Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Niska frekwencja powodem do radości

Niska frekwencja powodem do radości

Data: 2011-10-01 21:45:49
Autor: abc
Niska frekwencja powodem do radości
Dlaczego więc zatem twierdzę, że niska frekwencja powinna być powodem do
radości? Przede wszystkim powinniśmy przypomnieć czym jest "demokracja".
Demokracja to ustrój polityczny, w którym źródło władzy stanowi wola
większości obywateli.

Demokracja to także bogini grecka, która zdeklasowała Atenę z tytułu bóstwa
opiekuńczego. Z tytułu tego, że aktualnie mamy globalną akcję
antychrystianizmu a nawet powrotu do pogaństwa (w imię pluralizmu czy
tolerancji), mogę sądzić, że tzw. "zachód" uznał Demokrację jako jedną ze
swoich bogiń opiekuńczych (tuż obok rzymskiej Libertas czy Temidy, które
notabene to bezkarnie wznoszą się w wielu miejscach publicznych).

 Idąc tym tropem okres kampanii staje się swoistym adwentem do wielkiego
święta, jakim jest dzień wyborów (tudzież referendum). Iść na wybory to tak,
jak uczestniczyć w hadż.

Uczestniczyć może nie z pełną świadomością (bo wśród wiernych pełną
świadomość ma góra kilkanaście procent) ale z myślą "że trzeba", "że to
dobre" etc.

Tak więc chrześcijanin, który idzie na wybory (z tytułu podanych powyżej
powodów), popełnia grzech bałwochwalstwa, ponieważ czci fałszywe bóstwo -
Demokrację.

Niski procent osób oddających głos oznacza tyle, że mniej osób popełni ten
dość ciężki grzech. Jednak jeżeli ludzie tam idą nie w celach powyżej
podanych to nie ma grzechu. Jak idę oddać głos przeciwko demokracji to tak,
jakbym poszedł na święto hinduistów po to, by ukraść jakiegoś idola. Mamy
kradzież, ale ona jest lżejsza względem bałwochwalstwa.

Więcej
http://www.konserwatyzm.pl/artykul/1997/luba-niska-frekwencja-powodem-do-radosci

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

Data: 2011-10-01 14:04:56
Autor: Antenka
Niska frekwencja powodem do radości
On 1 Paź, 21:45, "abc" <a...@wp.pl> wrote:
Dlaczego wi c zatem twierdz , e niska frekwencja powinna by powodem do
rado ci? Przede wszystkim powinni my przypomnie czym jest "demokracja".
Demokracja to ustr j polityczny, w kt rym r d o w adzy stanowi wola
wi kszo ci obywateli.

Demokracja to tak e bogini grecka, kt ra zdeklasowa a Aten z tytu u b stwa
opieku czego. Z tytu u tego, e aktualnie mamy globaln akcj
antychrystianizmu a nawet powrotu do poga stwa (w imi pluralizmu czy
tolerancji), mog s dzi , e tzw. "zach d" uzna Demokracj jako jedn ze
swoich bogi opieku czych (tu obok rzymskiej Libertas czy Temidy, kt re
notabene to bezkarnie wznosz si w wielu miejscach publicznych).

 Id c tym tropem okres kampanii staje si swoistym adwentem do wielkiego
wi ta, jakim jest dzie wybor w (tudzie referendum). I na wybory to tak,
jak uczestniczy w had .

Uczestniczy mo e nie z pe n wiadomo ci (bo w r d wiernych pe n
wiadomo ma g ra kilkana cie procent) ale z my l " e trzeba", " e to
dobre" etc.

Tak wi c chrze cijanin, kt ry idzie na wybory (z tytu u podanych powy ej
powod w), pope nia grzech ba wochwalstwa, poniewa czci fa szywe b stwo -
Demokracj .

Niski procent os b oddaj cych g os oznacza tyle, e mniej os b pope ni ten
do ci ki grzech. Jednak je eli ludzie tam id nie w celach powy ej
podanych to nie ma grzechu. Jak id odda g os przeciwko demokracji to tak,
jakbym poszed na wi to hinduist w po to, by ukra jakiego idola. Mamy
kradzie , ale ona jest l ejsza wzgl dem ba wochwalstwa.

Wi cejhttp://www.konserwatyzm.pl/artykul/1997/luba-niska-frekwencja-powodem...

--
Nie da si oddzieli polityki od religii. Nie da si w cz owieku oddzieli
katolika od obywatela. Rozdzia pa stwa od Ko cio a jest sztuczny.

Dziękuję za wykładnie. I dlatego ja nigdzie się n ie wybieram 9.10.11

Antenka

Niska frekwencja powodem do radości

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona