa i Sprawiedliwości'. Zabiegając o przechwycenie
> partyjnych struktur trzymały się kurczowo pisowskiego profilu. Lecz po
> komu co drugi PiS, skoro jest już jeden? Okazuje się, że nie wystarczy
> być PiS-em bez Kaczyńskiego, aby go wyeliminować z gry. Trzeba jeszcze
> uwolnić się mentalnie od Kaczyńskiego i wszystkiego tego, co Kaczyński
> lub jemu podobni zdążyli ośmieszyć.
> :
> Wspólną kula u nogi ugrupowań takich jak PJN, czy dzisiejsza Polska
> Solidarna było podjęcie religijnych tematów i szukanie poparcia w
> mediach ojca Rydzyka. Tworzenie sekty wewnątrz sekty nie jest dobrym
> pomysłem dla Polski. Wbrew wszelkim pozorom dzisiejsza Polska nie
> potrzebuje żarliwego patriotyzmu, a już bynajmniej nie potrzebuje
> religijnej misji. Dlaczego?
> Tradycyjny patriotyzm przydaje się do walki z wrogiem zewnętrznym.
> Jednak problemem naszego kraju jest wróg wewnętrzny, który tworzy
> własną wersję patriotyzmu i własny katolicyzm. Do haseł takich, jak
> honor i ojczyzna może się dziś odwołać prawie każdy. Rządzące PO może
> powołać się również na Pana Boga, tudzież na przyjaznych sobie
> biskupów i każda licytacja z nimi skazuje na oddalanie się od
> problemów, które od ponad dwudziestu lat czekają na rozwiązanie..
> :
> Aby przetrwać na politycznej scenie nowa polityczna partia musi
> osiągnąć dwie rzeczy: Zbudować terenowe struktury i utrzymać poparcie
> powyżej progu wyborczego. Bez struktur trudno robić cokolwiek, również
> walczyć o elektorat. Jednak bez społecznego poparcia struktury same
> się rozpadną. Tutaj zastanawiam się nad tym, po co Ziobryści odwołują
> się do czegoś dzisiaj tak wirtualnego jak wartości rodzinne? Ile
> procent Polski w coś takiego naprawdę wierzy?
> Problem polskiej rodziny jest problemem wtórnym w stosunku do zaniku w
> Polsce wartości ogólnoludzkich. Większość polskiego społeczeństwa to
> rozumie niezależnie od politycznych upodobań. Problem w tym, że jednym
> jest z tym dobrze, innym nie. Lecz moim skromnym zdaniem tych drugich
> jest bardzo niewielu.
> Również nie są nimi ci, którzy znaleźli uosobienie swojego zbiorowego
> męczeństwa w osobie Jarosława Kaczyńskiego. Ich polskie problemy
> obchodzą tyle, ile własna rola Chrystusa na krzyżu. Wolą o nich jęczeć
> na cztery świata strony niż skutecznie je rozwiązywać. Nie lepiej
> pogodzić się z rolą zdrajcy i robić swoje?
> jb
Cóż zgadzam się z przedmówcą, ziobryście ta jak pejotenowcy, popełnili
błąd chcąc budować partie bez struktur.
Czy aby nie na odwrót?
Zabiegając o partyjne struktury zbyt głęboko wdepli w kaczusiowe buty
i komu potrzebna taka partia?
jb
Bazują na przejmowaniu aktywu terenowego PiS, nie bez przyczyny JK
wyznacza szefów tych struktur.
Zresztą bez szerszego zaplecza finansowego są pozbawieni szans, na
budowę partii która może zaistnieć. Zaś co do kwestii ideologicznych
też błąd, oparcie w tzw ruchu patriotów-katolików z roku na jest
błędne. Z roku na rok spada poparcie oraz wpływy tych grup.
P.P
|