Witajcie,
zwrocil sie do mnie Urzad Skarbowy z drugiego konca Polski, ktory wzywa mnie do zlozenia wyjasnien w sprawie transakcji z firma X z przed dwoch lat. Firma X wymieniala u mnie w domu okna. Wzywaja mnie do podania przedmiotu transakcji (pamietam) oraz jej wartosci i sposobu zaplaty (tego juz nie pamietam). Wzywaja mnie rowniez do przedstawienia kopii dowodow tj. umow, faktur, dowodow zaplaty. Nie moge sie doszukac zadnych dokumentow, nie pamietam tez dokladnej kwoty ktora musialem zaplacic.
Czy mam obowiazek przechowywac te dokumenty ? Czy mam obowiazek pamietac kwote transakcji z przed dwoch lat ? Oczywiscie jestem osoba fizyczna, nie prowadze DG.

Pozdrawiam i zycze milej niedzieli.

On 6/5/2011 7:44 AM, mister wrote:

Witajcie,
zwrocil sie do mnie Urzad Skarbowy z drugiego konca Polski, ktory wzywa
mnie do zlozenia wyjasnien w sprawie transakcji z firma X z przed dwoch
lat. Firma X wymieniala u mnie w domu okna. Wzywaja mnie do podania
przedmiotu transakcji (pamietam) oraz jej wartosci i sposobu zaplaty
(tego juz nie pamietam). Wzywaja mnie rowniez do przedstawienia kopii
dowodow tj. umow, faktur, dowodow zaplaty. Nie moge sie doszukac zadnych
dokumentow, nie pamietam tez dokladnej kwoty ktora musialem zaplacic.
Czy mam obowiazek przechowywac te dokumenty ? Czy mam obowiazek pamietac
kwote transakcji z przed dwoch lat ? Oczywiscie jestem osoba fizyczna,
nie prowadze DG.

pewnie trzepią firmę za lewe faktury.
Nie masz obowiązku posiadać.

W dniu 2011-06-05 14:44, mister pisze:

Witajcie,
zwrocil sie do mnie Urzad Skarbowy z drugiego konca Polski, ktory wzywa
mnie do zlozenia wyjasnien w sprawie transakcji z firma X z przed dwoch
lat. Firma X wymieniala u mnie w domu okna. Wzywaja mnie do podania
przedmiotu transakcji (pamietam) oraz jej wartosci i sposobu zaplaty
(tego juz nie pamietam). Wzywaja mnie rowniez do przedstawienia kopii
dowodow tj. umow, faktur, dowodow zaplaty. Nie moge sie doszukac zadnych
dokumentow, nie pamietam tez dokladnej kwoty ktora musialem zaplacic.
Czy mam obowiazek przechowywac te dokumenty ? Czy mam obowiazek pamietac
kwote transakcji z przed dwoch lat ? Oczywiscie jestem osoba fizyczna,
nie prowadze DG.

Pozdrawiam i zycze milej niedzieli.

Jeśli odliczałeś od podatku, to masz obowiązek przechowywać praktycznie przez 6 lat. (UoPDOOF)
Jeśli nie odliczałeś, to grzecznie im odpisz, że nie zachowałeś i napisz co masz do powiedzenia na ten temat.
No i zadzwoń do nich. To już "nie te czasy" i w US siedzą normalni i życzliwi ludzie.



--

Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.

On 6/5/2011 7:50 AM, Maruda wrote:

W dniu 2011-06-05 14:44, mister pisze:

Witajcie,
zwrocil sie do mnie Urzad Skarbowy z drugiego konca Polski, ktory wzywa
mnie do zlozenia wyjasnien w sprawie transakcji z firma X z przed dwoch
lat. Firma X wymieniala u mnie w domu okna. Wzywaja mnie do podania
przedmiotu transakcji (pamietam) oraz jej wartosci i sposobu zaplaty
(tego juz nie pamietam). Wzywaja mnie rowniez do przedstawienia kopii
dowodow tj. umow, faktur, dowodow zaplaty. Nie moge sie doszukac zadnych
dokumentow, nie pamietam tez dokladnej kwoty ktora musialem zaplacic.
Czy mam obowiazek przechowywac te dokumenty ? Czy mam obowiazek pamietac
kwote transakcji z przed dwoch lat ? Oczywiscie jestem osoba fizyczna,
nie prowadze DG.

Pozdrawiam i zycze milej niedzieli.

Jeśli odliczałeś od podatku, to masz obowiązek przechowywać praktycznie
przez 6 lat. (UoPDOOF)

w który miejscu tak jest napisane?

W dniu 2011-06-05 14:50, Maruda pisze:

W dniu 2011-06-05 14:44, mister pisze:

Witajcie,
zwrocil sie do mnie Urzad Skarbowy z drugiego konca Polski, ktory wzywa
mnie do zlozenia wyjasnien w sprawie transakcji z firma X z przed dwoch
lat. Firma X wymieniala u mnie w domu okna. Wzywaja mnie do podania
przedmiotu transakcji (pamietam) oraz jej wartosci i sposobu zaplaty
(tego juz nie pamietam). Wzywaja mnie rowniez do przedstawienia kopii
dowodow tj. umow, faktur, dowodow zaplaty. Nie moge sie doszukac zadnych
dokumentow, nie pamietam tez dokladnej kwoty ktora musialem zaplacic.
Czy mam obowiazek przechowywac te dokumenty ? Czy mam obowiazek pamietac
kwote transakcji z przed dwoch lat ? Oczywiscie jestem osoba fizyczna,
nie prowadze DG.

Pozdrawiam i zycze milej niedzieli.

Jeśli odliczałeś od podatku, to masz obowiązek przechowywać praktycznie
przez 6 lat. (UoPDOOF)
Jeśli nie odliczałeś, to grzecznie im odpisz, że nie zachowałeś i napisz
co masz do powiedzenia na ten temat.
No i zadzwoń do nich. To już "nie te czasy" i w US siedzą normalni i
życzliwi ludzie.

A nie przypadkiem 5 lat ?>

W dniu 05.06.2011 17:24, Arkady pisze:

A nie przypadkiem 5 lat ?>

Ale od pełnego roku, więc w skrajnym przypadku będzie to 6 lat minus jeden dzień.

Dla bezpieczeństwa lepiej liczyć 6 lat.

On 5 Cze, 17:30, Andrzej Lawa <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
wrote:

W dniu 05.06.2011 17:24, Arkady pisze:

> A nie przypadkiem 5 lat ?>

Ale od pe nego roku, wi c w skrajnym przypadku b dzie to 6 lat minus
jeden dzie .

Dla bezpiecze stwa lepiej liczy 6 lat.

Dla bezpieczeństwa to przez 7. Jeśli kupiłeś 1 stycznia 2010,
rozliczyłeś się w kwietniu 2011 to kontrolę mogą zrobić 31 grudnia
2016.    = 7 lat.

Pozdro-
necujam

W dniu 2011-06-05 17:24, Arkady pisze:

Jeśli odliczałeś od podatku, to masz obowiązek przechowywać praktycznie
przez 6 lat. (UoPDOOF)
Jeśli nie odliczałeś, to grzecznie im odpisz, że nie zachowałeś i napisz
co masz do powiedzenia na ten temat.
No i zadzwoń do nich. To już "nie te czasy" i w US siedzą normalni i
życzliwi ludzie.

A nie przypadkiem 5 lat ?>

Myśl, qwa...
5 lat od końca roku, w którym się rozliczałeś.
Jeśli kupiłeś w styczniu 2010, rozliczasz się w kwietniu 2011, to trzymać musisz do końca grudnia 2016.



--

Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.

Jeśli nie masz niczego na sumieniu, i nie chcesz być okradanym przez lewe firmy, to urzednikom państwowym jakoś pomóż.

Wiesz, dlaczego PKS-y polikwidowały wiele połączeń?
Bo kierowcy notorycznie brali do kieszeni - ku uciesze lokalnej ludności, bo to szwagry lub znajomki - aż połączenia się okazywały deficytowe.
Itp. itd.
Czy lepiej żyć w kraju jak Grecja, czy Niemcy?

A może to pracownicy wypisali Ci lewą fakturę, sami wzięli forsę w łapę, i oszukiwali szefa przez lata?


-- -- -

Oczywiscie jestem osoba fizyczna, nie prowadze DG.

--

Użytkownik " ąćęłń" <j666.SKASUJ@gazeta.pl> napisał

Jeśli nie masz niczego na sumieniu, i nie chcesz być okradanym przez lewe
firmy, to urzednikom państwowym jakoś pomóż.

A w razie czego może liczyć na wzajemność?

Wiesz, dlaczego PKS-y polikwidowały wiele połączeń?
Bo kierowcy notorycznie brali do kieszeni - ku uciesze lokalnej ludności, bo
to szwagry lub znajomki - aż połączenia się okazywały deficytowe.
Itp. itd.

Powiadasz, że jak masowo będziemy kantować na podatkach to polikwidują urzędy skarbowe a na końcu ministerstwo finansów?

Czy lepiej żyć w kraju jak Grecja, czy Niemcy?

Na świecie jest więcej krajów, czmu tak bardzo ograniczasz wybór?

A może to pracownicy wypisali Ci lewą fakturę, sami wzięli forsę w łapę, i
oszukiwali szefa przez lata?

I sądzisz, że US właśnie działa na rzecz tego szefa?
Bo jak znam życie to raczej węszy jak mu dowalić.

W dniu 06.06.2011 21:46, Alek pisze:

Użytkownik " ąćęłń" <j666.SKASUJ@gazeta.pl> napisał

Jeśli nie masz niczego na sumieniu, i nie chcesz być okradanym przez lewe
firmy, to urzednikom państwowym jakoś pomóż.

A w razie czego może liczyć na wzajemność?

Nawet jeśli nie, to pomagając urzędnikom, pomaga Państwu, czyli sobie.
Tak jak np. pomagając swojemu pracodawcy się rozwijać i rozbudowywać
zakład pracy pomaga sobie, bo rozwija się jego stanowisko pracy.
Niestety w wielu polakach pokutuje poPRLowski styl myślenia i potrafią
srać we własnego pracodawcę i we własne państwo. Ba! Potrafią nasrać
(także dosłownie lub lekko w przenośni (śmieciami) ) na chodnik
znajdujący się 2 metry od ich domu.

Wiesz, dlaczego PKS-y polikwidowały wiele połączeń?
Bo kierowcy notorycznie brali do kieszeni - ku uciesze lokalnej
ludności, bo
to szwagry lub znajomki - aż połączenia się okazywały deficytowe.
Itp. itd.

Powiadasz, że jak masowo będziemy kantować na podatkach to polikwidują
urzędy skarbowe a na końcu ministerstwo finansów?

Nie. Polikwidują to, co za te podatki budują, remontują itp.

Nawet Chrystus mówił ,,oddajcie co cesarskie cesarzowi'', choć dla Żydów
ten cesarz był okupantem. Czy nie tym bardziej powinniśmy popierać
własny kraj?

Urzędy działają jako NASI PRACOWNICY! Dla naszego dobra.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał

Jeśli nie masz niczego na sumieniu, i nie chcesz być okradanym przez lewe
firmy, to urzednikom państwowym jakoś pomóż.

A w razie czego może liczyć na wzajemność?

Nawet jeśli nie, to pomagając urzędnikom, pomaga Państwu, czyli sobie.

Nie. Państwo to państwo a ja to ja.

Tak jak np. pomagając swojemu pracodawcy się rozwijać i rozbudowywać
zakład pracy pomaga sobie, bo rozwija się jego stanowisko pracy.

To jest co innego. Jeśli pracodawca jest OK to pracownicy jadą z nim na jednym wózku.

Powiadasz, że jak masowo będziemy kantować na podatkach to polikwidują
urzędy skarbowe a na końcu ministerstwo finansów?

Nie. Polikwidują to, co za te podatki budują, remontują itp.

Ojej, to ZUS nie będzie już miał marmurowych pałaców?

Urzędy działają jako NASI PRACOWNICY!

Ani nie mogę ich zwolnić, ani decydować o ich poborach ani nawet rozliczyć z wykonywanej pracy. Nie, to nie jest relacja pracodawca-pracownik.

Dla naszego dobra.

Jaaasne.

W dniu 07.06.2011 19:02, Alek pisze:

Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <niechce@spamu.pl> napisał

Jeśli nie masz niczego na sumieniu, i nie chcesz być okradanym przez
lewe
firmy, to urzednikom państwowym jakoś pomóż.

A w razie czego może liczyć na wzajemność?

Nawet jeśli nie, to pomagając urzędnikom, pomaga Państwu, czyli sobie.

Nie. Państwo to państwo a ja to ja.

Pod warunkiem, że żyjesz poza tym państwem.

Tak jak np. pomagając swojemu pracodawcy się rozwijać i rozbudowywać
zakład pracy pomaga sobie, bo rozwija się jego stanowisko pracy.

To jest co innego. Jeśli pracodawca jest OK to pracownicy jadą z nim na
jednym wózku.

Nie ważne czy jest OK czy nie, jadą z nim na tym samym wózku.
Analogicznie w Państwie. Póki żyjesz w Polsce, jedziesz na polskim wózku
(no chyba że jesteś szpiegiem z innego kraju, który ma misję sabotowania
kraju wroga). Nawet bardziej w Państwie niż w firmie, bo (zwłaszcza w
dużej) firmie lekkie podkopanie swojego wózka, o ile się nie jest jej
akcjonariuszem, generuje straty akcjonariuszom, a nie pracownikom. W
przypadku Państwa, wszyscy są ,,akcjonariuszami''.

Powiadasz, że jak masowo będziemy kantować na podatkach to polikwidują
urzędy skarbowe a na końcu ministerstwo finansów?

Nie. Polikwidują to, co za te podatki budują, remontują itp.

Ojej, to ZUS nie będzie już miał marmurowych pałaców?

To, że pieniądze te są źle wydawane wynika z tego, że naród takich
zatrudnia pracowników. Sek w tym, że nie tylko marmurowych pałaców ZUS
nie będzie, ale i dróg, fontann, parków, bezpieczenstwa itp.

Urzędy działają jako NASI PRACOWNICY!

Ani nie mogę ich zwolnić, ani decydować o ich poborach ani nawet
rozliczyć z wykonywanej pracy.

Ależ możesz. Oczywiście masz tylko 1 ,,akcję'' tej ,,spółki'', więc sam
z siebie mało, ale razem z innymi ,,akcjonariuszami'' i owszem,

Nie, to nie jest relacja
pracodawca-pracownik.

Jest. Tylko pracodawca jest zbiorem akcjonariuszy. Żeby decydować
samemu, musiałbyś zrobić przewrót i wprowadzić dyktaturę.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

(09.06.2011 22:53), Przemysław Adam Śmiejek wrote:

dużej) firmie lekkie podkopanie swojego wózka, o ile się nie jest jej
akcjonariuszem, generuje straty akcjonariuszom, a nie pracownikom. W
przypadku Państwa, wszyscy są ,,akcjonariuszami''.

>>>  Powiadasz, że jak masowo będziemy kantować na podatkach to polikwidują
>>>  urzędy skarbowe a na końcu ministerstwo finansów?

>>  Nie. Polikwidują to, co za te podatki budują, remontują itp.

>  Ojej, to ZUS nie będzie już miał marmurowych pałaców?

To, że pieniądze te są źle wydawane wynika z tego, że naród takich
zatrudnia pracowników.

Którzy to pracownicy dobrze pilnują, żeby sposób wyłaniania pracowników się broń Boże nie zmienił.

Przecież poza planktonem typu UPR (czy jak tam oni teraz się nazywają), wszyscy "pracownicy" są oficjalnie przeciwni JOWom, zaś jedna PO jest deklaratywnie za, ale praktycznie też przeciw.

p. m.

W dniu 09.06.2011 23:20, mvoicem pisze:

(09.06.2011 22:53), Przemysław Adam Śmiejek wrote:

dużej) firmie lekkie podkopanie swojego wózka, o ile się nie jest jej
akcjonariuszem, generuje straty akcjonariuszom, a nie pracownikom. W
przypadku Państwa, wszyscy są ,,akcjonariuszami''.

>>>  Powiadasz, że jak masowo będziemy kantować na podatkach to
polikwidują
>>>  urzędy skarbowe a na końcu ministerstwo finansów?

>>  Nie. Polikwidują to, co za te podatki budują, remontują itp.

>  Ojej, to ZUS nie będzie już miał marmurowych pałaców?

To, że pieniądze te są źle wydawane wynika z tego, że naród takich
zatrudnia pracowników.

Którzy to pracownicy dobrze pilnują, żeby sposób wyłaniania pracowników
się broń Boże nie zmienił.

E tam. Młody jesteś, ale ja pamiętam, jak  naród powiedział NIE ekipie,
która kazała ustyma Mietka R. wyprowadzić sztandar.

Przecież poza planktonem typu UPR (czy jak tam oni teraz się nazywają),
wszyscy "pracownicy" są oficjalnie przeciwni JOWom,

JOWom? Was ist JOWom?

A pomijając, że nie wiem przeciwko czemu, to najwyraźniej naród  też nie
chce zmian, bo inaczej by zmienił. Znów rozumujesz tak jak ostatnio z
tym spisem.... To, że jakieś Alki, Arki i inne anonimy głośno krzyczą
przeciwko własnemu Państwu, to jeszcze o niczym nie świadczy. Mają mocne
gardło, ale mało nóg, żeby nimi wydeptać zmiany. Większość narodu, jak
widać woli chodzić wydeptanymi ścieżkami i uznaje, że i owszem, idealnie
nie jest, ale czy akurat da się lepiej i czy warto ryzykować? Przykład
szkolnictwa pokazuje, że niekoniecznie. Jak był Roman, to nauczyciele
narzekali, że mundurki i że jakiś oszołom z LPR. A teraz jak jest POnura
baba, która rozwala szkolnictwo na łopatki, to nagle ludzie tęsknią za
Romanem, który wbrew pozorom sporo zrobił i był na pewno na lepszej
ścieżce niż obecna równia pochyła w pionie.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

(10.06.2011 10:40), Przemysław Adam Śmiejek wrote:

To, że pieniądze te są źle wydawane wynika z tego, że naród takich
>>  zatrudnia pracowników.

>
>  Którzy to pracownicy dobrze pilnują, żeby sposób wyłaniania pracowników
>  się broń Boże nie zmienił.

E tam. Młody jesteś, ale ja pamiętam, jak  naród powiedział NIE ekipie,
która kazała ustyma Mietka R. wyprowadzić sztandar.

Też to pamiętam, ale nie zaliczam tego do kategorii "pracodawca zmienia pracownika", tylko "niewolnik przegania nadzorcę". Inna sprawa że tego nadzorcę zaraz zatrudnił do nadzorowania.

>  Przecież poza planktonem typu UPR (czy jak tam oni teraz się nazywają),
>  wszyscy "pracownicy" są oficjalnie przeciwni JOWom,

JOWom? Was ist JOWom?

Nie udawaj że nie wiesz.

A pomijając, że nie wiem przeciwko czemu, to najwyraźniej naród  też nie
chce zmian, bo inaczej by zmienił.

Nie jest jeszcze aż tak źle, żeby naród zmieniał na ulicy, zaś normalnie (wyborami) jest trudno łamane przez się nie da.

Tak czy inaczej, nie dziw się że część "pracodawców" czuje niewielki związek z "pracownikami" i ich zakładem pracy, jeżeli mają naprawdę niewielki wpływ na proces rekrutacji i zarządzania "ich" majątkiem.

p. m.

W dniu 10.06.2011 11:05, mvoicem pisze:

(10.06.2011 10:40), Przemysław Adam Śmiejek wrote:

E tam. Młody jesteś, ale ja pamiętam, jak  naród powiedział NIE ekipie,
która kazała ustyma Mietka R. wyprowadzić sztandar.

Też to pamiętam, ale nie zaliczam tego do kategorii "pracodawca zmienia
pracownika", tylko "niewolnik przegania nadzorcę".

No i naród wprowadził swoich pracowników. Demokratycznie wybieranych itepe.

>  Przecież poza planktonem typu UPR (czy jak tam oni teraz się
nazywają),
>  wszyscy "pracownicy" są oficjalnie przeciwni JOWom,

JOWom? Was ist JOWom?

Nie udawaj że nie wiesz.

Jak tam sobie chcesz.

A pomijając, że nie wiem przeciwko czemu, to najwyraźniej naród  też nie
chce zmian, bo inaczej by zmienił.

Nie jest jeszcze aż tak źle, żeby naród zmieniał na ulicy, zaś normalnie
(wyborami) jest trudno łamane przez się nie da.

Dlaczego? Wystarczy wybrać tych, co nam pasują.

Tak czy inaczej, nie dziw się że część "pracodawców" czuje niewielki
związek z "pracownikami" i ich zakładem pracy, jeżeli mają naprawdę
niewielki wpływ na proces rekrutacji i zarządzania "ich" majątkiem.

Ale tyłka nie ruszą, żeby to zmienić.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

W dniu 10.06.2011 11:45, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

JOWom? Was ist JOWom?

> Nie udawaj że nie wiesz.

Jak tam sobie chcesz.

Dobra, już załapałem, że chodzi o Jaśnie Oświeconą Władzę (Jaśnie
Oświeconych Władców).



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

(10.06.2011 11:50), Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 10.06.2011 11:45, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

JOWom? Was ist JOWom?
Nie udawaj że nie wiesz.

Jak tam sobie chcesz.

Dobra, już załapałem, że chodzi o Jaśnie Oświeconą Władzę (Jaśnie
Oświeconych Władców).

Zakładam że nadal żartujesz :).

p. m.

(10.06.2011 11:45), Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 10.06.2011 11:05, mvoicem pisze:

(10.06.2011 10:40), Przemysław Adam Śmiejek wrote:

E tam. Młody jesteś, ale ja pamiętam, jak  naród powiedział NIE ekipie,
która kazała ustyma Mietka R. wyprowadzić sztandar.

Też to pamiętam, ale nie zaliczam tego do kategorii "pracodawca zmienia
pracownika", tylko "niewolnik przegania nadzorcę".

No i naród wprowadził swoich pracowników. Demokratycznie wybieranych itepe.

Się naród pomylił, wybrał sposób rekrutacji powodujący niską jakoś zatrudnionych pracowników i pokutuje.

Z jednej strony naród jest sam sobie winien, z drugiej strony - część narodu nie brała udziału w ustalaniu takiego a nie innego sposobu rekrutowania, choćby przez to że się urodziła później.

[...]

A pomijając, że nie wiem przeciwko czemu, to najwyraźniej naród  też nie
chce zmian, bo inaczej by zmienił.

Nie jest jeszcze aż tak źle, żeby naród zmieniał na ulicy, zaś normalnie
(wyborami) jest trudno łamane przez się nie da.

Dlaczego? Wystarczy wybrać tych, co nam pasują.

Problem w tym że wybieramy ciągle tych samych (raz tych raz tych, wszyscy do dupy), w skutek reguł naboru które zostały ustalone 20 lat temu.

Tak czy inaczej, nie dziw się że część "pracodawców" czuje niewielki
związek z "pracownikami" i ich zakładem pracy, jeżeli mają naprawdę
niewielki wpływ na proces rekrutacji i zarządzania "ich" majątkiem.

Ale tyłka nie ruszą, żeby to zmienić.

Nie mają możliwości. To pracownicy ustalają regulamin naboru :).

p. m.

Jesteś wielokrotnie częściej rąbany przez pracowników różnych firm, niż przez ich szefów.


-- -- -

I sądzisz, że US właśnie działa na rzecz tego szefa?

--