Data: 2009-10-28 06:06:02 | |
Autor: cirrus | |
Męskie pokurcze. | |
# Tytuł znanego włoskiego filmu z 1976 roku (nieco zmodyfikowany) przypomniał mi się natychmiast, gdy oglądałem dzisiejszą konferencję Mariusza Kamińskiego. Ten facet ma - nawiasem mówiąc - przedziwne właściwości przemiany: na przykład, jak wygodnie mu być funkcjonariuszem CBA (bo odwołano go z funkcji, ale nie wylano na pysk, więc chce się tam pętać po korytarzach) - to jest; jak niewygodnie (bo funkcjonariuszom nie wolno za dużo gadać, a już zwłaszcza zwoływać z własnej inicjatywy konferencji prasowych) - to nie jest i działa jedynie jako "obywatel".
Nie o tym jednak chciałem, ale - w nawiązaniu do tytułu - o jego fizys. Otóż jest to dla mnie jegomość odrażający i śmieszny jednocześnie; i na tym skończmy, bowiem jest to cecha niezmiernie częsta w całym pisuarze, i to jest istota niniejszego wpisu. Zwróciliście uwagę, że oni niemal wszyscy są ohydni? Przecież to jakieś zoo z męskimi pokurczami i damskimi kaszalotami! Patrzeć się na to towarzystwo (słowo dla watahy absolutnie zresztą nieadekwatne, ale tak mi się napisało, więc niech zostanie) nie da, a słuchać już - groza po prostu. To musi być jakaś cecha genetyczna neoendecji. A przy okazji wspomnienie: gdy pewien mój znajomy przed laty chciał nieco ostudzić entuzjazm swojej córki do jakiegoś pana (a dziewczę do takiego entuzjazmu było nader skore - cóż począć, lubiła "tę robotę") mówił do niej: wyobraź go sobie, kotku, na sedesie, jak walczy z zatwardzeniem; zaraz ci przejdzie. No to wyobraźcie sobie pana. Boh ty moj, okropność. # Ze strony: http://tiny.pl/hqzdj -- stevep |
|
Data: 2009-10-28 06:23:59 | |
Autor: HaMMeR | |
Męskie pokurcze. | |
cirrus wrote:
.... Nie o tym jednak chciałem, ale - w nawiązaniu do tytułu - o jego fizys... No wlasnie, ty inzynieruniu jestes takim wlasnie meskim pokurczem, jak autor pastowanego komentarza, tyle, ze chodzi rowniez o twoje psyche... H |
|