Data: 2011-12-02 23:19:52 | |
Autor: Skylla | |
Never Let Me Go | |
W dniu 2011-12-02 22:21, Habeck Colibretto pisze:
http://www.imdb.com/title/tt1334260/ No więc właśnie - zupełnie nieprawdopodobna historia, przez co ogląda się to bez emocji. Wg. mnie to słaby film i tyle. S. |
|
Data: 2011-12-03 16:58:30 | |
Autor: Artur Wieckowski | |
Never Let Me Go | |
W dniu 2011-12-02 23:19, Skylla pisze:
No więc właśnie - zupełnie nieprawdopodobna historia, przez co ogląda Hola hola.. Zgadzam sie, ze NLMG nie rusza za mocno i do bardzo dobrych filmow imho tez sie nie lapie, ale wniosek, ze skoro historia jest nieprawdopodobna, to ma znaczyc ze oglada sie bez emocji nie zawsze jest prawdziwy. Czy przyklad Matrixa wystarczy jako kontrargument takiego wniosku?? ;-) pozdr, AW |
|
Data: 2011-12-03 12:41:03 | |
Autor: rs | |
Never Let Me Go | |
On Sat, 03 Dec 2011 16:58:30 +0100, Artur Wieckowski
<ar.bez.wieckowski@gmail.com> wrote: W dniu 2011-12-02 23:19, Skylla pisze: nie bardzo, bo jakby pogrzebac we wspolczesnej fizyce, to sa teorie rozpatrujace mozliwosc istnienia naszego wszechswiata, a raczej naszej jego percepcji, jako symulacji komputerowej. poza tym w matrixie sa odwolania do wielu kulturowo i religijnie ugruntowanych elementow. sadze wiec, ze ten film nie jest najszczesliwszym kontrargumentem. poza tym niektorzy ludziom przytrafiaja sie sytuacje, ktore innym moga sie wydawac wymyslone, wyssane z autorskiego palca przez to nieprawdziwe. kwestia punktu widzenia. <rs> |
|
Data: 2011-12-03 19:34:57 | |
Autor: Artur Wieckowski | |
Never Let Me Go | |
W dniu 2011-12-03 18:41, rs pisze:
On Sat, 03 Dec 2011 16:58:30 +0100, Artur Wieckowski Zgadzam sie, jest to kwestia punktu widzenia, nam sie nie zdarzylo, wiec dla nas nie istnieje, jak na razie (niestety) nikt sie do mojego umyslu nie wlamal (ok-nic o tym nie wiem) IMHO hodowla organow w NLMG jest tak samo prawdopodobna jak Matrix.. Ba, moze nawet bardziej prawdopodobna. Przypomina mi sie, nie wiem czy slusznie troche bardziej prawdopodobna wersja takiej hodowli w My Sister's Keeper pozdr, AW |
|
Data: 2011-12-03 16:10:20 | |
Autor: rs | |
Never Let Me Go | |
On Sat, 03 Dec 2011 19:34:57 +0100, Artur Wieckowski
<ar.bez.wieckowski@gmail.com> wrote: W dniu 2011-12-03 18:41, rs pisze: w matrixie nie chodzilo o organy, ale o energie jaka produkuje ludzkie cialo. nie wiem czy to jest takie niemozliwe (prawde jednak zostawmy w spokoju, bo to slowo tylko komplikuje taka rozmowe). ostatecznie w czasie wojny albo innego kryzysu dosc skutecznie naklania sie ludzi do oddawania krwi. rodzicow od "oddawania" dzieci podczas przymusowego poboru. nie wiadomo nic na temat tego co przyniesie przyszlosc nawet za 10 lat. nawet za 5. byc moze bedzie jakis kryzyz i za tabliczke czekolady bedziemy popylac na jakiejs maszynie do cardio i oddawac swoja energie, zeby np. servery googla mozna bylo zasilic. w NLMG tez nie jest to takie znowu od czapy. raptem inne ujecie tego co sie juz na swiecie dzieje. w USA w Chinach wiezniowie sa katrupieni i "przerabiani" na organy. co jakis czas wybucha jakis skandal z tym zwiazany. na calym swiecie rynek handlu narzadami ma sie dobrze. porywane sa mlode osoby, drugowane, wycinane jest im to co jest potrzebne i tyle. sa wsie w ktorych "hoduje sie dziewczynki i chlocow", zeby za pare lat byly niewolnikami sexualnymi, czyli rozwiazanie nie tak znowu dalekie od to tego, ktore jest prezentowane w filmie. w tym filmie, na sprawe mozna spojrzec jak na takie romantyczne przedstawienie organizacji takich procederow, z pewnym przesunieciem czasowym, albo jak na, dosc popularna w kinie, alternatywna rzeczywistosc. <rs> |
|