Data: 2011-06-20 21:06:03 | |
Autor: Mir | |
P³ock, piknik, tragedia... | |
> Masz blade pojêcie o tym, o czym piszesz.
> > Po pierwsze - masa¿ serca zaczyna siê robiæ momentalnie po wyci±gniêciu z > wody, bo wyci±ga siê na deskê lub na twarde dno/pok³ad ³odzi. Tu te¿ masa¿ > serca by³ wykonywany od razu. > > Po drugie - co to znaczy "osoby przygotuj± siê do reanimacji"?? Papierosa > wypal± do koñca? Doczytaj± jak siê to robi? Jest poszkodowany, to siê go od > razu zaczyna reanimowaæ. Ludzi zakleszczonych w samochodach siê reanimuje, > wiêc to ¿e siê ma poszkodowanego na ³ódce nie jest wielkim problemem. > > Po trzecie - 3 minuty to teoria. (BTW - teoria mówi o 4) Czasem jest wiêcej, > czasem mniej. W ka¿dym razie hipotermia, obni¿enie temp. cia³a o ka¿dy > stopieñ znacznie zwiêksza szanse, wyd³u¿a ten czas. Pocztaj sobie po jakim > czasie przebywania pod wod± (nie pod lodem) osoby udawa³o siê wyreanimowaæ. > > Po czwarte - w ka¿dym przypadku postêpuje siê tak, jakby poszkodowany mia³ > uraz krêgos³upa (deska, ko³nierz). Ale ratowanie ¿ycia - czyli > resuscytacja - ma priorytet nad wszelkimi innymi dzia³aniami ratowniczymi. > ¦rednio rozgarniêta osoba domy¶li siê dlaczego. > > Po pi±te - ratowanie "na pokaz" to trochê czcze rozwa¿ania. Kalkuluj±c na > ch³odno je¶li kto¶ z prêdko¶ci± 200 - 300 km na godzinê uderzy³ w wodê, to > utopienie mo¿e nie byæ najwiêkszym problemem, je¶li chodzi o jego stan > zdrowia. Natomiast ciekaw jestem, czy gdyby Twoja ¿ona, matka, siostra, > dziecko czy na kim tam Ci zale¿y ulegli wypadkowi i byli w powa¿nym, nie > rokuj±cym stanie to odst±pi³by¶ od reanimacji, bo by³oby to dzia³anie na > pokaz i tak naprawdê by³oby zero szans. Jak jest zero szans (np. > dekapitacja) to siê nie reanimuje, jak jest 0,00000001 to grzechem by by³o > nie spróbowaæ. > > W ka¿dym razie ¿yczê, ¿eby w razie czego nie ratowa³ Ciê kolega, o którym > piszesz, tylko jaki¶ sensowny ratownik > > M. Przecie¿ ja mówi³em o sytuacji hipotetycznej ze na brzegu stoi jednostka ratownicza i wie ze samolot spadnie do wody . A realnie s³u¿by ratownicze s± potencjalnie na jaki¶ wypadek. Czyli samolot spad³ na ziemie , samolot wpad³ w publikê , samolot awaryjnie l±dowa³ twardo po drugiej stronie rzeki czy siê zapali³ . W tych ewentualno¶ciach nurkowie s± nie potrzebni . Czas ubierania nurka wynosi minimum 10 min. Ale ja jeszcze takiego nie widzialem . Na 100 % nie ubrany nurek nie jest w stanie wyciagn±æ kogos z zatopionego wraku samolotu do 3 min od wypadku. Ale generalnie nastêpuje wypadek , s³u¿by siê kontaktuj± , dowódca koordynuje , szybkie omówienie sytuacji i przydzielenie zadañ . A czas leci . Nawet 4 minuty je¶li siê wytrzyma , pod woda , to poszkodowany jest bez szans. Tego siê nie da zrobiæ , choæby z powodu ze ratownik musi byæ chroniony . Tak , na drodze podczas wypadku pasa¿er nie jest utopiony . I ratuj±c rzecz nadrzêdna ¿ycie , mo¿na odpu¶ciæ ochronê krêgos³upa czyli wystêpuje przypadek wy¿szej konieczno¶ci. . Ale jak kto¶ ma z³amany krêgos³up , albo kark , to wci±gniecie po chamsku osoby na ponton powoduje ze mamy zmar³ego , no bo chcemy za wszelka cenê rozpocz±æ reanimacjê . Generalnie wg mnie nie ma szans ¿eby po 3-no do 4 mim (ale te 3 z kawa³kiem dotyczy raczej dzieci ) wyci±gn±æ kogo¶ z utopionego samolotu i rozpocz±æ skuteczna reanimacje czyli dostarczenia tlenu do mózgu . Je¶li chodzi o ratowanie mnie po czasie d³u¿szym ni¿ 3 min , to widz±c osoby które to prze¿y³y i w jakim s± stanie , wole nie byæ wcale ratowany . Wg mnie ofiara wypadku , nawet je¶li to by³oby gole utopienie , bez ¿adnych urazów nie mia³a ¿adnych szans po 5 min . Mir ps. akurat siê na tym trochê znam , a zona, matka , czy dziecko nie maja tu nic do rzeczy , bo to s± emocje . A temat jest o szansie udzielenia komu¶ realnej pomocy po kilku minutach pod wod± , a nie o uczuciach osoby bliskiej ratowanego. -- |
|
Data: 2011-06-20 21:29:10 | |
Autor: Marcin | |
P³ock, piknik, tragedia... | |
U¿ytkownik "Mir" <mokrymir@poczta.onet.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:55fa.000002bf.4dff9a1bnewsgate.onet.pl... Wybacz, nie bêdê dyskutowa³, bo w pewnym momencie przesta³em rozumieæ o czym piszesz. W ka¿dym razie Twoje wyobra¿enie o ratownictwie do¶æ mocno odbiega od praktyki w tym zakresie. Pozdrawiam! M. |
|
Data: 2011-06-20 22:06:31 | |
Autor: Rudolf Wasilewski | |
P³ock, piknik, tragedia... | |
W dniu 2011-06-20 21:06, Mir pisze:
Przecie¿ ja mówi³em o sytuacji hipotetycznej ze na brzegu stoi jednostka Istotne, aby ratownicy mieli powietrze w rêcznych butlach dla siebie i ratowanego. Temperatura wody nie wymusza³a u¿ycia pianek. Utrzymanie siê nieruchomo pod wod± na pr±dzie w jackecie , z aparatem i w p³etwach mo¿e stanowiæ utrudnienie podczas zmagañ z wrakiem. Istotne , aby obstawiaj±cy takie imprezy znali systemy pasów bezpieczeñstwa, mieli no¿e do ich przecinania, potrafili otworzyæ kabiny... A to wymaga ka¿dorazowego zapoznania ratowników z ró¿nym sprzêtem lataj±cym przed pokazami lub/i specjalistycznego wyszkolenia takiej grupy. Dochodzi nietrywialny problem paliwa na powierzchni... W Góraszce podczas twardego przyglebienia ¶mig³owca stra¿acy stanêli dalej od fotoreporterów (40-50 m od wraku), podeszli dopiero, gdy ju¿ za³oga sama opu¶ci³a ¶mig³owiec, a turbiny w koñcu siê zatrzyma³y. Z wyrazami wspó³czucia dla Najbli¿szych Pana Marka- RW ['] PS Ratownicy maj± obowi±zek podejmowaæ reanimacjê natychmiast, gdy jest to mo¿liwe i prowadziæ j± do chwili odzyskania oddechu przez ratowanego, lub przejêcia akcji przez lekarza, który mo¿e podj±æ decyzjê o jej przerwaniu... |
|
Data: 2011-06-20 20:35:28 | |
Autor: Krzysztof Chajêcki | |
P³ock, piknik, tragedia... | |
Dnia Mon, 20 Jun 2011 22:06:31 +0200, Rudolf Wasilewski napisa³(a):
PS Ratownicy maj± obowi±zek podejmowaæ reanimacjê natychmiast, gdy jest lub dot±d dok±d sami maj± si³ê reanimacjê prowadziæ, bo to zdrowego, wysportowanego ch³opa jest w stanie wykoñczyæ w ci±gu kilkunastu minut... -- pzdr meping |
|
Data: 2011-06-20 22:35:37 | |
Autor: gazeta.pl | |
P³ock, piknik, tragedia... | |
lub dot±d dok±d sami maj± si³ê reanimacjê prowadziæ, bo to zdrowego, nie wy,mpomiadaj sie na temanty o których nie masz zielonmego pojencia GW |
|
Data: 2011-06-21 09:17:42 | |
Autor: Krzysztof Chajêcki | |
P³ock, piknik, tragedia... | |
Dnia Mon, 20 Jun 2011 22:35:37 +0200, gazeta.pl napisa³(a):
1. Ty siê nie wypowiadaj jak nie potrafisz poprawnie pisaæ po polsku "mpomiadaj sie", "temanty" "zielonmego" "pojencia"lub dot±d dok±d sami maj± si³ê reanimacjê prowadziæ, bo to zdrowego, 2. nie bêdê siê z tob± dzieli³ moimi do¶wiadczeniami w tej dziedzinie, ale niestety takowe posiadam i nie s± one przyjemne... :-/ -- m. |
|
Data: 2011-06-21 10:45:58 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
P³ock, piknik, tragedia... | |
Mir wrote:
> Masz blade pojêcie o tym, o czym piszesz. Sory, ale to nonsens co piszesz. A czas leci . Nawet 4 minuty je¶li siê wytrzyma , pod woda , to poszkodowany jest bez szans. A to jeszcze wiêkszy nonsesns. Tego siê nie da zrobiæ , choæby z powodu ze ratownik musi byæ chroniony . Tak , na drodze podczas wypadku pasa¿er nie jest utopiony . I ratuj±c rzecz nadrzêdna ¿ycie , mo¿na odpu¶ciæ ochronê krêgos³upa czyli wystêpuje przypadek wy¿szej konieczno¶ci. . Ale jak kto¶ ma z³amany krêgos³up , albo kark , to wci±gniecie po chamsku osoby na ponton powoduje ze mamy zmar³ego , Niewci±gniêcie powoduje to samo z wiêksz± pewno¶ci±. no bo chcemy za wszelka cenê rozpocz±æ reanimacjê . Generalnie wg mnie nie ma szans ¿eby po 3-no do 4 mim (ale te 3 z kawa³kiem dotyczy raczej dzieci ) wyci±gn±æ kogo¶ z utopionego samolotu i rozpocz±æ skuteczna reanimacje czyli dostarczenia tlenu do mózgu . Je¶li chodzi o ratowanie mnie po czasie d³u¿szym ni¿ 3 min , to widz±c osoby które to prze¿y³y i w jakim s± stanie , wole nie byæ wcale ratowany . Wg mnie ofiara wypadku , nawet je¶li to by³oby gole utopienie , bez ¿adnych urazów nie mia³a ¿adnych szans po 5 min . Mir Przyjmuje siê 4min od zatrzymania akcji serca. W normalnej temperaturze. Ale w przypadku utoniêæ jest inaczej bo: 1. Moment znikniêcia pod wod± wcale nie oznacza momentu zatrzymania akcji serca ani nawet braku powietrza w p³ucach (zw³aszcza utoniêæ z powodu znikniêcia pod wod± spowodowanego dzia³aniem dodatkowej si³y -- np ton±cego pojazdu, wci±gniêcia przez wir, itp) 2. Cz³owiek po silnym uderzenie nie mo¿e oddychaæ choæ je¶li nie utraci³ przytomno¶ci na skutek urazu g³owy zachowuje sprawno¶æ ruchów -- to przez ca³kiem d³ugi czas -- jest to bardzo nieprzyjemne ale byæ mo¿e jest w³a¶nie naturalnym przystosowaniem siê ratujacym ¿ycie w przypadku niespodziewanego wpadniêcia do wody (czy choæby twarz± w b³oto) -- broni przed zach³y¶niêciem 3. Zatrzymanie akcji serca jest wtórne -- nastêpuje z braku tlenu we krwi (zaburzenie przewodzenia spowodowane anoksj±) -- wtedy szanse z dobrych zmieniaj± siê w bardzo z³e, ale nadal ró¿ne od 0. 4. Niska temperatura (nawet 20C to du¿o mniej ni¿ 37C -- to zmniejsza tempo obra¿eñ neurologicznych wielokrotnie) szanse podnosi bo spowalnia metabolizm 5. Medycyna ratownicza idzie do przodu -- s± ¶rodki (leki) zmniejszaj±ce uraz neurologiczny powodowany przywróceniem oddychania (znaczna czê¶æ urazu tkanki nerwowej nastêpuje w momencie przywrócenia dostêpu tlenu). ps. akurat siê na tym trochê znam , Z tego co tu piszesz obawiam siê ¿e nie do koñca... a zona, matka , czy dziecko nie maja tu nic do rzeczy , bo to s± emocje . A temat jest o szansie udzielenia komu¶ realnej pomocy po kilku minutach pod wod± , a nie o uczuciach osoby bliskiej ratowanego. Wiêc realna praktyka pokazuje ¿e szanse jak najbardziej s± -- choæ nie s± wysokie -- ale nie s± zerowe. Liczenie 3 minunt w przypadku kogo¶ kto zosta³ nagle wci±gniety pod wodê jest bez sensu. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2011-06-21 13:28:10 | |
Autor: Piotr \"Charvel\" Majka | |
P³ock, piknik, tragedia... | |
W dniu 2011-06-20 21:06, Mir pisze:
tych ewentualno¶ciach nurkowie s± nie potrzebni . Czas ubierania nurka wynosi Za³o¿enie pianki, p³etw, butli, pasa doci±¿aj±cego i maski to 10 minut? Witaj anemiku. jest bez szans. Tego siê nie da zrobiæ , choæby z powodu ze ratownik musi byæ Tak tak, dziêki ludziom którzy my¶l± podobnie jak i Ty ostatnimi czasy utopi³y siê dwie osoby pod wywrócon± ³odzi±. Co z tego, ¿e na brzegu czeka³ p³etwonurek wopr'u ze sprzêtem gotów p³yn±æ - dzielny "Stra¿ak SAM" stwierdzi³, ¿e ma byæ bezpiecznie dla jego ludzi. Szkoda, ¿e jeziora nie zaczeli osuszaæ jeszcze. Jak kto¶ chce bezpieczeñstwa, to siedzi w domu i telewizje ogl±da, a nie zostaje ratownikiem, bo ten zawód by³, jest i zawszê bêdzie ryzykowny. |
|
Data: 2011-06-21 06:32:56 | |
Autor: Adam Grabowski | |
P³ock, piknik, tragedia... | |
On Jun 21, 1:28 pm, "Piotr \"Charvel\" Majka":
Tak tak, dziêki ludziom którzy my¶l± podobnie jak i Ty ostatnimi czasy wopr-u, zaczêli Jak kto¶ chce bezpieczeñstwa, to siedzi w domu i telewizje ogl±da, a nie telewizjê Brak przecinków pominê. |
|