Na dziesięć największych miast PO wygrała wybory do ośmiu rad. Powiększyła stan posiadania ze 168 radnych do 188, zyskała samodzielną większość m.in. w Warszawie, Łodzi i Krakowie

W Warszawie PO już zapowiedziała, że nie będzie kontynuacji koalicji z SLD, lecz samodzielne rządy. W Łodzi wszystko zależy od dogrywki w wyborach prezydenckich, gdzie zmierzą się Hanna Zdanowska z PO i Dariusz Joński z SLD. Jeśli wygra Zdanowska, PO będzie zapewne rządziła samodzielnie.

Podobnie jest w Krakowie, gdzie w drugiej turze walczą Jacek Majchrowski (niezależny) ze Stanisławem Kracikiem (PO).



W dziesięciu największych miastach widać słabość PiS. W 2006 r. partia Jarosława Kaczyńskiego miała w nich 123 radnych, teraz - zaledwie 92. Straciła zatem co czwartego radnego! W Krakowie klub PiS skurczył się z 19 do 12 osób, w Łodzi - z 14 do 9, w Gdańsku - z 13 do 7.

PiS może się pocieszać zwycięstwem w Lublinie, gdzie jego kandydat Lech Sprawka w drugiej turze walczy o prezydenturę. Z mniejszych miast PiS zwyciężył jeszcze w Radomiu i Płocku.

We Wrocławiu bezkonkurencyjny był natomiast Rafał Dutkiewicz. Nie tylko zdeklasował kontrkandydatów w wyborach na prezydenta miasta, lecz jego komitet zdobył także 19 mandatów w radzie miasta i tym samym w 37-osobowej radzie ma większość do samodzielnego rządzenia. To przede wszystkim porażka wrocławskiej Platformy, bo cztery lata temu to jej kandydaci zdobyli najwięcej mandatów. Stracił także PiS.

Dzień po wyborach Dutkiewicz ogłosił jednak, że liczy na utworzenie w radzie miasta szerokiej koalicji: klubu prezydenckiego, PO oraz PiS. Tłumaczył, że dla ważnych dla miasta projektów chce mieć w samorządzie poparcie wszystkich środowisk. Ale od razu twardo zastrzegł, że nie ma zamiaru oddawać partiom stanowisk wiceprezydentów.

Niezależni prezydenci wprowadzili też radnych w kilku innych miastach. Piotr Uszok w Katowicach ma 10 radnych i choć przegrał z Platformą, to i tak zepchnie ją do opozycji, zawierając porozumienie z PiS, który poparł go w wyborach.

Ciekawie będzie też w Poznaniu, gdzie ośmiu radnych wprowadził prezydent Ryszard Grobelny. PO straciła tym samym większość w radzie i - mimo zwycięstwa w wyborach - może znaleźć się w opozycji.

W Szczecinie wszystko zależy od tego, kto wygra drugą turę wyborów. Jeśli prezydentem zostanie kandydat PO Arkadiusz Litwiński sytuacja będzie prosta: Platforma ma 15 radnych w 31-osobowej radzie, wystarczy więc, że dogada się z jednym z radnych niezależnych bądź z SLD. Gdy wygra ubiegający się o reelekcję niezależny Piotr Krzystek, będzie miał kłopot, bo ma tylko dwóch radnych.

W mniejszych miastach - Gdyni i Kielcach - wygrali kandydaci związani z popularnymi tam, niezależnymi prezydentami. W Kielcach triumfowało Porozumienie Samorządowe Wojciecha Lubawskiego, ale rekordzistą w Polsce jest prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. Wprowadził do rady miasta 21 radnych. Platforma - pięciu, a PiS - zaledwie dwóch. Partie osłabły w porównaniu z 2006 r. - PO ubył jeden mandat, PiS - aż trzy.

Przeczytaj powyborczy komentarz Krystyny Naszkowskiej


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,8709467,PiS_odplywa_z_wielkich_miast.html#ixzz16BWFiFaE


Przemysław Warzywny

--

"Donald Tusk po trwającej przez całe pięć lat twardej walce politycznej rzucił na kolana najgroźniejszego konkurenta, Jarosława Kaczyńskiego. Odebrał mu całą władzę i pozbawia właśnie ostatnich medialnych okienek na świat."