On Fri, 04 Oct 2013 22:32:13 +0200, Krzysztof 45
<"mekar[wytnijto]"@vp.pl> wrote:

"Halina Gorzawska, 55-letnia wodzisławianka została skazana przez sąd za
to, że dopuściła, by na jej podwórku pies, mieszaniec amstafa, pogryzł
dwóch pracowników jednej z wodzisławskich kancelarii komorniczych. Sądu
nie przekonały tłumaczenia, że osoby te weszły na prywatny teren
samowolnie, mimo tego, że furtka jest zamykana na zatrzask i nie można
jej otworzyć z zewnątrz. Dla sądu znaczenia nie miała też widniejąca na
furtce tabliczka Uwaga pies. "

http://www.nowiny.pl/patrol/94157-pies-pogryzl-ludzi-komornika-wlascicielka-skazana-pies-uspiony.html

Normalnie PRL.

W USA, w stanie Washington gdzie meiszkalem jakis czas, zloziej
zakradl sie do domu. Przeskoczyl pzrez ogrodzenie. Zostal napadniety
pzrez psa, pogryziony, no i pies potrzymaj zlodzeija do przyjazdu
policji. Zlodziej zostal skazany. Na tym sie nei skonczylo, bo zlodziej zaskarzyl wlasciciela domu o to
ze pies go pogryzl. Na nic sie zdalo ze zlodziej dostal sie na teren
nielegalnie. Argumentowal, ze gdyby na ogrodzeniu byla wywieszka "zly
pies" to by poszedl ograbic inny dom.

No i co? Zlodziej wygral sprawe i dostal odszkodowanie. Wlasciciel psa
zaplacil.

Pzrez jakis czas, najlepszym biznesem w okolicy bylo wyrabianai i
spzredawanie tabliczek "zly pies"

A.L.

W dniu 2013-10-05 04:56, A.L. pisze:

No i co? Zlodziej wygral sprawe i dostal odszkodowanie. Wlasciciel psa
zaplacil.

Pzrez jakis czas, najlepszym biznesem w okolicy bylo wyrabianai i
spzredawanie tabliczek "zly pies"

A to w tych US jest obowiązek umieć czytać i to po angielsku?

Moim ulubionym przykładem (tak, też z US) prawnego skurwienia jest wysądzenie renty przez złodzieja-włamywacza, który spadł z dachu, za wypadek przy pracy. Nie pamiętam wszystkich szczegółów, ale udowodnił, że:
pracą jest zajęcie wykonywane regularnie w celu pozyskania środków do życia, wymagające określonych kwalifikacji bądź umiejętności.



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   sqlwiel.

W dniu 2013-10-05 06:36, sqlwiel pisze:

pracą jest zajęcie wykonywane regularnie w celu pozyskania środków do
życia, wymagające określonych kwalifikacji bądź umiejętności

a ja myślałem ze w stanach prawo własności jest święte

W dniu 2013-10-05 06:46, mi_ro pisze:

W dniu 2013-10-05 06:36, sqlwiel pisze:

pracą jest zajęcie wykonywane regularnie w celu pozyskania środków do
życia, wymagające określonych kwalifikacji bądź umiejętności

a ja myślałem ze w stanach prawo własności jest święte

Było. Nie tylko w Stanach. Dopóki socjaliści (QIM) nie zaczęli ulepszać świata. Prawo jednostki stało się niczym wobec apetytów i żądań ogółu.


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   sqlwiel.

sqlwiel" <"nick wrote:

W dniu 2013-10-05 06:46, mi_ro pisze:

W dniu 2013-10-05 06:36, sqlwiel pisze:

pracą jest zajęcie wykonywane regularnie w celu pozyskania środków
do życia, wymagające określonych kwalifikacji bądź umiejętności

a ja myślałem ze w stanach prawo własności jest święte

Było. Nie tylko w Stanach. Dopóki socjaliści (QIM) nie zaczęli
ulepszać świata. Prawo jednostki stało się niczym wobec apetytów i
żądań ogółu.

nie ma jednak nic gorsze niż postepuijące zdurnienie i powtarzanie starych odgrzewanych historyjek usłyszanych od kogoś tam kto na pewno wie co mówi.

W dniu 2013-10-05 07:44, Marek Dyjor pisze:

Było. Nie tylko w Stanach. Dopóki socjaliści (QIM) nie zaczęli
ulepszać świata. Prawo jednostki stało się niczym wobec apetytów i
żądań ogółu.

nie ma jednak nic gorsze niż postepuijące zdurnienie i powtarzanie
starych odgrzewanych historyjek usłyszanych od kogoś tam kto na pewno
wie co mówi.

A merytorycznie coś masz do powiedzenia, czy tylko tak-sobie-pop...lasz?



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   sqlwiel.

Dnia Sat, 05 Oct 2013 08:18:04 +0200, sqlwiel napisał(a):

nie ma jednak nic gorsze niż postepuijące zdurnienie i powtarzanie
starych odgrzewanych historyjek usłyszanych od kogoś tam kto na pewno
wie co mówi.

A merytorycznie coś masz do powiedzenia, czy tylko tak-sobie-pop...lasz?

Czy merytoryczne jest powtarzanie starych, nieprawdziwych lub uproszczonych
historyjek?

Masz, poczytaj sobie:
http://www.tortdeform.com/archives/2006/09/book_review_a_tort_protectors.html#more
http://www.stellaawards.com/stella.html
http://www.snopes.com/legal/lawsuits.asp
http://www.cracked.com/article_19150_6-famous-frivolous-lawsuit-stories-that-are-total-b.s..html

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

On Sat, 05 Oct 2013 06:46:36 +0200, mi_ro <mi_ro@autocom.pl> wrote:

W dniu 2013-10-05 06:36, sqlwiel pisze:

pracą jest zajęcie wykonywane regularnie w celu pozyskania środków do
życia, wymagające określonych kwalifikacji bądź umiejętności

a ja myślałem ze w stanach prawo własności jest święte

Jest. Co nei znaczy ze mozna w swoim domu/mieszkaniu robic co sie
chce. W skrajnym wypadku, mozna byc ze swojego wlasnego
domu/mieszkania wykwaterowanym sila.

A.L.

W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/524f9738$0$21828$65785112@news.neostrada.pl
*sqlwiel" <"nick* napisał(-a):

Moim ulubionym przykładem (tak, też z US) prawnego skurwienia jest
wysądzenie renty przez złodzieja-włamywacza, który spadł z dachu, za
wypadek przy pracy. Nie pamiętam wszystkich szczegółów, ale
udowodnił, że: pracą jest zajęcie wykonywane regularnie w celu
pozyskania środków do życia, wymagające określonych kwalifikacji bądź
umiejętności.

Sam się popdpierdolił, że jest recydywą? :D To po pierwsze. Po drugie, nie trzeba od tej "pracy" płacić podatków i składek do ichniejszego ZUS, wystarczy ją wykonywać? Nie bez kozery Amerykanów uważam za półgłówków.

--
Big Jack
         //////     GG: 660675
        ( o  o)
    -- ooO-( )-Ooo-

On Sat, 5 Oct 2013, Big Jack wrote:

Sam się popdpierdolił, że jest recydywą? :D To po pierwsze.

  Po pierwsze nie działa.
  Oświadczenie domniemanego sprawcy nie jest dowodem.
  A przynajmniej nie powinno być.
  W .pl taki mechanizm jest dopuszczalny wyłącznie przy mandacie.

Po drugie, nie trzeba od tej "pracy" płacić podatków

  Nie wiem jak w USA.
  W Polsce nie trzeba.
  I to *nie jest* żart, tylko sławne "dura lex" :>
  Tu masz przepis:
http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,4,13,13,700,,20130827,ustawa-z-dnia-26071991-r-o-podatku-dochodowym-od-osob.html
+++
Art. 2.
1. Przepisów ustawy nie stosuje się do:
[...]
4) przychodów wynikajšcych z czynnoœci, które nie mogš
  być przedmiotem prawnie skutecznej umowy;
-- -
(nie można wyegzekwować przed sądem "umowy o kradzież")

i składek do ichniejszego ZUS,

  Skąd się urwałeś? ;)
  Przecież oni tam nie mają ZUSu, a przynajmniej "ZUSu właściwego"
(Obama usiłuje wdrożyć konstrukcję odpowiadającą w .pl zestawowi
"ZUS+NFZ" ale dla składki ZDROWOTNEJ, tylko).
  Ubezpieczenie opłaca się/zbiera/odkłada samemu, w dowolnej formie.

wystarczy ją wykonywać?

  W .pl na przeszkodzie stoi Kodeks Pracy.
"Działalnośc wykonywana osobiście" nie jest pracą.

pzdr, Gotfryd

On Sat, 5 Oct 2013 22:46:01 +0200, Gotfryd Smolik news
<smolik@stanpol.com.pl> wrote:
 

 Skąd się urwałeś? ;)
 Przecież oni tam nie mają ZUSu, a przynajmniej "ZUSu właściwego"
(Obama usiłuje wdrożyć konstrukcję odpowiadającą w .pl zestawowi
"ZUS+NFZ" ale dla składki ZDROWOTNEJ, tylko).

Sam sie urwales.

W USA jest "ichni ZUS" czyli Social Security. Skladki odprowadza sie
od WSZYSTKICH dochodow, podobnie jak od WSZYSTKICH dochodow placi sie
podatek stanowy i federalny.

Pieneidze placone na SS sa pzreznaczone na emerytury federalne i plan
ubezpieczeniowy Medicare dla emerytow.

Owszem, SS nie pokrywa ubezpiecznia nie-emerytow, i musza oni
zalatwiac ubezpieczenie we wlasnym zakresie. Na ogol to zalatwia
pracodawca ktory pokrywa czesc oplat za ubezpieczenie zdrowotne

Obana nie usiluje wdrozyc NFZ, a wdraza obowiazek wykupywanei
ubezpieczenia pzrez kazdego obywatela. Jezeli obywatel nie wykupi
ubezpieczenia zaplaci kare. Niestety, poniewaz kara jest nizsza niz
ubezpieczenie, wiele osob woli zaplacic kare. W ten sposob Obama
nalozyl podatek z pominieciem Kongresu. i O to teraz toczy sie walka w
Kongresie i stad zablokowanie Rzadu pzrez Kongres. Obama chce bowiem
obejsc prawo

A.L.

P.S. Jakbys pytal sie skad wiem: od 30 lat mieszkam w USA