-- -- - Arcybiskup Barcelony Lluis Martinez Sistach odmawia jak na razie ukarania księdza, który całkiem otwarcie przyznał się do finansowania aborcji, a także błogosławienia związków gejowskich. Co więcej, ów ksiądz, Manuel Pousa przyznaje się do również do tego, że ma stałą babę z którą figluje na całego i nie czuje że grzeszy. Wedle katolubnych, skandal jest podwójny. Bo po pierwsze, jak ksiądz takie rzeczy może robić, a po drugie, jak biskup może coś takiego tolerować nie wyciągając najsurowszych konsekwencji.

Prawdę mówiąc to ów biskup czy arcybiskup, coś tam jednak zrobił. Upomniał słownie krnąbrnego księdza. Prawdopodobnie musi to wystarczyć. Więcej zrobić się nie da, bo ów pan purpurat sam pewnie gzi się po kątach, nie ważne już czy z konkubiną czy może z konkubentem, lub słodziutkim i ponętnym ministrantem. Zachowuje się więc moim zdaniem raczej przyzwoicie, bo nie będzie przecież wytykał podwładnemu to, co sam skrycie lubi, kocha i co praktykuje mniej lub bardziej otwarcie. Sadzę tak również dlatego, że "sprawa Pausa" wybuchła w roku 2008 za sprawą publikacji w hiszpańskim portalu "Religion en Libertad", i mimo że mamy rok 2011, nic więcej (w sensie konsekwencji) w tej sprawie się nie wydarzyło.

Ksiądz w dupie ma też pojawiające się tu i owdzie groźny i pohukiwania katolubnych, i wręcz twierdzi , że nikt go z kościoła nie wyrzuci, bo wpierw wyrzucający (czyli biskupi) sami powinni się wyrzucić. Ma tu pewnie całkiem sporo racji, bo kościołowi niezwykle trudno przychodzi nie tylko usuwanie ze swych szeregów "przestępców", ale choćby ich symboliczne choćby karanie. Jak można przeto karać księdza Pousa, skoro posługę bez przeszkód czynią rzesze zdiagnozowanych pedofilów, którym pewnie włos z głowy nigdy w życiu nie spadnie.
niedziela, 13 marca 2011, revelstein
http://revelstein.blox.pl/2011/03/2170.html

--
J. Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"
"Jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją)"

Bogdan Idzikowski napisał:

http://revelstein.blox.pl/2011/03/2170.html

Ciekawe czy choć 15 lat ma ukończone ta jego "dziewczyna" ?