Data: 2011-12-26 17:30:36 | |
Autor: ziemia | |
Podział spadku po mężu pomiędzy mną, a teściem... | |
Posiadam ziemię, którą odziedziczyłam po zmarłym mężu. Przed śmiercią męża ziemia należała do jego babki, która ziemię zapisała mężowi, oraz ojcu męża w równych częściach. Ziemia jest w trzech kawałkach, a, ponieważ mam plany z nią związane, a teść nie może się zdecydować, co do tego, który kawałek powinien ostatecznie stać się moją własnością, muszę podjąć kroki, które szybko podział zakończą. Nie wiem, jak to zrobić, wydaje mi się, że sprawę będzie trzeba załatwić przy udziale sądu, a, ponieważ wcześniej tego nie robiła, proszę o wszelki wskazówki, które mi w tym pomogą. -- |
|
Data: 2011-12-26 11:48:07 | |
Autor: witek | |
Podział spadku po mężu pomiędzy mną, a teściem... | |
On 12/26/2011 11:30 AM, ziemia wrote:
czyli chcesz zrobić dział spadku. narazie jesteście współwłaścicielami wszystkiego w ułamkowej części. Chcesz fizycznego podziału spadku. Możecie się albo dogadać i sąd to zaklepie, albo możecie się nie dogadac i złożyć w sądzie rozsądny wniosek i wowczas sąd na to pójdzie (lub nie) wymuszając fizyczny podział. googlaj dział spadku. |
|
Data: 2011-12-26 18:59:58 | |
Autor: Johnson | |
Podział spadku po mężu pomiędzy mną, a teściem... | |
W dniu 2011-12-26 18:48, witek pisze:
Przecież to nie dział spadku, tylko zniesienie współwłasności. -- @2011 Johnson http://db.tt/JzsPUMU https://www.ibard24.com/backup/pl/registration/c99ffb8519213760f162c2b73830481d |
|
Data: 2011-12-26 22:04:10 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Podział spadku po mężu pomiędzy mną, a teściem... | |
On Mon, 26 Dec 2011, Johnson wrote:
W dniu 2011-12-26 18:48, witek pisze: Hm... chyba zależy jak rozumieć "zapisała w równych częściach". Nie wiemy czy zapisała udziały czy "intencję wzięcia po równej powierzchni", nie wyłączając tego, że litera zapisu może nie odpowiadać temu co babka myślała że "zapisuje". pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-12-26 22:00:53 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Podział spadku po mężu pomiędzy mną, a teściem... | |
On Mon, 26 Dec 2011, witek wrote:
Możecie się albo dogadać i sąd to zaklepie, albo możecie się nie dogadac Prawo do żądania zniesienia współwłasności jest niezbywalne i IMVHO sąd nie może "nie pójść" - tyle, że sąd może zaakceptować wersję która się akurat żądającemu nie spodoba :> Przy trzech kawałkach ziemi to chyba nieprawdopodobne, ale już przy pojedynczej nieruchomości żądający zniesienia i przyznania tej nieruchomości sobie (ze spłatą oczywiście), może napotkać na wersję w której to jego spłacą - w proponowanej proporcjonalnie do udziałów wysokości (skoro ocenił że "tyle jest dość", to dostanie i do widzenia :P) pzdr, Gotfryd |