Data: 2017-07-20 21:24:28 | |
Autor: boukun | |
PO kazało by mi trwać w nędzy do 67 lat | |
Pracownicy Sądu Najwyższego są pewni zwolnień. Apelują o przestrzeganie
prawa Krzyki, przepychanki, wyrywanie mikrofonów. Tak wygląda walka o Sąd Najwyższy. Ale w cieniu tego politycznego sporu jest 321 praktycznie niezauważanych osób. To pracownicy Sądu. Asystenci, urzędnicy, obsługa administracji. - Większość pogodziła się z myślą, że straci pracę - słyszymy od jednego z nich. Właśnie wystosowali apel. Są przekonani, że nowa ustawa pozbawia ich praw pracowniczych zagwarantowanych w Konstytucji i kodeksie pracy. Bez prawa do odprawy, bez prawa do równego traktowania - takie zdaniem pracowników Sądu Najwyższego będą skutki podpisania nowej ustawy o SN. Polityczny bój o jej kształt trwa od kilku dni. W nocy ze środy na czwartek rządząca koalicja odrzuciła ponad tysiąc poprawek opozycji w kilka minut, które wcześniej zgłosiła opozycja chcąca zablokować głosowanie. W całym zgiełku zapomina się o ogromnej grupie pracowników Sądu. - Większość już pogodziła się z myślą, że straci zatrudnienie - mówi money.pl jeden z nich. - Wiem, jak to będzie wyglądać. Ustawa jest napisana tak, by wyczyścić wszystkich - dodaje. Dlaczego boją się o pracę? 321 pracowników Sądu Najwyższego wyjaśnia to we właśnie wystosowanym apelu. Apelu o odpowiednie poprawki i przestrzeganie prawa. Zgodnie z ustawą, którą najpewniej dziś przegłosuje Sejm, będzie tak: nowy Pierwszy Prezes SN w terminie trzech miesięcy od dnia objęcia stanowiska "może przedstawić Szefowi Kancelarii Prezesa Sądu Najwyższego, członkom Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego niebędących sędziami oraz pracownikom Sądu Najwyższego niebędących sędziami zatrudnionym na podstawie przepisów dotychczasowych, nowe warunki pracy i płacy". Kiedy tak się nie stanie, "stosunek pracy tych osób, rozwiązuje się z upływem tego terminu". - Takiej podstawy wygaśnięcia stosunku pracy nie ma w Kodeksie pracy - protestują pracownicy. I nie kryją żalu. Do opozycji też. - Opozycja zgłosiła 1000 poprawek. I żadna z nich nie dotyczyła naszej sprawy, naszych praw. Były za to zmiany "albo" na "lub". To naprawdę przykre - słyszymy. Pracownicy zwracają uwagę, że "zawarte w projekcie upoważnienie do zaproponowania przez nowego Pierwszego Prezesa SN nowych warunków zatrudnienia nie zawiera jakichkolwiek wytycznych, którymi ten organ powinien się kierować przy podejmowaniu decyzji w sprawach kadrowych". Martwi ich to, że ich los zależy od decyzji bez żadnych kryteriów. Ale to nie jest jedyny problem. Zastosowanie takich przepisów, zdaniem pracowników Sądu Najwyższego, pozbawiają ich możliwości sądzenia się o należne im odprawy. Z dnia na dzień po prostu przestaną pracować. "Zastosowanie konstrukcji rozwiązania stosunku pracy z mocy prawa względem pracowników zatrudnionych w SN, którym nie złożono pisemnej propozycji nowych warunków pracy i płacy, w rzeczywistości pozbawia te osoby prawa dostępu do sądu. Trzeba bowiem z całą stanowczością podkreślić, że działanie lub zaniechanie ,,nowego" Pierwszego Prezesa SN nie będą mogły być przedmiotem kontroli sądu pracy" - wyjaśniają. "Proponowany przepis (...) nie przewiduje wobec wszystkich, bez wyjątku, pracowników SN, których stosunek pracy ulegnie rozwiązaniu w tym trybie jakichkolwiek świadczeń osłonowych (np. prawa do odprawy na zasadach przewidzianych w ustawie o zwolnieniach grupowych)" - dodają. W przepisach nie ma też ani słowa o ochronie, którą mają osoby znajdują się w okresie ochronnym -będące w wieku emerytalnym lub korzystające z urlopu rodzicielskiego. Zdaniem pracowników propozycje z ustawy są ,,nie do przyjęcia w realiach demokratycznego państwa prawnego". Ich zdaniem urągają zasadom moralnym, bo ,,pozostają w oczywistej kolizji z ogólnoludzkim poczuciem sprawiedliwości, jakie powinno funkcjonować w każdym cywilizowanym społeczeństwie". Jak usłyszeliśmy, w tej chwili część pracowników już zastanawia się nad dalszą drogą postępowania. Rozmowom o ewentualnych procesach przysłuchują się nawet sprzątaczki. https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/reforma-sadu-najwyzszego-reformy-pis,81,0,2347089.html Emeryt 2017-07-20 21:16 Mnie jak dopadło restrukturyzacyjne - na bruk nikt nie strajkował , Nie było pikiety pod pałacem prezydenckim , Kodu , PO , Nowoczesnej . Co ja opisuję to przecież na bruk wypadłem za PO To PiS ułatwił mi odzyskać godność - zostałem prawomocnym emerytem . PO kazało by mi trwać w nędzy do 67 lat. |
|
Data: 2017-07-21 12:30:35 | |
Autor: Bene Natus UBywatel | |
PO kazało by mi trwać w nędzy do 67 lat | |
naiwny "boukun" <boukun@gmail.com> napisał w wiadomości
news:okr01b$lga$1gioia.aioe.org... Pracownicy Sądu Najwyższego są pewni zwolnień. Apelują o przestrzeganie Dzięki PiS na zawsze już będziesz trwac w nędzy a wystartujesz od pażdziernika 2017. Swiniopasi zwykle mają niskie zarobki, a tym samym niskie emeryty. Nie wkładałeś to i nie wyjmiesz. Pomyśl logicznie - pracujesz, zarabiasz godnie. Po cholerę ci "wcześniesza" emerytura? Cos tak nagle zaczął się litować nad pracownikami sądów? Przecież w wiekszości to stare komuchy i jak twierdzi własciel kota i Adrian - to mafia! Żal ci mafii? CL |
|
Data: 2017-07-22 09:23:39 | |
Autor: pulsar | |
PO kazało by mi trwać w nędzy do 67 lat | |
W dniu 2017-07-20 o 21:24, boukun pisze:
Krzyki, przepychanki, wyrywanie mikrofonów. Tak wygląda walka o Sąd A Ktoś, kiedyś, ostrzegał: https://www.youtube.com/watch?v=gaHfH0US0JU -- - pulsar |
|
Data: 2017-07-22 09:25:17 | |
Autor: boukun | |
PO kazało by mi trwać w nędzy do 67 lat | |
Użytkownik "pulsar" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:
Krzyki, przepychanki, wyrywanie mikrofonów. Tak wygląda walka o Sąd A Ktoś, kiedyś, ostrzegał: https://www.youtube.com/watch?v=gaHfH0US0JU -- - pulsar -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- Kolejny błazen, uzurpator... Bono 6 min. temu Schetynizm-choroba umysłowa POlegająca na odkorowaniu części mózgu i zmiany na trociny. Obraz kliniczny: uzurpacja do władzy , otwarty otwór gębowy z tendencją do plucia na wszystko co nie związane z uzurpacją do władzy oraz wyraz twarzy nieskażony myślą. Bełkot werbalny |
|