Data: 2016-10-18 22:47:12 | |
Autor: u2 | |
Ośmiornica PO w zbrojeniówce | |
http://niezalezna.pl/87321-osmiornica-po-w-zbrojeniowce-korzysci-poslanki-platformy Fundacja wieloletniej wiceszefowej sejmowej komisji obrony narodowej z PO otrzymywała wsparcie nie tylko od państwowych firm zbrojeniowych, ale także prywatnych przedsiębiorstw starających się o krociowe zamówienia dla polskiej armii - ustaliła ,,Gazeta Polska Codziennie". W okresie rządów PO-PSL była jedną z najbardziej wpływowych osób w polskiej armii i sektorze zbrojeniowym. 66-letnia Jadwiga Zakrzewska, polityk PO, należąca do grona najbardziej zaufanych ludzi Bronisława Komorowskiego, byłego ministra obrony narodowej, późniejszego prezydenta RP, przez lata zasiadała w prezydium sejmowej komisji obrony narodowej, a w 2001 r. przez krótki czas pełniła funkcję wiceszefa MON-u. Z ustaleń ,,Gazety Polskiej Codziennie" wynika, że w jednej ze spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ) zatrudnienie znalazł jej syn. Z kolei sama Zakrzewska w czasie kampanii wyborczej wykorzystała film nakręcony na terenie tego przedsiębiorstwa i z udziałem jego pracowników. Spółki PGZ wpłacały także pieniądze na konto założonej przez nią Fundacji ,,Nikt nie zostaje", mającej pomagać polskim żołnierzom rannym w misjach zagranicznych. Jej działalność wspierały także prywatne przedsiębiorstwa, walczące o zamówienia dla polskiej armii. Po ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych (nie otrzymała mandatu) Zakrzewska objęła funkcję prezesa Fundacji. Mająca siedzibę w Warszawie przy ul. Świętokrzyskiej Fundacja ,,Nikt nie zostaje" powstała w marcu 2014 r. Z dokumentów Krajowego Rejestru Sądowego wynika, że jej fundatorem została Jadwiga Zakrzewska. Początkowo nie weszła jednak do jej władz. W czasie gdy fundacja rozpoczęła działalność, rządziła koalicja PO-PSL. Szefem MON-u był Tomasz Siemoniak, partyjny kolega Zakrzewskiej, a ona sama zasiadała w ławach poselskich, będąc wiceszefową sejmowej komisji obrony narodowej. Szybko na konto założonej przez posłankę PO fundacji zaczęły wpływać dotacje od sponsorów. W 2014 r. darowizny wyniosły ponad 200 tys. zł (z tego 165 tys. zł to wpłaty od darczyńców instytucjonalnych), rok później było ich ponad dwa razy więcej - blisko 400 tys. zł. Z dokumentów, do których dotarła ,,Codzienna" wynika, że wśród sponsorów fundacji Zakrzewskiej znalazły się dwie firmy PGZ - PIT Radwar i PCO. Na czele obydwu w okresie rządów PO-PSL stał Ryszard Kardasz (obecnie jest prezesem tylko PCO), działacz Platformy Obywatelskiej. Z audytu PGZ wynika, że kierowane przez niego przedsiębiorstwa podpisały z fundacją posłanki PO umowy na działania promocyjno-reklamowe opiewające w sumie na ok. 200 tys. zł. Od dawna staram się pomagać weteranom, finansując m.in. leczenie żołnierzy rannych w Iraku i Afganistanie - przyznaje ,,Codziennej" Ryszard Kardasz. Dodaje, że nie ma w tym nic kontrowersyjnego. Podkreśla również, że z PO odszedł ponad rok temu. Przestałem płacić składki po zmianie władzy w partii. Nie podoba mi się, w którą stronę to zmierza. Moje poglądy są bardzo prawicowe - podkreśla. Airbus i WB Electronics Na liście partnerów fundacji Zakrzewskiej widnieją też inne przedsiębiorstwa zbrojeniowe. Wśród nich WB Electronics, prywatna firma z Ożarowa Mazowieckiego, specjalizująca się m.in. w produkcji samolotów bezzałogowych, które stara się sprzedać polskiej armii. Z fundacją współpracował także francusko-niemiecki koncern Airbus, producent śmigłowców wielozadaniowych Caracal. Rząd PO-PSL za kilkanaście miliardów złotych chciał kupić te maszyny dla polskiego wojska. Niedawno rząd PiS-u podjął decyzję o niepodpisywaniu tej umowy i odstąpieniu od negocjacji z Airbusem. Zakrzewska prezesem fundacji została formalnie 8 grudnia 2015 r. Czy za ostatni miesiąc 2015 r. otrzymała wynagrodzenie? Nie wiadomo. Była posłanka PO nie odniosła się do pytań ,,Codziennej". W przesłanej odpowiedzi zagroziła tylko procesem sądowym. - W sytuacji, w której fundatorem takiego podmiotu jest osoba wpływowa politycznie, będąca wiceprzewodniczącą sejmowej komisji obrony, cała sprawa może budzić uzasadnione wątpliwości - ocenia w rozmowie z ,,Codzienną" Michał Jach, poseł PiS-u, przewodniczący sejmowej komisji obrony narodowej. Tajemnica spotu wyborczego W PIT Radwarze kierowanym przez Kardasza zatrudnienie znalazł syn Zakrzewskiej - Łukasz. Ten przypadek jako przykład nepotyzmu wymienił niedawno w Sejmie Bartosz Kownacki, wiceminister obrony narodowej. Sam Zakrzewski na Twitterze apelował do niego, aby oceniał jego pracę pod względem merytorycznym. Z kolei Ryszard Kardasz przyznaje, że była już dziś posłanka PO nie wpływała na zatrudnienie syna w PIT Radwarze. - Zatrudniłem Łukasza po rekomendacji moich ludzi. Miał on duże znajomości wśród dziennikarzy, a także w Sejmie, również wśród polityków PiS-u - podkreśla były prezes PIT Radwaru. Jadwiga Zakrzewska miała jednak doskonałe relacje z tym przedsiębiorstwem. Z audytu przeprowadzonego w PGZ wynika, że w swojej kampanii wyborczej do sejmu wykorzystała film z udziałem pracowników PIT Radwaru. Został on zresztą nakręcony na terenie przedsiębiorstwa kierowanego wówczas przez Kardasza. Jeszcze do niedawna był dostępny na YouTube. Został jednak usunięty. - Na pewno nie wyrażałem na to zgody - tłumaczy Kardasz. - Prawdopodobnie spot ten został zmontowany z materiału nakręconego do programu ,,Nasza Armia" [finansowanego przez PGZ i emitowanego w TVP - red.] - wyjaśnia. Producentem programu jest Mariusz Sikorski. W rozmowie z ,,Codzienną" przyznał, że nic nie wie o wykorzystaniu materiałów przez Zakrzewską. - Nie musiałem jednak nic o tym wiedzieć, ponieważ PGZ, która współfinansowała program, miała prawa do tych materiałów. Mogli więc dowolnie nimi dysponować - podkreślił Sikorski. - Jeśli faktycznie tak się stało, to jest to bardzo przykra sprawa - dodał. -- General Skalski o zydach w UB : "Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie." prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach : "Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego, takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita', 'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni tworza mowe nienawisci". |
|