On 23 Lis, 09:34, "Bogdan Idzikowski" <bogda...@neostrada.pl> wrote:
Aktor Opania Marian, zupełnie nie z własnej woli stał się obiektem
publicznego zainteresowania. W zasadzie na minę wsadził go reżyser Karuze
Antoni, który wszem i wobec ogłosił, że tenże Opania wcieli się w postać
Kaczyńskiego Lecha, w filmie opowiadający niby "prawdziwą" historię tragedii
z 10 kwietnia 2010 roku. Nie muszę dodawać, że prawdziwa jest jedynie wersja
o zamachu.
Na taki komunikat aktor Opania zareagował nie tylko zdziwieniem. Ogarnął go
nawet wkurw wielki. Bo po pierwsze reżyser Krauze w ogóle z nim nie gadał i
nie pytał go o zdanie ani zgodę, a poza tym - jak wyraził się Opania - "jako
osoba myśląca nie może się godzić na udział w czymś takim". On nie będzie
swoim nazwiskiem firmował jakiejś paranoi, nakręcanej przez PiS i jego
otoczenie. Opania tym samym zamknął temat, ale to nie zamyka tematu Opani.
Nie muszę wam tu tłumaczyć, bo doskonale z realiami ŁRzeczpospolitej
jesteście obeznani, kim za moment okaże się być (a w zasadzie już jest) ten
Opania. To oczywiście zaprzaniec i łże-Polak, jebany Żyd, celebryta z PRLu,
ćwok, zdrajca i gówno nie aktor. Po więcej fantazyjnych inwektyw zapraszam
na gościnne łamy wPolityce, bo oni zawsze znajdą adekwatne określenia, by
opisać rzeczywistość. To najlepiej zorientowany w esbeckich modach i
metodach portal w Polsce i w tej części Europy. A tak w ogóle to ten Opania
fizycznie rzec biorąc mały niczym Kaczyński, a jednak gigant! I kolejny
obiekt do kopania.http://tiny.pl/hklvk
--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować
swoją karierę polityczną".
A może Cugier-Kotka by tę rolę podłapała?
|