Data: 2011-06-21 14:24:56 | |
Autor: cirrus | |
On coś wie, ale nie powie. | |
# Są sondaże, które pokazują, że przewaga PO nad PIS jest niewielka, a dwa wykazują, że Prawo i Sprawiedliwość ma nad Platformą Obywatelską przewagę!?
To reakcja Jarosława Kaczyńskiego na informację, że po konwencji Platformy jej notowania wzrosły, a po zgromadzeniu młodych zwolenników PIS notowanie zmalało i różnica poparcia dla obu partii zwiększyła się. Starą zagrywką Kaczyńskiego jest przekonywanie, że wie on coś niesłychanie ważnego. Przeważnie to coś obciąża jego wrogów, lecz prezes z jakichś tajemniczych względów nie może tej tajemnicy wyjawić. Wszakże jego uczciwość i prawdomówność tak są wielkie, że należy mu wierzyć. Kto zatem chce ten wierzy i takich chcących jest całkiem sporo. To z grubsza elektorat Prawa i Sprawiedliwość. Dotychczas jednak przynajmniej teoretycznie można było założyć, że coś takiego, co prezes wie, a czego wyjawić nie może - istnieje. I przy bujnej fantazji można było sobie wyobrazić, jakie to względy skłaniają go do zachowania tajemnicy i tylko do straszenia nią. Jednakże z sondażami to już humbug zupełny. Jeśli istnieją takie wspaniałe notowania, to czemu ich nie ogłosić? Proste wyjaśnienie; nie ma takich notowań, bo nie ma sondażowi, które by je przeprowadzały. Taki sondaż to duże przedsięwzięcie i w Polsce wykonuje je kilka znanych, stale publikujących biur badania opinii. Tę informację - uważam - Jarosław Kaczyński zmyślił. Możliwości są dwie. Albo Kaczyński wierzy w to, co wymyśla i wtedy jest politykiem funkcjonującym w nierealnej rzeczywistości, albo podaje to do wierzenia swoim zwolennikom, wiedząc, że mu uwierzą. Nie świadczyłoby to, że ma jakikolwiek szacunek dla ludzi, którzy go popierają. A jeśli tak, to są dalsze dwa sposoby interpretacji. Oba zasadne. Pierwsza: jego elektorat faktycznie składa się z ludzi słabo zorientowanych w sprawach publicznych, którzy nie maja nawet zamiaru weryfikować słów swego wodza z rzeczywistością. Druga: część zwolenników to bynajmniej nie starsi, biedniejsi, gorzej edukowani, z prowincji, lecz również młodzi, wykształceni, z wielkich miast, skądinąd orientujący się w świecie. Ci ludzie jednak cedują na swego guru myślenie w sprawach publicznych, co typowym zjawiskiem w fanatycznych ruchach. No i jest tam jeden taki, który oczywiście wszystko wie i w nic nie wierzy, lecz zakłada, ze ciemny lud wszystko kupi. # Ze strony: http://tiny.pl/hf4m3 -- stevep |
|