Data: 2011-06-13 23:45:55 | |
Autor: Inc | |
Pedofil Nałęcz w prokuraturze | |
Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości złożyło do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wniosek w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Tomasza Nałęcza, doradcę prezydenta Bronisława Komorowskiego. Nałęcz, odnosząc się w niedzielę do słów Jarosława Kaczyńskiego skierowanych do członków młodzieżówki PiS w czasie Kongresu Młodych PiS, stwierdził, że było to dla niego "polityczne molestowanie" i "coś na kształt politycznej pedofilii". Po rozmowie z prezydentem Nałęcz przeprosił "tych młodych, którzy poczuli się dotknięci". Młodzi działacze Prawa i Sprawiedliwości uważają, że doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego mógł dopuścić się przestępstwa znieważenia osoby pełniącej funkcję publiczną - posła na Sejm Jarosława Kaczyńskiego, a także 2 tysięcy młodych ludzi zgromadzonych w sobotę na Kongresie Młodych PiS. - Podatnicy płacą panu Tomaszowi Nałęczowi za to, by doradzał prezydentowi Komorowskiemu w sprawach historycznych, a nie żeby obrażał grupę dwóch tysięcy młodych ludzi - mówił Marcin Mastalerek, szef Forum Młodych PiS. Doniesienie w związku z wypowiedzią Nałęcza skierowano do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Podczas sobotniego kongresu prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, odnosząc się do trwającej równolegle konwencji w Gdańsku z okazji 10-lecia Platformy, przywołał tekst piosenki sprzed lat, której słowa odnoszono do poprzedniego systemu. - A gdy Titanic tonął, to też orkiestra grała, a gdy Titanic tonął, to też był wielki szpan, taki jak tam - mówił Kaczyński. Na słowa prezesa PiS zareagował w niedzielę, w programie Moniki Olejnik na antenie Radia Zet, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego Tomasz Nałęcz. - I powiem - i zażenowany, i taki zawstydzony jako nauczyciel - bo rozmawiam z moimi studentami, przekonuję ich, że Polska jest bezpieczna, jak nie była od kilkuset lat, rozwija się, że mogą żyć, spokojnie myśleć o swoich osobistych wyborach - no, że, myślę, wiele pokoleń Polaków zazdrości współczesnej młodzieży tego, co dzisiaj jest. Jak prezes zaczął mówić do tej młodzieży, że Polska jest Titanikiem, to dla mnie to było jakieś polityczne molestowanie, coś na granicy takiej politycznej pedofilii moim zdaniem - mówił doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego. Nałęcz dodał za chwilę, że użył tego mocnego porównania, "bo tak czuł w sercu". Tomasz Nałęcz, choć jest etatowym doradcą prezydenta RP do spraw historycznych, to faktycznie - uczestnicząc w programach publicystycznych w mediach, gdzie snuje opowieści na wszelkie bieżące tematy - "robi" za rzecznika prezydenta Komorowskiego. Młodzi działacze Prawa i Sprawiedliwości zaapelowali do Bronisława Komorowskiego, aby zdymisjonował swojego doradcę. - Jeżeli dalej będzie utrzymywał w swojej kancelarii Tomasza Nałęcza, to będzie to oznaczało, że toleruje takie zachowania, wypowiedzi - dodał Mastalerek. Spekulował, że być może prezydent Komorowski toleruje tego typu wypowiedzi z tęsknoty za swoim przyjacielem Januszem Palikotem, który "zabłysnął" w polskiej polityce dzięki posługiwaniu się równie niesmacznym językiem. Dopiero wczoraj późnym popołudniem pojawiła się jakaś forma przeprosin. - W oświadczeniu dla PAP Nałęcz przeprosił tych młodych uczestników sobotniej imprezy PiS, którzy poczuli się dotknięci jego słowami o "politycznej pedofilii" - podała Polska Agencja Prasowa. Jak wyjaśniał, nie wziął pod uwagę, że "obrażeni mogą się poczuć młodzi uczestnicy tego spotkania, których tak naprawdę chciał nie atakować, a bronić". Zaznaczył też, że na ten aspekt zwrócił mu uwagę prezydent Komorowski, któremu Nałęcz składał wyjaśnienia. Artur Kowalski |
|