Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   PORD

PORD

Data: 2009-05-12 07:40:34
Autor: Jd.
PORD

Uzytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisal w wiadomosci news:2hy2c66rjws$.dlgpiki.fixed...
http://www.wytryb.pl/temp/uzasadnienie.jpg

Co myslicie. Dla mnie sedzia jest debilem :)

Nie - debilem jest ten urzedznik w UM odpowiedzialny za wydawanie pieniedzy z podatków  na budowe dróg dla rowerów z których rowerzysci i tak pózniej nie korzystaja.

--
==========###-###*###-###==============
Jaroslaw Dubowski, Bytom   jdubowski@interia.pl
==========###-###-###-###==============

Data: 2009-05-12 07:57:44
Autor: spp
PORD
Jd. pisze:

Nie - debilem jest ten urzedznik w UM odpowiedzialny za wydawanie pieniedzy z podatków  na budowe dróg dla rowerów z których rowerzysci i tak pózniej nie korzystaja.

Możesz to rozwinąć?

--
spp

Data: 2009-05-12 01:23:29
Autor: pbz
PORD
On 12 Maj, 07:57, spp <s...@op.pl> wrote:
Jd. pisze:
> Nie - debilem jest ten urzedznik w UM odpowiedzialny za wydawanie pieniedzy
> z podatków  na budowe dróg dla rowerów z których rowerzysci i tak pózniej
> nie korzystaja.
Możesz to rozwinąć?

To może ja rozwinę, bo to mnie też wkurza...
Często powstają ścieżki przypadkowe, bo akurat kawałek chodnika trzeba
naprawić, to przy okazji wybudujemy ścieżkę. (Być może wpadają jakieś
dotacje unijne...)
Taka ścieżka często ma niecałe 500m długości. I jeśli jedziemy akurat
po przeciwnej stronie, tj. mamy ścieżkę po naszej lewej krawędzi
jezdni, to mamy szczęście jak akurat kończy się lub zaczyna przejściem
dla pieszych (bo przejazdu dla rowerów poza skrzyżowaniami w Polsce
nie spotkałem), bo wtedy może jakoś przeprowadzimy rower do ścieżki i
będziemy mogli zgodnie z przepisami kontynuować podróż... A co mamy
zrobić jak ścieżka zaczyna się w pół drogi? Według przepisów to chyba
się na ścieżkę teleportować...

Przykład z Poznania:
http://maps.google.com/maps/ms?ie=UTF8&hl=pl&msa=0&ll=52.404016,16.871341&spn=0.004183,0.009656&t=h&z=17&msid=101976153948562760122.000469b2aeeb85d422ada

Obecnie prawdopodobnie z jednej strony ścieżka ta zostanie połączona z
nową ścieżka przy ulicy Bułgarskiej, ale co z drugim końcem? Co ma
zrobić rowerzysta który mija ulicę Poranek i chce jechać dalej do
centrum? Po chodniku mu jechać nie wolno (chyba że ma dziecko pod
opieką :) ), przecinać jezdni też nie... Pozostaje teleportacja :)

--
paweł ziemba

Data: 2009-05-12 09:22:04
Autor: januszek
PORD
pbz napisał(a):

dotacje unijne...)
Taka ścieżka często ma niecałe 500m długości.

To prawda, czasem ktoś wpadnie na "genialny" pomysł wybudowania ścieżki rowerowej, która z niczym się nie łączy, więc w zasadzie nie można na nią wjechać a ni z niej zjechać. Być może fakt wybudowania takiej ścieżki wynika li tylko z tego, że ktoś dostał za jej wykonanie dotację w UE ;) Jednak to jest zupełnie inny problem, niż ten tu dyskutowany ;)

j.

--
www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!

Data: 2009-05-12 06:01:48
Autor: pbz
PORD
On 12 Maj, 11:22, januszek <janus...@polska.irc.pl> wrote:
To prawda, czasem ktoś wpadnie na "genialny" pomysł wybudowania ścieżki
rowerowej, która z niczym się nie łączy, więc w zasadzie nie można na
nią wjechać a ni z niej zjechać. Być może fakt wybudowania takiej
ścieżki wynika li tylko z tego, że ktoś dostał za jej wykonanie dotację
w UE ;) Jednak to jest zupełnie inny problem, niż ten tu dyskutowany ;)

To kto finansował ta ścieżkę, to rzeczywiście inny temat.
Mnie zastanawia jak fakt niemożności dostania się na ścieżkę wpływa na
obowiązek jej użycia?
Podałem tylko jeden przykład... Ale znam też ścieżkę, która jest po
jednej stronie drogi dwu jezdniowej. Po prostu nie ma tam możliwości
zgodnego z prawem dostanie się na ścieżkę, a jednocześnie prawo
nakazuje z niej korzystać...
Co w takiej sytuacji? Widać z daleka że jest ścieżka, jest ona
oznakowana, i nawet ma dobrą nawierzchnie. Chciałbym z niej
skorzystać...  Jeśli policja złapie mnie za jazdę po jezdni dla
samochodów to czy sąd uwzględni, że nie wynaleziono jeszcze
teleportacji?

--
paweł ziemba

Data: 2009-05-13 03:43:17
Autor: januszek
PORD
pbz napisał(a):

Podałem tylko jeden przykład... Ale znam też ścieżkę, która jest po
jednej stronie drogi dwu jezdniowej. Po prostu nie ma tam możliwości
zgodnego z prawem dostanie się na ścieżkę, a jednocześnie prawo
nakazuje z niej korzystać...

Dlaczego nie masz możliwości zgodnego z prawem dostania się na ścieżkę?

j.

--
www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!

Data: 2009-05-13 00:19:39
Autor: pbz
PORD
On 13 Maj, 05:43, januszek <janus...@polska.irc.pl> wrote:
pbz napisał(a):

> Podałem tylko jeden przykład... Ale znam też ścieżkę, która jest po
> jednej stronie drogi dwu jezdniowej. Po prostu nie ma tam możliwości
> zgodnego z prawem dostanie się na ścieżkę, a jednocześnie prawo
> nakazuje z niej korzystać...

Dlaczego nie masz możliwości zgodnego z prawem dostania się na ścieżkę?


Bo np. ścieżka jest po lewej stronie drogi dwujezdniowej, gdzie
obowiązuje zakaz skrętu w lewo. Projektant drogi nie pomyślał przy tym
o przejeździe dla rowerów, a nawet przejściu dla pieszych.
Jakieś 200m od początku ścieżki jest co prawda kładka dla pieszych,
ale są tam schody i znak 'zakaz jazdy rowerem' :)
Można co prawda cofnąć się jakieś 300m do poprzedniego skrzyżowania i
przeprowadzić rower pasami dla pieszych, a potem chodnikiem do
początku ścieżki (po chodniku przecież nie wolno na terenie
zabudowanym jechać!), ale co zrobić jak ścieżka się skończy? Wrócić
rowerem do początku i znów przez to samo przejście ? Będę w tym samym
miejscu... Czyli moim zdaniem mogę się tylko przejechać dla samej
przejażdżki...

To inna sytuacja niż ta opisywana wcześniej - tym razem przy ulicy
Niestachowskiej w Poznaniu, gdzie niedawno zlikwidowano ścieżkę po
jednej stronie...

--
paweł ziemba

Data: 2009-05-13 07:26:45
Autor: januszek
PORD
pbz napisał(a):

Bo np. ścieżka jest po lewej stronie drogi dwujezdniowej, gdzie
obowiązuje zakaz skrętu w lewo. Projektant drogi nie pomyślał przy tym
o przejeździe dla rowerów, a nawet przejściu dla pieszych.

Czyli masz na myśli, że nie da się wjechać na ścieżkę z jezdni a nie że nie da się w ogóle na ścieżkę wjechać? Czy dobrze zrozumiałem?

j.

--
www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!

Data: 2009-05-13 22:20:52
Autor: Robert Tomasik
PORD
Użytkownik "januszek" <januszek@polska.irc.pl> napisał w wiadomości news:slrnh0kthk.6ei.januszekgimli.mierzwiak.com...
pbz napisał(a):
Bo np. ścieżka jest po lewej stronie drogi dwujezdniowej, gdzie
obowiązuje zakaz skrętu w lewo. Projektant drogi nie pomyślał przy tym
o przejeździe dla rowerów, a nawet przejściu dla pieszych.
Czyli masz na myśli, że nie da się wjechać na ścieżkę z jezdni a nie że
nie da się w ogóle na ścieżkę wjechać? Czy dobrze zrozumiałem?
j.

W moim mieście jakiś geniusz zaprojektował w ten sposób jedną ścieżkę rowerową o długości kilku kilometrów, że kończy się ona przed każdym skrzyżowaniem, a zaczyna na nowo za nim. Rzecz w tym, że przerobili na ścieżkę jeden z dwóch chodników tam biegnących. Ale przy skrzyżowaniach one się zbiegały, a poza tym trzeba by było oznakowywać przejazdy dla rowerów itd. Łatwiej było postawić znak koniec drogi dla rowerów. Oczywiscie ludzie jeżdżąc tymi ścieżkami nie zsiadają z rowerów, tylko przejeżdżają wzdłuż przejść dla pieszych, czemu się akurat nie dziwię specjalnie i sam tak robię.

Zresztą w mojej ocenie znak informacyjny umieszczany na drodze dla pojazdów informujący o biegnącej równolegle do tej drogi ścieżce rowerowej - który zaproponowałem w innym miejscu tego wątku -  miałby to dodatkowe znaczenie, że w wypadku skręcania w drogę poprzeczną czy zgoła podjazd do posesji kierujący samochodem wiedziałby, że będzie przecinać drogę dla rowerów. Normalnie, jak nie zauważy umieszczonego czasem gdzieś za pasem zieleni znaku, że tam biegnie droga dla rowerów, to przy skręcie może zostać zaskoczony jadącym w poprzek rowerem - który zresztą może mieć pierwszeństwo.

Data: 2009-05-14 06:20:49
Autor: januszek
PORD
Robert Tomasik napisał(a):

Oczywiscie ludzie jeżdżąc tymi ścieżkami nie zsiadają z rowerów, tylko przejeżdżają wzdłuż przejść dla pieszych, czemu się akurat nie dziwię specjalnie i sam tak robię.

Ja też tak robię ;) Dodatkow z premedytacją łamię przepisy bo nie jeżdzę jezdnią tylko po chodniku. Ale mam świadomość łamania przepisów i nie wyzywałbym sędziego, który by mi o tym powiedział od "debili".

j.

--
www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!

Data: 2009-05-14 06:20:10
Autor: Jacek_P
PORD
januszek napisal:
wyzywałbym sędziego, który by mi o tym powiedział od "debili".

A ja bym wyzwal. Bo jego zachowanie w takiej sytuacji powinno byc
inne. Rola sedziego to nie bezmyslny automat do orzekania. Wtedy
wystarczy komputer z drzewkiem decyzyjnym. Nie po to sedzia
ma niezawislosc i swobode orzekania, zeby robic za kosztowny automat.

Jego rola to interpretowanie plus sygnalizowanie wyzej, ze prawo jest bezsensowne vide chocby sensowne pytanie ktoregos sedziego (nie pamietam nazwiska) o sposob traktowania pijanych rowerzystow.
--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2009-05-14 00:05:45
Autor: pbz
PORD
On 13 Maj, 09:26, januszek <janus...@polska.irc.pl> wrote:
pbz napisał(a):

> Bo np. ścieżka jest po lewej stronie drogi dwujezdniowej, gdzie
> obowiązuje zakaz skrętu w lewo. Projektant drogi nie pomyślał przy tym
> o przejeździe dla rowerów, a nawet przejściu dla pieszych.

Czyli masz na myśli, że nie da się wjechać na ścieżkę z jezdni a nie że
nie da się w ogóle na ścieżkę wjechać? Czy dobrze zrozumiałem?


Tak dokładnie.
Zgodnie z prawem wjazd na tą ścieżkę jest bez sensu, bo potem żeby z
niej zjechać trzeba wykonać podobny manewr...
W sytuacji, jeśli jest to droga jednojezdniowa, to rozumiem, że można
i należy po prostu skręcić w lewo na ten 'pas' tyle że trzeba
przepuścić samochody jadące z przeciwka, co blokuje oczywiście pojazdy
za mną :)

--
pawel ziemba

Data: 2009-05-14 07:11:00
Autor: januszek
PORD
pbz napisał(a):

Zgodnie z prawem wjazd na tą ścieżkę jest bez sensu, bo potem żeby z
niej zjechać trzeba wykonać podobny manewr...

Ale wejść na nią można, niosąc rower na plecach? ;)

j.

--
www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!

Data: 2009-05-12 10:38:53
Autor: spp
PORD
pbz pisze:

Taka ścieżka często ma niecałe 500m długości.


:) Nie od razu Kraków (tfu, Poznań) zbudowano. :)

Przykład z Poznania:
http://maps.google.com/maps/ms?ie=UTF8&hl=pl&msa=0&ll=52.404016,16.871341&spn=0.004183,0.009656&t=h&z=17&msid=101976153948562760122.000469b2aeeb85d422ada

Z rónym powodzeniem mogę narysować ścieżkę z centrum Poznania do Mosiny a obok nanieść najczęściej używaną przez rowerzystów trasę - ciekawe że się nie pokrywają mimo iż jest oznakowana. Ale co asfalt to asfalt. :)

--
spp

Data: 2009-05-12 21:30:27
Autor: gargomel
PORD
Órzytkownik "Jd." napisał:
Nie - debilem jest ten urzedznik w UM odpowiedzialny za wydawanie pieniedzy z podatków  na budowe dróg dla rowerów z których rowerzysci i tak pózniej nie korzystaja.

debile to są ci co budują po 100m ścieżki rowerowej zaczynającej się z nikąd i biegnącej do nikąd, w dodatku szerokość tej ściezki jest taka że tylko jeden tower jest się nią w stanie przecisnąć i takich pierdoł można wymieniać w nieskończoność!:O(

PORD

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona