Data: 2011-04-13 08:19:32 | |
Autor: Przemysław W | |
Odtajniono niekompetencje, debilizm i zakłamanie antypolskiego picu! | |
Politycy PiS w latach 2005-07 ostrzegali, że akcyza nałożona na rafinerię w Trzebini może zniszczyć tę spółkę - wynika z odtajnionych dokumentów. Dzisiaj PiS oskarża Ministerstwo Finansów, że uchylając podatek, naraziło państwo na straty
Dokumenty odtajnił wczoraj wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz. W jego sprawie na wniosek PiS zbiera się dzisiaj sejmowa komisja sprawiedliwości. Przedstawiciel prokuratora generalnego ma tłumaczyć, dlaczego prokurator okręgowy w Katowicach uchylił w marcu decyzję swojego podwładnego prokuratora Rafała Nagrodzkiego, który chciał postawić wiceministrowi zarzuty przekroczenia uprawnień. Według Nagrodzkiego Parafianowicz miał nakłaniać szefa krakowskiego Urzędu Kontroli Skarbowej do wycofania się z nałożenia na Trzebinię 900 mln zł zaległego podatku. Jako dowód śledczy ma podpisaną w sierpniu 2008 r. decyzję o odwołaniu szefa UKS, którą potem ministerstwo cofnęło. Rzadko się zdarza, by urzędnik tak wysokiej rangi (Parafianowicz jest szefem służb skarbowych, w tym wywiadu skarbowego) w trakcie pełnienia swojej funkcji dostał prokuratorskie zarzuty, i to związane z wykonywaną przez siebie pracą. Gdyby decyzja została utrzymana, Parafianowicz musiałby odejść ze stanowiska. Ale postanowienie po dwóch dniach uchylono. Przełożony Nagrodzkiego uznał, że "decyzja była przedwczesna". Wywołało to protesty opozycji. - Można sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby za czasów rządów PiS doszło do tego rodzaju decyzji. Byłaby wielka afera. Chodzi o wywieranie nielegalnych nacisków przez wiceministra finansów, by podległy mu dyrektor podjął decyzję, która przyniosła straty dla skarbu państwa - mówił były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. A poseł PiS Zbigniew Girzyński domagał się dymisji wiceministra Parafinowicza. Sprawa Trzebini dotyczy lat 2001-07. Rafineria produkowała i sprzedawała wtedy olej techniczny (bez akcyzy), który przez pośredników był przerabiany i sprzedawany jako paliwo. Prokuratura i CBA uznały, że akcyzę od tego płacić powinna rafineria. Ale w 2008 r. Ministerstwo Finansów ostatecznie stwierdziło, że z podatkiem zalegają pośrednicy. Parafianowicz tłumaczył, że chociaż nie zajmował się Trzebinią, to decyzja resortu była słuszna. Podkreślał, że nałożenie tak wysokiego podatku doprowadziłoby do upadku tej państwowej spółki. Z dokumentów, które wczoraj ujawnił, wynika, że takiego samego zdania byli kiedyś politycy PiS. W 2006 r. ówczesny koordynator służ specjalnych Zbigniew Wassermann pisał, że "próba wyegzekwowania pieniędzy od Rafinerii skończy się nieodwracalnym pokiereszowaniem spółki i utratą przychodów podatkowych". "Negatywna dla Rafinerii decyzja UKS oznacza upadłość spółki. W kontekst należy wkomponować wiele elementów wpływających na ekonomiczne interesy Skarbu Państwa" - uważał minister skarbu Wojciech Jasiński (PiS). Wiceminister finansów Paweł Banaś w analizie sprawy z listopada 2007 r. napisał m.in: "Do rozstrzygnięcia jest, czy Skarb Państwa powinien w tej sprawie za priorytetowe uznać interesy właścicielskie, czy fiskalne". Beata Szydło, dzisiaj wiceprezes PiS i posłanka z Oświęcimia (niedaleko Trzebini), w 2007 r. oświadczyła, że "kontrola w rafinerii wywołuje zaniepokojenie społeczne w Trzebini". - Odtajniłem te materiały nie po to, żeby pokazywać, że były w tej sprawie jakieś naciski. To były słuszne interwencje podyktowane niepokojem tych polityków o losy firmy, która jest głównym pracodawcą w mieście. Dzisiaj politycy tej samej partii robią zarzut z decyzji podjętej właśnie z troską o państwową spółkę - mówi Parafianowicz. Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,9423560,PiS_zapomnial__ze_walczyl_o_Trzebinie.html#ixzz1JNgoteGO Przemek -- "Natrętna retoryka męczeństwa, ofiary, spisku i smoleńskiego kłamstwa złączyła się z moralnym szantażem - wymuszaniem kultu prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jedność pierwszych dni zamieniono w spektakl wykluczania z polskości, a z krzyża uczyniono symbol podziału społeczeństwa i Kościoła." |
|