Data: 2009-06-18 22:28:28 | |
Autor: Katanka | |
Mały włos i by mnie dziś juz nie było ... | |
do teraz się trzęsę ...
Jechałem do klienta drogą z Bielska na Wadowice. W miejscowości Chocznia jest sobie podwójna ciagła i ograniczenie do 70km/h. Jadę przepisowo wlokąc się za Toyotą Yaris. Ona daje kierunkowskaz w lewo i zaczyna hamować. Wtem widzę, że jakiś matołek Polonezem wyprzedza auto jadące za mną, mnie i chyba nie widzi skręcającej Toyoty. Facet tym poldkiem zaiwania około 110-120, a jego silnik wyje na wysokich obrotach niemiłosiernie. Toyota go zauważyła w lusterkach i nie skręca, czeka aż ten śmignie z lewej strony. Wreszcie facet w Polonezie ją zobaczył i spanikował. Najpierw dał po hamulcach i zadymił - momentalnie stracił przyczepność. Zaczął lecieć w mój tył z ogromną prędkośćią, opanował się jednak po chwili i puścił hamulec, bał się jednak wyprzedzić toyotę, bo myślał, że ta skręci i wpakuje jej się w boczek. Po prawej stronie był autobudowy przystanek i dodatkowy dla autobudu pas o długości około 30m. Facet wbił się na pełnym gazie między moją maską, a toyotą, wjechał na pas dla autobusu. Panie czekające na przystanku rzuciły się na ziemie w panice, ale wariat na szczęście wyprowadził poldka z poślizgu, ominął toyotę i wrócił na drogę. Wszystko w mgnieniu oka, z ogromnym piskiem opon, dymem i kurzem z pobocza. Zamiast przyhamowac po wszystkim, to dał po gazie, abyśmy nie zauważyli rejestracji. Byłęm tak nabuzowany strachem i adrenaliną, że faktycznie numerów nie zapamiętałem. Widziąłem już miazgę z mojego Seicento i w myślach żegnałem się z rodziną. Na szczęście nic nikomu się nie stało, z wyjątkiem kilku zawałów serca ;) Szlag by trafił takich "kierowców". Najodpowiedzialnej zachował się facet w Toyocie. Ja nie mialem szans nic zrobić bo za mną sznur aut, przed maska miałem może 6-7m wolnej przestrzeni. Gdybym podjechał blizej pod toyotę, by mnie tu pewnie nie było. Poldek to kupa złomu, ale cięzki jest i takiego Seitka to jak czołg przejedzie. Kurtyny boczne w takiej sytuacji warte są inwestycji ... -- Kacper Potocki | PlayStation3 Fanboy katanka24@interia.pl | PSN: Katanka_PL www.MojeJamniki.pl | www.DogsPassion.pl www.Katanka.vel.pl | www.PzwKobiernice.pl |
|
Data: 2009-06-18 22:33:08 | |
Autor: Alex81 | |
Mały włos i by mnie dziś juz nie było ... | |
In article <h1e81d$dlc$1@inews.gazeta.pl>, katanka24@interia.pl says...
Kurtyny boczne w takiej sytuacji warte są inwestycji ...W takiej sytuacji to wart inwestycji jest samochód długi i ciężki ;) -- Pzdr Alex |
|
Data: 2009-06-18 22:52:32 | |
Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] | |
Mały włos i by mnie dziś ju z nie było ... | |
Alex81 pisze:
In article <h1e81d$dlc$1@inews.gazeta.pl>, katanka24@interia.pl says...z wieżyczką na dachu ... -- Wojciech Smagowicz http://www.ebaja.pl zabawki, które Twoje dziecko pokocha |
|
Data: 2009-06-18 21:40:14 | |
Autor: Michał | |
Mały włos i by mnie dziś juz nie było ... | |
Wojciech Smagowicz [ZIWK] <wsmag@o2.pl> napisał(a):
Alex81 pisze: nie, duży i cięzki zatrzyma wile zwykłych jadących grubo ponad 100km/h. Jak by lekko zachaczł, to po tygodniu było by nowe stare duże ciężkie auto :) ? pozdrawiam. -- |
|
Data: 2009-06-18 21:58:18 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Mały włos i by mnie dziś juz nie było ... | |
On 2009-06-18, Michał wrote:
Wojciech Smagowicz [ZIWK] <wsmag@o2.pl> napisał(a): A umiesz pisać po polsku? -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2009-06-18 22:45:28 | |
Autor: Michał | |
Mały włos i by mnie dziś juz nie było ... | |
Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot_pl@nowhere.invalid> napisał(a):
On 2009-06-18, Michał wrote: tak -- |
|
Data: 2009-06-18 23:00:10 | |
Autor: roberto | |
Maływłos i by mnie dziś juz nie było ... | |
przejedzie. Kurtyny boczne w takiej sytuacji warte są inwestycji ... Glock za pazuchą również... -- |
|
Data: 2009-06-18 23:00:53 | |
Autor: JKK | |
Mały włos i by mnie dziś juz nie było ... | |
Użytkownik "Katanka" <katanka24@interia.pl> napisał w wiadomości news:h1e81d$dlc$1inews.gazeta.pl... do teraz się trzęsę ... Nie lubię tej drogi - wąska, bez poboczy, podjazdy, zakręty, duże natężenie ruchu (np. Kraków - Czechy), jak się nie uda wyprzedzić odpowiednim miejscu, to można i pół godziny jechać za ciężarówką, albo i nadziac się na wariata jak wyżej. Planują Beskidzką Drogę Integracyjną, ale Wadowice nie mogą się zdecydować czy chcą ją na północy, czy na południu ... Pzdr JKK |
|
Data: 2009-06-18 23:36:33 | |
Autor: Lopez | |
Mały włos i by mnie dziś juz nie było ... | |
Czyli kierowca Yarisa nie upenił się że może wykonać manewr skrętu w lewo i nie zajedzie drogi inemu kieowcy?? ;-)
|
|
Data: 2009-06-18 23:39:19 | |
Autor: Katanka | |
Mały włos i by mnie dziś juz nie było ... | |
Lopez wrote:
Czyli kierowca Yarisa nie upenił się że może wykonać manewr skrętu w Własnie się upewnił i nie skręcił ;) -- Kacper Potocki | PlayStation3 Fanboy katanka24@interia.pl | PSN: Katanka_PL www.MojeJamniki.pl | www.DogsPassion.pl www.Katanka.vel.pl | www.PzwKobiernice.pl |
|
Data: 2009-06-19 01:02:30 | |
Autor: Krystian Zaczyk | |
Mały włos i by mnie dziś juz nie było ... | |
Użytkownik "Lopez" <lopezzz@poczta.onet.pl> napisał:
Czyli kierowca Yarisa nie upenił się że może wykonać manewr skrętu w lewo Oczywiście. W przypadku, gdyby mistrz kierownicy z Poldka trzasnał w ludzi na przystanku, kierowca Yarisa byłby współwinny, bo to przecież on wywołał sygnalizacją zamiaru wykonania skrętu utratę przez mistrza kontroli nad pojazdem. ;-) Krystian |
|
Data: 2009-06-19 01:05:17 | |
Autor: kogutek | |
Maływłos i by mnie dziś juz nie było ... | |
do teraz się trzęsę ...Straszna historia. Matołek w polonezie wyprzedza auto za Tobą. I jedzie 120. To znaczy ze na kilkunastu metrach z 70 rozpędził się do 120. Musiał mieć silnik od ferrari i dlatego niemiłosiernie wył bo na 1 biegu to zrobił. Następnie ostro hamuje i mieści się w 7 metrową lukę. Znaczy się pod kątem prostym to zrobił. Układ kierowniczy też miał przerobiony bo z tego kąta prostego na trzech - czterech metrach wyprowadził na prostą i w tumanach kurzu i kłębach dymu popędził do przodu. Ujmij bo masz z czego. -- |
|
Data: 2009-06-19 01:19:07 | |
Autor: art_noise | |
Mały włos i by mnie dziś juz nie było ... | |
Czesc
Ale mnie dzis historia spotkala. Masakra o malo nie zgniolem. Jade sobie spokojnie moim poldkiem z Bielskia do Wadowic. W miejscowosci Chocznia widze ze turlaja sie przedemna 3 debile marne przepisowe 70km/h. Mnie udalo sie juz poldka rozkrecic do jakis 110-120km/h po 10 minutach jazdy. Żal mi bylo zwalniac bo znow trzeba sie bedzie rozpedzac. Przy tej predkosci silnik mi wyl strasznie. Mysle sobie spokojnie - nie bede hamowal tylko spokojnie wyprzedze. Zaczalem wyprzedzac, i widze katem oka ze pierwszy samochod (to chyba byla yariska) bedzie skrecac w lewo. No to spoko, niech sobie skreca. Lekko przyhamowalem, widze ze jest luka pomiedzy toyota a jakim kapelusznikiem w sejczento, do tego na spokojnie zauwazylem ze po prawej stronie jest przystanek busow i jeszcze pas dodatkowy dlugi z chyba 30 metrow mial. Spokojnie odbilem w prawo pomiedzy yariska i sejczento, wprawdzie tam troche piahcu bylo wiec mnie zarzucilo lekko, ale co tam kontra i jedziem dalej. Nieco sie zakurzylo z tego piachu. Pomknalem dalej. W sumie musze stwiedzic ze coraz lepiej u nas na drogach, kultura pelna. Nawet w lusterku wsteczym zauwazylem ze kapelusz z sejczento mnie pozdrawia reka. Dziwne ze majac po prawo przystanek, nie ominal toyotki yarkis po prawej stronie. Ale coz tam, pewnie niedawno zdal prawo jazdy. Pozdrawiam Art_noise |