Data: 2011-11-16 21:11:49 | |
Autor: abc | |
Palkot z Urbanem tworzą związek bezbożników | |
Dążąc do całkowitego zniszczenia religii w Rosji Sowieckiej władze
bolszewickie stworzyły silny, wspierany przez całą machinę państwową i Czerezwyczajkę Związek Bezbożników. Jak pisał Antoni Grajewski: "(...)Zadanie stworzenia potężnego ruchu antyreligijnego zostało powierzone Jemielianowi Jarosławskiemu (właściwe Miniej Izrailewicz Gubelman),członkowi KC RKP/b/, jednemu z kierowników radzieckiej prasy. Został onkierownikiem specjalnej grupy lektorskiej, specjalizującej się w zagadnieniach wychowania ateistycznego. Ten zawodowy rewolucjonista, syn żydowskich zesłańców w czasach caratu, stworzył wielki koncern prasy ateistycznej, opracował system wychowania ateistycznego oraz plan zniszczenia Cerkwi prawosławnej i innych grup religijnych. Do końca swego życia, tj. do 1943 roku, nadzorował przygotowanie wszystkich kampanii antyreligijnych, był autorem wielu opracowań, w których fałszując historię, starał się zdyskredytować znaczenie Cerkwi w życiu narodu rosyjskiego oraz uzasadniał konieczność bezwzględnej ateizacji wszystkimi dostępnymi państwu środkami. Ten morderca zza biurka był odpowiedzialny za katorgę tysięcy duchownych i ludzi świeckich, zniszczenie bezcennych zabytków starej kultury rosyjskiej, ruinę tysięcy cerkwi. Do dzisiaj w ZSRR jego prace są cytowane jako fundament naukowego ateizmu i zalecane do studiowania studentom wszystkich uczelni radzieckich". Z inicjatywy Jarosławskiego, jako głównego ideologa ateizmu, powstało w 1922 roku wydawnictwo "Ateist". Stało się ono potężnym koncernem wydawniczym, który zaczął zalewać Rosję Sowiecką milionami książek, czasopism i plakatów antyreligijnych, wyszydzających duchowieństwo i uczucia osób wierzących. W 1923 roku Jarosławski założył Związek Bezbożników, który stopniowo osiągnął kilka milionów członków. Związek Bezbożników miał do swej dyspozycji redagowany w duchu fanatycznego ateizmu dziennik "Bezbożnik" (nakład 200 tys. egz.) i dwa tygodniki: "Antirelioznik" (60 tys. nakładu) i "Atieist" (1,5 mln). W walce z religią uciekano się do najróżnorodniejszych metod agresywnej propagandy. Organizowano wystawy i muzea antyreligijne, specjalne manifestacje i akcje antyświąteczne z okazji Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy i innych świąt kościelnych. Już w 1923 roku w okresie świąt Bożego Narodzenia zorganizowano pierwsze pochody antyreligijne wyszydzające kult Matki Boskiej. Podobne pochody i wszelkiego typu "karnawały antyreligijne" z bluźnierczymi maskaradami organizowano we wszystkich większych miastach Rosji. Agresywnej propagandzie bezbożnictwa służyły działania tzw. udarników (aktywistów) Związku Bezbożników, którzy chodzili od domu do domu, zastraszając ludzi i wymuszając na nich podpisy pod petycjami "proszącymi" władze o zamknięcie cerkwi lub kościołów. Związek Bezbożników miał tym bardziej groźny i zastraszający charakter, że wszędzie ściśle współdziałał z Czeką, a później GPU, i opierał się na całych rzeszach donosicieli, inwigilujących osoby spełniające praktyki religijne. Tylko w Petersburgu z okazji Bożego Narodzenia 1924 roku urządzono 20 bluźnierczych procesji. Ksiądz Roman Dzwonkowski opisał przebieg takiej typowej manifestacji antyreligijnej, zorganizowanej 18 stycznia 1930 roku w Mińsku z udziałem wojska, konsomołu, związków zawodowych, organizacji sportowych i innych: "(...) Po przejściu głównymi ulicami miasta podczas wiecu na placu Wolności przed katedrą katolicką spalono wiele świętych obrazów i przyjęto uchwałę żądającą zamknięcia wszystkich kościołów, cerkwi, synagog, itp. oraz zdjęcia dzwonów. Delegaci przekazali ją natychmiast obradującemu Gorsowietowi (Rada Miejska), który w odpowiedzi postanowił bezzwłocznie zamknąć cerkiew przy ulicy Sowieckiej i zdjąć wszystkie dzwony w Mińsku w ciągu miesiąca. Przechodząc przed Konsulatem Generalnym RP demonstranci śpiewali antyreligijne pieśni i wznosili okrzyki: "Precz z Kościołem - ostoją burżuazji!", "Wytępić klechów - agentów faszystowskich!" Warto przypomnieć również choć parę epizodów ze wstrząsających wspomnień Terror i cierpienie, napisanych przez byłego więźnia bolszewizmu księdza Teofila Skalskiego i opisujących kolejne etapy niszczenia Kościoła katolickiego na Ukrainie w pierwszych latach władzy sowieckiej. Ksiądz Skalski opisywał między innymi ogromne rozmiary rabunku kościołów "z kielichów, monstrancji, krzyży, lichtarzy...nawet szatek na obrazach, precjozów na nich" przez funkcjonariuszy władz sowieckich pod pozorem przeznaczenia ich na pomoc dla głodujących. W rzeczywistości o tej pomocy nikt serio z rządu sowieckiego nie myślał. Władze sowieckie od początku postanowiły brutalnie sterroryzować wszystkich tych, którzy próbowaliby zapobiec rabunkowi świątyń. Jak wspominał Skalski: "(...) bardzo więc surowe zapowiedziano kary, aż do kary śmierci włącznie, dla tych wszystkich, co by coś ukryli lub też utrudnili rządowi zabieranie tych cenności. W Kamieńcu Podolskim nad księżmi: Dworzeckim, Lubczyńskim i Niedzieckim odbył się publiczny pokazowy sąd za to, że ukryli monstrancje i kielichy, i wszystkich trzech skazano. Dla przestraszenia nas wszystkich szeroko o tym wyroku śmierci rozpublikowano, nie wzmiankując jednak, że go nie wykonano". Opisując metody działania sowieckich rzeczników wojującego ateizmu, ksiądz Skalski zauważył zwrócił uwagę na przekształcanie licznych skonfiskowanych przez władze świątyń w antyreligijne muzea. Przy ołtarzach i obrazach umieszczano bluźniercze napisy i wykresy, informujące o postępach bezbożnictwa. Towarzyszyły im złośliwe karykatury świętych, kapłanów i zakonników. W taki sposób zniszczono i sprofanowano między innymi słynną ze wspaniałych pielgrzymek bazylikę Matki Boskiej Berdyczowskiej, historyczny klasztor i zameczek Ojców Karmelitów Bosych. W 1927 roku władze sowieckie w murach klasztornych osadziły wojsko, a kościół górny obróciły w muzeum antyreligijne. Jedną z ulubionych form walki z religią na Ukrainie Sowieckiej stało się organizowanie tzw. karnawałów antyreligijnych. Jak opisywał ksiądz Teofil Skalski: "(...) karnawał nosił cechy zorganizowanej manifestacji antyreligijnej i był tłum. Przez kilka kwadransów, oświetlone niesionymi pochodniami, przesuwały się maszkary. Transparenty z napisami najbardziej bluźnierczymi powiewały nad każdym zespołem pajaców, na autokarach przybrane w kościelne i cerkiewne ornaty stają karykatury księży i popów: ci popijali z butelek, tamci się między sobą targają i szamocą, a inni, wykrzywiając się, ręce ku niebu podnoszą, a we wszystkich tym szkaradni i ohydni, i umizgi stroją do stojących w tłumie kobiet. Figury świętych Pańskich są niesione i przerzucane, jako bezwładne bałwany na pośmiewisko w nie, jakoby w bogi, wierzących! Może i obrazy rzucano, i deptano, nie wiem, na własne oczy nie widziałem, bo na ulicę nie wyszedłem, ale znieważanie obrazów, to zjawisko wówczas bardzo częste". Więcej http://www.jerzyrobertnowak.com/ -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny |
|
Data: 2011-11-16 13:20:20 | |
Autor: J-23 | |
Palkot z Urbanem tworzą związek bezbożników | |
On 16 Lis, 21:11, "abc" <a...@wp.pl> wrote:
Dążąc do całkowitego zniszczenia religii w Rosji Sowieckiej władze no i OK. ja sie do nich przylaczam |
|
Data: 2011-11-17 18:23:56 | |
Autor: YanekK | |
Palkot z Urbanem tworzą związek bezbożników | |
Użytkownik "abc" <abc@wp.pl> napisał w wiadomości news:4ec41925$0$8449$65785112news.neostrada.pl... Dążąc do całkowitego zniszczenia religii w Rosji Sowieckiej władzeCzyli w Sowietach były też fajne inicjatywy Jak pisał Antoni Grajewski: "(...)Zadanie stworzenia potężnego ruchuPrzydali by się tacy działacze na naszej zielonej wyspie, tfu poprawka na naszym Tytanicu. |