Data: 2010-01-20 16:52:55 | |
Autor: Druch | |
Malkontenci nie mają racji ? | |
" XXL" <duzy_slawek.SKASUJ@gazeta.pl> wrote in message news:hj14pb$oqt$1inews.gazeta.pl...
hmmm, niby fajnie ale takie zdanie: "Bardzo pozytywne ocenił również działania ministra Rostowskiego, który za wszelką cenę chce utrzymać dyscyplinę budżetową poprzez dochody z prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych." .... przeciez Rostowski zrobil najwiekszy chyba w historii deficyt budzetowy! albo: "Mogę zaświadczyć, że ci ludzie są głodni wolnego rynku." -swietnie tylko tu chodzi o ekonomistow. Ekonomisci to jedno a to co wyprawia rzad - to juz inna inszosc. Druch |
|
Data: 2010-01-21 08:31:57 | |
Autor: XXL | |
Malkontenci nie mają racji ? | |
Druch <empty@net.com> napisał(a): .... przeciez Rostowski zrobil najwiekszy chyba w historii deficyt budzetowy!
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - Deficyt budżetowy za 2009r. nie jest wcale tak duży, przyjmując spadek dynamiki PKB z ok. 6% w 2007r. do 1,5% w 2009r. Dyscyplina budżetowa została utrzymana mimo gwałtownych ataków opozycji (głównie PIS) oraz oszczędnościom w poszczególnych resortach. Na szczęście rząd Tuska nie uległ kryzysowej histerii PIS-u i prezydenta L.Kaczyńskiego i nie zwiększył nadmiernie deficytu poprzez drukowanie pustego pieniądza. Natomiast założenia budżetowe na 2010r. zakładają wprawdzie powiększenie deficytu do ok. 50 mld zł (PIS straszy, że będzie to 100 mld choć sam przecież namawiał, żeby deficyt mocno zwiększyć w celu "walki z kryzysem"). Ponieważ są spore szanse, że dynamika PKB w 2010r. będzie większa od zakładanej i wyniesie ok. 2,5% więc deficyt może być mniejszy niż straszą PIS-owscy "eksperci" typu p.Natalli-Świat. -- |
|
Data: 2010-01-22 10:33:51 | |
Autor: eost | |
Malkontenci nie mają racji ? | |
Dyscyplina budżetowa została utrzymana mimo gwałtownych ataków opozycji :-) Klask, klask! -- eost. |
|
Data: 2010-01-25 11:39:14 | |
Autor: Endriu | |
Malkontenci nie mają racji ? | |
Deficyt budżetowy za 2009r. nie jest wcale tak duży, przyjmując spadek Z pamiętnika Donalda "Cudotwórcy" http://prawica.net/node/20602 "[...] W Niemczech ciężka zima. W ubiegłym roku PKB spadł u nich o 5 procent! Angela pochwaliła się, że w tym roku będzie miała rekordowy wzrost zadłużenia budżetowego. Jakieś 86 miliardów euro! Wynik niezły, ale i my mamy się czym pochwalić. Jean-Vincent, czyli nasz "Jacek" z ministerstwa Finansów to prawdziwy geniusz. Nie mieliśmy spadku PKB a też udało nam się zaplanować rekordowy deficyt w budżecie! 52 miliardy! [..]" -- Pozdrawiam Endriu http://drendriu.ovh.org/ |
|
Data: 2010-01-25 14:42:05 | |
Autor: Virck | |
Malkontenci nie mają racji ? | |
On 1/25/2010 11:39 AM, Endriu wrote:
Pociesze cibie piszac, ze gdyby u koryta byl maly kartofel to PKB bylo by jakies minus 8% najmarniej, a deficyt bylby jakies 80 miliardow....Deficyt budżetowy za 2009r. nie jest wcale tak duży, przyjmując spadek |
|
Data: 2010-01-25 20:17:49 | |
Autor: Endriu | |
Malkontenci nie mają racji ? | |
Pociesze cibie piszac, ze gdyby u koryta byl maly kartofel to PKB bylo by jakies minus 8% najmarniej, a deficyt bylby jakies 80 miliardow.... Dlatego od 1993 roku też popieram siły które dążą do: Zanim starsi i mądrzejsi. http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1098 [...] Przede wszystkim należałoby wprowadzić konstytucyjny zakaz uchwalania budżetu państwa z deficytem. W 1991 roku ten postulat został zlekceważony, no a teraz dług publiczny sięga już 700 miliardów złotych i powiększa się w tempie co najmniej 1500 złotych na sekundę. Wprowadzenie konstytucyjnego zakazu uchwalania budżetu z deficytem mogłoby proces lawinowego narastania długu publicznego zahamować z korzyścią dla przyszłych pokoleń. Żeby jednak już całkiem zablokować pokusę trwonienia przez rząd publicznych pieniędzy, trzeba by odwrócić dotychczasowy sposób dystrybucji dochodów państwowych. Obecnie jest tak, że podatki w zasadzie zbiera rząd, a przydzielając samorządom zadania, cedzi im też jakieś fundusze. Zmiana polegałaby na tym, że wszystkie podatki zbierają gminy, które następnie płacą ustaloną z góry na konkretny rok składkę na państwo, a co im po zapłaceniu tej składki zostanie, to już do dyspozycji gminy. Zmusiłoby to władze państwowe do racjonalizacji wydatków i sprzyjałoby konkurencji między gminnymi samorządami. [...]" -- Pozdrawiam Endriu http://drendriu.ovh.org/ |
|