Data: 2009-06-18 08:40:57 | |
Autor: PiSnawodefotomontaż | |
Pisuarowa paranoja. | |
Prawo i Sprawiedliwość wciąż rozlicza kampanię do Parlamentu Europejskiego. Liderzy powtarzają, że był sukces, a działacze szukają winnych słabego wyniku.
W PiS są dwie rzeczywistości. Pierwsza to świat partyjnych liderów, którzy we wtorek ogłosili po posiedzeniu komitetu politycznego, że "wynik wyborów jest wysoce zadowalający". Druga - to świat kandydatów, którzy do europarlamentu się nie dostali i od tygodnia wylewają żale na sposób prowadzenia kampanii, że: lansowano tylko faworytów prezesa PiS i jego najbliższych współpracowników; zakazywano promowania się kandydatom z dalszych miejsc, i że nie dostawali pieniędzy na swoją kampanię. Pierwszą rzeczywistość reprezentował wczoraj europoseł Jacek Kurski. W Radiu RMF FM przekonywał, że wynik wyborów jest o wiele lepszy, niż wskazywały przedwyborcze sondaże. - Jeżeli miał być nokaut, PiS miał być starty na pył, to wynik uzyskany przez Prawo i Sprawiedliwość jest bardzo przyzwoity - mówił. Podobnie jak prezes Jarosław Kaczyński, Kurski jest wśród posłów, którzy wyciszają niepotrzebny partii konflikt. We wtorek Zbigniewowi Ziobrze wybaczono krytykę osób odpowiadających za kampanię PiS, jaką wygłosił dzień po wyborach, osłabiając pozytywne komentarze na temat wyniku PiS. - Gdyby od nas odszedł, zdecydował się startować w wyborach prezydenckich z poparciem Radia Maryja, to Lech Kaczyński nie miałby szans wejść do drugiej tury - mówił nam wczoraj jeden z posłów PiS. Sam Ziobro wielokrotnie deklarował, że nie wyjdzie z PiS. Druga strona jednak atmosferę rozliczeń podsyca. Zbigniew Girzyński, wytypowany w piątek przez Ludwika Dorna jako najbliższa ofiara Jarosława Kaczyńskiego, która będzie złożona, by uspokoić pomruki w partii, otwarcie skrytykował wczoraj kampanię. - Chciałbym, byśmy mieli nie 15, a może 18-19 deputowanych. To może było do osiągnięcia przy tym, gdyby tę kampanię wyborczą poprowadzić jeszcze lepiej, gdyby listy konstruować w sposób jeszcze bardziej umiejętny - mówił. Żalił się, że na listach PiS nie znalazł się żaden kandydat z Grudziądza. - To nas kosztowało na pewno kilkaset głosów. Brak kandydata z takiego miasta w tak dużym województwie to ogromne niedopatrzenie - oświadczył. Wczoraj wieczorem oba światy spotkały się na wyjazdowym posiedzeniu partii. - Rozumiem, że będzie spuszczanie powietrza - mówił nam przed jego rozpoczęciem jeden z posłów PiS. Jego koledzy - nawet specjalnie nie kryjąc się w zaciszu gabinetów - dyskutowali na sejmowych korytarzach na temat kampanii. Wśród posłów można jednak było słyszeć głosy wzywające do wyciszenia emocji. - Niedobrze, że dajemy sobie po pysku w otwartym gronie, a nie w zaciszu. W Platformie też są żale, na Podkarpaciu, w Krakowie. Ale tylko my się z nimi obnosimy - mówiła nam jedna z posłanek PiS. http://wyborcza.pl/1,75248,6730560,Dwie_twarze_PiS_u.html Przemek -- Spektakularna porażka PiS PO 44,43 proc. głosów, PiS 27,4 proc. Były poseł PiS Ludwi Dorn ocenił, że PiS odniosło trzecią porażkę z rzędu po wyborach parlamentarnych i wyborach samorządowych. |
|