Data: 2012-01-13 07:24:26 | |
Autor: Jacek Biały | |
Marksowy plan (Re - Przekleństwo ludzkości) | |
W dziewiętnastym wieku ludzie wymyślili koszmar, którym można nazwać
teorię wszystkiego. W istocie fizyka newtonowska oparta na aksjomacie materii zdawała się być już kompletną teorią tłumaczącą rzeczywistość (dalsze poznanie widziano jedynie w rozwoju technik obserwacyjnych i obliczeniowych). Archaiczny judeochrześcijański obraz świata nie mógł konkurować z ówczesną nauką, dlatego zaczął być wypierany przez tzw. światopogląd naukowy. Powstało wtedy mnóstwo publikacji popularnonaukowych, których nie mógł ominąć dociekliwy umysł Karola Marksa. Wszak jego filozofia, to nic innego, jak fizykalna przeróbka judeochrześcijańskich objawień na temat Boga, człowieka i jego historii na ziemi. Tymczasem nauki ścisłe bynajmniej nie opisują rzeczywistości, dlatego nie mogą być one podstawą sensownego światopoglądu. Nauka taka jak fizyka tworzy modele rzeczywistości (czyli światy wirtualne), które są przez rzeczywistość weryfikowane. O tym Marks jakby również wiedział, lecz cóż z tego, skoro w XIX wieku znano tylko model newtonowski? W tym modelu świat przypomina idealny mechanizm zegarowy, w pełni przewidywalny dla kogoś, kto zna jego równania ruchu i warunki początkowe. Jak butnie mawiał Engels, Marks odkrył równania ruchu dla ludzkich społeczeństw. Wszak społeczeństwo to coś takiego, jak wielki termodynamiczny kocioł, gdzie własności pojedynczych cząstek i atomów przekładają się na wielkości globalne, jak ciśnienie, temperatura, obok których ważny jest skład chemiczny, parametry skraplania, parowania... Tak więc socjaliści naukowi niczym fizycy powinni rozpoznawać warunki danego społeczeństwa i zachodzące w nim procesy, także punkty krytyczne kiedy ilość zaczyna przechodzić w jakość.. Marksiści drwili z agnostyków, że są zawstydzonymi materialistami. Z niebywałą arogancją twierdzili że natura świata jest dla nich całkowicie poznawalna. Ciekawe, co by powiedział Marks, gdyby usłyszał, że materia jest formą istnienia pustej przestrzeni? Zdziwiłby się bardzo, gdyby się dowiedział, że równania ruchu zastąpiono równaniami prawdopodobieństw, gdzie istnieje fundamentalna niepoznawalność stanów fizycznych. A gdyby mu powiedzieć, że zjawiska mikroświata nie istnieją obiektywnie, że sam fakt obserwacji jest ich integralną częścią? Byłby to punkt krytyczny w którym jego kudłata głowa pękłaby jak przysłowiowy kocioł. : Niestety i dzisiaj nie brakuje niedouków doszukujących się w naukach ścisłych metafizycznych objawień: Taoizmu w fizyce kwantowej, obecności Boga w Wielkim Wybuchu lub jego nieobecności w teorii Darwina. Niektóre z naukowych teorii maja swoje zamienniki, inne się ich nie doczekały. Te drugie są doskonałą pożywką dla neurotycznych proroków, którzy chcieliby wiedzieć wszystko. jb | Znakomita większość marksistów poznała myśli swojego mistrza jedynie | wyrywkowo, jako że marksistowska edukacja opierała się głównie na | opracowaniach wtórnych. Gdy jednak ktoś dociekliwiej wgłębi się w | marksową ideologię, odkryje, że jest ona niczym innym, jak | chrześcijańską herezją! Mamy tam wszystko: Pierwotny raj jaskiniowców, | późniejsze zepsucie ludzkości, marksowy plan zbawienia i rewolucyjną | apokalipsę. Tą ostatnią oczywiście poprzedza pojawienie się bestii | (kapitalizm, imperializm), które to bestie miał pokonać kto? | Oczywiście sędzia ostateczny ludzkiego świata, którego przez całe | swoje rozczochrane życie nienawidził. | Karol Marks urodził się w środowisku religijnie skonfliktowanym. | Ojciec jego pochodził z rodu wybitnych rabinów, lecz sam rabinem nie | został. Pragnął być prawnikiem, więc skończył prawo. Niestety w | państwie pruskim starozakonnym nie zezwalano uprawiać zawodów | prawniczych, toteż ojciec Karola przechrzcił się na wiarę ewangelicką | i wziął luterański ślub z kobietą z tego kościoła. | Odejście od żydowskiej diaspory jest traktowane jak zdrada. Tym | większym dramatem było przejście na chrześcijaństwo przedstawiciela | kasty kapłańskiej. W czasie gdy mały Karolek miał iść do bar-mykwy | (judaistyczny odpowiednik komunii), nastąpiło całkowite zerwanie | więzów jego ojca ze środowiskiem żydowskim. Ileż to dziecko musiało | słyszeć gróźb i przekleństw ponad swoja głową? Ileż obelg pod adresem | jednej i drugiej religii? Wszak całe jego dorosłe życie było jedną | wielką obelgą pod adresem ludzkiej cywilizacji, szczególnie jej | duchowego wymiaru. | : | Dorośli nie klnijcie przy dzieciach! - one słyszą znacznie lepiej. | jb |
|