|
Data: 2014-01-27 17:06:02 |
Autor: Qrczak |
Pod mocnym aniołem |
Dnia 2014-01-26 21:49, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
No, mocny ten anioł. Film _bardzo_ fizjologiczny, czego można się było w
sumie spodziewać, raczej nie radzę oglądać go na kacu, bo i bez tego
człowiek przez cały film czuje się co najmniej wczorajszy. Swoją drogą
ciekawa jestem, jak zadziała(-łby) na ludzi z podobnymi doświadczeniami
alkoholowymi. Ja mam w każdym razie "lekki" niesmak.
Smarzowski wykorzystał tu chyba wszystkich swoich ulubionych aktorów,
choćby w małych rólkach. Kuna mnie trochę nie przekonała w roli
terapeutki, ale to drobiazg.
Dużo fajnych tekstów, także cytatów z literatury "przedmiotu", hi hi.
Więc pozostaje tylko czekać mi.
Mam jeden problem - o co chodzi z tym kupowaniem i piciem szampańskoje
igristoje na kacu? Że tanio, dużo i gasi pragnienie? Dziwne, jakoś
bardziej piwo mi się kojarzyło w tym celu.
Igristoje jest słodsze?
Q
|
|
|
Data: 2014-02-12 18:17:45 |
Autor: Qrczak |
Pod mocnym aniołem |
Dnia 2014-01-27 17:06, obywatel Qrczak uprzejmie donosi:
Dnia 2014-01-26 21:49, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
No, mocny ten anioł. Film _bardzo_ fizjologiczny, czego można się było w
sumie spodziewać, raczej nie radzę oglądać go na kacu, bo i bez tego
człowiek przez cały film czuje się co najmniej wczorajszy. Swoją drogą
ciekawa jestem, jak zadziała(-łby) na ludzi z podobnymi doświadczeniami
alkoholowymi. Ja mam w każdym razie "lekki" niesmak.
Smarzowski wykorzystał tu chyba wszystkich swoich ulubionych aktorów,
choćby w małych rólkach. Kuna mnie trochę nie przekonała w roli
terapeutki, ale to drobiazg.
Dużo fajnych tekstów, także cytatów z literatury "przedmiotu", hi hi.
Więc pozostaje tylko czekać mi.
No i doczekałam.
Rzeczywiście "fizjologiczny". Jak dla mnie problem dobrze pokazany, choć "nieładnie". Aktorsko - ulubieni aktorzy Wojtka spisali się świetnie. Kuna IMO tylko tam jako spinacz była dla tych wszystkich historyjek.
Oczywiście wielu się nie spodoba, bo to już Smarzowski tragicznie dramatyczny, absolutne nic śmiesznego. Na internetach wyczytałam i zgadzam się z tym całkowicie: jak se ktoś chce pijactwo obejrzeć na słodko-gorzko a estetycznie, to niech pozostanie przy "Żółtym szaliku" albo "Chrystusach".
Mnie się film podobał. Prosto i dosadnie pokazuje, jakie są przyczyny picia.
Mam jeden problem - o co chodzi z tym kupowaniem i piciem szampańskoje
igristoje na kacu? Że tanio, dużo i gasi pragnienie? Dziwne, jakoś
bardziej piwo mi się kojarzyło w tym celu.
Igristoje jest słodsze?
Trza było od razu, że to baba.
Q
--
- ja tu chciałam być wolnym ptakiem, a za niedługo bede kurą domową :P
- i gołębiem pocztowym ;d
- czemu gołębiem?
- no ktoś musi latać po piwo ;d
|
|
|
Data: 2014-02-12 22:00:42 |
Autor: FEniks |
Pod mocnym aniołem |
W dniu 2014-02-12 18:17, Qrczak pisze:
Dnia 2014-01-27 17:06, obywatel Qrczak uprzejmie donosi:
Dnia 2014-01-26 21:49, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
No, mocny ten anioł. Film _bardzo_ fizjologiczny, czego można się było w
sumie spodziewać, raczej nie radzę oglądać go na kacu, bo i bez tego
człowiek przez cały film czuje się co najmniej wczorajszy. Swoją drogą
ciekawa jestem, jak zadziała(-łby) na ludzi z podobnymi doświadczeniami
alkoholowymi. Ja mam w każdym razie "lekki" niesmak.
Smarzowski wykorzystał tu chyba wszystkich swoich ulubionych aktorów,
choćby w małych rólkach. Kuna mnie trochę nie przekonała w roli
terapeutki, ale to drobiazg.
Dużo fajnych tekstów, także cytatów z literatury "przedmiotu", hi hi.
Więc pozostaje tylko czekać mi.
No i doczekałam.
Rzeczywiście "fizjologiczny". Jak dla mnie problem dobrze pokazany, choć "nieładnie". Aktorsko - ulubieni aktorzy Wojtka spisali się świetnie. Kuna IMO tylko tam jako spinacz była dla tych wszystkich historyjek.
Oczywiście wielu się nie spodoba, bo to już Smarzowski tragicznie dramatyczny, absolutne nic śmiesznego. Na internetach wyczytałam i zgadzam się z tym całkowicie: jak se ktoś chce pijactwo obejrzeć na słodko-gorzko a estetycznie, to niech pozostanie przy "Żółtym szaliku" albo "Chrystusach".
Mnie się film podobał. Prosto i dosadnie pokazuje, jakie są przyczyny picia.
No tak - prosto, dosadnie, aż nadto wyraziście. Przyczyny przyczynami, ale i odstraszaczem może być niezłym. Jeśli ktoś jeszcze może się zatrzymać, to może się zatrzyma. ;)
Mam jeden problem - o co chodzi z tym kupowaniem i piciem szampańskoje
igristoje na kacu? Że tanio, dużo i gasi pragnienie? Dziwne, jakoś
bardziej piwo mi się kojarzyło w tym celu.
Igristoje jest słodsze?
Trza było od razu, że to baba.
A nawet babY. Ale nie byłam do końca pewna, czy facet (Jurek) też raz z flaszką szampana nie szedł.
Jaka jest Twoja najgorsza scena z filmu?
Ewa
|
|
|
Data: 2014-02-13 18:01:30 |
Autor: Qrczak |
Pod mocnym aniołem |
Dnia 2014-02-12 22:00, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
W dniu 2014-02-12 18:17, Qrczak pisze:
Dnia 2014-01-27 17:06, obywatel Qrczak uprzejmie donosi:
Rzeczywiście "fizjologiczny". Jak dla mnie problem dobrze pokazany,
choć "nieładnie". Aktorsko - ulubieni aktorzy Wojtka spisali się
świetnie. Kuna IMO tylko tam jako spinacz była dla tych wszystkich
historyjek.
Oczywiście wielu się nie spodoba, bo to już Smarzowski tragicznie
dramatyczny, absolutne nic śmiesznego. Na internetach wyczytałam i
zgadzam się z tym całkowicie: jak se ktoś chce pijactwo obejrzeć na
słodko-gorzko a estetycznie, to niech pozostanie przy "Żółtym szaliku"
albo "Chrystusach".
Mnie się film podobał. Prosto i dosadnie pokazuje, jakie są przyczyny
picia.
No tak - prosto, dosadnie, aż nadto wyraziście. Przyczyny przyczynami,
ale i odstraszaczem może być niezłym. Jeśli ktoś jeszcze może się
zatrzymać, to może się zatrzyma. ;)
WÄ…tpiÄ™.
Ale pomysły na wykorzystanie mogą być (patrz: "Niemy krzyk")
Jaka jest Twoja najgorsza scena z filmu?
Końcowa. I tak wiadomo, co będzie dalej: ciąg, dno, detoks.
Q
--
Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.
|
|
|
Data: 2014-02-13 22:34:27 |
Autor: FEniks |
Pod mocnym aniołem |
W dniu 2014-02-13 18:01, Qrczak pisze:
Dnia 2014-02-12 22:00, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
Jaka jest Twoja najgorsza scena z filmu?
Końcowa. I tak wiadomo, co będzie dalej: ciąg, dno, detoks.
Też myślę, że to nie miał być happy end. ;)
A pytam dlatego, że mnie prześladują czasami niektóre sceny z filmów. Z tego też, ale już mi powoli przechodzi.
A' propos ostatniej sceny - chyba na tym samym rozstaju dróg nakręcili reklamę, którą ostatnio dość często puszczają w TV. Nie pamiętam czego ta reklama (może jakieś piwo? hi hi), muszę się przyjrzeć następnym razem. W każdym razie w tej reklamie wygląda o niebo radośniej. ;)
Ewa
|
|