Data: 2011-04-15 23:09:48 | |
Autor: cytryna | |
Niesio³owski o Michniku i sprzedana narzeczona | |
"Dla mnie typowym fanatykiem nienawi¶ci i agresji jest Adam Michnik, aczkolwiek niew±tpliwie inteligentny. Reprezentuje rodzaj fanatyzmu, którym siê najbardziej brzydzê, poniewa¿ pod pozorami troski o cz³owieka, o wolno¶æ, o demokracjê, lansuje tward± antyko¶cieln± i antypolsk± opcjê polityczn±.* - Stefan Niesio³owski, A. Poppek, K. Pytlakowska: "Szasz³yk po polsku", Warszawa 1992, s. 151. ********************************* Dawno temu Bedrzich Smetana skomponowa³ operê komiczn± w 3 aktach pt.Sprzedana Narzeczona. Wariat w uroczych pogawêdkach z oficerem prowadz±cym sprzeda³ za mniejszy wyrok narzeczon± - to dopiero by³a sprzedana narzeczona skomponowana przez TW Leonarda. Sam Leonard s³ynie z licznych reorientacji politycznych, a jego busola jest nieodmiennie ukierunkowana na koryto. Co te¿ ten myd³ek wygadywa³ - ku pamiêci: Ojczyzna - to jest to, co przekazuj± nam ojcowie, gdy przychodzimy na ¶wiat. Nic wiêcej" - Stefan Niesio³owski. Czas przyjrzeæ siê wiêc dwulicowo¶ci wschodz±cych rz±dów b±d¼ reprezentuj±cych go osób. Stefan Niesio³owski - cz³owiek hybryda, który nie potrafi okre¶liæ samego siebie. Bohater i zdrajca w jednej osobie. Zacznijmy od rzeczy najl¿ejszych. 2001 rok - nasze cudeñko przedstawia nam swoj± now± mamusiê - PO. Cynizm, hipokryzja i konformizm " Przestrzegam tak¿e przed ci±gle pokutuj±cymi na prawicy, a co jaki¶ czas nadmiernie ¿ywymi z³udzeniami co do narodowego i prawicowego charakteru PSL. Nie mam w tym wzglêdzie z³udzeñ najmniejszych. Mimo obecno¶ci w tej partii wielu autentycznych dzia³aczy ludowych, ludzi przyzwoitych i generalnie niechêtnych zarówno komunistom, jak i postkomunistom PSL jest formacj± postpeerelowsk±. Moim zdaniem bez najmniejszych w±tpliwo¶ci zawrze koalicjê rz±dow± z SLD. Inna sprawa to funkcjonowanie owej koalicji i wzajemna lojalno¶æ jej partnerów. Ci±gle trudno okre¶liæ, komu poza Uni± Wolno¶ci odbiera g³osy Platforma Obywatelska. Ugrupowanie nowe, programowo nieokre¶lone, udaj±ce, ¿e nie jest parti± polityczn± i celowo unikaj±ce zabierania g³osu we wszystkich wa¿nych kwestiach spo³ecznych, ekonomicznych i politycznych - lecz za to daj±ce popisy hipokryzji i cynizmu, do¶æ skutecznie ¿eruj±ce na znanych fobiach, ignorancji i naiwnej wierze ludzi zniechêconych do polityki. Liderzy PO ju¿ zaczynaj± napotykaæ trudno¶ci z przekonaniem wyborców do szczero¶ci intencji swych polityków - dobrze przecie¿ znanych, i to nie zawsze z najlepszej strony. Teraz owi politycy nagle zapewniaj±, ¿e stali siê inni, uczciwsi, bardziej autentyczni i bardziej prawdomówni ni¿ wszyscy pozostali. Przy okazji nasuwa siê pytanie, jak to mo¿liwe, by kto¶ z takim ¿yciorysem jak Andrzej Olechowski - p³ytki intelektualnie i pod wieloma wzglêdami po prostu niewiarygodny - móg³ zdobyæ kilka milionów g³osów w wyborach prezydenckich. PO najprawdopodobniej skoñczy tak jak wszystkie ruchy, które spaja jedynie cynizm, hipokryzja i konformizm. Ciekawe tylko, czy nast±pi to jeszcze przed wyborami, czy zaraz po. " - S.N. - "Rozbijacze na prawicy", Gazeta Wyborcza nr 168, wydanie warszawskie z dnia 20.07.2001r. OPINIE, str. 13 Nowa tymiñszczyzna "Fa³szywe przes³anki prowadz± do fa³szywych wniosków. Twierdzenie, ¿e Platforma "próbuje odwróciæ uwagê wyborców od ¶wiec±cych pude³ek i zaczyna sprzedawaæ produkty solidne", dowodzi, ¿e autor jest zwolennikiem tego ugrupowania. Moim zdaniem jest dok³adnie odwrotnie. Platforma jest przede wszystkim wielk± mistyfikacj±, pocz±wszy od ¿yciorysu Andrzeja Olechowskiego, o którym Janusz Majcherek mia³ odwagê napisaæ: "Nale¿y generacyjnie i mentalnie do tej kategorii wspó³czesnych liderów, którzy zaczynali od fascynacji rock and rollem, a zostali profesjonalistami w polityce i biznesie. Na tle wielu z nich osobista moralno¶æ, a nawet polityczna przesz³o¶æ Olechowskiego jest zupe³nie przyzwoita, a pogl±dy bardziej ni¿ wywa¿one" ("Ma³¿eñstwo z rozs±dku", "Rzeczpospolita" z 13 lipca). Mamy widocznie ró¿ne definicje przyzwoito¶ci. Platforma celowo prezentuje brak stanowiska we wszystkich wa¿nych kwestiach spo³ecznych i ekonomicznych, a zw³aszcza politycznych oraz w sporach ideowych (jej przedstawiciele nie mieli nic do powiedzenia na temat oddania ho³du organizacji WiN). Nie przeszkadza jej to wmawiaæ spo³eczeñstwu, ¿e jest t± upragnion± "now± jako¶ci±". W dodatku Platforma, kwestionuj±c celowo¶æ istnienia partii politycznych, postuluj±c likwidacjê Senatu i zmniejszenie liczby pos³ów, toruje drogê populizmowi i demagogii. W istocie jest takim "¶wiec±cym pude³kiem" - mamy do czynienia z elegancko opakowan± recydyw± tymiñszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjació³ Piwa, której kilku liderów znakomicie siê odnalaz³o w PO. " - S.N., "¦wiec±ce Pude³ko", Gazeta Wyborcza nr 219, wydanie warszawskie z dnia 19.09.2001 OPINIE, str. 15. Pomieszanie z popl±taniem Kilkana¶cie lat temu w inwokacji do ksi±¿eczki "Prost± drog±. O Polskê z Bogiem" (wydanie z 1993 roku) Stefan Niesio³owski pisa³. "Ojczyzna - to jest to. co przekazuj± nam ojcowie, gdy przychodzimy na ¶wiat. Nic wiêcej". Prawda ta wynika³a zreszt± jasno z jego rodzinnej historii. Otó¿ to, jego dziadek Boles³aw Labêdzki, wedle tego co sam Niesio³owski twierdzi - w 1905 roku za zorganizowanie strajku szkolnego zosta³ zes³any na Sybir. Ojciec Janusz Niesio³owski podczas okupacji hitlerowskiej wspó³dzia³a³ z AK, a wuj Tadeusz Labêdzki walczy³ w szeregach NSZ i w 1946 roku zosta³ zamordowany gdzie¶ w katowniach UB. Zmienno¶ci± nastrojów i pogl±dów Niesio³owski zaskoczy³ nas ju¿ wcze¶niej... Pierwszy raz sta³o siê to tuz po jego aresztowaniu za przynale¿no¶æ do grupy "Ruch" 19 czerwca 1970 roku. Ju¿ pierwszego dnia ¶ledztwa, podczas pierwszego przes³uchania przez por. Dariusza Borowczyka z KM MO w £odzi (Nr sprawy II 3 Ds. 25/70, tom VI) , Niesio³owski za³ama³ siê i ze strachu zacz±³ sypaæ swoich towarzyszy! On, mê¿czyzna, jeden z przywódców, choæ paru innym - jak mówi± protoko³y ¶ledztwa - wystarczy³o charakteru, ¿eby przestrzegaæ umowy milczenia. Sypa³ wiêc przyjació³, braci Andrzeja i Benedykta Czumów, brata Marka (21 czerwca), sypa³ swoj± narzeczon± El¿bietê Nagrodzk± (29 czerwca), która w³a¶nie z tego powodu zerwa³a ich zwi±zek. Opowiada³ kto siê kryje za pseudonimami, jakie role pe³ni, broni±c równocze¶nie swojej skóry "nie by³o przywódców", "sam nie bywa³em na ¿adnych zebraniach ani nie pisa³em do "Biuletynu". W swojej ksi±¿ce z 1989 roku, a wiêc sprzed pocz±tków politycznej kariery, "Wysoki brzeg", zwierza³ siê szczerze zmartwiony: "... Musia³em siê zdecydowaæ - albo zaprzeczaæ wszystkiemu i odmówiæ zeznañ, albo zeznawaæ wykrêtnie. Nie mia³em ani odwagi ani si³y odmówiæ zeznañ i to by³ b³±d najwiêkszy. Potem nie rozumia³em dlaczego. Nic mnie w³a¶ciwie nie usprawiedliwia³o, poza strachem...." W³a¶nie. Bo Andrzej Czuma, prawdziwy heros "Ruchu" i paru innych , mia³o tê odwagê. Tak¿e jego narzeczona zaczê³a zeznawaæ ju¿ po Wojciechu Mantaju (pierwsze zeznanie 22.VI) , Marku Niesio³owskim (25.VI) i Benedykcie Czumie (28.VI), dopiero kiedy pokazano jej protokó³ z obci±¿aj±cymi j± informacjami Niesio³owskiego. Ale jeszcze w tej samej ksi±¿ce, kompendium artyku³ów napisanych w ró¿nym czasie, jakby nie panuj±c nad logik± materia³u, Niesio³owski odtwarzaj±c fragmenty swego ¶ledztwa ju¿ konfabulowa³: - Nic nie wiem o "Ruchu", nie znam nikogo. - "Kostek"? - Kolega ze studiów. - Gdzie pan go pozna³? - Nie pamiêtam. - Kto to jest "Marian"? - Nie wiem. Prawda za¶ by³a taka, ¿e na pytanie "kto to jest Marian?" (Marian Go³êbiewsk, pospiesznie 25 czerwca) rozszyfrowa³ pseudonim. Rzecz w tym, ¿e swój mit nieugiêtego herosa Niesio³owski zbudowa³ na k³amstwie. I ¿e bêd±c jednym z za³o¿ycieli "Ruchu", sta³ siê zarazem jednym z jego grabarzy. Jednak dziwnym trafem wraz z up³ywem czasu ros³a jego odwaga, powiêksza³y siê zas³ugi dla Ojczyzny, czyny nabiera³y kolorów i znamion bohaterstwa. Jakim¶ cudem wzrasta³ tak¿e jego status klasowy! Jeszcze w "Wysokim brzegu" w notatce o autorze, z pewno¶ci± autoryzowanej, czytamy:".... urodzi³ siê w rodzinie inteligenckiej...", ale ju¿ potem s³ysza³o siê o " pochodzeniu z w³a¶cicieli ziemskich", a w którym¶ z numerów miesiêcznika "Film" bodaj w 2002 roku przed wywiadem na temat dokumentu entomologicznego widnieje notka: "pochodzi z rodziny arystokratycznej". Co robi ten cz³owiek na polskiej scenie politycznej? Jest wicemarsza³kiem Sejmu VI kadencji... ¼ród³o http://hotnews.pl/artpolska-1198.html -- |
|