Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Nich szlag trafi debili na motorze !!!

Nich szlag trafi debili na motorze !!!

Data: 2011-05-12 08:28:30
Autor: Rychu
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 2011-05-11 19:19, WW pisze:
jakieś 6 - 7 samochodów za mną. Zaczynam wyprzedzać i w tym momecie ten
debil jest tuż koło mnie z lewej strony.
^^^^^

Naprawdę niewiele brakowało, a patrzę w lusterka.
^^^^^

Nich go diabli wezmą.
Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

Piszesz, że patrzysz w lusterka, a chwilę wcześniej,
że jednak prawie wjechałeś w gościa, czyli nie spojrzałeś.

Nie uderzam w żaden sposób w Ciebie, tylko bardzo często sytuacje
wyglądają diametralnie różnie w zależności od tego, w jakim jest się
miejscu. Jedyne co pozostaje, to się cieszyć, że tym razem się udało.

No i z tym tematem to trochę przesadziłeś i wcale bym się nie zdziwił,
jakby na preclu ktoś napisał, "Niech szlag trafi debili w puszkach
- jadę sobie dzisiaj, wyprzedzam sznurek samochodów i nagle jakiemuś
debilowi zaczęło się spieszyć i mi wyjeżdża prosto przed koło, bez
spojrzenia w lusterko." Nie mów, że nie mogłoby to tak wyglądać.

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

Data: 2011-05-12 11:24:03
Autor: WW
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 2011-05-12 08:28, Rychu pisze:
W dniu 2011-05-11 19:19, WW pisze:
jakieś 6 - 7 samochodów za mną. Zaczynam wyprzedzać i w tym momecie ten
debil jest tuż koło mnie z lewej strony.
^^^^^

Naprawdę niewiele brakowało, a patrzę w lusterka.
^^^^^

Nich go diabli wezmą.
Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

Piszesz, że patrzysz w lusterka, a chwilę wcześniej,
że jednak prawie wjechałeś w gościa, czyli nie spojrzałeś.

Nie uderzam w żaden sposób w Ciebie, tylko bardzo często sytuacje
wyglądają diametralnie różnie w zależności od tego, w jakim jest się
miejscu. Jedyne co pozostaje, to się cieszyć, że tym razem się udało.

No i z tym tematem to trochę przesadziłeś i wcale bym się nie zdziwił,
jakby na preclu ktoś napisał, "Niech szlag trafi debili w puszkach
- jadę sobie dzisiaj, wyprzedzam sznurek samochodów i nagle jakiemuś
debilowi zaczęło się spieszyć i mi wyjeżdża prosto przed koło, bez
spojrzenia w lusterko." Nie mów, że nie mogłoby to tak wyglądać.


Problem w tym, że ja właśnie sprawdziłem w lusterku przed wyprzedzaniem. Potem, co naturalne, skupiłem wzrok na samochodzie wyprzedzanym. Gdyby motocyklista jechał zgodnie z przepisami, to nie mógł by się pojawić tuż koło mnie w kilka sekund, jakie upłynęło od zerknięcia w lusterka do czasu zobaczenia go kontem oka.

Jak widać, wielu z tu obecnych kolegów takie przygody spotykają często, ale ja bardzo się wystraszyłem, kopnąłem hamulec i odbiłem w prawo. Dobrze, że ten za mną wyhamował, bo by mnie walnął a motocyklista swobodnie pojechał dalej.

Potem stanąłem na boku i chwile trwało, zanim przestały drzeć mi ręce i odważyłem się pojechać dalej.

Z pewnością ten debil skrócił mi życie o kilka dni.

Niech szlag trafi debili motorach !!!.


Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

Data: 2011-05-12 11:41:19
Autor: Cavallino
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
Użytkownik "WW" <wuwu0@vp.pl> napisał w wiadomości news:

Problem w tym, że ja właśnie sprawdziłem w lusterku przed wyprzedzaniem. Potem, co naturalne, skupiłem wzrok na samochodzie wyprzedzanym. Gdyby motocyklista jechał zgodnie z przepisami, to nie mógł by się pojawić tuż koło mnie w kilka sekund, jakie upłynęło od zerknięcia w lusterka do czasu zobaczenia go kontem oka.

Ale praktycznie każdy z jadących za Tobą mógł rozpocząć wyprzedzanie, wobec czego Tobie NIE WOLNO było tego robić.
Popełniłeś błąd po prostu, a to, że tym razem się przestraszyłeś, to dobrze - następnym razem będziesz ostrożniejszy.
Kilka sekund między spojrzeniem w lusterko, a decyzją o rozpoczęciu wyprzedzania to widać było zbyt dużo, musisz skrócić ten czas.

Data: 2011-05-12 13:34:37
Autor: Arek
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 2011-05-12 11:41, Cavallino pisze:
Użytkownik "WW" <wuwu0@vp.pl> napisał w wiadomości news:

Problem w tym, że ja właśnie sprawdziłem w lusterku przed
wyprzedzaniem. Potem, co naturalne, skupiłem wzrok na samochodzie
wyprzedzanym. Gdyby motocyklista jechał zgodnie z przepisami, to nie
mógł by się pojawić tuż koło mnie w kilka sekund, jakie upłynęło od
zerknięcia w lusterka do czasu zobaczenia go kontem oka.

Ale praktycznie każdy z jadących za Tobą mógł rozpocząć wyprzedzanie,
wobec czego Tobie NIE WOLNO było tego robić.

Zakładam, że w momencie gdy napisał, że zdecydował się wyprzedzać to włączył kierunek, po czym sprawdził, czy nic go aktualnie nie wyprzedza i rozpoczął swoje wyprzedzanie.

Jeżeli jest tak jak napisałem, to nie rozumiem dlaczego twierdzisz, że on nie mógł wyprzedzić.

Popełniłeś błąd po prostu, a to, że tym razem się przestraszyłeś, to
dobrze - następnym razem będziesz ostrożniejszy.

W którym miejscu?

Kilka sekund między spojrzeniem w lusterko, a decyzją o rozpoczęciu
wyprzedzania to widać było zbyt dużo, musisz skrócić ten czas.

Ale jeżeli miał kierunek, to nikt z tyłu nie powinien rozpoczynać wyprzedzania.

A.

Data: 2011-05-12 13:44:46
Autor: Cavallino
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:

Ale praktycznie każdy z jadących za Tobą mógł rozpocząć wyprzedzanie,
wobec czego Tobie NIE WOLNO było tego robić.

Zakładam, że w momencie gdy napisał, że zdecydował się wyprzedzać to włączył kierunek, po czym sprawdził, czy nic go aktualnie nie wyprzedza i rozpoczął swoje wyprzedzanie.

A ja zakładam, że było dokładnie odwrotnie, skoro interesował się pojazdem wyprzedzanym to zapewne w tym momencie zaczął go gonić, potem kierunek i skręt w lewo (na co już nie miał prawa).

Data: 2011-05-12 14:04:09
Autor: Arek
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 2011-05-12 13:44, Cavallino pisze:

Ale praktycznie każdy z jadących za Tobą mógł rozpocząć wyprzedzanie,
wobec czego Tobie NIE WOLNO było tego robić.

Zakładam, że w momencie gdy napisał, że zdecydował się wyprzedzać to
włączył kierunek, po czym sprawdził, czy nic go aktualnie nie
wyprzedza i rozpoczął swoje wyprzedzanie.

A ja zakładam, że było dokładnie odwrotnie, skoro interesował się
pojazdem wyprzedzanym to zapewne w tym momencie zaczął go gonić, potem
kierunek i skręt w lewo (na co już nie miał prawa).

Ale tego nie wiesz, i zakładasz, że jest głupkiem, bo kto tak robi? Pomijam, że niezgodne z przepisami. Może uzupełni opis, w którym momencie włączył kierunek.

A.

Data: 2011-05-12 18:11:33
Autor: Cavallino
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:

A ja zakładam, że było dokładnie odwrotnie, skoro interesował się
pojazdem wyprzedzanym to zapewne w tym momencie zaczął go gonić, potem
kierunek i skręt w lewo (na co już nie miał prawa).

Ale tego nie wiesz, i zakładasz, że jest głupkiem, bo kto tak robi?

Całkiem spora część ludzi?
Mało kto wrzuca kierunek, ale nie zjeżdża od razu na lewy pas.

Data: 2011-05-12 18:18:55
Autor: Arek
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 2011-05-12 18:11, Cavallino pisze:
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:

A ja zakładam, że było dokładnie odwrotnie, skoro interesował się
pojazdem wyprzedzanym to zapewne w tym momencie zaczął go gonić, potem
kierunek i skręt w lewo (na co już nie miał prawa).

Ale tego nie wiesz, i zakładasz, że jest głupkiem, bo kto tak robi?

Całkiem spora część ludzi?

W sumie racja.

Mało kto wrzuca kierunek, ale nie zjeżdża od razu na lewy pas.

W przypadku zmiany pasa to prawda, ale podczas wyprzedzania to jednak kierunek zwykle się pojawia.

A.

Data: 2011-05-12 18:26:58
Autor: Cavallino
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
Użytkownik "Arek" <abc@abc.pl> napisał w wiadomości news:

Mało kto wrzuca kierunek, ale nie zjeżdża od razu na lewy pas.

W przypadku zmiany pasa to prawda, ale podczas wyprzedzania to jednak kierunek zwykle się pojawia.

Nie przeczytałeś dokładnie - chodziło o to, że większość jednak podczas wyprzedzania zjeżdża na lewy pas od razu po wrzuceniu kierunku (poprzedzonym spojrzeniem w lusterko).
I słusznie - przynajmniej następni chętni na wyprzedzanie, a jadący za nimi, od razu ich widzą, a przynajmniej mają taką szansę.

Jak się rozpędzasz po swoim pasie, nawet z wrzuconym kierunkiem, to szansę tą zdecydowanie obniżasz, bo Twój kierunek zostanie zauważony dopiero jak już będziesz wyprzedzany.
Czyli mocno za późno.

Data: 2011-05-12 14:18:45
Autor: Artur Maśląg
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 2011-05-12 13:34, Arek pisze:
W dniu 2011-05-12 11:41, Cavallino pisze:
Użytkownik "WW" <wuwu0@vp.pl> napisał w wiadomości news:

Problem w tym, że ja właśnie sprawdziłem w lusterku przed
wyprzedzaniem. Potem, co naturalne, skupiłem wzrok na samochodzie
wyprzedzanym. Gdyby motocyklista jechał zgodnie z przepisami, to nie
mógł by się pojawić tuż koło mnie w kilka sekund, jakie upłynęło od
zerknięcia w lusterka do czasu zobaczenia go kontem oka.

Ale praktycznie każdy z jadących za Tobą mógł rozpocząć wyprzedzanie,
wobec czego Tobie NIE WOLNO było tego robić.

Zakładam, że w momencie gdy napisał, że zdecydował się wyprzedzać to
włączył kierunek, po czym sprawdził, czy nic go aktualnie nie wyprzedza
i rozpoczął swoje wyprzedzanie.

Widzisz, ja miałem ostatnio sytuację, w której nieźle mnie wkurzył
młodzian w civicu - jechałem drogą, która ma dwa wydzielone wyloty
- w lewo i prawo (takie T, poprzeczna to dwie jezdnie po 2 pasy,
rozdzielone). Podział samych wylotów jest wrecz fizyczny - wysepka itd.
Młodzian pojechał na wylotem prowadzącym w lewo, ja grzecznie
w korkującym się wylocie w prawo. Wjeżdżając na trasę poprzeczną
bardzo dokładnie sprawdzałem przez boczną szybę (nawet nie w lusterku),
jak wygląda droga - pusto na 100/200 metrów i ten civic do skrętu
w lewo. Skupiłem się więc w tym momencie na samochodach z przodu.
Wyobraź sobie, że w trakcie zmieniania pasa na lewy
zostałem otrąbiony z tyłu. Oooo - pojawił się samochód. Wiesz kto
to był? Otóż ten młodzian. Ominął sobie korek pasem do skrętu
w lewo, pod bardzo ostrym kątem musiał zawinąć w prawo, przejechał
jeszcze przez obszar wydzielony z ruchu i w pedał. Jeszcze miał
pretensje, że mu drogę zajechałem. Cavallino pewnie powie, że
to moja wina i miałem obowiązek cały czas obserwować, czy przypadkiem
taki cwaniaczek czegoś nie wywinie. Niestety, takich trochę jest.

Jeżeli jest tak jak napisałem, to nie rozumiem dlaczego twierdzisz, że
on nie mógł wyprzedzić.

Dla zasady.

Ale jeżeli miał kierunek, to nikt z tyłu nie powinien rozpoczynać
wyprzedzania.

Jw. - młodzian nie miał prawa i skręcił, a ja powinienem mieć 4 pary
oczu. Problem w tym, że mam prawo zakładać, że ludzie się do przepisów
stosują.

Data: 2011-05-13 12:54:46
Autor: Sebastian Kaliszewski
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
Artur Maśląg wrote:
[...]
Jeżeli jest tak jak napisałem, to nie rozumiem dlaczego twierdzisz, że
on nie mógł wyprzedzić.

Dla zasady.

Ale jeżeli miał kierunek, to nikt z tyłu nie powinien rozpoczynać
wyprzedzania.

Jw. - młodzian nie miał prawa i skręcił, a ja powinienem mieć 4 pary
oczu. Problem w tym, że mam prawo zakładać, że ludzie się do przepisów
stosują.


Ba, to prawo jest explicite zapisane w PoRD.


pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2011-05-13 13:05:50
Autor: Andrzej Ława
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 13.05.2011 12:54, Sebastian Kaliszewski pisze:

Jw. - młodzian nie miał prawa i skręcił, a ja powinienem mieć 4 pary
oczu. Problem w tym, że mam prawo zakładać, że ludzie się do przepisów
stosują.


Ba, to prawo jest explicite zapisane w PoRD.

Sebciu... Masz jakieś ADHD czy inną przypadłość niepozwalającą na
czytanie końcówek dłuższych zdań?

Uczepiłeś się jak rzep psiego ogona artykułu 4 i ciągle ignorujesz, że
kończy się on następującymi słowami: "chyba że okoliczności wskazują na
możliwość odmiennego ich zachowania".

To się potocznie nazywa "zasada ograniczonego zaufania" i odnośne
pytanie znajduje się (znajdowało się?) nawet wśród pytań egzaminacyjnych
- czy można wjechać na skrzyżowanie mając zielone światło, jeśli widać
pojazd nadjeżdżający drogą poprzeczną (powinien mieć czerwone) z którego
zachowania wynika, że nie zamierza hamować. I prawidłowa odpowiedź
brzmiała "nie".

Data: 2011-05-13 13:57:37
Autor: Artur Maśląg
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 2011-05-13 13:05, Andrzej Ława pisze:
W dniu 13.05.2011 12:54, Sebastian Kaliszewski pisze:

Jw. - młodzian nie miał prawa i skręcił, a ja powinienem mieć 4 pary
oczu. Problem w tym, że mam prawo zakładać, że ludzie się do przepisów
stosują.


Ba, to prawo jest explicite zapisane w PoRD.

Sebciu... Masz jakieś ADHD czy inną przypadłość niepozwalającą na
czytanie końcówek dłuższych zdań?

Ty za to masz już kolejną specjalizację - wykrywanie ADHD na odległość.

Uczepiłeś się jak rzep psiego ogona artykułu 4 i ciągle ignorujesz, że
kończy się on następującymi słowami: "chyba że okoliczności wskazują na
możliwość odmiennego ich zachowania".

Zapomniałeś pewnie o takim drobiazgu, że nie ma obowiązku wypatrywania
i zakładania tych odmiennych zachowań, a wręcz przeciwnie.

To się potocznie nazywa "zasada ograniczonego zaufania" i odnośne

Czego najwyraźniej nie chcesz zrozumieć już od dawna (nie Ty jeden
zresztą), próbując wymusić na innych "zasadę nieograniczonego braku
zaufania" oraz przerzucić odpowiedzialność za zdarzenia, których
przyczyną było jednak łamanie prawa (i zasad bezpieczeństwa) przez
inne osoby - często później poszkodowane.

pytanie znajduje się (znajdowało się?) nawet wśród pytań egzaminacyjnych
- czy można wjechać na skrzyżowanie mając zielone światło, jeśli widać
pojazd nadjeżdżający drogą poprzeczną (powinien mieć czerwone) z którego
zachowania wynika, że nie zamierza hamować. I prawidłowa odpowiedź
brzmiała "nie".

Nie było gdzieś w zestawie pytania, które by miało związek z opisywaną
sytuacją?

Data: 2011-05-13 14:06:00
Autor: Andrzej Ława
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 13.05.2011 13:57, Artur Maśląg pisze:

Uczepiłeś się jak rzep psiego ogona artykułu 4 i ciągle ignorujesz, że
kończy się on następującymi słowami: "chyba że okoliczności wskazują na
możliwość odmiennego ich zachowania".

Zapomniałeś pewnie o takim drobiazgu, że nie ma obowiązku wypatrywania
i zakładania tych odmiennych zachowań, a wręcz przeciwnie.

Bredzisz i to bardzo niebezpiecznie.

Przepis jest jasny: nie możesz zacząć wyprzedzania, jeśli ktoś z tyłu
już wyprzedza i masz obowiązek zweryfikować to, zanim sam wyprzedzanie
rozpoczniesz. Czyli tak czy inaczej _musisz_ popatrzeć. A jak już
popatrzysz, to _nie_wolno_ ci zignorować tego, co widzisz, bo ci do
teorii nie pasuje.

Data: 2011-05-13 14:27:25
Autor: Artur Maśląg
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 2011-05-13 14:06, Andrzej Ława pisze:
W dniu 13.05.2011 13:57, Artur Maśląg pisze:

Uczepiłeś się jak rzep psiego ogona artykułu 4 i ciągle ignorujesz, że
kończy się on następującymi słowami: "chyba że okoliczności wskazują na
możliwość odmiennego ich zachowania".

Zapomniałeś pewnie o takim drobiazgu, że nie ma obowiązku wypatrywania
i zakładania tych odmiennych zachowań, a wręcz przeciwnie.

Bredzisz i to bardzo niebezpiecznie.

Wręcz przeciwnie - bredzeniem i naciąganiem faktów/przepisów to można
nazwać to co tutaj prezentujesz.

Przepis jest jasny: nie możesz zacząć wyprzedzania, jeśli ktoś z tyłu
już wyprzedza

Nieprawda:
<cite>
Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem
upewnić się w szczególności, czy:

1.   ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania
bez utrudnienia komukolwiek ruchu;

2.   kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;

3.   kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.
</cite>

Teraz jestem ciekaw jak będziesz bredził na sprecyzowanie 'z tyłu'.

i masz obowiązek zweryfikować to, zanim sam wyprzedzanie
rozpoczniesz. Czyli tak czy inaczej _musisz_ popatrzeć. A jak już
popatrzysz, to _nie_wolno_ ci zignorować tego, co widzisz, bo ci do
teorii nie pasuje.

Tobie do teorii wiele nie pasuje - w szczególności fakty i przepisy.
1. Miejsca jest wystarczająco dużo, jest widoczność, zgodnie z Art. 4
mamy prawo zakładać, że inni również się stosują do przepisów.
2. Za mną nie jedzie nikt, kto rozpoczął wyprzedzanie. Owszem, ktoś
tam daleko z tyłu wyprzedza kogoś, ale to nie jest pojazd jadący za
mną. Margines bezpieczeństwa przyjęty nawet dla prędkości max +50%.

Wyprzedzamy.

Dobranoc

Data: 2011-05-13 14:51:26
Autor: Arek
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 2011-05-13 14:27, Artur Maśląg pisze:
[...]
Przepis jest jasny: nie możesz zacząć wyprzedzania, jeśli ktoś z tyłu
już wyprzedza

Nieprawda:
<cite>
Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem
upewnić się w szczególności, czy:

1. ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania
bez utrudnienia komukolwiek ruchu;

2. kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;

3. kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie
zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku
jazdy lub zmiany pasa ruchu.
</cite>

Teraz jestem ciekaw jak będziesz bredził na sprecyzowanie 'z tyłu'.

Wykładnia AŁ jest prosta, pozwolę sobie go wyręczyć:)
Ad. 1. Jeżeli jest to motocykl to zawsze ma odpowiednią, jeżeli czegoś nie widzi to tego nie ma, ewentualnie kierowca puszki specjalnie, coś zasłonił albo czegoś nie zasygnalizował.

Ad. 2. *Wszystko* co za nim, więc jeżeli kilometr wcześniej ktoś zaczął wyprzedzać, to Ty już nie możesz. Koniec kropka.

Ad. 3. To się nie tyczy motocyklistów, bowiem oni są w ciągłym stanie wyprzedzania, więc nie mogą rozpoczynać czegoś co trwa i rozpoczęło się z chwilą uruchomienia silnika.

i masz obowiązek zweryfikować to, zanim sam wyprzedzanie
rozpoczniesz. Czyli tak czy inaczej _musisz_ popatrzeć. A jak już
popatrzysz, to _nie_wolno_ ci zignorować tego, co widzisz, bo ci do
teorii nie pasuje.

Tobie do teorii wiele nie pasuje - w szczególności fakty i przepisy.
1. Miejsca jest wystarczająco dużo, jest widoczność, zgodnie z Art. 4
mamy prawo zakładać, że inni również się stosują do przepisów.
2. Za mną nie jedzie nikt, kto rozpoczął wyprzedzanie. Owszem, ktoś
tam daleko z tyłu wyprzedza kogoś, ale to nie jest pojazd jadący za
mną. Margines bezpieczeństwa przyjęty nawet dla prędkości max +50%.

AŁ zaraz Ci wyjaśni, że nie patrzysz w lusterka, nie używasz kierunkowskazów (co najmniej kilka minut przed rozpoczęciem manewru), a dla motocyklistów nie ma pojęcia daleko z tyłu, on w każdej chwili może być blisko. Oczywiście jedzie z prędkością minimalnie większą niż Twoja:)

A.

Data: 2011-05-13 17:08:47
Autor: Artur Maśląg
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 2011-05-13 14:51, Arek pisze:
W dniu 2011-05-13 14:27, Artur Maśląg pisze:
[...]

Wykładnia AŁ jest prosta, pozwolę sobie go wyręczyć:)

:)

Ad. 1. Jeżeli jest to motocykl to zawsze ma odpowiednią, jeżeli czegoś
nie widzi to tego nie ma, ewentualnie kierowca puszki specjalnie, coś
zasłonił albo czegoś nie zasygnalizował.

A jak go złapią za rękę na kłamstwie to powie, że to nie jego ręka.

Ad. 2. *Wszystko* co za nim, więc jeżeli kilometr wcześniej ktoś zaczął
wyprzedzać, to Ty już nie możesz. Koniec kropka.

Pójdę do piekła (o ile istnieje). Ostatnio nawet rowerem wyprzedzałem
inny rower, a widziałem z tyłu jakiś manewr wyprzedzania. Zapomniałbym,
że rowerem to powinienem spieprzać w krzaki, a nie po drogach jeździć.

Ad. 3. To się nie tyczy motocyklistów, bowiem oni są w ciągłym stanie
wyprzedzania, więc nie mogą rozpoczynać czegoś co trwa i rozpoczęło się
z chwilą uruchomienia silnika.

No tak, chyba dam mu numer telefonu, by zadzwonił przed wyjazdem,
inaczej każdy manewr wyprzedzania z mojej strony to będzie złamanie
przepisów.

AŁ zaraz Ci wyjaśni, że nie patrzysz w lusterka, nie używasz
kierunkowskazów (co najmniej kilka minut przed rozpoczęciem manewru), a
dla motocyklistów nie ma pojęcia daleko z tyłu, on w każdej chwili może
być blisko. Oczywiście jedzie z prędkością minimalnie większą niż Twoja:)

Nowa szczególna teoria względności? ;)

Data: 2011-05-13 23:44:05
Autor: to
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
begin Arek
Ad. 2. *Wszystko* co za nim, więc jeżeli kilometr wcześniej ktoś zaczął
wyprzedzać, to Ty już nie możesz. Koniec kropka.

Piłeś? Przeczytaj sobie definicję wyprzedzania w PoRD. Fakt, że ktoś gdzieś wyprzedza sobie kogoś innego jest bez znaczenia.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-05-16 08:54:10
Autor: Arek
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 2011-05-14 01:44, to pisze:
begin Arek

Ad. 2. *Wszystko* co za nim, więc jeżeli kilometr wcześniej ktoś zaczął
wyprzedzać, to Ty już nie możesz. Koniec kropka.

Piłeś? Przeczytaj sobie definicję wyprzedzania w PoRD. Fakt, że ktoś
gdzieś wyprzedza sobie kogoś innego jest bez znaczenia.

A to było dobre:) Umiejętność czytanie zanika, więc co się dziwić, że ludzie jeździć nie potrafią.

A.

Data: 2011-05-13 14:55:14
Autor: Andrzej Ława
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 13.05.2011 14:27, Artur Maśląg pisze:

Zapomniałeś pewnie o takim drobiazgu, że nie ma obowiązku wypatrywania
i zakładania tych odmiennych zachowań, a wręcz przeciwnie.

Bredzisz i to bardzo niebezpiecznie.

Wręcz przeciwnie - bredzeniem i naciąganiem faktów/przepisów to można
nazwać to co tutaj prezentujesz.

Nieprawda.

Przepis jest jasny: nie możesz zacząć wyprzedzania, jeśli ktoś z tyłu
już wyprzedza

Nieprawda:

Kłamiesz.

[ciach]

Teraz jestem ciekaw jak będziesz bredził na sprecyzowanie 'z tyłu'.

Jakie sprecyzowanie? Jadący z tyłu - jadący za nim. Ale nie _bezpośrednio_.

i masz obowiązek zweryfikować to, zanim sam wyprzedzanie
rozpoczniesz. Czyli tak czy inaczej _musisz_ popatrzeć. A jak już
popatrzysz, to _nie_wolno_ ci zignorować tego, co widzisz, bo ci do
teorii nie pasuje.

Tobie do teorii wiele nie pasuje - w szczególności fakty i przepisy.
1. Miejsca jest wystarczająco dużo, jest widoczność, zgodnie z Art. 4
mamy prawo zakładać, że inni również się stosują do przepisów.

Dlaczego ciągle ucinasz końcówkę tego artykułu? Bo niewygodna?

2. Za mną nie jedzie nikt, kto rozpoczął wyprzedzanie. Owszem, ktoś
tam daleko z tyłu wyprzedza kogoś, ale to nie jest pojazd jadący za
mną.

Tylko co, przed tobą?

Margines bezpieczeństwa przyjęty nawet dla prędkości max +50%.

Już ja to widzę, jak sobie to w tym swoim rozumku analizujesz: "Hmm, tu
mamy ograniczenie do 70km/h... to załóżmy, że on pojedzie 100, ja
grzecznie jadę 70, więc maksymalna szybkość zbliżania to jakieś 8m/s z
haczykiem. Tamten jest jakieś 50m stąd, więc będzie tu najwcześniej za 6
sekund."

Pytania: Liczysz w pamięci? Masz dalmierz?

A jak nie rozumiesz sarkazmu - kompletną bzdurą jest twierdzenie, że
zakładasz czyjąś prędkość na jakąś określoną numeryczną wartość. Albo
zwyczajnie kłamiesz, albo nie masz pojęcia o ruchu drogowym. Jedyne
sensowne podejście to oszacowanie czasu potrzebnego na dotarcie do
punktu potencjalnego konfliktu - i to też nie w wartościach liczbowych
tylko w kategoriach "czy zdążę z zapasem". I przy takim podejściu
wszelkie założenia co do prędkości są bezsensowne, bo trzeba by z tego
oszacowania czasu wyliczyć prędkości.

Wyprzedzamy.

Dobranoc

I do pierdla za zabicie człowieka.

Data: 2011-05-13 16:46:46
Autor: Artur Maśląg
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 2011-05-13 14:55, Andrzej Ława pisze:
(...)
Nieprawda.

Kłamiesz.

[ciach]

Już ja to widzę, jak sobie to w tym swoim rozumku analizujesz:

zwyczajnie kłamiesz, albo nie masz pojęcia o ruchu drogowym.

I do pierdla za zabicie człowieka.

Dla mnie możesz iść, niekoniecznie za zabicie człowieka. Od razu
zrobi się przyjemniej i normalniej - no chyba, że tam już jest
wolny dostęp do internetu, ale nic na ten temat media nie
podawały.

Dobranoc.

Data: 2011-05-16 09:22:39
Autor: Andrzej Ława
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 13.05.2011 16:46, Artur Maśląg pisze:
W dniu 2011-05-13 14:55, Andrzej Ława pisze:
(...)
Nieprawda.

Kłamiesz.

[ciach]

Już ja to widzę, jak sobie to w tym swoim rozumku analizujesz:

zwyczajnie kłamiesz, albo nie masz pojęcia o ruchu drogowym.

I do pierdla za zabicie człowieka.

Dla mnie możesz iść, niekoniecznie za zabicie człowieka. Od razu

Ty nie jesteś człowiekiem, tylko jakąś postubecką popierdułką - widać po
"kreatywnym cytowaniu". Niestety prawo traktuje ciebie jako człowieka, a
szkoda... Wiadomo - prawo jest ślepe ;->

Data: 2011-05-16 15:05:43
Autor: Artur Maśląg
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 2011-05-16 09:22, Andrzej Ława pisze:
W dniu 13.05.2011 16:46, Artur Maśląg pisze:
W dniu 2011-05-13 14:55, Andrzej Ława pisze:
(...)
Nieprawda.

Kłamiesz.

[ciach]

Już ja to widzę, jak sobie to w tym swoim rozumku analizujesz:

zwyczajnie kłamiesz, albo nie masz pojęcia o ruchu drogowym.

I do pierdla za zabicie człowieka.

Dla mnie możesz iść, niekoniecznie za zabicie człowieka. Od razu

Ty nie jesteś człowiekiem, tylko jakąś postubecką popierdułką -

LOL - szkoda, ze Twoja twórczość jest tak ograniczona.
Wymyśl coś bardziej zabawnego - pośmiejemy się być może razem.

widać po "kreatywnym cytowaniu".

To nie jest kreatywne cytowanie - to wyciąg z Twojej ostatniej
wypowiedzi. W sumie większość z nich nie wygląda dużo lepiej.

Niestety prawo traktuje ciebie jako człowieka, a
szkoda... Wiadomo - prawo jest ślepe ;->

I całe szczęście - dzięki temu chroni mnie całkiem dobrze
przed Tobą i Tobie podobnymi.

Data: 2011-05-17 08:19:01
Autor: Andrzej Ława
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 16.05.2011 15:05, Artur Maśląg pisze:

[ciach]

widać po "kreatywnym cytowaniu".

To nie jest kreatywne cytowanie

No, bardziej "kreatywne" (w cudzysłowie), bo bardzo prymitywnie to
robisz, ale intencja jest jasna - wyrywanie z kontekstu, wypaczanie.

Niestety prawo traktuje ciebie jako człowieka, a
szkoda... Wiadomo - prawo jest ślepe ;->

I całe szczęście - dzięki temu chroni mnie całkiem dobrze
przed Tobą i Tobie podobnymi.

Hmm... Jedyna sytuacja, w której prawo chroniło by ciebie przede mną to
sytuacja, w której dowiedziałbym się, że zgwałciłeś jakiegoś dzieciaka.
Czyżbyś coś ukrywał i się bał, że się wyda i ci "małe conieco" urwę bez
znieczulenia?

W przeciwnym przypadku potrzebujesz ochrony raczej przed swoją psychozą,
ale z tym prawo ci nie pomoże.

Data: 2011-05-17 09:00:41
Autor: Artur Maśląg
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 2011-05-17 08:19, Andrzej Ława pisze:
W dniu 16.05.2011 15:05, Artur Maśląg pisze:

[ciach]

widać po "kreatywnym cytowaniu".

To nie jest kreatywne cytowanie

No, bardziej "kreatywne" (w cudzysłowie), bo bardzo prymitywnie to
robisz, ale intencja jest jasna - wyrywanie z kontekstu, wypaczanie.

Jak napisałem wcześniej:
<cite>
To nie jest kreatywne cytowanie - to wyciąg z Twojej ostatniej
wypowiedzi. W sumie większość z nich nie wygląda dużo lepiej.
</cite>

Niestety prawo traktuje ciebie jako człowieka, a
szkoda... Wiadomo - prawo jest ślepe ;->

I całe szczęście - dzięki temu chroni mnie całkiem dobrze
przed Tobą i Tobie podobnymi.

Hmm... Jedyna sytuacja, w której prawo chroniło by ciebie przede mną to
sytuacja, w której dowiedziałbym się, że zgwałciłeś jakiegoś dzieciaka.
Czyżbyś coś ukrywał i się bał, że się wyda i ci "małe conieco" urwę bez
znieczulenia?

Wiesz, te Twoje prymitywne zagrywki już mi się znudziły. A to piszesz,
że kłamię, że coś sobie w rozumku itd., że nie jestem człowiekiem,
tylko jakąś postubecką popierdułką, teraz sugerujesz, że
gwałcę/gwałciłem dzieci, że się ukrywam, że czegoś się boję, że coś
się wyda itd. To tylko potwierdza, ze brak Ci argumentów merytorycznych
i w sumie całość Twoich wywodów sprowadza się do mętnych wywodów,
łączonym z chamstwem i impertynencją.

W przeciwnym przypadku potrzebujesz ochrony raczej przed swoją psychozą,
ale z tym prawo ci nie pomoże.

Wcześniej diagnozowałeś ADHD na odległość, teraz psychozy, a o prawie
to nawet w tym temacie nie masz zielonego pojęcia.

Data: 2011-05-17 10:39:37
Autor: Andrzej Ława
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 17.05.2011 09:00, Artur Maśląg pisze:

Wiesz, te Twoje prymitywne zagrywki już mi się znudziły. A to piszesz,
że kłamię, że coś sobie w rozumku itd., że nie jestem człowiekiem,
tylko jakąś postubecką popierdułką, teraz sugerujesz, że
gwałcę/gwałciłem dzieci, że się ukrywam, że czegoś się boję, że coś
się wyda itd.

Pisałeś że potrzebujesz ochrony? Pisałeś. Czyli się boisz. CBDO.

Data: 2011-05-12 15:24:34
Autor: WW
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 2011-05-12 13:34, Arek pisze:

Zakładam, że w momencie gdy napisał, że zdecydował się wyprzedzać to
włączył kierunek, po czym sprawdził, czy nic go aktualnie nie wyprzedza
i rozpoczął swoje wyprzedzanie.

Słusznie zakładasz. :-)
Sprawdziłem jeszcze raz, zanim zacząłem się wysuwać zza poprzedzającego, a potem skupiłem cała uwagę na widoku z przodu.
Raczej nie da się jeździć, patrząc cały czas do tyłu, czy debilowi na motocyklu akurat nie przyjdzie ochota do wyprzedzania na trzeciego.

Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

Data: 2011-05-13 23:46:37
Autor: to
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
begin WW
Słusznie zakładasz. :-)
Sprawdziłem jeszcze raz, zanim zacząłem się wysuwać zza poprzedzającego,
a potem skupiłem cała uwagę na widoku z przodu. Raczej nie da się
jeździć, patrząc cały czas do tyłu, czy debilowi na motocyklu akurat nie
przyjdzie ochota do wyprzedzania na trzeciego.

Ja niestety po wykryciu warzywa z tyłu stale je monitoruje. Jak w Ciebie walnie to pewnie zacznie udawać pokrzywdzonego i jak mu udowodnisz, że jechał o 100 km/h za szybko i wykonywał małpie manewry?

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-05-19 23:10:12
Autor: Adam Płaszczyca
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
Dnia Thu, 12 May 2011 11:41:19 +0200, Cavallino napisał(a):


Ale praktycznie każdy z jadących za Tobą mógł rozpocząć wyprzedzanie, wobec czego Tobie NIE WOLNO było tego robić.

Owszem - nie. Włączam lewy kierunkowskaz, patrze w lusterko i widzę, że nikgt nie
rozpoczyna wyprzedzania. Od tego momentu MAM PRAWO zakłądac, że nikt go już nie rozpocznie. Art. 4
PoRD. Człowiek nie może jednocześnie patrzeć w dwa miejsca. Albo patrzysz przed
siebie, albo w lusterko. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2011-05-12 16:56:42
Autor: Rychu
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 2011-05-12 11:24, WW pisze:
Problem w tym, że ja właśnie sprawdziłem w lusterku przed wyprzedzaniem.
Potem, co naturalne, skupiłem wzrok na samochodzie wyprzedzanym. Gdyby
motocyklista jechał zgodnie z przepisami, to nie mógł by się pojawić tuż
koło mnie w kilka sekund, jakie upłynęło od zerknięcia w lusterka do
czasu zobaczenia go kontem oka.

Wiesz... sam miałeś 130/90, on mógł mieć 160... po prostu trzeba uważać.
Często być bardziej czujnym niż wydaje się, że się powinno być czujnym.

Jak widać, wielu z tu obecnych kolegów takie przygody spotykają często,
ale ja bardzo się wystraszyłem, kopnąłem hamulec i odbiłem w prawo.

Jak się robi kilkadziesiąt kkm rocznie to różnie bywa. Driftujące tiry,
latające samopas koła, wyrastające z nienacka bariery.

Dobrze, że ten za mną wyhamował, bo by mnie walnął a motocyklista
swobodnie pojechał dalej.

Nie miał by powodu, żeby się zatrzymywać. To już prędzej rozmowa do tego
z tyłu, czemu nie zachował odpowiedniej odległości i nie patrzył na to
co się dzieje na drodze.

PS. Gdyby motocyklista jednak nie był tak dobry jak piszesz i się
wywalił, to Ty byś się zatrzymał? Oczywiście nie byłoby wątpliwości,
że jest to Twoja wina.

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

Data: 2011-05-13 01:33:29
Autor: amos
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
On 12 Maj, 11:24, WW <wu...@vp.pl> wrote:
Problem w tym, że ja właśnie sprawdziłem w lusterku przed wyprzedzaniem.
Potem, co naturalne, skupiłem wzrok na samochodzie wyprzedzanym. Gdyby
motocyklista jechał zgodnie z przepisami, to nie mógł by się pojawić tuż
koło mnie w kilka sekund, jakie upłynęło od zerknięcia w lusterka do
czasu zobaczenia go kontem oka.

Piszesz jednak troche z klapkami na oczach.
Z Twojej wypowiedzi wnioskuje, ze nie byla to autostrada, dlaczego
wiec wyprzedzales majac 130 na liczniku? Moze gdybys jechal zgodnie z
przepisamim, nie moglys wyprzedzac i nic by sie nie wydarzylo?

Inni powinni przestrzegac przepisow ale Ty juz nie?

Zgodze sie z tym, ze gdyby gosc jechal "rozsadnie", to nic takiego by
sie nie zdarzylo.

Tak jak co drugi kierowca krzyczy: dlaczego ONI na tych motorach
jezdza po liniach ciaglych?!

A ja zapytam - kto nie jezdzi?
--
pozdrawiam
amos

Data: 2011-05-13 14:53:38
Autor: Arek
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
W dniu 2011-05-13 10:33, amos pisze:
On 12 Maj, 11:24, WW<wu...@vp.pl>  wrote:
Problem w tym, że ja właśnie sprawdziłem w lusterku przed wyprzedzaniem.
Potem, co naturalne, skupiłem wzrok na samochodzie wyprzedzanym. Gdyby
motocyklista jechał zgodnie z przepisami, to nie mógł by się pojawić tuż
koło mnie w kilka sekund, jakie upłynęło od zerknięcia w lusterka do
czasu zobaczenia go kontem oka.

Piszesz jednak troche z klapkami na oczach.
Z Twojej wypowiedzi wnioskuje, ze nie byla to autostrada, dlaczego
wiec wyprzedzales majac 130 na liczniku? Moze gdybys jechal zgodnie z
przepisamim, nie moglys wyprzedzac i nic by sie nie wydarzylo?

Który przepis reguluje prędkość z jaką powinien się odbywać manewr wyprzedzania? Jest informacja, że trzeba go wykonać możliwie szybko.

Zgodze sie z tym, ze gdyby gosc jechal "rozsadnie", to nic takiego by
sie nie zdarzylo.

Tak jak co drugi kierowca krzyczy: dlaczego ONI na tych motorach
jezdza po liniach ciaglych?!

Podobno te linie ciągłe tworzą jakiś tunel, a motocykle mogą poruszać się tunelem. Bowiem nie ma przepisu, który by zakazywał jechanie wspomnianym tunelem, a jak coś nie jest zakazane to jest dozwolone:)

A.

Data: 2011-05-13 16:24:09
Autor: masti
Nich szlag trafi debili na motorze !!!
Dnia pięknego Fri, 13 May 2011 14:53:38 +0200 osobnik zwany Arek wystukał:

W dniu 2011-05-13 10:33, amos pisze:
On 12 Maj, 11:24, WW<wu...@vp.pl>  wrote:
Problem w tym, że ja właśnie sprawdziłem w lusterku przed
wyprzedzaniem. Potem, co naturalne, skupiłem wzrok na samochodzie
wyprzedzanym. Gdyby motocyklista jechał zgodnie z przepisami, to nie
mógł by się pojawić tuż koło mnie w kilka sekund, jakie upłynęło od
zerknięcia w lusterka do czasu zobaczenia go kontem oka.

Piszesz jednak troche z klapkami na oczach. Z Twojej wypowiedzi
wnioskuje, ze nie byla to autostrada, dlaczego wiec wyprzedzales majac
130 na liczniku? Moze gdybys jechal zgodnie z przepisamim, nie moglys
wyprzedzac i nic by sie nie wydarzylo?

Który przepis reguluje prędkość z jaką powinien się odbywać manewr
wyprzedzania? Jest informacja, że trzeba go wykonać możliwie szybko.

ten, który mówi o maksymalnej dopuszczalnej prędkości na danej drodze.

--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Nich szlag trafi debili na motorze !!!

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona