Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   "Ocalali z Holokaustu" oskarżani o dokonywanie zbro dni wojennych

"Ocalali z Holokaustu" oskarżani o dokonywanie zbro dni wojennych

Data: 2009-03-19 09:42:18
Autor: mkarwan
"Ocalali z Holokaustu" oskarżani o dokonywanie zbro dni wojennych
Władze litewskie prowadzą dochodzenie, które ma ustalić czy Fania
Branstovsky, Żydówka określana jako "ocalała z Holokaustu", brała udział
podczas wojny w morderstwach dokonywanych na miejscowej ludności - informuje
prasa litewska.

Zarówno Fania Branstovsky, dziś 86-letnia "ocalała", jak i występująca w jej
obronie prasa izraelska oraz organizacje żydowskie, zaprzeczają takiej
możliwości. Fania, "jako 20-letnia dziewczyna włączyła się do żydowskiej
partyzantki walczącej przeciwko Nazistom. W gettcie wileńskim przeprowadziła
ona wraz z kolegami-partyzantami ataki przeciwko niemieckim siłom." -
usprawiedliwia pismo The Jewish Chronicle. Jednak prasa litewska jest innego
zdania i wskazuje, że ta wydawało się szacowna pani, pracująca w wileńskim
Vilnius Yiddish Institute jako bibliotekarka, ma za sobą ciemną przeszłość i
dokonywała aktów terrorystycznych i dopuszczała się morderstw.

Fania Branstovsky nie jest jedyną osobą z grupy "ocalałych", którzy
oskarżani są o akty kryminalne podczas wojny. Kolejnym "partyzantem
walczącym w wileńskim gettcie" wobec którego prowadzone jest śledztwo, jest
Yitzhak Arad, historyk i b. szef izraelskiego muzeum Yad Vashem. Arad uciekł
wpierw na tereny Białorusi, lecz powrócił do Wilna jako członek
pro-sowieckiej partyzantki. Media litewskie, posługując się przeciekami
informacji z dochodzenia informują, że zarówno Arad jak i Branstovsky są
odpowiedzialni za masakrę ludności ze wsi Koniuchy. W 1944 roku oddziały
partyzantów sowieckich z dużym udziałem Żydów, dokonały masakry ludności
polskiej w tej wsi.

Podobne oskarżenia podają pod adresem innej "ocalałej z Holokaustu", Rachel
Margolis, późniejszej założycielki muzeum żydowskiego w Wilnie, która w
swoich pamiętnikach wydanych na Litwie sama przyznaje się do przeprowadzenia
morderczego ataku na wieś Koniuchy.

Wobec realnych możliwości postawienia przed sądem za dokonanie zbrodni
wojennych, zarówno Margolis jak i Arad zdecydowali się nie powracać z
Izraela. W sukurs przyszli też obrońcy "ocalałych", którzy zastosowali znany
fortel zarzucając... znęcanie się nad starymi ludźmi, dla których "pełen
stresów proces sądowy może zagrażać ich życiu".

źródło  http://www.bibula.com/new/display.php?textid=02098
Masakra w Koniuchach
cz. 1 http://www.naszawitryna.pl/jedwabne_25.html
cz. 2 http://www.naszawitryna.pl/jedwabne_26.html

(...)(1) Sztab Brygady zdecydował zrównać Koniuchy z Ziemią aby dać przykład innym. Pewnego wieczoru 120 najlepszych partyzantów ze wszystkich obozów, uzbrojonych w najlepszą broń, wyruszyło w stronę tej wsi. Między nimi było około 50 Żydów, którymi dowodzi Jaakow (Jakub) Prenner. O północy dotarli w okolicę wioski i zajęli pozycje wyjściowe. Mieli rozkaz, aby nie darować nikomu życia. Nawet bydło i nierogacizna miały być wybite, a wszelka własność spalona. [...]Sygnał dano tuż przed wschodem słońca. W ciągu kilku minut okrążono wieś z trzech stron. Z czwartej strony była rzeka, a jedyny most był w rękach partyzantów. Przygotowanymi zawczasu pochodniami partyzanci palili domy, stajnie, magazyny gęsto ostrzeliwując siedliska ludzkie. [...] Słychać było huk eksplozji z wielu domów [...] Półnadzy chłopi wyskakiwali przez okna i usiłowali uciekać. Ale zewsząd czekały ich śmiertelne pociski. Wielu z nich wskoczyło do rzeki, aby przepłynąć na drugą stronę, ale tam też spotkał ich taki sam los. Zadanie wykonano w krótkim czasie. Sześćdziesiąt gospodarstw chłopskich, w których mieszkało około 300 osób, zniszczono. Nie uratował się nikt.
Patrz: Chaim Lazar, Destruction and Resistance (New York: Shengold Publishers, 1985), s. 174-175.

(2) Komandir naszej bazy dał rozkaz, aby wszyscy zdolni do noszenia broni mężczyźni przygotowali się do wyruszenia na akcję w ciągu godziny. [...] Gdy zbliżyliśmy się do naszego celu, zauważyłem, że partyzanci nadciągają ze wszystkich stron z rozmaitych oddziałów. [...] Nasz oddział otrzymał rozkaz, aby zniszczyć wszystko co się rusza i zamienić wieś w popioły. Dokładnie o ustalonej godzinie i minucie wszyscy partyzanci z czterech stron wsi otworzyli ogień z karabinów ręcznych i maszynowych, strzelając kulami zapalającymi w zabudowania wioski. Tym sposobem dachy gospodarstw zaczęły się palić. Wieśniacy i mały garnizonowy oddział niemiecki [?] odpowiedział ciężkim ogniem ale po dwóch godzinach wioska wraz z pozycjami ufortyfikowanymi została zniszczona. Myśmy mieli zaledwie dwóch lekko rannych. Gdy później przemaszerowaliśmy przez Koniuchy nigdy nie powitał nas już wystrzał snajpera, bowiem był to jak gdyby przemarsz przez cmentarz.
Patrz: Isaac Kowalski, A Secret Press in Nazi Europe. The Story oj a Jewish United Partisan Organization (New York: Central Guide Publishers, 1969), s. 333-334; także w: Isaac Kowalski, (komp. i red.), Anthology on Armed Jewish Resistance, 1939Ľtom 4 (Brooklyn, New York: Jewish Combatants Publishers House, 1991), s. 390-391.

(3) Jednakże na zdobywanie prowizji składało się więcej niż tylko przekonanie niechętnych chłopów. Stoi mi wyjątkowo jasno przed oczyma jedna taka akcja. Oddział w sile kompanii pod dowództwem Szlomo Branda wyruszył o zmroku tego zimowego dnia, aby zaopatrzyć się w prowizje w Ľbogatej" wiosce niedaleko miasteczka Ejszyszki. Do celu dotarliśmy około północy. Wystawiliśmy czujki po obu stronach wioski, aja wraz ze swymi ludźmi wszedłem do pierwszego gospodarstwa. [...] Pracowaliśmy jak w gorączce przez całą noc zbierając jedzenie i byliśmy gotowi do odwrotu, gdy zaświtał ranek. Szlomo i 20 jego ludzi zostało z ty,ł aby osłaniać nasz odwrót. My odjechaliśmy na saniach. [...] W żadnym wypadku nie był to jakiś wyjątek. [...] Udało nam się wymusić duże ilości broni i amunicji od wiosek, które kolaborowały [?] z Niemcami i były przez nich uzbrojone. Przedsięwzięto karne kroki wobec kolaborantów, a jedną z wiosek, która była notoryczna w swej wrogości do Żydów została całkowicie spalona.
Patrz: Relacja Israela Weissa w: Baruch Kaplinsky (red.), Pinkas Hrubieshoy. Memorial to a  Jewish Community in Poland (Tel Aviv: Hrubieshoy Associations in Israel and USA., 1962), s.XIII. Pomimo, że Koniuchy nie są wymienione z nazwy, zarówno Israel Weiss jak Shlomo Brand są wymienieni na liście partyzantów żydowskich z Puszczy Rudnickiej w w/w książce I.Kowalskiego, A Secret Press in Nazi Europe, s. 405-407.

(4) Koniuchy była wioska o zakurzonych drogach i osiadłych w ziemi, niepomalowanych domach. [...] Partyzanci  - Rosjanie, Litwini i Żydzii - zaatakowali Koniuchy od strony pól, a słońce świeciło im w plecy. Odezwał się ogień z wieży strażniczych [?]. Partyzanci odpowiedzieli ogniem. Chłopi uciekli do swych domów. Partyzanci wrzucili granaty na dachy, a w domach wystrzeliły płomienie. Chłopi wybiegali drzwiami i biegli drogą. Partyzanci ich gonili, strzelając do mężczyzn, kobiet i dzieci. Większość chłopów biegło w stronę niemieckiego garnizonu, a więc przez cmentarz na skraju miasta. Komandir partyzantów przewidział to i dlatego nakazał kilku swoim ludziom schować się przy grobach. Gdy ci partyzanci otworzyli ogień, chłopi zawrócili i wpadli w ręce żołnierzy, którzy ścigali ich z drugiej strony. Setki chłopów zginęło złapanych w ogień krzyżowy.
Patrz: Rich Cohen, The Ayengers (New York: Alfred A. Knopf, 2000), s. 145

Potwierdzenie mordu w Koniuchach można znaleźć także w dzienniku partyzantów żydowskich pt. ,,Operations Diary of a Jewish Partisan Unit in Rudniki Forest" (jest on dostępny w internecie: www.yadyashem.org/about_holocaust/documents/part3/doc2l1.html oraz www.usisrael.org/jsource/Holocaust/Rudniki.html ), w którym podano, że napad miał miejsce w styczniu 1944 r. i wzięli w nim udział partyzanci z oddziałów Jacoba Prennera (,,Śmierć faszystom") i Shmuela Kaplinskyego (,,Ku zwycięstwu") tzw. Litewskiej Brygady. Ponadto swój udział w akcji likwidacji wsi Koniuchy potwierdza Zalman Wyłożny, .
który służył w oddziale ,,Śmierć faszystom". Powiada on, że Ľmieszkańcy wymordowani". Patrz: Janusz Gołota, ,,Losy Żydów ostrołęckich w czasie II wojny światowej," Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego, nr 187 (1998), s. 32 (autor powołuje się na zeznania Zalmana Wyłożnego, Yad Vashem 1503-80-1)
Sprawę tę skomentował historyk Kazimierz Krajewski w książce pt. Na Ziemi Nowogródzkiej. ,,Nów" - Nowogródzki Okręg Armii Krajowej (Warszawa: Instytut Wydawniczy Pax, 1997), na s. 511-512, w sposób następujący:
Jedyną ,,winą" mieszkańców Koniuch było to, że mieli już dosyć codziennych - a właściwie conocnych - rabunków oraz gwałtów i chcieli zorganizować samoobronę. Bolszewicy z Puszczy Rudnickiej postanowili zrównać wieś z ziemią, tak by zastraszyć ludność innych wiosek. [...] Wymordowanie mieszkańców Wsi Koniuchy (wraz z kobietami i dziećmi) opisane zostało przez Chaima Lazara jako wybitna ,,operacja bojowa", z której jest on autentycznie dumny. Opis ,,ufortyfikowania" wsi jest kompletną bzdurą. Była to normalna wioska, w której część mężczyzn zorganizowała samoobronę. Ich uzbrojenie stanowiło parę zardzewiałych karabinów.
źródło http://www.promemoria.pl/arch/2004_13/golgota/golgota.html

"Ocalali z Holokaustu" oskarżani o dokonywanie zbro dni wojennych

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona