Data: 2009-06-17 08:36:06 | |
Autor: PiSnawodefotomontaż | |
Piąta rocznica śmierci wielkiego patrioty. | |
Zmarł przed pięcioma laty po długiej, ciągnącej się latami chorobie, której starał się - na ile to było w ogóle możliwe - nie zauważać. Miał 70 lat
Nawet wymęczony dializami, przykuty kroplówką do szpitalnego łóżka uczestniczył w życiu publicznym, przypominał o pryncypiach i wartościach, zabierał głos w sprawach, które uważał za ważne. Zaczynał swoją polityczną karierę jako młodzieżowy działacz komunistyczny, aktywista PZPR i wychowawca harcerski (rozliczył się z tym okresem swego życia w pięknej autobiografii "Wiara i wina. Do i od komunizmu"). Jeszcze jako komunista w 1964 roku wraz z Karolem Modzelewskim napisał "List otwarty do partii" (wyrok: trzy lata). Niedługo po wyjściu z więzienia włączył się w działania, które zaowocowały marcowym buntem studentów (wyrok: trzy i pół roku). Po wydarzeniach w Ursusie i Radomiu współtworzył Komitet Obrony Robotników, po strajkach sierpniowych został doradcą "Solidarności" (internowany, aresztowany, razem: dwa i pół roku więzienia). Buntownik, a jednocześnie człowiek negocjacji i kompromisu, był gorącym zwolennikiem i uczestnikiem rozmów Okrągłego Stołu. W wolnej Polsce był liderem Unii Demokratycznej, później Unii Wolności, ministrem pracy, posłem, przewodniczącym komisji mniejszości narodowych, kandydatem na prezydenta. Swoją pracę traktował jako misję i powołanie. Pamiętam, kiedyś, w 1992 może 1993 roku, Jacek zadzwonił do mnie w środku nocy. Zajęczałam, że mnie zbudził, że ledwo co zasnęłam, a on, że mam natychmiast przyjechać do niego do ministerstwa. Zwlokłam się z łóżka i pojechałam. Dowiedziałam się, że mam siąść i zredagować od ręki kilkanaście stron propozycji porozumienia ze strajkującymi górnikami. - Jacek, rano muszę być w pracy, ty chyba serca nie masz - mówię. - Wiesz, jak ja się czuję? Jak stary, złachany koń kawaleryjski, który z trudem się podniósł na nogi, bo usłyszał trąbkę. A Jacek na to: - Dopóty człowiek żyje, dopóki słyszy głos trąbki. On słyszał głos trąbki do ostatnich chwil życia. Ostatnie jego lata naznaczyło cierpienie, przy czym dużo bardziej niż stanem swego zdrowia zadręczał się tym, że wymarzona przez niego wolna Polska nie daje wszystkim równych szans, nie dba należycie o mniej zaradnych, słabszych, wykluczonych, a jemu już nie starcza sił, by walczyć o ich interesy. Kiedy poczuł, że jego życie dobiega kresu, zwołał pospolite ruszenie przyjaciół z Polski i zagranicy, by przedstawić im swój nagrany dla telewizji "Testament". Mówił tam, że nigdy nie należy się godzić na zastany świat, że wciąż na nowo trzeba próbować go naprawiać. I apelował do rządzących Polską, by w budżecie znalazły się pieniądze na powszechny dostęp do edukacji i wychowanie przyszłych pokoleń w szacunku do wszelkich mniejszości. To była jego idée fixe: równy dostęp do edukacji i przyjazny stosunek do wszystkich "innych". Przesłaniem dla przyszłych pokoleń są również jego dwie ostatnie książki: "Działanie" i "Rzeczpospolita dla moich wnuków". Pisał je gorączkowo, w obawie, że nie zdąży, w poczuciu winy, że nie zrobił tyle, ile chciał i powinien, dla ochrony ludzi przed skutkami rynkowych reform. Wtedy nie miały wielkiego odzewu. Czytane dziś, w dobie światowego kryzysu, zdumiewają swoją przenikliwością. Ale też Jacek przez całe swoje życie był zwykle krok do przodu przed innymi. Jakby więcej widział, więcej rozumiał, więcej przeczuwał. I na tym między innymi polegała jego wielkość. Zobacz więcej tekstów ''Gazety" o Jacku Kuroniu Autobiografia Jacka Kuronia W piątą rocznicę śmierci Jacka Kuronia ukazała się staraniem wydawnictwa Krytyki Politycznej książka "Kuroń. Autobiografia". Liczący ponad 970 stron tom zawiera cztery autobiograficzne książki Jacka Kuronia "Wiara i wina", "Gwiezdny czas", "Moja zupa", "Spoko! czyli kwadratura koła". Redakcja uzupełniła je przypisami, dodała też krótkie teksty prezentujące niektóre wydarzenia i postacie występujące w książkach Kuronia. "Autobiografia" w księgarniach od 1 lipca. http://wyborcza.pl/1,75478,6726746,Testament_Jacka_Kuronia.html Przemek -- Spektakularna porażka PiS PO 44,43 proc. głosów, PiS 27,4 proc. Były poseł PiS Ludwi Dorn ocenił, że PiS odniosło trzecią porażkę z rzędu po wyborach parlamentarnych i wyborach samorządowych. |
|
Data: 2009-06-17 08:47:13 | |
Autor: Vic | |
PiÂąta rocznica Âśmierci wielkiego pat rioty. | |
PiSnawodefotomontaÂż wrote:
w piĂŞknej autobiografii "Wiara i wina. Czyli "Po mszy na jabcoka" ;) Buntownik, a jednoczeÂśnie czÂłowiek negocjacji i kompromisu, byÂł gorÂącym zwolennikiem i uczestnikiem rozmĂłw OkrÂągÂłego StoÂłu. W wolnej Polsce byÂł liderem Unii Demokratycznej, póŸniej Unii WolnoÂści, ministrem pracy, posÂłem, przewodniczÂącym komisji mniejszoÂści narodowych, kandydatem na prezydenta. SwojÂą pracĂŞ traktowaÂł jako misjĂŞ i powoÂłanie. Kuron to przyklad na to, ze nawet lewak moze byc porzadnym czlowiekiem. (Jesli sie mocno posatara ;)) -- Vic ĐŁ ĐОНŃка и ĐżŃикаС ŃĐ°ŃŃкаС ;) |
|
Data: 2009-06-17 08:52:39 | |
Autor: Piotr | |
PiÂąta rocznica Âśmierci wielkiego pat rioty. | |
Dnia Wed, 17 Jun 2009 08:47:13 +0200, Vic napisał(a):
? Hm... Wisz pan, jak wszystko jest w porzadku, to ludzie są zdrowi. Piotr |
|
Data: 2009-06-17 10:39:57 | |
Autor: HaMMeR | |
PiÂąta rocznica Âśmierci wielkiego pat rioty. | |
Vic wrote:
PiSnawodefotomontaÂż wrote:-- -- -- -- -- -- - Miales na mysli zapewne 'posra..', nieprawdaz? |
|
Data: 2009-06-17 12:53:25 | |
Autor: jadrys | |
Piąta rocznica śmierci wielkiego patrioty. | |
PiSnawodefotomontaż pisze:
Masz rację, chyba jedyny z tego "chlewika" uczciwy facet.. -- Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć.. Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku.. |