W dniu 2016-01-11 o 21:08, Krysteck pisze:
Plusy za klimat tamtej epoki i ciekawe widoki, minusy za
patetyczność, dobrotliwość Ameryki: dbamy o każde ludzkie życie, oraz
żałosne porównania: W USA na więźnia chuchano i dmuchano, dostał
nawet kartki i ołówek do kutlywowania swojego talentu rysowniczego, a
w Europie więźniów trzyma się jak psa w zimnej celi, albo na twardej
pryczy i kradną tu płaszcze. Amerykański adwokat pierwszy raz w życiu
jest w Europie, nie wie czym różni się od NRD od ZSRR, ale już po
paru godzinach pobytu potrafi się dogadać prostym językiem po
niemiecku (sic!) i targuję się z komunistycznymi bonzami jak ze
sprzedawcami na targowisku, nic sobie z nich nie robiąc. W Berlinie
nasz bohater widzi jak do przechodzących przez zasieki ludzi się
strzela, a pod koniec filmu jedzie metrem przez wspaniałe
amerykańskie miasto wolności, gdzie dzieci spokojnie skaczą sobie
przez płoty.
Czyli jak na razie wszystko dokładnie tak jak przewidywałem i obawiałem się
po oglądaniu samego trailera.
|