Data: 2010-11-26 17:46:37 | |
Autor: Piotr [trzykoty] | |
Nie kumam | |
"Palik" <palik@TNIJktowie.pl> wrote
Kobieta na medycynie sądowej bodaj w 2, czy 3 dzień uzyskała opinię, ze ma w miejscu wskazanym na plecach ślady które mogą pochodzić od uderzeń które wskazuje i poniżej progu "ścigania z urzędu"...Następnie kobieta przebywała przez 6 miesięcy na zwolnieniu lekarskim ze wskazaniem lekarza " że to efekty uderzeń "... Kobieta uporczywie składała na Policję zgłoszenia poszczególnych faktów i kolejne dokumenty w sprawie. Bezrobotna wynajęła prawnika i teraz sąd rozstrzyga, czy te ślady pobicia i zwolnienie lekarskie to są od pobicia , czy nie od pobicia. A może zamiast udowadniać, że to się kwalifikuje na ściganie z urzędu (tzn. obrażenia były większe) ścignęła by go z oskarżenia prywatnego, w końcu ma opienie z medycyny sądowej. Tylko trzeba wpłacić zaliczkę na koszty sądowe (do zwrotu po wygranej). A tego nie robi? Dlaczego? Może nie ma dowodów na winę sąsiada, to w tym przypadku co jej to da, że nawet przyznają, że była 6 miesięcy na zwolnieniu i przestępstwo z urzędu, jeśli nie udowodni winy. Trzeba było zebrać dowody (jeśli) były i ścigać naruszenie nietykalności, a nie rozkręcać rangę sprawy i dodawać sobie wagi obrażeń. Widział, słyszał ktoś te pobicie, niech złoży skarkę z nietykalności poda świadków i jazda. Tylko czy nie jest już za późno.... W przypadku przestępstw ściganych z oskrażenia prytwatnego, Policja wykonuje tylko czynności niezbędne np. rozdziela "walczących", legitymuje nieznanych sprawców, świadków. Jeśli z treści zgłoszenia nie wynikało, że przyjazd Policji coś takiego da, bo np. wszyscy są znani, rozdzieleni, pozamykania w domach no to jakie niezbędne czynności ma do wykonania Policja... Dyżurny może nie był zbyt opiekuńczy, ale nie jest pewne, że postąpił niewłaściwie. Wydaje się, że nawet właściwie w pewnych okolicznościach. |
|